• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Metropolitalne Targi Pracy. Małe bezrobocie, mniej odwiedzających

Agnieszka Śladkowska
28 kwietnia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
  • Choć organizatorzy starali się zadbać o sporo atrakcji, ciężko było oprzeć się wrażeniu, że niskie bezrobocie widać także w mniejszej liczbie odwiedzających targi. Jedynie podczas pierwszej godziny było więcej zwiedzających.
  • Wystąpienie Kamila Kozieła na targach pracy
  •  Międzynarodowe Metropolitalne Targi Pracy Pomorza
  •  Międzynarodowe Metropolitalne Targi Pracy Pomorza
  •  Międzynarodowe Metropolitalne Targi Pracy Pomorza
  •  Międzynarodowe Metropolitalne Targi Pracy Pomorza
  •  Międzynarodowe Metropolitalne Targi Pracy Pomorza
  •  Międzynarodowe Metropolitalne Targi Pracy Pomorza
  •  Międzynarodowe Metropolitalne Targi Pracy Pomorza
  • Strefa Power 2 work kierowana do osób, które wchodzą na rynek pracy
  •  Międzynarodowe Metropolitalne Targi Pracy Pomorza
  • Strefa Power 2 work na targach pracy
  •  Międzynarodowe Metropolitalne Targi Pracy Pomorza
  • Strefa Power 2 work
  •  Międzynarodowe Metropolitalne Targi Pracy Pomorza
  • Strefa Wojewódzkiego Urzędu Pracy
  •  Międzynarodowe Metropolitalne Targi Pracy Pomorza

167 wystawców, 3500 ofert pracy i sporo dodatkowych atrakcji czekało na uczestników Metropolitalnych Targów Pracy. Sprawdziliśmy, na co zwracają uwagę pracodawcy, a czego w nowej pracy szukają pracownicy. Odpowiedzi okazały się bardziej zaskakujące, niż myśleliśmy.


A co jest dla ciebie na pierwszym miejscu, kiedy szukasz pracy?


Targi pracy zmieniają swoją formułę tak jak zmienia się sam rynek pracy. Po pierwsze widać różnorodność wśród zwiedzających i wśród wystawców. Pracodawcy nie ograniczają swoich ofert do pracowników jednego szczebla. Pracę na targach może znaleźć stolarz, konsultant, księgowy, kierownik działu, elektryk czy grafik. Sami wystawcy to i duże międzynarodowe korporacje, i mniejsze lokalne firmy. Po drugie oferty nie wiszą po prostu na tablicy, tylko są pieczołowicie prezentowane. To jedna z niewielu sytuacji, kiedy pracodawcy w tak jasny i jawny sposób zabiegają o kandydata i próbują pokazać korzyści z podjętej współpracy.

Co może się okazać najcenniejsze dla osób szukających pracy? Na wielu stoiskach mamy na miejscu dostępne dwie, a czasem nawet trzy ważne osoby: rekrutera, który odpowiada za przyjęcie nas do pracy, kierownika, pod którego byśmy podlegali i pracownika na równorzędnym stanowisku.

- Podczas targów pokazujemy sprzęt, na którym pracują nasi serwisanci, jest też pracownik, który najlepiej może opowiedzieć o plusach i wyzwaniach w tej pracy. Ja sam zajmuję się rekrutacją pracowników na terenie całego województwa i już podczas takiego krótkiego spotkania mogę zachęcić do pracy, ale też zweryfikować, czy ktoś będzie dla nas ciekawym kandydatem - podkreśla Łukasz Engelhardt z Eneva.
Po samych targach widać spadające bezrobocie w Trójmieście, bo osób odwiedzających na pierwszy rzut oka jakby mniej niż w latach ubiegłych, na co zwracali uwagę też pracodawcy, z którymi rozmawialiśmy. Uczestników targów można podzielić na dwie grupy: tych, którzy zbierają gadżety i tych, którzy faktycznie przyszli w poszukiwaniu zatrudnienia. I jedna i druga grupa powinna wyjść z targów zadowolona.

167 wystawców z 3500 ofert to tylko początek atrakcji. Organizatorzy starają się przyciągać odwiedzających na różne sposoby. Tym razem były to warsztaty, jak zaprezentować się przed przyszłym pracodawcą, porady, jak bezpiecznie podjąć pracę w państwach UE, wystąpienia Pawła Tkaczyka, Zyty Machnickiej, Piotra Buckiego oraz Kamila Kozieła. Zaprezentowano też barometr, który pokazywał, na które z zawodów jest największe zapotrzebowanie. Nadal dużym zainteresowaniem cieszyła się Aleja rekrutacji, która krok po kroku prowadziła przez ważne punkty związane z poszukiwaniem pracy. Od wykonania zdjęcia do CV (w wersji drukowanej i elektronicznej) przez skonsultowanie swojego CV z doradcą, otrzymanie wskazówek dotyczących poszukiwania pracodawcy w mediach społecznościowych, wykonanie zdjęć biznesowych, aż po symulację samej rozmowy kwalifikacyjnej. Ta ostatnia miała najmniejsze powodzenie. Być może pomogłoby oddzielenie ścianką od innych uczestników targów i zapewnienie minimalnej prywatności.

Podczas targów spytaliśmy uczestników, co jest dla nich najważniejsze w pracy, której obecnie szukają podając do wyboru opcje z prezentowanej przy artykule ankiety. Najwięcej osób, bo aż 21 stwierdziło, że najważniejsze jest bardzo dobre wynagrodzenie, 20 wybrało możliwość rozwoju. Same odpowiedzi były też w widoczny sposób zależne od wieku uczestników. Osoby do 21 roku życia jednogłośnie wybierały pracę w fajnym zespole i dodatkowe bonusy.

Co ciekawe, inaczej na to samo pytanie odpowiedzieli pracodawcy. Połowa z 40 firm jako najważniejszą cechę wskazała stabilne miejsce pracy i uczciwego pracodawcę, które w oczach poszukujących pracy powinno być standardem, a nie opcją oferty. Wśród pytanych przez nas firm były też takie, które swoje odpowiedzi mogły poprzeć przeprowadzonymi badaniami.

- Pytamy swoich pracowników raz na trzy miesiące, na czym im zależy. Cykliczne badania przeprowadzamy także wśród osób, które starały się u nas o pracę. Na tej podstawie wiemy, że akurat w branży IT, wśród młodych osób najważniejsze są rozwój i zgrany zespół - opowiada Łukasz Olechnowicz z Volanto Softwear House.

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (90)

  • Małe bezrobocie, mniej odwiedzających, he he (1)

    Tak, mówcie tak. Otóż formuła się wyczerpała, ludzie przejrzeli, że to g warte i nie ma sensu odwiedzać i tracić czas na dojazd. To jest nic innego jak reklama firm współpracujących z up. Co roku nazwy się nie zmieniają. Sami swoi. Ludzie już łyknęli o co kaman i nie przychodzą. Gdyby było małe bezrobocie, nie robili by targów to jasne. Wystarczy dać pracę wszystkim zarejestrowanym, skoro: praca szuka człowieka. A nawet, że trzeba posiłkować się ludźmi z Ukrainy. To co robią te rzesze w rejestrach? Porobili profilowanie, po to, żeby pozbyć się ludzi ze statystyk. I wmawia się tym , z trzeciego profilu, że nie chcą współpracować. No a niby z kim, z panienką która jedyne co potrafi, to przeczytać oferty z netu i być miła. Jeżeli jest tak, ze praca szuka człowieka, chcemy o tym wiedzieć. Dlaczego wiele ofert pracy funkcjonuje jako ukryta. Co pracodawca chce zataić, dlaczego wcześniej nie można zapoznać się z profilem danej firmy. Co to za nowy proceder z tym utajnianiem ofert stażu i pracy. Czy aby nie po to to służy, żeby pracownicy mieli pracę. Bo co po takim, jeśli o wszystkim można by było dowiedzieć się z sieci. A tak mają pracę. Pozór pracy. Utajniają oferty, żeby do nich dzwonić i ich odwiedzać. Ciekawa forma aktywizacji, ale bardzo niewygodna. Czy nie pomyśleli, że trzeba tracić na bilet i kasa z konta telefonicznego schodzi? Ale co tam, czemu nie utrudnić bezrobotnemu życia, zamiast je ułatwić. Niech się aktywizuje i uspołecznia.

    • 23 0

    • 100% prawdy. Pracownik w Polsce jest zwyklym niewolnikiem, takie zostaly stworzone (celowo!) warunki.

      • 5 0

  • Pomysleliscie, ze bezrobotni nie maja biletow na poszukiwanie pracy (PUP o tym nie mysli) (4)

    Tylko Ci co chca zmieniac prace przyjda.

    • 20 1

    • (1)

      W latach 90tych, kiedy bezrobocie bylo tak wysokie, ze prace w biedroce zalatwialo sie po znajomosci, bylem bezrobotny przez 2 lata i ZAWSZE mialem jakies pieniadze. PUP nie jest od finansowania biletow albo dawania zapomogi.

      • 5 4

      • A od czego?

        • 1 0

    • za to maja 10 zapomog i 500+ na kazde z pieciorga dzieci

      • 1 4

    • Bezrobotni maja bilety. PUP im to finansuje.

      • 4 3

  • Bezrobocie, ciekawe gdzie??!! (13)

    Nie ma czegoś takiego jak bezrobocie!!! Jak ktoś chce to ma prace i ja szanuje! Ludzie teraz mają pracę gdzieś!

    • 24 69

    • (1)

      Gadasz jak moja znajoma majaca swoj biznes. Ciagle steka, ze ludzi do pracy nie ma ale juz mniej chetnie mowi o tym ile placi osobom, ktore tak naprawde na nia tyraja. Ciagle jej malo, ciagle jej zle, ciagle psioczy na pracownik ale zapomina, ze dzieki nim jezdzi sobie na spontaniczne wakacje m.in. po Europie, ma kase na zachcianki, a oni w tym czasie tyraja caly tydzien.
      I nie mowie, niech ma. Ale placenie ludziom "az" 6-7zl to dla niej wielki bol i normalnie powinni ja po rekach calowac, szczegolnie na umowie zlecenie. Szkoda, ze ona nie potrafi ich szanowac skoro tak naprawde oni kreca biznesem i tyraja na jej pitolety.

      • 22 2

      • przy takim bezrobociu jak jest w Gda to rynek ureguluje

        Jak ktoś wyżej pisał, nie wiem czy to prawda, w Lidlu plącą 3 tys brutto, to bardzo łatwo zobaczy, że jej pracownicy zaczną odchodzić do innej pracy i będzie zmuszona lepiej płacić, albo firma padnie.
        To musi być jakaś równowaga. Firma musi mieć zapas gotówki do inwestycji i aby zachować płynność finansową. Bywało też i tak, że firmy nie było stać na płacenie pracownikom i firmy padały. Czy wtedy lepiej byłoby mniej płacić, ale np. utrzymać ciągłość zatrudnienia? Znam też takich, którzy chcieli być dobrymi wujkami i zostawali z długami a ludzie bez pracy.

        • 0 1

    • (5)

      Jaka płaca taka praca.

      • 29 5

      • (4)

        Na tym polega problem Polaków, wciąż wychodzą z założenia, że czy się stoi czy się leży.....
        Każdy by chciał iść do pracy nie robić nic (albo niewiele) i zarabiać jak prezes!

        • 6 29

        • (3)

          Problem Polaków polega bardzo często na tym, że podstawa wynagrodzenia nie pozwala na zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych. Problemem są też niewypłacane nadgodziny. Myślę, że problemem mogą być fatalne warunki pracy, brak inwestowania w pracownika, ostre tempo i szef idiota.
          Niewątpliwie taka sytuacja jest wspaniałym motywatorem dla pracy na 100% i identyfikowania się z firmą.
          Czy wspominałem coś o braku potrzebnych narzędzi i infrastruktury, która mogłaby znacznie przyspieszać lub ułatwiać pracę, ale jej nie ma bo Janusz woli oszczędzić te 500 zł?
          Za Firmie Mojom I Waszom!

          • 40 0

          • To jest jedna strona medalu.

            Druga jest właśnie taka, jak ktoś wyżej napisał. Ludziom się nie chce pracować. Znam masę ludzi prowadzących firmy, sam prowadze działalność, przy okazji remontów zawsze sobie pogadam z wykonawcami i co? Wszyscy szukają ludzi do pracy. Za kogoś z głową na karku i chętnego do pracy chętnie zapłacą więcej. W budowlance czasami wystarczy, żebyś łopatę trzymał za dobry koniec i dostaniesz robote, ale dla niektórych to za dużo. Nowi "pracownicy" potrafią w połowie dnia uciec, bo za ciężko jest.
            Niestety, ale jest pewien odsetek ludzi, którzy będą tak jak Ferdek Kiepski powtarzać, że nie ma pracy dla ludzi z jego wykształceniem i czekać na mannę z nieba.

            • 4 2

          • o to to (1)

            kwota wolna powinna wynosić 80 000 albo chociaż 8000

            • 2 4

            • stawiam na 3092

              • 0 1

    • (4)

      Idąc Twoim tokiem myślenia to praca zawsze jest i nie ma bezrobocia na świecie bo każdy może pracować za głodowa stawkę typu 5 zł/h albo jeszcze mniej. Wystarczy godzić się na coraz niższe stawki problem światowego bezrobocia rowiazałaeś sam jeden ekonomiczny geniuszu Tylko pomyśl po co komu taka praca z której nie można się godnie utrzymać?

      • 25 2

      • (3)

        Przeczytałem twój komentarz i wiem, że jesteś długotrwale bezrobotnym.

        • 3 19

        • (2)

          a ja wiem że jeżeli takie wnioski wyciągasz z komentarza to masz zadatki na wróżbitę Macieja. I nawet trafność prognoz się zgadza

          • 16 1

          • (1)

            Twój poprzedni komentarz był po prostu głupi.

            • 1 10

            • odnieś się do mojego postu na poziomie jakimś i napisz gdzie jest błąd w rozumowaniu a nie zaraz atakakujesz ad personam. Używanie argumentów tego typu świadczy o braku argumentów ad rem, o zwyczajnym intelektualnym ubóstwie nie wspominając

              • 8 1

  • Reklama tych samych pracodawców i szukanie łosi i tak co roku (1)

    Niestety idzie to w złym kierunku, a zapraszanie tzw. speców od rozwoju, to jakaś porażka. Mądrości z demotywatorów i Cohelo. Ale co roku, rzeczywiście znajdzie się taka grupa ludzi, którzy to łykają.
    Polakom zostały narzucone obce wzorce dotyczące cv, rozmów kwalifikacyjnych i wszystkich tych pierdół. Ogólnie jest tak, że musisz się nieźle nagimnastykować, żeby dostać pracę za 1500 brutto. Polak musi pokazać się drugiemu Polakowi pracodawcy, niczym koń na targu. Musisz odpowiednio umieć zarżeć, ale tak żeby zdążyć zrobić to pierwsze wrażenie, w krótkim czasie jak najlepsze. Zanim zaczniesz pląsać przed pracodawcą dobrze zorientuj się kim jest ten człowiek. Bo może okazać się, że jego ścieżka rozwoju wcale nie jest taka imponująca. W urzędzie pracy czasem słyszy się takie farmazony, że czasem człowiek zastanawia się, czy ci ludzie powariowali, czy to przed nimi. Cytują jakieś pierdoły podręcznikowe, o wizerunku, rozwoju. A żeby coś o ich kwalifikacjach w necie znaleźć, jakąś wizytówkę, nic, są niewidzialni. Urzędnik powinien mieć do wglądu ogólnodostępny życiorys zawodowy. Czasem ma się wrażenie, że są tam z przypadku. a Tak naprawdę, żeby z kimś fachowym porozmawiać, to okazuje się że jest deficyt. Kompletny brak umiejętności analitycznego myślenia. Oni czekają, aż im wskażesz odpowiedni kierunek, sami na podstawie danych zostawionych podczas rejestracji, nie są w stanie niczego wydedukować. Kierują gdzie bądź dokumenty cv, czasem bez pozwolenia zarejestrowanego, bez jego wiedzy w różne miejsca. Żeby tylko mieć podkładkę. Nie wiem, czy nie mają dzięki temu bonusów, za pozbycie się kogoś ze statystyk. Nigdy nie szukajcie pomocy od ludzi, którzy osiągnęli tak mało, nigdy taki człowiek nie znajdzie wam pracy, bo sam by chętnie zmienił na coś lepszego. Dlaczego wam miałby znaleźć coś lepszego niż sam wykonuje. W wielu przypadkach to pracujący frustraci, nierzadko wypaleni zawodowo, dlatego mają was gdzieś i wami gardzą. To się bardzo często wyczuwa. Szukać trzeba u ludzi sukcesu, ale broń boże od coachów, tych manipulantów, hochsztaplerów, którzy chcieli by zbić biznes kosztem waszego życia. Również nie szukajcie pracy za pośrednictwem doradców, pośredników. Oni mogą wam służyć jedynie informacją. Dlatego te stanowiska mam nadzieje kiedyś znikną na rzecz porządnej aplikacji synchronizującej wasz profil, wasze dane z odpowiednimi dla was zawodami i pracą. Te stanowiska muszą zniknąć, generują koszty a nie są do niczego potrzebne. Nie jest potrzebna pan/pani pytająca się za każdym razem: i jak, szuka pan pracy, znalazł coś pan. To są zbędne stanowiska. To musi zostać zautomatyzowane. Nie potrzebujemy kolejnych uśmiechniętych pań, które w niczym nie są w stanie pomóc, za to są miłe. Tak więc targi.. no cóż coroczna impreza dla mas. Parę ołówków, notes, reklamówka, zawsze się przyda.

    • 19 1

    • 100/100!!

      100/100!!

      • 3 0

  • Pani Agnieszko, wyczuwam tu w wielu wypowiedziach (1)

    trudno skrywany ale zlosliwy anty PiSowy trollizm. Te 500+ jest tu zupelnie niepotrzebne. Jesli chodzi o targi jest jak z zamiarem kupna samochodu. Chodzisz po dealerach i zbierasz wizytowki od sprzedawcow zapewniajac ich ze jak zdecydujesz juz sie to przyjdziesz. Znalezienie pracy na targach to tylko 5% szansy.

    • 2 5

    • Dokładnie byłam nie raz na takich targach, albo szkoły wyższe się wystawiają, może raz ktoś się odezwał i oferta nie była jakoś super atrakcyjna

      • 3 0

  • hehehe (3)

    proponuje zrobić następne targi między 10.00 a 10.30 i w Czeczewie a następnie podać do wiadomości, ze małe zainteresowanie bo wszyscy są zadowoleni.
    Po 1 - nie przyszli Ci co chcą zmienić prace, bo wzięli co dawali, żeby na bezrobociu nie siedzieć... a teraz nie mogą się zwolnić, żeby iść na targi
    Po 2 - ciężko było się dowiedzieć o tych targach... ja dowiedziałem się o 18.00 w dniu w którym targi się skończyły
    Po 3 - bezrobotni, którzy nie mają kasy z wielu części trójmiasta nie mają łatwo żeby dostać się do AmberExpo

    • 89 6

    • bo to targi zeby urzędasy udawały że coś robią, ja bym wszystkich z urzedłw pracy na zbity ryj wywalił (2)

      rejestracja całkowicie elektroniczna i przede wszytskim ubezp zdrowotne dla wszytkich polaków bez zadnych śmiesznych rejestracji które tylko zabieraja czas i pieniądze

      • 17 2

      • Polaków to się pisze kmiocie dużą literą (1)

        • 1 2

        • Obrażasz Polaka

          • 3 0

  • Super impreza

    Lepiej niech zrobią zamiast targów jakiś motor wteran bazar taki jak jest w łodzi brakuje takich imprez fajne motorki kiełbaska grochóweczka piwko fajna atmosfera a z oferowaniem pracy za 2000 brutto niech sobie odpuszczą bo to obciach sami niech garniaki zdejmą i zapieprzają.

    • 13 0

  • Ja ostatnio usłyszałam od pracodawcy, że nie dostanę podwyżki, bo... już zarabiam bardzo dobrze. (4)

    2 tys. zł na rękę, praca intelektualna, wypracowuję mu kiklakrotność tego. Normalnie w jego oczach jestem człowiekiem zamożnym... :/

    • 21 4

    • aby Tobie dac 2 tys netto pracodawca musi wylozyc 3346 zl ! (3)

      dalej uwazasz, ze malo zarabiasz? doloz do tego koszty lokalu, ogrzewanie, podatki, prad, telefony i inne. Skoro jestes tak dobra jak myslisz sama zaloz swoja firme i plac wszystkim po 5 tys netto.

      • 1 16

      • Ja zarabiam 6tys netto a pracodawca doklada do tego jeszcze kilka tys i go stac. Jesli pracodawcy nie stac na godna wyplate, podatki, prad, telefony, itp to niech zwija firme i zrobi miejsce dla lepszego.

        • 10 0

      • Oczywiście, że zarabia bardzo mało i niech szuka lepiej płatnej pracy. (1)

        Pracodawcom się w d***ch poprzewracało. Teraz jest rynek pracownika i jak nie zapłacisz więcej to nikt sensowny nie będzie u ciebie pracować. Jak się nie nadajesz by być pracodawcą to pracuj sam albo idź pracować u kogoś innego

        • 14 1

        • Zarabia mało, ale nie przez pracodawcę, tylko tzw. "rządzących", którzy zamiast zadbać o sensowne prawo i warunki dla ludzi przedsiębiorczych to zbijają bąki. Wiecej luzu w pośladach życzę.

          • 2 3

  • pracodawcy kpiny dobie robią

    Bylem na tych targach 2 razy oferty za najniższą krajową do tego badania na własną rękę to nie targi tylko wyzysk i tak proponuje to nazwać za rok" targi wyzysku"

    • 19 1

  • Za 2000 netto to niech sobie sami pracują. Chcesz dobrego pracownika to zapłać porządnie albo pracuj sobie sam

    Wymagają kilkuletniego doświadczenia, znajomości języków a w zamian jakieś ochłapy

    • 22 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane