- 1 Oszukana na "akcje Orlenu" straciła 140 tys. zł (84 opinie)
- 2 Drugi lewoskręt na Trasie W-Z nic nie dał? (155 opinii)
- 3 3,5 mln zł wygrane w Lotto na Przymorzu (74 opinie)
- 4 Altana w parku Oliwskim ofiarą złomiarzy (112 opinii)
- 5 Najstarsza fontanna idzie do remontu (103 opinie)
- 6 Nowe zatoki na styku dwóch miast (54 opinie)
Łatwiej o mandat za wykroczenia drogowe
"Hulaj dusza, straży miejskiej i policji nie ma" - to dewiza polskich kierowców, którzy notorycznie łamią przepisy. Zmiany w Kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia uproszczają procedury wystawiania mandatów przez straż miejską i policję oraz usprawniają proces zgłaszania wykroczeń.
Do tej pory funkcjonowało to tak:
- Osoba wysyłała film lub zdjęcie z wykroczeniem na policyjną skrzynkę e-mailową: stopagresjidrogowej@pomorska.policja.gov.pl
- Policjanci analizowali materiał i przesyłali do komendy, na której terenie doszło do zdarzenia
- Policjant prowadzący sprawę przesłuchiwał właściciela samochodu oraz zgłaszającego
- Zgłaszający musiał potwierdzić to, co napisał w zgłoszeniu: datę, godzinę, miejsce etc.
- Jeśli sprawca się przyznał/nie przyznał, sprawa trafiała do sądu
- Jeśli sprawca nie wskazywał kto prowadził auto, dostawał mandat za niewskazanie kierującego
Czytaj także: Chętnie wysyłamy policji filmy z wykroczeniami.
- Wezwanie na przesłuchanie, najczęściej w godzinach pracy i strata czasu taka sama, jak pirata drogowego. A na przesłuchaniu nie dodałem nic, czego nie było w mailu i na przesłanym filmie. Policjanci też wiedzieli, że to strata czasu, ale takie są przepisy - opowiada pan Rafał, który przesłał funkcjonariuszom film z wyprzedzania go na przejściu dla pieszych.
Nowe przepisy, mniej papierkowej roboty
Na szczęście przepisy właśnie się zmieniły. W Kodeksie Postępowania w Sprawach o Wykroczenie zmieniony został m.in. art. 97, który mówił o tym, że policjant musiał być świadkiem wykroczenia, aby wypisać mandat. Jeśli tak nie było - nawet jeśli sprawca się przyznał i był gotowy ponieść karę - sprawa musiała trafić do sądu. Teraz policjant w takiej sytuacji będzie mógł ukarać sprawcę mandatem i sprawa zostanie zakończona.
- Policjant będzie miał 60 dni na nałożenie mandatu od momentu ustalenia sprawcy wykroczenia. Jeśli sprawca przyjmie mandat, nie będzie potrzeby przesłuchiwania zgłaszającego - mówi Magdalena Ciska z gdańskiej drogówki.
To, że przesłuchanie osoby wysyłającej film lub zdjęcie nie będzie konieczne, informują także strażnicy miejscy z Gdyni.
Bez przesłuchania jeśli są wszystkie informacje
- Straż miejska w Gdyni zawsze podejmuje działania w sytuacji otrzymania zdjęć lub filmów. Jeśli sprawca wykroczenia zostanie wykryty i przyzna się do popełnionego czynu (przyjmie mandat/pouczenie) nie ma potrzeby przesłuchania zgłaszającego - podkreśla Leonard Wawrzyniak, rzecznik gdyńskiej straży miejskiej.
Wszyscy zgłaszający muszą jednak pamiętać, że oprócz filmu lub zdjęcia, w zgłoszeniu należy opisać zdarzenie, a także zamieścić datę, godzinę oraz zidentyfikować miejsce, w którym do niego doszło. Bez tych informacji, przesłuchanie może być bowiem jednak konieczne.
- Nowelizacja ustawy nie zwalnia jednak straży miejskiej od obowiązku przeprowadzania wszystkich czynności wyjaśniających, do których należy m.in. możliwość przesłuchania świadka ujawnionego wykroczenia. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości, jak również by wyeliminować ewentualne nadużycia, nasi funkcjonariusze będą z tej możliwości korzystać - zastrzega Wojciech Siółkowski, rzecznik Straży Miejskiej w Gdańsku.
Dodatkowa firma do kontroli parkowania?
Uproszczenie procedury zgłaszania wykroczeń pozwala jednak na sformowanie specjalnej grupy kontrolerów, którzy będą na terenie całego miasta sprawdzali przestrzeganie prawa przez kierowców.
Odpowiednie przeszkolenie w zakresie wykonywania zdjęć lub filmów dla stróży prawa oraz wliczenie w koszty pracy ewentualnych przesłuchań mogłoby wreszcie ukrócić dewastację chodników, zieleńców oraz ułatwić życie pieszym.
- Zobaczymy, jak będą funkcjonowały nowe regulacje prawne. Obecnie nie mamy w planach zlecenia takich usług zewnętrznym firmom. Jeżeli jednak zajdzie w przyszłości taka potrzeba, to jesteśmy otwarci na każde - zgodne z prawem - rozwiązanie, które zmniejszy liczbę wykroczeń w zakresie parkowania niezgodnego z przepisami - mówi Jędrzej Sieliwończyk z Referatu Prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Kontrolerzy biletów znacznie skuteczniejsi niż straż miejska
O tym, że zlecanie takich usług zewnętrznym firmom, które zarabiają na wyłapywaniu osób niestosujących się do przepisów, przynosi wymierne efekty, najlepiej świadczy zestawienie statystyk straży miejskiej oraz kontrolerów biletów.
W 2017 r. za przejazd bez ważnego lub skasowanego biletu w gdańskich tramwajach i autobusach nałożono prawie 74,4 tys. wezwań do uiszczenia opłaty dodatkowej (potocznie mandatów) na łączną kwotę ponad 12,7 mln zł. Rok wcześniej, w wystawiono niemal 60 tys. opłat za brak ważnego biletu na łączną kwotę ok. 12,2 mln zł.
Dla porównania, gdańska straż miejska w 2017 r. sprawcom wykroczeń w zakresie nielegalnego parkowania wystawiła niespełna 12 tys. mandatów na łączną kwotę prawie 1,4 mln zł. W 2016 r. było to ok. 11,2 tys. mandatów na kwotę ok. 976,4 tys. zł.
Warto podkreślić, że w przeciwieństwie do kontrolerów, strażnicy mogą udzielać pouczeń. Tych w ubiegłym roku udzielili aż 11 tys. 149 razy, zaś w 2016 r. - prawie 11 tys. razy.
Straż Miejska w Gdańsku nie prowadzi statystyk w zakresie wystawiania tzw. żółtych kartek, których skuteczność jest co najmniej wątpliwa.
- Straż miejska po wielu prośbach wreszcie przyjechała na ul. Chopina w Gdańsku, gdzie kierowcy nielegalnie parkują na trawnikach. Strażnicy wystawili jednak tylko żółte kartki, a obecnie nawet nie chcą się tą sprawą zajmować. Widać, że czekają aż z pięknego szerokiego zieleńca zrobi się klepisko i nie będzie już podstaw do ukarania kierowców - pisze do nas czytelniczka, która dodatkowo załącza zdjęcia trawnika (póki jeszcze istnieje).
Czytaj też: Kierowcy traktowani lepiej niż pasażerowie komunikacji miejskiej
W Polsce piesi giną nawet na chodnikach
Na koniec warto przypomnieć, że polskie przepisy prawa wciąż należą do jednych z najbardziej pobłażliwych dla kierowców w Unii Europejskiej. W przeciwieństwie do krajów Europy Zachodniej, w Polsce parkować można nie tylko na jezdni, ale - o ile nie zabraniają tego znaki - także na chodnikach i zniszczonych trawnikach.
W efekcie polskie miasta co roku wydają setki milionów złotych na stawianie słupków, które kosztują od 200 zł za sztukę, szpecą miejski krajobraz oraz utrudniają poruszanie się osobom niedowidzącym i niewidomym. Do tego dochodzą ogromne koszty remontów chodników, odnowienia zieleni, a nawet... odbudowy zniszczonych fontann w posadzkach placów, po których próbują jeździć kierowcy.
Parkowanie na chodniku wiąże się coraz częściej z lawirowaniem autem pomiędzy pieszymi. Teoretycznie jest to zabronione, ale w praktyce tam gdzie nie ma słupków, tam natychmiast próbują wjechać kierowcy. W 2017 r. przez takie cwaniactwo kierowców na chodnikach w Polsce zginęło aż 17 pieszych, a 351 zostało rannych.
Czytaj też: Ile słupków potrzeba, by zmienić złe prawo?
Opinie (325) 7 zablokowanych
-
2018-12-01 10:14
Większe idiotyzmy, które przychodzą mi do głowy: (1)
- zakaz ruchu, lub strefa wjazdu z identyfikatorami i parkujące tam samochody. SM i policja nie może ukarać, bo musi być sprawca (kierowca) złapany na gorącym uczynku
- parkowanie na trawniku, ale tylko wtedy, gdy jest to zielony trawnik. Gdy jest to już wyjeżdzone klepisko w obrębie trawnika, to już nie mogą ukarać. Czyli jak wystarczająco długo będą na trawnik wjeżdzać samochody, to sobie wyjeżdzą bezkarność
- strefa zamieszkania i parkowanie poza miejscami wyznaczonymi. Martwy przepis, żaden patrol nawet nie przyjedzie- 15 0
-
2018-12-01 11:18
są jeszcze ciekawsze przepisy
- zakaz postoju na chodniku samochodów o dopuszczalnej masie całkowitej >2,5 tony - w praktyce łapią się czasami osobówki
- parkowanie na chodniku poza przepisem o 1,5m dla pieszych nakazuje tez parkowanie przy krawędzi jezdni (bokiem lub tyłem do niej)
- nie można też parkować kołami tylnej osi na chodniku, co się często zdarza uwzględniając to, ze miejsca parkingowe często nie są wyznaczone- 1 3
-
2018-12-01 10:52
bardzo dobrze że się to zmieniło
przed komisariatem policji na przymorzy był kiedyś trawnik rozjechany przez auta, policja nie reagowała teraz jest tylko klepisko
- 7 0
-
2018-12-01 10:46
Brawo!!! Wreszcie. Tylko czy naprawdę będą wyciągane konsekwencje?! Wątpię. W tym kraju, jest tysiące przepisów, które wogóle nie są egzekwowane.
- 17 1
-
2018-12-01 09:40
Niech dodadzą jeszcze kasę za wysłanie zdjęcia,filmiku, to nie nadążą z wystawianiem mandatów... (3)
- 26 3
-
2018-12-01 10:38
Raczej mandaty za nieprawidłowe używanie podczas jazdy ;) (1)
- 2 4
-
2018-12-01 10:46
nieprawidłowe używanie czego?
- 2 0
-
2018-12-01 09:44
Tak być powinno.
Przy piratach drogowych 10% dla zgłaszającego, taką mam propozycję.- 9 3
-
2018-12-01 10:42
Kontrolerzy w pojazdach komunikacji są skuteczniejsi, bo od każdego kwita mają prowizję do kieszeni.
Jeśli policjanci i strażnicy też będą mieli, to wtedy zobaczycie. Dziennikarz powinien wiedzieć o takich niuansach i nie porównywać bezkrytycznie. O szarpaniu kierowców i wymuszaniu opłat nic mi nie wiadomo. A w przypadku pasażerów zdarzało się.
- 10 1
-
2018-12-01 09:29
Mogę wysłać z wczoraj asa, który wymusił pierwszeństwo (3)
zmienił pas przez linię ciagłą, jechał prosto z pasa do lewoskrętu, potem zjechał na bus pas przez ciągłą.
Pewnie dostanie 500. Lepiej jakby podnieśli niewskazanie do 1000 zł.- 21 8
-
2018-12-01 10:42
szkoda, że nie wysłałeś bo taki kierowca widzi, że jest bezkarny... i dalej tak jeździ i np. w końcu potrąci kogoś np Twoje dziecko i go zabije
- 4 0
-
2018-12-01 10:34
(1)
Nie wskazanie powinni ustalić na 200% kwoty mandatu ale bez punktów.
Zgodnie z prawem nie możesz udostępnić pojazdu osobom trzecim (PoRD posiada zapisy o konieczności zabezpieczania pojazdu).
Zatem właściciel WIE komu pożyczał auto lub musi być w stanie to ustalić.
Mandat 200% kwoty bez punktów byłby "sprawiedliwą" karą.- 7 0
-
2018-12-01 10:37
dałbym 5000 zł
i już każdemu pamięć wróci albo zacznie notować komu i kiedy udostępniał samochód
- 7 0
-
2018-12-01 10:36
a na jaki adres wysyłać te zdjęcia
warto wysyłać zarówno na policję jak i SM?
- 4 3
-
2018-12-01 10:31
Tylko ostry scyzoryk.
- 7 3
-
2018-12-01 10:15
Powstrzymamy bandytów drogowych
Przyzwalanie Policji i SM na bandyctwo drogowe przyczyniło się wprost do śmierci wielu pieszych, niech poniosą konsekwencje swoich zaniedbań. Dodatkowo brak reakcji to sygnał dla młodego pokolenia które uczy się złych zachowań. W konsekwencji mamy najgorszych kierowców w EU, chamstwo i mentalność na drodze dorównuje jedynie Rosji. Codziennie jadąc do pracy widzę minimum 15 przypadków przejazdu na czerwonym świetle.
- 14 8
-
2018-12-01 10:11
Policja
Mam nadzieję że odpowiednio potraktuja tego z Miszewskiego
- 12 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.