• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Lech Wałęsa waha się

ji
7 lutego 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Lech Wałęsa nie wyklucza startu w wyborach prezydenckich. - Dzisiaj odpowiedź brzmi nie - mówi Wałęsa. - Ale jeśli jutro zwolenników systemu prezydenckiego będzie 50, 60 proc., to powiem tak.

Częścią historii politycznej Lecha Wałęsy od czasu wyborów Okrągłego Stołu jest walka o najwyższy urząd w państwie. Po raz pierwszy w 1990 r, pod hasłem "wojny na górze" i przyspieszenia reform przez rząd Mazowieckiego, Wałęsa startuje do przedterminowych wyborów prezydenckich. W drugiej, emocjonującej turze, pokonuje nieznanego nikomu Stana Tymińskiego. Podczas jego kadencji źle układają się stosunki prezydenta z parlamentem. Wałęsa prezentuje koncepcję politycznych "zderzaków" - rządów wymienianych po wyczerpaniu społecznego zaufania. Wielokrotnie publicznie deklaruje, że interesuje go silna władza prezydencka. Próby interpretowania konstytucji zgodnie z zamierzeniami prezydenckimi przez prawnika Wałęsy Lecha Falandysza, zyskały w tym czasie miano "falandyzacji prawa". W kolejnych wyborach prezydenckich w 1995 r. Wałęsa przegrywa minimalnie z Aleksandrem Kwaśniewskim. W następnych latach deklaruje m.in., że jest "za, a nawet przeciw" nowemu prawicowemu ugrupowaniu AWS, w 1997 r. zakłada własną partię Chrześcijańską Demokrację III RP, która nie zdobywa znaczącej pozycji politycznej.

Po miażdżącej porażce w wyborach prezydenckich w 2000 r. zapowiada zakończenie działalności politycznej. Ostatnio angażował się w wybory na Ukrainie, kiedy na wezwanie Wiktora Juszczenki o przybycie odpowiada, że nie mówi nie i odwiedza Kijów podczas kampanii wyborczej.

Poproszony o komentarz do zapowiedzi udziału w nadchodzących wyborach pod warunkiem sprzyjającego klimatu dla rządów prezydenckich, powiedział:

- Po poprzedniej kampanii przewidywałem, że bedę miał filar programowy oparty na tym, że Polska wejdzie do Unii, ale będzie chciała z niej wyjść, na którym oprę program dla Polski, Europy i świata. Tego filaru nie ma i mam problem. W kampanii musiałbym wdać się w licytowanie z każdym z kandydatów. W licytacji z Borowskim musiałbym powiedzieć: ten spadkobierca komuny, który do końca wytrwał na dziobie okrętu komunistycznego, teraz zachowuje się jak kameleon... A o Lepperze: ten dyrektor PGR-u, który niszczył rolnictwo, a dzisiaj chce być kapitalistą... Z kolei o Kaczyńskim: niby wykształcony, ale nie ma tylu doktoratów co ja... Nie, ja się na licytację nie nadaję. Dzisiaj odpowiedź brzmi nie. Ale obserwuję, że coraz więcej ludzi przypomina sobie, że na trudne czasy najlepszy jest system prezydencki z dekretami. Tylko tak można nadążyć za złodziejami i cwaniakami. Może jutro zwolenników systemu prezydenckiego będzie 50, 60 proc. Wtedy powiem tak. To był mój pomysł, jestem do niego przygotowany, wiem jak to zrobić. Moje zwycięstwo będzie oznaczało automatyczną zmianę konstytucji na prezydentcką, co najmniej taką, jak w Stanach Zjednoczonych.
Głos Wybrzeżaji

Opinie (62)

  • wszyustko mozliwe rodziny sie nie wybiera

    • 0 0

  • tyle ma wspólnego co ofiara z katem...

    • 0 0

  • lech wałęsa się waha
    ma milejówek psychiczny
    bo każdy gest wykonany
    robi sie zaraz historyczny

    • 0 0

  • Wałęsa niepotrzebnie rozwiązał Sejm w 1993 po upadku rządu Suchockiej. Wtedy była okazja dla niego do odegrania znaczącej roli. Postkomuniści byli jeszcze nieśmiali, prawicowe fruwające kanapy robiły sobie koło piór. Wtedy L.W. mógł zdominować rozproszkowaną scenę polityczną, wzmocnić władzę prezydencką, może nawet założyć własną partię. Zamiast tego wybory 1993 zrobiły w świadomości społecznej takie spustoszenie, że SLD i Kwaśniewski wydawali się jedynymi rozsądnymi ludźmi w kraju.

    • 0 0

  • rano sluchałem rozmowy w PR I z prof. Kieresem -troche dziwne wydawało mi sie jego stwierdzenie , nie jest to cytat : -nie można zrobić krzywdy osobom ktore najpierw podpisały zobowiązanie a potem umknęły prowadzącemu i nie przekazywały informacji

    . w myśl tego domniemywam jak wysoko postawione osoby z opozycji tkwią w tej wypowiedzi.

    nierozumiem po co tez kręcic albo był albo nie .Tłumaczenie pozostawic zainteresowanemu.

    • 0 0

  • a pamiętam tez wypowiadż dr./bardzo mi sie ten tytuł przy jego nazwisku podoba/ Lecha Wałęsy że swoja teczke z bezpieki kupił jak równiez i tą ze ze starcia z bezpiekom nie wyszedł czysty.

    • 0 0

  • veto
    LW powiedział, że podpisywał wiele lojalek, a to nie jest równoznaczne z agenturą
    nie podejrzewam cie kombatant o złą wolę, ale ja widzę róznice między TW nowakiem, którego raporty mozna sobie poczytać w necie, od mitycznego "bolka", o którym tak po prawdzie wiemy TYLKO z mediów
    chyba tych zblizonych do agory
    tej samej, która jest przeciw lustarcji

    • 0 0

  • sowa
    12 lat zaciera ludziom perspektywy
    żeby ocenić uczciwie tamten okres trzeba siegnąć do kalendarium wydarzeń:
    10 maja - "S" zerwała rozmowy z rządem, które dotyczyły postulatów sfery budżetowej. Przedstawiciele rządu nie zgodzili się rozpatrywać trzech pierwszych postulatów "S" - zagwarantowania środków finansowych na działalność placówek oświatowych, odstąpienie od mechanicznej redukcji etatów i podwyżek płac o 600 tys. zł od kwietnia tego roku.

    19 maja - powstał Ogólnopolski Sztab Strajkowy pod przewodnictwem Krzaklewskiego.
    Posłowie z Klubu Parlamentarnego "S" zgłosili wniosek o wotum nieufności dla rządu. KK uzasadniała decyzję pogarszającą się sytuacją materialną przeważającej części społeczeństwa, rosnącym bezrobociem, spadkiem płac realnych, systematycznym zmniejszaniem się świadczeń socjalnych państwa oraz rozprzestrzeniającą się korupcją i oszustwami podatkowymi.

    28 maja - Sejm przegłosował wotum nieufności dla gabinetu Hanny Suchockiej, które zostało złożone przez Klub Parlamentarny "S". Wniosek nie miał charakteru konstruktywnego (nie zawierał kandydatury nowego premiera), został przegłosowany minimalną większością 223 głosów.

    29 maja - prezydent Wałęsa nie przyjął dymisji rządu i ogłosił rozwiązanie parlamentu.

    na mój gust karty rozdawała "S" a nie LW

    • 0 0

  • PS
    25-27 VI - odbył się V Krajowy Zjazd Delegatów "S" w Zielonej Górze, na którym zadecydowano o udziale Związku w zbliżających się wyborach parlamentarnych.

    19 września - tylko 4,9 proc. wyborców oddało głos w wyborach do Sejmu na kandydatów z listy "S" (do 5-procentowego progu zabrakło 14 tys. głosów). W Senacie znalazło się 9 przedstawicieli "S".

    • 0 0

  • gallux

    wyrażnie napisałem że" nie wyszedłem czysty "a nie że byl to TW więc mnie nie atakuj a jezeli prawda ze to tylko lojalki,to p. Kieres powinien dawno temu to podac .

    A nie kombinowanie w opowieściach o takich co to podpisali zgode na donoszenie a potem uciekli- dając w domysle słuchaczom łączenie niektorych wypowiedzi opozycjonistów z zapisami na tejże liście Bolka W.

    Pomysl tak na spokojnie jak można było przed tak straszną instytucja uciec, nie żartujmy albo to firma demon która miała prawie boskie uprawnienia albo nie byla taka straszna bo .... jak "uciekł
    " jeden " dzwoneczek "to nie przejmowano sie bo pozyskiwano z a r a z następnego z tego samego kręgu .

    - do dzisiaj nikt nie podał poco Adam Michnik, w towarzystwie zresztą , jako pierwszy był w archiwum SB i co tam robił -bo osobiście nie wierze że był tam turystycznie.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane