- 1 Nie wiedzą, kto leży w tych grobach (77 opinii)
- 2 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (506 opinii)
- 3 Był senator skazany na więzienie (281 opinii)
- 4 Mała uliczka, duży problem (231 opinii)
- 5 Zbiórka na leczenie psów z pseudohodowli (134 opinie)
- 6 Sprzątanie świata w sobotę. Przyłączysz się? (66 opinii)
Letni dzień w Trójmieście: zbiorniki wodne, tajemniczy grób i góra Donas
Wędrówka po mieście nie musi być nudna, zwłaszcza, gdy odwiedza się dzielnice mniej znane, ale jednocześnie urokliwe. Takie jak Witomino, Mały Kack czy Dąbrowa w Gdyni. A jeśli robi się to jeszcze na rowerze, jadąc sporą część dystansu lasem, to moc letnich wrażeń jest zapewniona.
Dwie trasy na Witomino: po drodze stadion
Przejażdżkę można zacząć w dwóch miejscach: przy stacji SKM Redłowo lub SKM Wzgórze św. Maksymiliana. Z każdej z nich prowadzi droga rowerowa na Witomino. To o tyle ważne, że w odwiedziny do Gdyni przyjechać mogą także gdańszczanie. Jeśli nie chcą tego zrobić rowerem, to przypominamy, że przewóz roweru pomiędzy Wejherowem a Gdańskiem Śródmieście w pociągach trakcji elektrycznej jest bezpłatny.
Jeśli ruszamy z Redłowa, sprawa jest prosta. Dojeżdżamy do ronda Brzeskiego i dalej pod wiaduktem jedziemy prosto. Po prawej mijamy stadion miejski, na którym mecze rozgrywa Arka Gdynia. Obiekt o pojemności nieco ponad 15 tys. jest zamknięty, nie można go zwiedzać, ale przez ogrodzenie da się zobaczyć murawę i krzesełka. Naprzeciw jest mural powstały z okazji mistrzostw świata w piłce nożnej U-20 rozgrywanych w 2019 roku m.in. w Gdyni. Dalej jedziemy pod górę ul. Małokacką - równiutką drogą rowerową. Wzniesienie jest spore, ale dopiero na dojeździe do Witomina, słabsi będą musieli podprowadzić kilkadziesiąt metrów pojazd.
Jeśli ruszamy ze Wzgórza, to można przedłużyć sobie drogę, kierując się w stronę Centrum Riviera. W bonusie, oprócz stadionu piłkarskiego jest możliwość przyjrzenia się z bliska hali widowiskowej oraz stadionowi rugby. Do tego droga rowerowa wzdłuż ul. Olimpijskiej oddalona na początku od ulicy jest niezwykle urokliwa. Jeśli nie chcemy tracić czasu, to ruszamy pod górę ul. Kielecką. W przeszłości, polecając tę trasę polecałbym zahaczyć o wieżę widokową, ale obecnie jest ona w katastrofalnym stanie, nie zanosi się na zmiany i wejście na nią odbywa się na własną odpowiedzialność.
Dlaczego nie będzie nowej wieży widokowej na Witominie?
Gdy jedziemy ul. Małokacką wyjeżdżamy na skrzyżowaniu z Witawą, zaś gdy pedałujemy pod górę ul. Kielecką, to jeszcze musimy kawałek przejechać ul. Rolniczą, na której droga rowerowa ma się dopiero pojawić. Za skrzyżowaniem z hałaśliwą ul. Chwarznieńską dzielnica zmienia się. Jest ciszej, spokojniej. Kiedyś była tu Leśniczówka - stąd nazwa tej części dzielnicy, później powstały domy i bloki. Jedziemy ul. Wielkokacką do skrzyżowania z ul. Hodowlaną, gdzie znajduje się skwer ks. Jóżefa Mowińskiego.
27-metrowy pomnik i romantyczny widok na zatokę
Znajdujący się tam stawek to jedno z najbardziej charakterystycznych miejsc na Witominie. Będący pod opieką ZDiZ zbiornik jest miejscem, gdzie podczas spacerów po dzielnicy trafia wielu mieszkańców. Dzieci mogą tu popatrzeć na kaczki, starsi posiedzieć na ławce. Nad skwerem góruje pomnik Matki Bożej Gdyńskiej. Na pomniku na różnych poziomach ustawione są trzy figury wykonane z brązu: Madonna z Dzieciątkiem, św. Wojciech i papież Jan Paweł II. Pomnik został poświęcony 22 czerwca 2002 roku.
Dla jednych to przejaw megalomanii stawiającego go kilkanaście lat temu proboszcza, dla innych miejsce kultu. Jedno jest pewne: podobną 27-metrową statuę trudno w Trójmieście znaleźć.
Pospaceruj wokół stawów w Gdyni
Dalej kierując się w stronę pętli można zahaczyć o niedawno wybudowany zbiornik retencyjny na dawnych działkach. Mieszkańcy spacerują wokół niego, pojawiły się ławki. Jeśli komuś zabraknie tchu, na pewno zrelaksuje się w ciszy. Warto jednak dojechać do końca dzielnicy. Za pętlą i blokami wjeżdżamy do lasu, by dotrzeć do znanego przez mieszkańców Witomina widoczku. To miejsce skąd rozpościera się przepiękny (zakochani mówią o romantycznym) widok na Mały Kack, a przy dobrej widoczności także na zatokę.
Zbiorniki retencyjne, a między nimi Grób Nieznanego Żołnierza
Cofając się do wjazdu do lasu, "odbijamy" w dół i dojeżdżamy leśną drogą do wiaduktu w Małym Kacku. Tam skręcamy w prawo. Dalej jadąc prosto, dróżką pomiędzy torami, po których jeździ PKM a dzielnicą, dojeżdżamy do granicy Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Kierując się dalej prosto wzdłuż torów mijamy po prawej wiadukt, do którego jeszcze wrócimy, znajdując się w otoczeniu rezerwatu Kacze Łęgi. 200 metrów dalej znajduje się zbiornik retencyjny Krykulec. Tam można zrobić dłuższą przerwę. Jest polana, szum potoku, trochę cienia też można znaleźć.
Po odpoczynku wracamy do wiaduktu i przejeżdżając pod nim dojeżdżamy do pierwszego rozwidlenia dróg. Jedziemy niebieskim rowerowym szlakiem, a później na wysokości wiaty skręcamy w prawo. To ścieżka, przy której znajduje się bardzo mały znany w Gdyni Grób Nieznanego Żołnierza. Palą się tam znicze, wetknięta jest flaga Polski. Co jakiś czas miejsce jest porządkowane przez harcerzy i uczniów. Trudno znaleźć doniesienia o historii tego grobu, ale na pewno warto, by miejsce nie popadło w zapomnienie.
Jadąc dalej prosto dojedziemy do kolejnego zbiornika retencyjnego. Tym razem to zbiornik retencyjny Obwodnica. Nazwa wzięła się od sąsiedztwa z drogą. Miejsce idealne do wypoczynku i posilenia się zabranym jedzeniem, gdzie w ciepłych miesiącach spaceruje od blisko dwóch lat wielu mieszkańców Chwarzna i Wiczlina.
Efektowne odtwarzanie potoku Wiczlińskiego. Film z września 2020.
Dojeżdżając żółtym szlakiem do obwodnicy natrafiamy na wiadukt. Przepust dla pieszych był po opadach zalewany, ale w zeszłym roku trudności dla rowerzystów i pieszych zniknęły.
Widok z góry Donas na koniec przejażdżki
Jesteśmy w Dąbrowie i kierujemy się żółtym szlakiem w lesie na metę przejażdżki, czyli górę Donas. Pokierują nas drogowskazy, trasa to ok. 20 minut. Trzeba uważać na auta na krótkim odcinku ul. Wiczlińskiej, ale gdy wjedziemy na ulice Dąbrowy, będzie spokojnie i miło. 30 metrów trzeba będzie podprowadzić rower, ale widoki ze szczytu i wieży są oszałamiające.
Taras widokowy został otwarty 5 maja 2005 roku dzięki współpracy firmy PTK Centertel (która zmieniła później nazwę na Orange) i Urzędu Miasta w Gdyni.
Sama wieża liczy 70 metrów wysokości, zaś taras jest zlokalizowany na wysokości 26,5 metra. Wejście na niego nie powinno zająć więcej niż pięć minut.
Po wejściu na taras na pierwszym planie możemy podziwiać krajobraz o charakterze podmiejskim oraz liczne domy na gdyńskiej Dąbrowie, a także nowe osiedla Chwarzna-Wiczlina, Sopotu i niektórych dzielnic Gdańska. W słoneczny dzień sięgnąć można wzrokiem aż za Półwysep Helski. Taras jest czynny od godz. 8 do 18. Wstęp jest bezpłatny.
Wieża na Górze Donas. Film z 2017 roku.
Po zejściu z góry Donas można próbować wrócić do centrum Gdyni tą samą trasą. Dla zmęczonych polecamy zjazd ul. Chwaszczyńską i Wielkopolską w dół do stacji PKM Karwiny bądź Redłowa. Warto jednak pamiętać, że trwa budowa Trasy Kaszubskiej, wiele przejść jest niedostępnych, choć obejrzenie z bliska działań budowlańców też może być atrakcją.
Opcją, którą warto rozważyć jest przewiezienie roweru autobusem bądź trolejbusem poza prace związane z budową drogi. Dalej jest już z górki!
Turystyczne Trójmiasto
Rozpocznij quizMiejsca
Opinie wybrane
-
2022-08-08 07:46
W okolicach wieży na górze Donas jest ciekawy dawny cmentarz (5)
A obok zbiornika na Krykulcu można zejść z roweru i zobaczyć zabytkowe napisy na dawnym wiadukcie kolejowym sprzed 100 lat
- 51 0
-
2022-08-08 21:05
To cmentarz ewangelicki.
- 2 0
-
2022-08-08 12:34
(3)
W którym miejscu ten cmentarz? Pytam poważnie. Chciałbym tam pojechać na najbliższej wycieczce rowerowej.
- 4 0
-
2022-08-08 21:38
Gdy byłem tam w tamtym roku, to na rozdrożu
tuż przed szczytem wzniesienia, był drogowskaz na cmentarz. Także powinno trafić się bez problemu.- 0 0
-
2022-08-08 13:21
(1)
Gdzieś po północnej stronie wzgórza od wieży, niedaleko. Też się wybieram, byłem na wieży kilka razy ale na starym cmentarzu protestanckim nie bylem
- 6 0
-
2022-08-08 16:29
Dziękuję:-)
- 2 0
-
2022-08-08 07:42
Świetna propozycja! Natomiast co do grobu... (1)
Co do grobu- to miejsce ciężkich walk wojsk niemieckich z nacierającymi od Góry Donas wojskami rosyjskimi... te biało-czerwone flagi i dekoracje pojawiające się w okresie różnych polskich świąt narodowych bardzo mnie zaskakują.
- 35 5
-
2022-08-08 10:37
oraz Morskiego Pułku Strzelców w 39
- 12 2
-
2022-08-08 10:19
Powrót do Gdańska
Zamiast jechać po budowie lepiej przejechać na drugą stronę Chwaszczyńskiej ( przy zajezdni autobusowej) I lasem można spokojnie zjechać do Oliwy czy Wrzeszcza mijając po drodze np Źródło Marii w Wielkim Kacku.
Można też zjechać do SKM Orłowo mijając po drodze wieże widokową w Kolibkach.- 14 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.