- 1 Jesienią zamkną węzeł Gdańsk Południe (94 opinie)
- 2 Obława w Letnicy. Nowe fakty (72 opinie)
- 3 Śmierć na hulajnodze. Sprawa wraca do sądu (164 opinie)
- 4 Promenada po remoncie hitem sezonu (111 opinii)
- 5 Duża podwyżka opłat za wodę w Sopocie (161 opinii)
- 6 Bałagan po wyborach musi sprzątać miasto (74 opinie)
Lew Arco zagryzł młodą lwicę Berghi
Lew Arco, który wraz z trzema lwicami tydzień temu zamieszkał w gdańskim ZOO, zagryzł jedną z nich. Powód zachowania samca nie jest znany.
Aktualizacja godz. 20:33 Poniżej publikujemy pełną treść oświadczenia wydanego przez Michała Targowskiego, dyrektora gdańskiego ZOO.
"Informuję, że dzisiaj, 13 października 2014 roku, po godzinie 16, samiec lew Arco w czasie przygotowywania do wieczornego posiłku i noclegu zaatakował 1,5 roczną samicę Berghi. Po krótkiej gonitwie zwierząt, samiec chwycił samicę za gardło i po kilku minutach ją udusił. Pomimo interwencji pracowników (asystenta dyżurnego i opiekunów lwa) próby rozdzielenia zwierząt nie powiodły się.
Trudno jednoznacznie określić przyczyny takiego zachowania samca. Zwierzęta od wtorku 7 października br. przebywały razem i nie wykazywały wobec siebie agresji. Są to zwierzęta młode i tym bardziej wydawało się, że bezkonfliktowo stworzą grupę rodzinną.
Od pierwszych dni przebywania w pomieszczeniach ekspozycyjnych zwierzęta wykazywały obojętność wobec przebywających zwiedzających, a w Dniu Otwartym ogrodu 11 października, kiedy przez pawilon przewinęło się kilkanaście tysięcy zwiedzających, zwierzęta zachowywały się spokojnie, spały i wyglądały na znudzone - czyli tak jak zachowuje się lwia rodzina.
To przykre zdarzenie jest dla mnie i całego zespołu gdańskiego ZOO bardzo bolesne. Tym bardziej, że ostatnie miesiące były skoncentrowane na przygotowywaniu dobrych warunków dla lwów. Jednak musimy czuć pokorę wobec faktu, że pracując z dzikimi zwierzętami możemy się spotkać z nieprzewidywalnymi sytuacjami.
Pomimo straty będziemy dalej próbować scalać grupę, bo lew jest gatunkiem kota stadnego i w najbliższym czasie będziemy próbować zwierzęta oswoić z wybiegiem zewnętrznym. Mimo straty Berghi, pawilon dla lwów będzie nadal otwarty dla zwiedzających i lwy będą eksponowane".
Aktualizacja godz. 18:15 - Jesteśmy załamani, jesteśmy w szoku. Nie wiemy dlaczego to się stało, co było przyczyną. Teraz musimy podjąć decyzję, co dalej. Czy łączyć czy nie? Jeśli tak, to jak. Będziemy się zastanawiać - komentuje Michał Targowski, dyrektor gdańskiego ZOO.
Jak dowiedział się portal, czteroletni samiec Arco w pewnym momencie podbiegł do jednej z młodszych lwic, chwycił za gardło i zadusił. Pracownicy ZOO, zgodnie ze standardami, próbowali rozdzielić zwierzęta za pomocą wody pod ciśnieniem. Nie przyniosło to jednak skutku. Pozostałe dwie lwice nie zareagowały na to, co uczynił Arco.
W tym czasie w pawilonie przebywało kilkoro zwiedzających. Część z nich opuściła lwiarnię, część nie dała się wyprosić. Wiadomo, że co najmniej jedna z osób nagrywała film za pomocą smartfona. Obecnie lew i samice przebywają w oddzielnych pomieszczeniach.
Do zdarzenia doszło ok. godz. 16.30, kiedy to lew rzucił się na jedną z młodszych lwic i zagryzł ją.
- Byłem świadkiem tego zdarzenia, wciąż jestem wstrząśnięty tym widokiem - mówi czytelnik, który poinformował nas o incydencie.
Nieoficjalnie udało nam się potwierdzić tę informację. Nieznany pozostaje natomiast powód działania lwa. Zapoznanie się czteroletniego lwa Arco z dwuipółletnią Tshibindą oraz półtorarocznymi Zion i Berghi, które miało miejsce w ubiegłym tygodniu, przebiegło bowiem pomyślnie.
Jedynym drobnym incydentem, o którym pisaliśmy w artykule Tłumy na otwarciu lwiarni w gdańskim ZOO, było zachowanie najstarszej z lwic wobec pragnącego przytulania samca.
- Przyłożyła mu łapą w pysk i trochę kudłów mu wyrwała. Być może było to ostrzeżenie, żeby nie przytulał się tak w pierwszych chwilach - opowiadał portalowi dyrektor ZOO.
Tshibinda oraz młodsze lwice podczas pierwszego spotkania z samcem uznały go za przywódcę stada. W ubiegłą sobotę, w czasie oficjalnego otwarcia lwiarni, wśród zwierząt również panował spokój.
W sobotę można było po raz pierwszy zobaczyć stado lwów, które tydzień temu przyjechały do gdańskiego ZOO.
Zobacz, jak wyładowywano drapieżniki w gdańskim ZOO
Opinie (589) ponad 20 zablokowanych
-
2014-10-14 11:57
Śpij słodko, malutka.
- 6 0
-
2014-10-14 12:07
media
TVN i politycy PO powiedzą ze to wina PIS a w szczególności Kaczyńskiego bo w 2005 roku mógł przewidzieć ten element i wprowadzić lepsze procedury
- 6 0
-
2014-10-14 12:40
mam nadzieję..
Mam nadzieję że teraz już nie będzie się tak działo, bo chciałem je zobaczyć jeszcze w tym roku.
- 2 0
-
2014-10-14 12:48
Przecież to dzikie zwierzęta (1)
W ZOO człowiek stara się odtworzyć warunki jakoś zbliżone do naturalnych, a jedną z podstawowych spraw do załatwienia w stadzie jest ustalenie hierarchii, w tym również i zagryzienie osobników z jakiś względów nie pasujących dominującemu samcowi.
To prawa natury i tak to działa, nie inaczej.- 5 2
-
2014-10-14 12:54
W tym przypadku nie ma mowy o hierarchi albowiem byl tylko jeden samiec I to on byl samcem Alfa
- 3 0
-
2014-10-14 12:51
Chodzi w tym wszystkim o kopulacje. Ta lwica musiala sie opiekowac inna z tego stada , wiadomo ze to 2 siostry i kuzynka.
Lwica opiekunka nie dopuszcza samca do siebie wiec samiec okrutnie pozbywa sie przeszkod. W tym przypadku moglo byc to przyczyna zachowania lwa.- 4 1
-
2014-10-14 12:59
Kiedy pogrzeb tragicznie zmarłej?
- 2 0
-
2014-10-14 13:05
Zabójca już siedzi za kratami - takie szybkie mamy organy ścigania !
Dożywocie dla niego !
- 5 0
-
2014-10-14 13:13
gratuluję inteligencji
Przecież zwierzęta, które widzą się pierwszy raz ( a szczególnie lwy) powinny być trzymane osobno przez parę miesięcy, ba nawet przez rok, żeby mogły zadomowić się w nowym środowisku. Śmieszne jest też to, że władze zoo nie miały żadnych pocisków usypiających tylko polewali je wodą pod ciśnieniem co pewnie jeszcze bardziej rozwścieczyło samca...
- 4 1
-
2014-10-14 13:16
:D ...a taki był szum w budyniowie - artykuł "lwy już nie tylko w herbie"
no się posikam :D a samczyka trzeba odstrzelić, bo nie potrafi widać podstawowej komórki społecznej założyć
- 4 2
-
2014-10-14 13:35
Na gazeta.pl jest już nagranie (7)
Pracownicy zoo reagowali z opóźnieniem i nie mieli pomysłu jak uratować lwicę.
- 3 4
-
2014-10-14 13:41
(5)
poczytaj o dzikich zwierzętach to się dowiesz czy jest na to pomysł.woda i środki usypiające nic nie pomogą gdy ofiara jest w uścisku atakującego.na ból lwy są odporne.
- 5 1
-
2014-10-14 14:13
Powinien ktoś tam wejść i złapać go za tylne łapy i odciągnąć (2)
Tak się robi z psami, jak się gryzą. Mam yorka i tak zrobiłam gdy rzucił się na pekińczyka kumpeli. To uratowało mu życie.
- 6 2
-
2014-10-14 14:21
(1)
dobry ten York hehe ale York z Pekinem toż to mocarstwa światowe
- 1 0
-
2014-10-14 14:25
Kiedyś mnie taki udziabał i pamiątkę mam do dziś, odtąd omijam te małe szczury z daleka.
Gorzej jak nieodpowiedzialny właściciel spuści takiego jorusia ze smyczy bez kagańca.- 2 0
-
2014-10-14 15:08
A jakby puścić piosenki Dody na cały regulator? (1)
Na pewno by spanikował i uciekł.
- 2 0
-
2014-10-14 15:24
Niezapomniany sopocki wykon "Ewry najt" baj Mandaryna
i każdy drapieżnik bez szans :D
- 1 0
-
2014-10-14 14:10
psik! zły kotek, zły!
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.