- 1 Lądowanie w Poznaniu przez nocny Duathlon (145 opinii)
- 2 Jak zniszczono Rady Dzielnic w Gdyni (117 opinii)
- 3 PKP chce oddać Gdyni tunel. Szansa na zmiany w centrum (120 opinii)
- 4 Pozostałości baterii mającej bronić portu (67 opinii)
- 5 Wybudują chodnik w miejscu prowizorki (50 opinii)
- 6 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (136 opinii)
Łatwiej o mandat za wykroczenia drogowe
"Hulaj dusza, straży miejskiej i policji nie ma" - to dewiza polskich kierowców, którzy notorycznie łamią przepisy. Zmiany w Kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia uproszczają procedury wystawiania mandatów przez straż miejską i policję oraz usprawniają proces zgłaszania wykroczeń.
Do tej pory funkcjonowało to tak:
- Osoba wysyłała film lub zdjęcie z wykroczeniem na policyjną skrzynkę e-mailową: stopagresjidrogowej@pomorska.policja.gov.pl
- Policjanci analizowali materiał i przesyłali do komendy, na której terenie doszło do zdarzenia
- Policjant prowadzący sprawę przesłuchiwał właściciela samochodu oraz zgłaszającego
- Zgłaszający musiał potwierdzić to, co napisał w zgłoszeniu: datę, godzinę, miejsce etc.
- Jeśli sprawca się przyznał/nie przyznał, sprawa trafiała do sądu
- Jeśli sprawca nie wskazywał kto prowadził auto, dostawał mandat za niewskazanie kierującego
Czytaj także: Chętnie wysyłamy policji filmy z wykroczeniami.
- Wezwanie na przesłuchanie, najczęściej w godzinach pracy i strata czasu taka sama, jak pirata drogowego. A na przesłuchaniu nie dodałem nic, czego nie było w mailu i na przesłanym filmie. Policjanci też wiedzieli, że to strata czasu, ale takie są przepisy - opowiada pan Rafał, który przesłał funkcjonariuszom film z wyprzedzania go na przejściu dla pieszych.
Nowe przepisy, mniej papierkowej roboty
Na szczęście przepisy właśnie się zmieniły. W Kodeksie Postępowania w Sprawach o Wykroczenie zmieniony został m.in. art. 97, który mówił o tym, że policjant musiał być świadkiem wykroczenia, aby wypisać mandat. Jeśli tak nie było - nawet jeśli sprawca się przyznał i był gotowy ponieść karę - sprawa musiała trafić do sądu. Teraz policjant w takiej sytuacji będzie mógł ukarać sprawcę mandatem i sprawa zostanie zakończona.
- Policjant będzie miał 60 dni na nałożenie mandatu od momentu ustalenia sprawcy wykroczenia. Jeśli sprawca przyjmie mandat, nie będzie potrzeby przesłuchiwania zgłaszającego - mówi Magdalena Ciska z gdańskiej drogówki.
To, że przesłuchanie osoby wysyłającej film lub zdjęcie nie będzie konieczne, informują także strażnicy miejscy z Gdyni.
Bez przesłuchania jeśli są wszystkie informacje
- Straż miejska w Gdyni zawsze podejmuje działania w sytuacji otrzymania zdjęć lub filmów. Jeśli sprawca wykroczenia zostanie wykryty i przyzna się do popełnionego czynu (przyjmie mandat/pouczenie) nie ma potrzeby przesłuchania zgłaszającego - podkreśla Leonard Wawrzyniak, rzecznik gdyńskiej straży miejskiej.
Wszyscy zgłaszający muszą jednak pamiętać, że oprócz filmu lub zdjęcia, w zgłoszeniu należy opisać zdarzenie, a także zamieścić datę, godzinę oraz zidentyfikować miejsce, w którym do niego doszło. Bez tych informacji, przesłuchanie może być bowiem jednak konieczne.
- Nowelizacja ustawy nie zwalnia jednak straży miejskiej od obowiązku przeprowadzania wszystkich czynności wyjaśniających, do których należy m.in. możliwość przesłuchania świadka ujawnionego wykroczenia. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości, jak również by wyeliminować ewentualne nadużycia, nasi funkcjonariusze będą z tej możliwości korzystać - zastrzega Wojciech Siółkowski, rzecznik Straży Miejskiej w Gdańsku.
Dodatkowa firma do kontroli parkowania?
Uproszczenie procedury zgłaszania wykroczeń pozwala jednak na sformowanie specjalnej grupy kontrolerów, którzy będą na terenie całego miasta sprawdzali przestrzeganie prawa przez kierowców.
Odpowiednie przeszkolenie w zakresie wykonywania zdjęć lub filmów dla stróży prawa oraz wliczenie w koszty pracy ewentualnych przesłuchań mogłoby wreszcie ukrócić dewastację chodników, zieleńców oraz ułatwić życie pieszym.
- Zobaczymy, jak będą funkcjonowały nowe regulacje prawne. Obecnie nie mamy w planach zlecenia takich usług zewnętrznym firmom. Jeżeli jednak zajdzie w przyszłości taka potrzeba, to jesteśmy otwarci na każde - zgodne z prawem - rozwiązanie, które zmniejszy liczbę wykroczeń w zakresie parkowania niezgodnego z przepisami - mówi Jędrzej Sieliwończyk z Referatu Prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Kontrolerzy biletów znacznie skuteczniejsi niż straż miejska
O tym, że zlecanie takich usług zewnętrznym firmom, które zarabiają na wyłapywaniu osób niestosujących się do przepisów, przynosi wymierne efekty, najlepiej świadczy zestawienie statystyk straży miejskiej oraz kontrolerów biletów.
W 2017 r. za przejazd bez ważnego lub skasowanego biletu w gdańskich tramwajach i autobusach nałożono prawie 74,4 tys. wezwań do uiszczenia opłaty dodatkowej (potocznie mandatów) na łączną kwotę ponad 12,7 mln zł. Rok wcześniej, w wystawiono niemal 60 tys. opłat za brak ważnego biletu na łączną kwotę ok. 12,2 mln zł.
Dla porównania, gdańska straż miejska w 2017 r. sprawcom wykroczeń w zakresie nielegalnego parkowania wystawiła niespełna 12 tys. mandatów na łączną kwotę prawie 1,4 mln zł. W 2016 r. było to ok. 11,2 tys. mandatów na kwotę ok. 976,4 tys. zł.
Warto podkreślić, że w przeciwieństwie do kontrolerów, strażnicy mogą udzielać pouczeń. Tych w ubiegłym roku udzielili aż 11 tys. 149 razy, zaś w 2016 r. - prawie 11 tys. razy.
Straż Miejska w Gdańsku nie prowadzi statystyk w zakresie wystawiania tzw. żółtych kartek, których skuteczność jest co najmniej wątpliwa.
- Straż miejska po wielu prośbach wreszcie przyjechała na ul. Chopina w Gdańsku, gdzie kierowcy nielegalnie parkują na trawnikach. Strażnicy wystawili jednak tylko żółte kartki, a obecnie nawet nie chcą się tą sprawą zajmować. Widać, że czekają aż z pięknego szerokiego zieleńca zrobi się klepisko i nie będzie już podstaw do ukarania kierowców - pisze do nas czytelniczka, która dodatkowo załącza zdjęcia trawnika (póki jeszcze istnieje).
Czytaj też: Kierowcy traktowani lepiej niż pasażerowie komunikacji miejskiej
W Polsce piesi giną nawet na chodnikach
Na koniec warto przypomnieć, że polskie przepisy prawa wciąż należą do jednych z najbardziej pobłażliwych dla kierowców w Unii Europejskiej. W przeciwieństwie do krajów Europy Zachodniej, w Polsce parkować można nie tylko na jezdni, ale - o ile nie zabraniają tego znaki - także na chodnikach i zniszczonych trawnikach.
W efekcie polskie miasta co roku wydają setki milionów złotych na stawianie słupków, które kosztują od 200 zł za sztukę, szpecą miejski krajobraz oraz utrudniają poruszanie się osobom niedowidzącym i niewidomym. Do tego dochodzą ogromne koszty remontów chodników, odnowienia zieleni, a nawet... odbudowy zniszczonych fontann w posadzkach placów, po których próbują jeździć kierowcy.
Parkowanie na chodniku wiąże się coraz częściej z lawirowaniem autem pomiędzy pieszymi. Teoretycznie jest to zabronione, ale w praktyce tam gdzie nie ma słupków, tam natychmiast próbują wjechać kierowcy. W 2017 r. przez takie cwaniactwo kierowców na chodnikach w Polsce zginęło aż 17 pieszych, a 351 zostało rannych.
Czytaj też: Ile słupków potrzeba, by zmienić złe prawo?
Opinie (325) 7 zablokowanych
-
2018-12-02 07:49
Przede wszystkim należy skończyć z niewskazaniem kto kierował przez właściciela samochodu.
Można odwalić wszystko na drodze, a potem powiedzieć, że nie wiem, kto kierował. Jak właściciel samochodu będzie musiał bezwzględnie ponieść konsekwencje, to szybko sobie przypomni, kto kierował. Ostatecznie 5000 zł mandatu za niewskazanie.
- 6 3
-
2018-12-02 08:38
drogi
na drogach w Polsce RODEO podnieść wyskość mandatow Będzie jak w krajach Skandynawskich
- 3 0
-
2018-12-02 08:45
drogi
Popieram kolege sąd niedawno nie ukarał kierowce za nadmierną prędkość bo nie pamięta kto prowadził samochód To są kpiny dla sądu
- 5 0
-
2018-12-02 08:48
drogi
Posłowie senatorzy sędziowie iinne grupy które mają przywileje prawo ich też powinno Obowiązywać
- 5 0
-
2018-12-02 09:26
Bat na du*ę
Bat na du*ę kierowcy musi być nieuchronny. Nawet za niewielkie przewinienie. A jak cebulaki jadą do Skandynawii to wtedy łapie ich zonk ze przepisy trzeba respektować.
- 1 1
-
2018-12-02 10:12
Hmmmmm (1)
Nie bronie piratów drogowych ale czy wysłany filmik bądź zdjęcie jest dowodem w 100% prawnie unormowanym??? A gdzie w tym wszystkim pokazanie świadectwa homologacji urzadzenia,którym zrobiono zdjęcie nagrano film?? Mamy XXI wiek i obróbka cyfrowa jest na porządku dziennym.Kto kiedykolwiek retuszować zdjęcia wie o czym mówię
- 3 7
-
2018-12-02 13:21
jak jest znak zakazu zatrzymywania, a za nim zaparkowane auto to jakiej ty chcesz homologacji od aparatu? bez sesnu klepiesz
- 2 0
-
2018-12-02 10:18
nie zgadzam sie
Co do parkowania na terenie UE to się nie zgadzam , parkują wszędzie i to nie zawsze bezpiecznie , nikt nie robi z tego halo ( nie wiem jak w Niemczech ) ale we Francji i Hiszpanii tak jest . Oczywiście nie dotyczy to rażących sytuacji .
- 2 5
-
2018-12-02 11:06
Konfidenci
Komuna powraca, co za ludzie ja pitole
- 3 2
-
2018-12-02 12:17
Dąbrowa
Zapraszamy na Sojową 35. Permanentne zostawienie aut na pasie ruchu przy linii ciągłej i blokowanie swobodnego wjazdu w ulicę Sojową co skutkuje korkowaniem się Rdestowej
- 2 1
-
2018-12-02 12:51
Po co w ogóle miasto utrzymuje straż miejską, (1)
mandaty może wlepiać firma prywatna i żyć z prowizji. Poza tym miasto samo jest sobie winne bo robi za niskie krawężniki. Na wyższe nikt by nie wjechał.
- 0 2
-
2018-12-02 13:22
no ale wtedy by nie mieli kontroli nad nimi.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.