• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Muzealnicy poszukują polskich gdańszczan ze zdjęcia z 1938 r.

Rafał Borowski
20 marca 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
Zdjęcie wykonano w 1938 r. obok polskiej szkoły przy ul. Wałowej 21 w Gdańsku. Wchodziło ono w skład albumu, który został przekazany przez gdańskich Polaków marszałkowi Edwardowi Rydzowi Śmigłemu. Zdjęcie wykonano w 1938 r. obok polskiej szkoły przy ul. Wałowej 21 w Gdańsku. Wchodziło ono w skład albumu, który został przekazany przez gdańskich Polaków marszałkowi Edwardowi Rydzowi Śmigłemu.

Grupa kilkunastu dzieci, ubranych w stroje stylizowanych na garderobę XVII-wiecznych gdańszczan. Muzeum II Wojny Światowej prosi o pomoc ustaleniu tożsamości uwiecznionych na fotografii. Została ona wykonana w 1938 r. w Gdańsku obok gmachu dawnej Szkoły Powszechnej Macierzy Szkolnej przy ul. Wałowej 21Mapka.



Czy masz w domu przedwojenne zdjęcia twojej rodziny?

Istniejące przed wojną Wolne Miasto Gdańsk było zdominowane przez ludność etnicznie niemiecką, jednak mieszkali tu również Polacy. Trudno precyzyjnie określić ich liczebność, jednak historycy szacują, że oscylowała w granicach nie więcej niż 9-10 proc.

Nasi rodacy byli zrzeszeni w wielu organizacjach, które przekazywały polską tożsamość kolejnym pokoleniom. Bodaj najsłynniejszą z nich był wielosekcyjny klub sportowy Gedania, mieszczący się przy ul. Kościuszki 49 we Wrzeszczu. Warto wspomnieć, że we wrześniu tego roku przypadnie okrągła, 100. rocznica powstania klubu.

Czytaj również: Wspomnienia przedwojennych Polaków z Gdańska

Niewątpliwie jednym z filarów polskości była również Macierz Szkolna w Gdańsku, czyli istniejąca w latach 1921-1939 polska organizacja oświatowa. Jedną z jej placówek była Szkoła Powszechna - współcześnie użylibyśmy terminu "szkoła podstawowa" - zlokalizowana w ceglanym gmachu przy ul. Wałowej 21 na Starym Mieście. Archiwum Akt Nowych w Warszawie opublikowało niedawno interesujące zdjęcie, dokumentujące życie tej szkoły.

Budynek dawnej polskiej szkoły przy ul. Wałowej 21 w Gdańsku Budynek dawnej polskiej szkoły przy ul. Wałowej 21 w Gdańsku
Chodzi o fotografię wykonaną w 1938 r., na którym uwieczniono grupę uczniów przebranych w stroje XVII-wiecznych gdańszczan. Warszawscy archiwiści, wspólnie z pracownikami Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, postanowili podjąć próbę ustalenia tożsamości uwiecznionych dzieci. W związku z tym wystosowano apel o zgłaszanie się osób, które rozpoznają na zdjęciu siebie albo swoich krewnych.

Czytaj również: W cieniu "Bastionu Wałowa". Historia budynków z ul. Wałowej

- Zdjęcie pochodzi z albumu przekazanego przez Polaków z Wolnego Miasta Gdańska w prezencie marszałkowi Edwardowi Rydzowi Śmigłemu w 1938 r. Zamieszczono podpis, że przedstawia ono grupkę gdańskich dzieci, uczniów Szkoły Powszechnej Macierzy Szkolnej, przebranych w stroje stylizowane na ubiór siedemnastowiecznych gdańszczan. Zawiera szereg fotografii przedstawiających działalność szkolnictwa polskiego w Gdańsku i jego okolicach. Jeśli rozpoznajesz siebie lub swoich bliskich, skontaktuj się z nami - zachęca Zuzanna Szwedek-Kwiecińska, rzecznik prasowy Muzeum II wojny Światowej w Gdańsku.
Nasz rozmówca zapewnia, że uzyskane informacje znajdą praktyczne zastosowanie. Muzealnicy przygotowują bowiem publikację o historii Polaków w Wolnym Mieście Gdańsku. Innymi słowy personalia każdej z rozpoznanych osób znajdą się w podpisie zdjęcia, którego reprodukcja zostanie zamieszczona w książce. Informacje najlepiej przekazywać drogą mailową na adres: czyznasztetwarze@muzeum1939.pl.

Quiz Trójmiejskie ciekawostki historyczne Średni wynik 55%

Trójmiejskie ciekawostki historyczne

Rozpocznij quiz

Miejsca

Opinie (86) 9 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • No tak warto rozpoznać odwaznych ludzi

    W 1938 roku w Gdańsku Polacy nie mogli czuć się bezpiecznie. To była duża odwaga. Chwała im i innym uczciwym Polakom żyjącym w tym czasie w Gdańsku.

    • 0 0

  • za miedzą

    Statystycznie to połowy ich rodzin muzeum powinno szukać w Niemczech :)

    • 0 0

  • Podejrzewam, ze nikt nie przeżył wojny! (8)

    Dobrze wiecie co dobrzy niemcy zrobili z Polakami po 01.09.1939 roku!

    • 8 5

    • (1)

      Moi dziadkowie przeżyli... Gdy wybuchała wojna mieli po 16 lat... Rodziny uciekły do Francji... Część do Stanów (i o dziwo mamy z nimi kontakt i prawnuki siostry mojej babci były u nas latem przed wybuchem pandemii...)... Obie rodziny wróciły po wojnie do Gdańska... Ale dziadkowie uczyli się w niemieckich szkołach... Mamy nawet świadectwo dziadka...

      • 5 2

      • Bardzo ciekawy komentarz, niestety nie zauważony. I za lakoniczny. A szkoda.

        Fajnie byłoby dowiedzieć się: skąd konkretnie te rodziny uciekły, kiedy oraz którędy. Polacy niemało wiedzą, ale jakoś nie potrafią się tym dzielić. No bo po 1 września ucieczka z /WM/ Gdańska do Polski byłaby baardzo trudna, o ile w ogóle możliwa. To co, uciekli ze 2 dni wcześniej? Bo myślę np. o postępach korpusu Guderiana przez rejon Chojnic do Prus Wschodnich.

        • 0 0

    • Co? (5)

      • 0 5

      • Co co? (4)

        Polecam zapoznać się z historiami rodzin gdańskich... Np. z małej Warszawy

        • 7 2

        • (3)

          A co mieli zrobić ze swoimi wrogami, głaskać po głowie?

          • 0 2

          • (2)

            Z jakimi wrogami?

            • 3 0

            • z polactwem, jakie reprezentujesz

              • 0 7

            • Z Blefusku

              • 0 1

  • Mam dużo starych zdjęć z tamtego okresu! Ale nie dla psa kiełbasa! (6)

    • 5 9

    • (5)

      Bo pokazują dziadka w brunatnym mundurze? Heheh

      • 9 6

      • (2)

        Nie myśl ośle, że te mundury tutejsi wkładali z radością. Ale co wy, potomkowie głodnej Litwy, podolskich złodziei i bosych Antków możecie o tym wiedzieć?

        • 5 5

        • Kapitan Dąbrowski - tak, TEN kapitan Dąbrowski - to która kategoria wg ciebie?

          "bosych Antków"? Bo on w kilku miejscach Polski służył wcześniej przed Westerplatte, może nie na Litwie czy Podolu, ale był i "strzelcem podhalańskim" i w Wielkopolsce. A znaczna część obrońców Westerplatte to była przecież z tzw. "Kongresówki". Przysyłano ich - tj. większość załogi - z pułków z Kielecczyzny. Przyszły kapitan (i komandor - po wojnie) urodził się w Budapeszcie, jako syn generała, wielkiego zwolennika monarchii CK, stąd imiona dla dziecka. W 1918 w wolnej Polsce jako małolat polski mundur zakładał zapewne z wielką radością. Małolat, bo miał tylko 14 lat, a dokładniej to 14,5. W szkole kadetów był, ale naukę w szkole oficerskiej zaczął w 1921 jeszcze jako nieletni, na co mało kto zwraca uwagę. Nieletni patriota.

          • 0 0

        • oj z radością , z radością

          99% poparcia , więcej niż dla putina miał pewien pan z wąsikiem w narodzie. Nawet póżniejszy noblista zgłosił się na ochotnika do SS, za co mu POstawili dzisiaj POmnik w Gdańsku.

          • 0 1

      • Jeden ryży to się

        szczyci dziadkiem z wermachtu i przymierza jego mundur jak nikt nie widzi.

        • 1 0

      • Tak, twojego.

        • 2 8

  • (6)

    Trzeba szukac w Niemczech. 85 % potomkow tych ze zdjecia wyjechalo do Niemiec. W Polsce byli zaszczuci, jak np. bokser Chychla.

    • 17 12

    • Zniesław!łeś tu Polskę (5)

      Skł@małeś. Chychły nikt w Polsce nie zaszcz_wał. Po prostu "czerwoni" działacze bokserscy wystawili go na mistrzostwa Europy z chęci zdobycia większej liczby medali dla Polski, gdy trzeba go było wysyłać do sanatorium i leczyć. Ale to było w czasie stal!nowskim (kilka zaledwie tygodni po śmierci tego tyrana) i co zwalasz na Polskę, skoro nie Polacy wtedy w naszej (nie twojej) ojczyźnie rządzili? Chychła sobie po 1970 wyjechał dla kasy do Niemiec? Bo widać nie miał tam czekającego (choć zawieszonego) wyr0ku śm!erci za dezercję z W^hrmachtu. A bywały po latach (np. w połowie lat 80-tych) takie wasze nieprzyjemne niespodzianki dla niektórych polskich obywateli chcących świadczeń (za byłą służbę wojskową) z RFN ...

      • 4 3

      • Następny znawca, którego dziadków przywieźli tutaj po 1945. (4)

        • 4 7

        • A twoich dziadków przywieźli tutaj po 20 września 1939? (3)

          • 3 3

          • (2)

            Pudło, groby moich pra pra dziadków i pradziadków są na Matarni. A twoich gdzie są? Obecna Litwa, Białoruś, Ukraina, czy Kongresöwka? A może sam tego nawet nie wiesz, bo historia takich jak ty z reguły zaczyna się dopiero po 1945. Wcześniej tutaj nie istnieliście, ale do pouczania miejscowych zawsze jesteście pierwsi.

            • 2 6

            • Ciesz sie, ze ich groby sa na Matarni, ja na grob swojego pradziadka musze jezdzic do Piaśnicy.

              • 1 0

            • Polecam ci zapoznanie się z informacją o losie nastoletniego brata boksera Chychły

              Jest to w krótkim artykule o tym bokserze na stronie gdańskiego urzędu miasta. Co z nim zrobili twoi idole z Niemiec jako polskim gdańszczaninem. Pewnie nawet nie wiadomo, gdzie konkretnie jest jego grób. A gdy się za niego wzięli podobni tobie, nie był jeszcze pełnoletni. Rozprawiasz tak chętnie o grobach przodków, to napisz coś i o tym grobie, Polaka z Gdańska urodzonego w I połowie lat 20-tych. A historia rodzin "takich, jak ja" zaczyna się przed 1914 udziałem w działaniach polskich organizacji. Społecznych, "kształceniowych" czy też niepodległościowych.

              • 4 0

  • Trzeba szukać na cmentarzu.

    • 0 1

  • dobry czas

    rozejrzyjcie się po cmentarzach jest ich sporo

    • 0 2

  • niemiecki klimat tam pozostał do dziś.

    • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    ane (5)

    Sama mieszkalam tam nie daleko tj. w1938 urodzona i mam 84 lat to juz malo kto zyje. To sa ludzie w ponad 90. Do tej szkoly chodzilam ale to bylo po wojnie. Moze ktos mial kogos z rodziny babcie, dziadka i na zjeciu pozna w jalims rzeszeniu polsko kaszubskim hm ?

    • 53 4

    • Pod koniec PRL poznałem smakowitą historyjkę - to mógłby być któryś z nich (4)

      Tych starszych. Albo ktoś spod np. Gdyni. Otóż mój kolega w 1986 czy 1987 trafił po politechnice na roczną służbę w wojsku, na Mazurach. Przez 4 miesiące w plutonie miał kilku podchorążych - chłopaków po Politechnice Gdańskiej i historia od nich pochodziła. W Polsce kartki, inflacja, stan wojenny, kłopoty z zaopatrzeniem w sklepach. Pewien Polak z Trójmiasta czy okolic, mający na koncie służbę i w Kr!egsmarine, gdzie go bez pytania wcielono, przełamał się psychicznie i dla poprawy sytuacji materialnej wysłał (1984 ? ) podanie do władz RFN o przyznanie dodatku za służbę wojskową dla IIIRzeszy. Po iluś miesiącach przyszła odpowiedź odmowna. "Za bunt na okręcie i dezercję jako jeden z prowodyrów został pan zaocznie skazany w maju 1945 na karę śm!erci. Państwo niemieckie do wykonania tego wyroku dążyć nie będzie, ale o jakichkolwiek świadczeniach może pan zapomnieć". Gościu kilkanaście miesięcy służył na U-b00tach. Gnano ich do akcji i pod koniec kwietnia 1945 czy w pierwszych dniach maja. Co było bez sensu, nic by nie zatopili, to lotnictwo aliantów ich. No i wkrótce po wyjściu z niemieckiego portu na Morze Północne załoga U-boota się zbuntowała, od dowódcy zażądali poddania się przez radio. Wobec odmowy, obezwładnili (w tym Polak jako jeden z przywódców) kapitana, ze dwóch oficerów, może ze 2-3 fanatycznych podoficerów i wysadzili ich na ponton, niech płyną do brzegu odległego o kilka (czy kilkanaście) tylko mil. Nie chcieli ich jednak zab!jac, chcieli tylko nie tracić swego życia w ostatnich dniach wojny. Wkrótce się poddali. Po dziesięcioleciach się okazało: tamtych wkrótce podjął niemiecki kuter rybacki, wrócili do bazy, złożyli raport, "nakablowali". I na dzień czy dwa przed wejściem aliantów (może Polaków gen. Maczka) zapadły wyroki niemieckiego sądu wojskowego, zachowane przez długie lata w archiwach w RFN.

      • 13 1

      • Jaki to ma związek ze zdjęciem? (1)

        • 0 6

        • Przecież napisałem to na samym początku - to o co chodzi?

          • 4 0

      • historia faktycznie ciekawa (1)

        ale pomysł utrzymania wyroku śmierci wydanego przez Trzecią Rzeszę przez sądy RFN brzmi jak skok na główkę do pustego basenu:)

        • 4 1

        • A ty nie wiesz, kto te sądy i ich sądownictwo tworzył i z kogo się składało?

          Z ludzi z jakiej partii? Czy doktorów prawa z "firmy" zwanej G(stapo? Oczywiście, wyroki śm!erci na niemieckich wspólników tego Polaka i jego samego zapewne anulowano, ale nie byłbym taki pewny, czy ci byli marynarze w 1960 dostaliby w RFN zaświadczenie o niekaralności, gdyby w związku z przyjęciem ich do jakiejś nowej pracy takowego wymagano. I pewnie gdyby w latach 80-tych napisali podanie o dodatek z tytułu służby w czasie wojny, to przypuszczam, że tak samo byłaby figa.

          • 4 0

  • Wezwanie na apel poleglych

    • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane