- 1 Oszukana na "akcje Orlenu" straciła 140 tys. zł (81 opinii)
- 2 Drugi lewoskręt na Trasie W-Z nic nie dał? (154 opinie)
- 3 3,5 mln zł wygrane w Lotto na Przymorzu (72 opinie)
- 4 Altana w parku Oliwskim ofiarą złomiarzy (112 opinii)
- 5 Najstarsza fontanna idzie do remontu (103 opinie)
- 6 Chodnik dodatkowym pasem Grunwaldzkiej (215 opinii)
Marszałkowie podróżnicy
- Aż tyle? - zdziwił się marszałek Jan Kozłowski - To sporo, ale jeździć trzeba, bo spraw do załatwienia jest wiele.
Dokładnie 250 594 zł zapłacił Urząd Marszałkowski za korzystanie z sześciu służbowych aut w pierwszym półroczu 2003. Kwota ta obejmuje pensje dla kierowców, koszt benzyny, usług diagnostycznych i ubezpieczenia. Chodzi o samochody czterech członków zarządu województwa, marszałka i przewodniczącego sejmiku. Ten ostatni nie eksploatuje auta zbyt często, Brunon Synak pojawia się w urzędzie zazwyczaj raz, dwa razy w tygodniu.
W ciągu pół roku pomorscy marszałkowie pokonali ok. 250 tys. km. Średnio więc każde z ich pięciu aut przejechało w tym czasie 50 tys. km.
Roman Wołoszyn (Samoobrona), wiceszef sejmikowej komisji rewizyjnej zarzucił wicemarszałkowi Przemysławowi Marchlewiczowi (PiS), że ten wykorzystuje służbowe auto do celów prywatnych. Według Wołoszyna Marchlewicz tylko w soboty w niedziele przejechał w marcu - 5101 km, w czerwcu - 2196 km, w lipcu - 1659 km.
- To jest poniżej krytyki - skomentował Wołoszyn.
Marchlewicz bronił się przyznając, że przejechał w marcu 5 tys. km, lecz nie tylko w weekendy.
- Przez trzy dni byłem służbowo w Danii, to głównie wpłynęło na tak duży przebieg - mówił Marchlewicz. - Natomiast w czerwcu i lipcu jeździłem na imprezy plenerowe i targi. Nie jeżdżę w celach prywatnych, do tego mam własne auto.
Z sejmikowej sali spór przeniósł się do urzędowego baru, gdzie posilali się samorządowcy.
- Nie samochód, a rower, nie ukradli, tylko pożyczyli - kpił stojący w kolejce Marchlewicz.
- Tak? To ja panu udowodnię. Te pięć tysięcy km przejechał pan tylko w weekendy. Są na to dokumenty. Poza tym wyjechał pan za granicę bez stosownej zgody marszałka - nie dawał za wygraną Wołoszyn.
Na początku lipca "Głos" opisał "służbowy" wyjazd Marchlewicza na wieczorne spotkanie działaczy PiS w budce przy sopockiej plaży. Marszałek skarcił wówczas swojego zastępcę, ale nie cofnął zgody na korzystanie z auta bez kierowcy.
- W weekendy rzeczywiście prowadzę sam, ale dzięki temu mój kierowca ma najmniej nadgodzin - mówił Marchlewicz. Marszałek województwa nie chciał wierzyć, że samorząd wydał ćwierć miliona na eksploatację aut. Dane podajemy za dokumentem Urzędu Marszałkowskiego.
- Aż tyle? Muszę sprawdzić, czy to możliwe - zdziwił się Jan Kozłowski. - To sporo, ale jeździć trzeba, bo spraw do załatwienia jest wiele. Ja zawsze porównuję wydatki na administrację do budżetu, jeśli wynoszą 10 procent budżetu - czyli 20 mln, to nie jest źle. Gdyby to było 20 proc. podałbym się do dymisji.
Opinie (81)
-
2003-10-29 14:02
"- Nie samochód, a rower, nie ukradli, tylko pożyczyli - kpił stojący w kolejce Marchlewicz."
a mnie się wydawało własnie że nie dali a ukradli
ale to przecież nie plac czerwony...- 0 0
-
2003-10-29 14:03
chyba dla nas;)
- 0 0
-
2003-10-29 14:05
nie :))
przecież "co nas nie zabije to nas wzmocni" ;P- 0 0
-
2003-10-29 14:05
A co to oznacza-"wieczorne spotkanie działaczy PiS w budce przy sopockiej plaży".W jakiejz to budce?PiS Love:)
- 0 0
-
2003-10-29 14:07
Fikander
W budce z piwem :)
- 0 0
-
2003-10-29 14:07
tajna schadzka
był w lecie o tym artykuł i że radny Przemysław M. przyjechał służbowym autem- 0 0
-
2003-10-29 14:10
Mamo
Czyzby tajne komplety w budce z piwem?Nooo tak ale znajac PiS-owcow wszystko jest mozliwe:)
- 0 0
-
2003-10-29 16:08
hm... Korzystaja paniska z wladzy. A ich caly budzet to gdzies 1/8 budzetu Gdanska. Po co oni w ogole sa?
A swoja droga GW dopieprza PiS nawet za to, ze poszli na piwo. Zaloze sie, ze ani slowa nie przeczytamy o wyczynach radnego Glogowskiego - ulubienca tej 'opiniotworczej' gazety.- 0 0
-
2003-10-29 16:50
my tu tworzymy opinie:)
materiał wyjściowy to jedno a NOS INTERNAUTY to drugie
tu sie w maliny nikt nie daje wpuszczać:)
proponuje na jego skrzynke wysyłać maile treści:)
"ZA SWOJE PRZYJEMNOŚCI PŁAĆ MARCHLEWICZ ZE SWOICH PIENIĘDZY"
proponuję do jego biura wycieczke z podobnym wnioskiem
i żądać odpowiedzi??
niech wie pasożyt że zawisł nad nim obcas opinii publicznej
to jest chwast i nic więcej- 0 0
-
2003-10-29 17:05
jeżeli już o nosy chodzi
Na mój nos nie sądzę, żeby pomorscy marszałkowie jakoś rażąco odstawali od swych kolegów z innych województw. Więc po co ten szumek, jeśli gdzie indziej ideowi koledzy kfk robią dokładnie to samo?
Fajnie byłoby przeczytać, że gdzieś tam ktoś tam zrezygnował ze służbowego samochodu (dobrowolnie)...- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.