- 1 Zabójstwo 69-latki we Wrzeszczu (141 opinii)
- 2 Fotowoltaiczny dziwoląg w Sopocie (99 opinii)
- 3 Przystanki tramwaju wodnego w dzierżawie (50 opinii)
- 4 Kasa samoobsługowa to okazja do kradzieży (151 opinii)
- 5 Wypadek galeonu i motorówki. Jest raport (62 opinie)
- 6 Podrzucanie śmieci to nie wykroczenie? (117 opinii)
Ludzie i duchy starego dworu w Matarni
Dziś Matarnia jest centrum handlowym dla połowy Gdańska. Między magazyn, sklepy i osiedla mieszkaniowe wciśnięty jest stary park ze swoim dworem. Mają swoją historię, swoje tajemnice i swoje duchy.
Magię tych okolic wykreowała historia, którą pewnie pamiętaliby tylko pasjonaci, gdyby w sukurs nie przyszła jej literatura. To właśnie górnym odcinkiem ulicy Słowackiego, nazywanym niegdyś Kaschubischer Weg (Drogą Kaszubską), w "Szczurzycy" Güntera Grassa na rodzinne spotkanie w Matarni podążał Oskar Matzerath, znany głównie jako bohater "Blaszanego bębenka". Jadąc na Matarnię Oskar nie mógł nie minąć cmentarza w Brętowie i starego wiaduktu kolejowego przy którym zniknął Dawid Weiser, bohater powieści Pawła Huelle.
W drodze do Matarni mijamy jeszcze Złotą Karczmę (niegdyś Golden Krug), gdzie jeszcze prawie przylepione do nowej części ulicy Słowackiego stoją ostatnie stare domki. Te, w których za czasów Wolnego Miasta Gdańska znajdowało się przejście graniczne z Polską, zburzono podczas rozbudowy ulicy.
Samą wieś Matarnia po raz pierwszy wzmiankowano już w 1283 roku, gdy prawdopodobnie należała do klasztoru Cystersów w Oliwie. Tradycje samego folwarku w Matarni sięgają XVII wieku. W roku 1783 dobra klasztorne zsekularyzowano i oddano w dzierżawę wieczystą Kazimierzowi Kczewskiemu.
Obecny dwór i zabudowania gospodarcze powstały ok. 1890 roku. Najbardziej znanymi właścicielami dworu była rodzina Roemerów, którzy gospodarowali tu do 1945 roku.
O samych Roemerach wiadomo stosunkowo niewiele. Wspomnienia z nimi związane zachowali w pamięci najstarsi mieszkańcy wsi. Swego czasu podzielili się nimi z gdańskim poetą Wojciechem Wencelem, śledzącym losy zarówno wsi, jak i lokalnej parafii. Z tych wspomnień zamieszczonych m.in. w artykule "Kaszubska droga" w "Rzeczpospolitej" wyłania się głównie postać Maxa Roemera, syna Ottona, zagorzałego przeciwnika nazizmu.
- Młody Roemer był w porządku, nikt tu złego słowa o nim nie powie. Gdy przyszli Niemcy i chcieli zburzyć kapliczkę przy cmentarzu, to im powiedział, że dopóki ta ziemia należy do niego, dopóty kapliczki ruszyć nie pozwoli. Tak samo było z krzyżem na Anstalcie (jeden z domów we wsi - przyp. MG). Czwórkę dzieci miał - biegały tu z nami. A jak mu SS aresztowało kilku robotników, to nawet do Gdańska pojechał się kłócić. I przywiózł ich z powrotem - przytacza wspomnienia Wojciech Wencel.
W 1939 roku w dworze Roemerów schronienie mieli znaleźć polscy żołnierze z rozbitych przez Niemców oddziałów. Max miał im załatwić cywilne ubrania, a także dokumenty.
Za wrogość do ustroju III Rzeszy, Max Roemer zapłacił najwyższą cenę. Naziści wcieli go do Wehrmachtu i wysłali na front wschodni, z którego już nie wrócił. We dworze z jego dziećmi został tylko Otto.
Pod koniec marca 1945 roku przez Złotą Karczmę przetaczał się front. Rosjanie co chwilę szturmowali niemieckie umocnienia, by otworzyć sobie drogę do Wrzeszcza. W dworze znajdował się przez jakiś czas niemiecki sztab. Gdy Wehrmacht się wycofał, do folwarku natychmiast wkroczyli Rosjanie urządzając w nim szpital polowy.
Legenda głosi, że niedługo przed wejściem Rosjan, Otto Romer wziął furmankę, zapakował na nią najważniejsze dokumenty z dworu. Nie pozwolił nikomu ze sobą pojechać. Nie zważając na nieustanny ostrzał, zniknął w okolicznych lasach. Gdzie ukrył dokumenty? Czy ktoś je później odnalazł?
Roemer senior umarł niedługo później. Podobno szedł drogą pod lipami i się przewrócił. - Ale furmani z cegielni, jeszcze po wojnie opowiadali, że widzą go czasem, jak jedzie na koniu przez swój majątek. Takie ludowe opowieści - pisze Wojciech Wencel.
Dziś w Niemczech, w okolicach Essen, żyje ostatnia potomkini rodziny Roemerów.
Zaraz po wojnie majątek w Matarni przejęła Marynarka Wojenna. W 1949 roku urządzono w nim PGR, który funkcjonował do 1989 roku. Dziś we dworze funkcjonuje Ośrodek Rehabilitacyjny i Readaptacyjny dla dzieci i młodzieży "Monar".
- Podczas prac w ogrodzie czy starych zabudowaniach często natykaliśmy się na pamiątki po dawnych właścicielach dworu - opowiada Radosław Nowak, terapeuta pracujący w Ośrodku. - Wszystkie pieczołowicie zbieramy. Być może kiedyś uda się napisać pełną historię zapomnianej nieco rodziny Roemerów...
- Marek Gotardm.gotard@trojmiasto.pl
Opinie (120) ponad 10 zablokowanych
-
2010-09-29 10:10
Legendy, baśnie i historia (4)
A dzieci w szkołach głodne siedzą, a na ulicach dziury, a na osiedlach przestępczość. Polska. Nic dodać, nic ująć.
- 7 110
-
2010-09-30 11:53
Głowa do góry Ryśku!:)
- 1 0
-
2010-09-29 10:17
nakarm dzieci, załataj dziury i goń przestępców (2)
zamiast na forum pisać!
- 37 2
-
2010-09-29 10:28
(1)
Typowe podejście malkontenta, co to siedzi w domu przed komputerem, nic nie jest w stanie z siebie wykrzesać i wiecznie mędzi. Zwracam jedynie uwagę na to, że są sprawy bardziej palące, o których trzeba pisać, mówić i nad którymi trzeba pracować. Ja, drogi kolego, robię swoje i nie narzekam. Tobie również sugeruję, byś wziął się za siebie
- 7 19
-
2010-09-29 10:56
Dokładnie, taki Rychu to nic tylko siedzi w domu przed komputerem, nic nie jest w stanie z siebie wykrzesać i wiecznie mędzi :)
Są sprawy palące i są sprawy ciekawe. O palących wiemy, o ciekawych chcę się dowiedzieć. Widać Rychu to taki typ, który pochodzi z kraju, gdzie dwieście lat temu zły król zakazał się uśmiechać.- 19 2
-
2010-09-30 00:08
kto wie bo
mnie ciekawi czy to polskie duchy czy niemieckie
- 1 3
-
2010-09-29 22:49
W tytule "duchy",
a w tekście nic, zbędnie czytałem.
- 1 1
-
2010-09-29 10:40
(8)
budynek jak budynek, ale patrząc na fote nr 2 i prawe skrzydło to ja tam widzę grzyba
w ogóle jak się przyjrzeć bliżej, to płaty farby niczym strupy wiszą smętnie, niezbyt dobrze świadcząc o właścicielu
a bociany na kościele faktycznie są super- 6 9
-
2010-09-29 10:46
gallux (5)
wlascicielem jest monar :)
pewnie finansowo nie sa w stanie dokonac wszelkich oniecznych napraw i modernizacji budynku. takie stare domy wymagaja potwornych nakladow finansowych od osuszania fundamentow i scian po dachy, w zasadzie latwiej byloby zburzyc i postawic od nowa niz remontowac, ale to zabytek, cos za cos, z drugiej strony dziwi tak jak piszesz ze zle to swiadczy o wlascicielu; ze miasto przekazalo tak piekny obiekt (bo mniemam ze zrobilo to miasto) monarowi pewnie bez konkretnyc dotacji na remonty i tym podobne...- 4 2
-
2010-09-29 22:00
z uporem maniaka
tytulujesz mnie mezczyzna, wstyd przyznac sie ze kobiete nazywasz barania glowa cieciu :)
- 0 1
-
2010-09-29 11:05
(3)
a zastanowiłeś się po co monarowi taki park i budynek??
tak przy okazji, to bude przejeła na chama obecna szefowa monaru, zapłaciła kolegium i wsio:-)
miasto dotuje te śmieszną organizacje, a także państwo czyli my wszyscy
to nie jest temat na ten artykuł, ale uważam, że formuła monaru w dzisiejszych realiach się wyczerpała
znam ten temat z życia- 4 4
-
2010-09-29 13:14
Ojojoj
gallux! Nie widziałeś tego budynku przed przejęciem przez Monar; wtedy to była ruina... Monarowcy go odnowili, uporządkowali teren, rozpirzyli stojąca nieopodal ruinę stodoły, która lata całe straszyła dziurawymi ścianami i dachem. Teraz widocznie powstała "dziura budżetowa" i nie ma kasy na bieżące remonty, a szkoda. W przeciwieństwie do panujących opinii, ci, którzy tam przebywają, niczego nie niszczą (a przecież nieopodal jest również stary cmentarzyk) i nikogo nie okradają. Dobrze, że dzieciaki i młodzież mają tu swoje miejsce. Wielu to pomogło, też znam takie osoby...
- 4 1
-
2010-09-29 12:11
byłes w srodku widziałes co? (1)
Widziałes dzieci zpatologicznych rodzin , ktore wychowala ulica, ktore są uzaleznione od swiństw! g...o wiesz
- 4 2
-
2010-09-29 12:59
wyłącz telewizję i zacznij myśleć
- 2 1
-
2010-09-29 16:33
nie podszywaj się idioto (1)
pod g@lluxa !
on takich bredni nie pisze!- 0 2
-
2010-09-29 16:34
To Ty się pode
mnie nie podszywaj
- 0 2
-
2010-09-29 10:05
(30)
wiedziałem, że coś tam straszy...zwłaszcza w weekendy wieczorami..uważajcie tam ;/ ja się strasznie balem jak tam przechodziłem nocą...
- 24 6
-
2010-09-29 10:18
(25)
Jak nazwać człowieka który ma niewidzialnych przyjaciół? Każdy psychiatra odpowie, że schizofrenik. Tak będzie dopóki ktoś nie powie, że tym przyjacielem jest bóg...
- 11 14
-
2010-09-29 10:22
(4)
Bóg istnieje, miliony ludzie nie może się mylić. Nic nie wiesz i gdybyś wierzył w boga to byś wiedział że istnieje. Porozmawiaj z księdzem to też Ci powie, że bóg jest. Będziesz się smażył w piekle razem z diabłem satanisto.
- 8 15
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
-
2010-09-29 14:15
czy istnieje czy nie
kto to wie....ale wiem jedno piszę się ''Bóg''. taki wierzący a o tym nie wiesz...ojo joj.Dyrektor bedzie niezadowolony ...
- 1 4
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
-
2010-09-29 10:41
Zaden katol tylko prowokator.
- 2 3
-
-
2010-09-29 10:19
(14)
zapomniałeś napisać, że ludzie wierzący najczęściej się boją różnych przesądów i duchów
- 10 4
-
2010-09-29 10:55
Właśnie ludzie wierzący nie boją się przesądów i duchów (13)
odetnijmy się od fałszywej wiary, gdzie ludzie chodzą do kościoła-budynku, bo trzeba, często odwalając w sobotę ten obowiązek, bo w niedziele już nie trzeba iść na Mszę i jest wolne na galerię. A tu horoskopik, albo lektura Wróżki, chiromancja, bo to takie niewinne, zabawa tarotem itp.
- 8 6
-
2010-09-29 11:03
boją się, boją (10)
a najbardziej tego żeby się nie okazało że ich główny przesąd czyli pan bozia nie okazał się blefem ;>
- 6 7
-
2010-09-29 13:23
(2)
A ja się nie boję. Chodzę prawie codziennie do Kościoła i wierzę że Duch Św. uchroni mnie od wszelkiego niebezpieczeństwa typu napady, gwałty, rozboje itp.
- 6 2
-
2010-09-29 16:02
szkoda ze od gupoty cie nie uchronił (1)
- 2 2
-
2010-09-29 16:59
zadrościsz ludziom wierzącym ?
- 1 1
-
2010-09-29 11:22
Troll - rokenroll (6)
- 6 4
-
2010-09-29 11:31
ty się nawet podpisac nie potrafisz (5)
nieudaczniku
- 1 8
-
2010-09-29 11:49
"ty" się za mnie podpisałeś - "nieudaczniku" (4)
mam ludzi od tego widać - awansowałeś na referenta
- 5 1
-
2010-09-29 11:51
słabe tak jak twoje libido ;-) (3)
nieudaczniku
- 1 7
-
2010-09-29 11:53
może słabe to libido ale nie muszę jak "ty" stymulować go farmakologią (2)
- 6 1
-
2010-09-29 11:56
bo cię nie stać ;D (1)
- 0 6
-
2010-09-29 11:59
sami wróżbici na forum - do polityki, między posły hajda Waćpanny i Waćpanowie
- 3 0
-
2010-09-29 10:58
(1)
nic nie rozumiem z tego bełkotu
- 7 4
-
2010-09-29 10:59
kwestia zdolności intelektualnych
- 7 7
-
2010-09-29 10:54
(4)
napisz cos o duchach zaraz cie posadza o choroby albo co gorsze zes katolik i wierzysz w boga, ludzie do czego doszlo? czy w tym kraju wszystko musi sie rozbijac o wiare? zajmijcie sie kurna czyms pozytecznym, albo przynajmniej mysleniem
- 3 3
-
2010-09-29 10:56
(3)
Po co myśleć jak robi to za mnie spikerka w TV
- 5 3
-
2010-09-29 10:56
(2)
i ksiądz na ambonie
- 4 4
-
2010-09-29 11:01
(1)
albo w radiu
- 4 2
-
2010-09-29 11:04
i internecie
- 5 1
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
-
2010-09-29 13:33
A auto TDI, to jakaś specjalna marka na potrzeby zakompleksionych użytkowników forum? (2)
Mnie straszą, jak już pisałem, a Moderator "łaskawie" wymoderował, prześmiewczą wersję z Wiedźmina, mnie straszą tatarskie hordy mieszkańców 3miasta zdążające w kierunku Kaszub, Wieżycy, jezior lasów etc. mijające Matarni i jej "Straszny Dwór"
- 1 3
-
2010-09-29 14:40
To.... (1)
...dokup jeszcze parę TDI i szczelniej się oflankuj w swoim podżukowskim dworku, KRUS-farmerze :)
- 0 1
-
2010-09-29 15:02
Dzięki - dobre rady, zawsze w cenie ;)
Jutro pojadę do Galerii Bałtyckiej, może u Kruka znajdę jakieś gustowneTDI, jak kupię to zamknę w sejfie w oflankowanym, podżukowskim dworku, jakem ZUS-farmer
- 0 1
-
-
2010-09-29 19:25
"Naziści wcielili go do Wehrmachtu ..."
Niemcy, nie naziści, państwo niemieckie a nie partia, która sprawowała w nim władzę.
- 6 0
-
2010-09-29 16:02
(2)
no uchowały się, Co roku tam przylatują, nawet w dniu mojego ślubu nad głowami nam latały.Kościółek św. Walentego jest troszkę na uboczu, zresztą nie mylmy Matarni ze Złotą Karczmą i C.H. Matarnia.
- 6 0
-
2010-09-29 16:57
Swoją drogą ciekawy to kościół. Jego historia sięga XV w. Gdy go nie znałem myślałem że najstarsze kościoły znajdują się tylko w odrębie Starego i Głównego Miasta.
- 0 0
-
2010-09-29 16:05
kasia
Biedaki. Długo w tych spalinach i rosnącej zabudowie nie wytrzymają
- 0 0
-
2010-09-29 16:37
yak bardzo nienawidził nazistów
ze aż oddał za nich życie na froncie wschodnim.!!!! Ech wy bezkrytyczni germanofile. zastanówcie się czasami co piszecie
- 1 6
-
2010-09-29 16:35
zaraz czarni się upomną
i dworek przepadnie :)
- 1 6
-
2010-09-29 16:10
antypolityk (1)
tyle lat im to nie przeszkadza, zresztą kościółek nie jest położony przy ruchliwej ulicy...
- 1 0
-
2010-09-29 16:15
kasia
Bo jeszcze niedawno nie było tam ani Ikei, ani Centrum (nomen omen) Matarnii, ani powstających tylu domów wokół, ani takiego ruchu samochodowego.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.