Za pracą, turystycznie, także po Polsce - podobnie jak wszyscy Polacy, także mieszkańcy Pomorza latają coraz częściej. Pokazują to liczby: w porównaniu do ubiegłego roku lotnisko w Rębiechowie obsłużyło ponad pół miliona pasażerów więcej. Czy w tym roku będzie ich już 5 mln? Czas pokaże.
W 2017 r. lotnisko w Gdańsku obsłużyło 4,61 mln pasażerów,czyli o 15 proc. pasażerów więcej, niż rok wcześniej (4,04 mln).
- Rynek lotniczy w Europie rośnie 4-5 proc. w skali roku. U nas, póki co, te wzrosty są dwucyfrowe. Trzeba się z tego cieszyć, ale też pamiętać, że my dopiero nadganiamy Europę. Mamy duże możliwości przed sobą - cieszy się Tomasz Kloskowski, prezes Portu Lotniczego w Gdańsku.Atuty i zagrożenia lotniska w Gdańsku
Choć powody do radości są, to są także zagrożenia. Jak choćby to, że niemal połowę wszystkich pasażerów startujących i lądujących w Gdańsku przewiozły samoloty Wizzair. Węgierski przewoźnik w ostatnich 12 miesiącach otworzył cztery nowe połączenia z Gdańska (w tym roku już dwa kolejne do Lwowa i Wiednia) i w sumie obsłużył w Rębiechowie 2,18 mln pasażerów (wzrost o 11 proc. w porównaniu do 2016 r.).
Z jednej strony to dobrze, że partner lotniska tak się rozwija. Z drugiej: opieranie biznesu na jednym kliencie nie jest bezpieczne.
Na szczęście imponujący wzrost zanotował drugi z największych przewoźników - Ryanair. Irlandzki przewoźnik obsłużył w Gdańsku 1,3 mln pasażerów (aż 30 proc. więcej niż w 2016 r.).
- To nadspodziewanie dobry wynik, bo tak optymistycznych prognoz na początku roku nie mieliśmy - przyznaje Tomasz Kloskowski, prezes Portu Lotniczego w Gdańsku. - Dużą popularnością cieszyły się głównie nowe połączenia do Amsterdamu, Lizbony, ale też Izraela czy Neapolu.
Gdy w 2012 r. Gdańsk był jednym z czterech miast gospodarzy
Euro 2012, lotnisko mierzyło w obsłużenie 3 mln pasażerów, a dekadę temu marzeniem wydawały się 2 mln. Od tamtej pory port lotniczy rósł - jak cały rynek lotniczy w Polsce - pod względem frekwencji, infrastruktury i finansów.
Dziś jest trzecim co do wielkości lotniskiem w Polsce - po Warszawie (12,8 mln) i Krakowie (5,8 mln) - i jednym z najprężniej rozwijających się małych lotnisk w Europie. Celem na 2018 r. jest przekroczenie bariery 5 mln pasażerów rocznie. Taki wynik sytuowałby lotnisko w Gdańsku w siódmej dziesiątce portów lotniczych w Europie.
- Przekroczenie bariery 4 mln pasażerów daje awans do wyższej ligi portów lotniczych w Europie. Dla dużych przewoźników to sygnał, że warto uruchamiać tu nowe połączenia i szukać nowych pasażerów. To widać w Gdańsku - podkreśla prezes lotniska w Rębiechowie.Nie oznacza to jednak, że nie zmaga się z problemami. Rosnąca liczba pasażerów wymusiła na zarządcy inwestycję w
dodatkową infrastrukturę przy bramkach kontroli bezpieczeństwa. Ostatnio pojawiły się tam dodatkowe bramki do skanowania kart pokładowych.
Rosnące potrzeby pasażerów widać też po mocno odmienionej strefie wolnocłowej w terminalu T2, gdzie pod koniec roku otwarto nowe sklepy i restauracje.
Rekordowy był lipiec, gdy z lotniska skorzystało niemal 0,5 mln pasażerów (499 275 osób), z kolei w sierpniu licznik obsłużonych pasażerów zatrzymał się na 495 453 osobach.
Z Gdańska latamy głównie po Europie...
Nie jest niespodzianką, że aż 85 proc. całego ruchu to loty zagraniczne. Ruch krajowy od trzech lat rośnie, ale w skali roku zaledwie o 1 proc. (obecnie to 15 proc.). Według prognoz - taki wynik trudno będzie powtórzyć, ze względu na wycofanie się Ryanaira z połączeń do Warszawy.
Rosnącą liczbę pasażerów stymulowały nie tylko nowe połączenia, ale też nowi przewoźnicy. Od połowy maja regularne codzienne połączenie między Gdańskiem a Amsterdamem rozpoczął KLM. Do końca października zwiększono liczbę lotów do 14 tygodniowo.
...ale najwięcej pasażerów lata do Warszawy
Zmiana nastąpiła z kolei w rankingu najpopularniejszych kierunków. W 2016 r. najchętniej lataliśmy do Londynu. W ubiegłym roku więcej pasażerów latało do Warszawy. Drugim polskim miastem, do którego najczęściej odlatują samoloty z Rębiechowa jest Kraków (9. miejsce w rankingu). Pozostałe miejsca obsadziły głównie miasta ze Skandynawii i Europy Zachodniej: poza Londynem to Oslo, Sztokholm, Kopenhaga, Frankfurt, Monachium, Dortmund i Turku.
Coraz więcej pasażerów lotów czarterowych
Wzrost na poziomie 31 proc. zanotowano także w ruchu czarterowym. Ubiegły rok był rekordowy. Między portami lotniczymi w Grecji, Hiszpanii Turcji czy Bułgarii a Gdańskiem odnotowano ruch na poziomie 276 338 pasażerów (w 2016 r. - 210 tys.).
- Zadziałała prosta reguła. Wzrosło bezpieczeństwo i siła nabywcza Polaków - tłumaczy dobry wynik Kloskowski. - Największe wzrosty zaobserwowaliśmy w Turcji i Egipcie, bo mamy tam najlepszą relację ceny pobytu do jakości wypoczynku. Polacy to widzą.Lepszy jest też wynik finansowy. Wszystkie te operacje pozwoliły zarobić portowi lotniczemu w ubiegłym roku
24,8 mln zł (zysk netto), przy przychodach wynoszących
150 mln zł.Plany na 2018 r.
Głównym celem na ten rok jest przekroczenie 5 mln obsłużonych pasażerów. Ale to nie wszystko. Na lotnisku prowadzone są też
inwestycje w infrastrukturę. Jesienią tego roku gotowy ma być system ułatwiający lądowanie ILS kategorii III B.
W tym roku
mogą ruszyć też wypłaty odszkodowań dla mieszkańców tzw. obszaru ograniczonego użytkowania wokół lotniska. Wniosków o takie wypłaty jest - jak przyznaje prezes lotniska - "dużo". O konkretach nie chciał jednak mówić.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
