• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nasi urzędnicy najlepiej wydają unijne fundusze

km
22 lipca 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Ranking urzędów wdrażających fundusze unijne.
Ranking urzędów wdrażających fundusze unijne.

Najlepsi urzędnicy, zajmujący się wdrażaniem funduszy unijnych są w Gdańsku - informuje Gazeta Prawna. Tak wynika z przygotowanego przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego rankingu polskich urzędów. Najlepszą instytucją w Polsce przyjmującą i oceniającą wnioski o dotacje jest Wojewódzki Urząd Pracy w Gdańsku.



- Przyjęliśmy filozofię, że nie zajmujemy się wydawaniem unijnych pieniędzy, tylko rozwiązywaniem za ich pomocą najpoważniejszych problemów regionu - powiedziała GP Joanna Witkowska, wicedyrektor WUP w Gdańsku ds. funduszy strukturalnych UE.

Ranking przygotowany przez ministerstwo został oparty na 12 kryteriach i obejmował aż 86 urzędów. Znalazły się wśród nich ministerstwa nadzorujące wydawanie środków, ale także regionalne urzędy, które odpowiadają za konkursy dla przedsiębiorców.

W przypadku każdego kryterium wskazywano pięć najlepszych instytucji, które dostawały punkty dodatnie oraz pięć najgorszych, które punktowano ujemnie. Zwycięzca rankingu - gdański WUP - zgromadził 36 pkt., a najsłabiej oceniona instytucja - Lubuski Urząd Marszałkowski - aż 41 pkt. ujemnych.

Jak ocenia Gazeta Prawna, przygotowane przez MRR zestawienie pokazuje duże dysproporcje w pracy urzędów. Najbardziej szokujące są dane dotyczące czasu oceny wniosków składanych przez beneficjentów. W najlepszych urzędach ocena formalna trwa kilka dni. W najgorszych ponad 100 (Śląskie Centrum Przedsiębiorczości - 163 dni, czy Mazowiecka Jednostka Wdrażania Programów Unijnych - 123 dni).
km

Opinie (87) ponad 10 zablokowanych

  • a co mnie to obchodzi

    • 0 0

  • Ktoś poruszył sprawę wykształcenia gdańskich urzędników (2)

    Pomijając fakt, że część z nich jest skorumpowana (pisała nawet o tym prasa) wielu nie potrafi posługiwać się językiem ojczystym. Na przykład w pismach nie odmienia się nazwisk i imion adresata (rozmawiałem z Anna Kowalski, a powinno być z Anną Kowalską). Nazwy ulic pisane są z dużej litery, np. Ulica Derdowskiego, a powinbno być z małej - ul. Derdowskiego. To tylko niektóre przykłady.
    Pomijam styl i ortografię. A przecież istnieje nakaz stosowania się do zasad polskiego języka. Więc skąd ta językowa beztroska. Czyżby brak wykształcenia, czy lenistwo umysłowe? Mój znajomy twierdzi, że gdańscy urzędnicy mają budyń w głowie zxamiast mózgu (może to niegrzeczne, ale jakże prawdziwe!).

    • 1 2

    • Bardzo miłe i na temat!!! (1)

      nie uogólniaj tak kolego i nie wypisuj takich bzdur! bo ubliżasz ludziom, którzy bez jakichkolwiek znajomości, tylko dzięki własnym zdolnością i ciężkiej pracy dostali urzędową posadę! LUDZIE OPAMIĘTAJCIE SIĘ!!!

      • 0 0

      • Jakim "zdolnością"?!

        Zdolnościom! LUDZIE, OPAMIĘTAJCIE SIĘ!!!

        • 1 0

  • Papier wszystko przyjmie-to dewiza kierownictwa WUP (2)

    Od strony beneficjentów ubiegających się o środki mogłabym wystawić WUP w Gdańsku jak najgorszą opinię! Wystarczy zerknąć na listy rankingowe i przeanalizować konstelacje towarzysko-polityczne laureatów niby-konkursów i wszystko jasne! lektura uzasadnień oceny wniosków na poziomie 60% punktacji (po to, by nie narazić się na problemy z odrzuceniem wniosku, ale faktycznie - nie przyznać finansowania, to stała praktyka tej oraz pozostałych instytucji rozdzielających NASZE pieniądze). CBA też by pewnie się nie nudziło...

    • 4 4

    • (1)

      Widze ze jakas niedoszła beneficjentka WUP, ktora miała spartolony beznadziejny projekt teraz sie szamocze, ze nie dostała dofinansowania. trzeba było napisac porzadny projekt, a nie badziewie, ktore ma podreperowac upadająca firemke szkoleniowa. a z drugiej strony ciekawe skad takie informacje Ency posiadasz, czyzbys siedziała na obradach kopu lub miała zainstalowana pluskwe, skoro masz takie wiadomości.

      • 3 1

      • Cytat ze swobodnej rozmowy urzędnika WUP z koleżanką z pracy: "Chodź, pomóż mi uwalić projekt..." - pars pro toto pokazuje poziom arogancji i ignorancji. Nasza firma ma wieloletni, uznany dorobek, rozwijamy się i mamy stabilną pozycję na rynku - jeśli dotyka nas kryzys, to dotyczy on czasami raczej... nadmiaru pracy. Wnioski, które składaliśmy, są wyrazem sumy naszych doświadczeń zawodowych oraz przykładami najlepszych praktyk - żeby to wiedzieć i właściwie ocenić, trzeba mieć rzetelną wiedzę fachową i doświadczenie, którego brak małolatom rok-dwa po studiach, którzy oceniają w KOP-ach projekty, chociaż nigdy sami nawet nie realizowali w praktyce żadnego projektu społecznego, zaś urząd jest dla nich nierzadko pierwszym (choć niekoniecznie - jedynym ;-)) miejscem pracy. Projekty przez nas składane najpierw sczytują i dopracowują osoby bardzo doświadczone w realizacji i ocenie projektów, jako eksperci oceniający wcześniej np. wnioski w EQUAL, którzy też sami wygrywali w różnych konkursach świetne projekty, jak również zaprzyjaźnieni asesorzy z innych województw, gdzie nie aplikowaliśmy... Tak pracując nad wnioskiem raczej trudno go spartolić. Dlatego wszystkie zrealizowane przez nas dotąd projekty EFS przebiegały sprawnie oraz z wielką, autentyczną korzyścią dla ich beneficjentów (stanowi to dla nas źródło ogromnej satysfakcji) - były realizowane z dużą starannością i zaangażowaniem całego zespołu - nie składamy beznadziejnych projektów, bo je potem... sami realizujemy, więc każdy projekt musi być starannie przemyślany!
        To faktycznie jest frustrujące, gdy wielotygodniowy wysiłek całego zespołu idzie do kosza z powodu niekompetencji i złej woli urzędników, których utrzymujemy z naszych podatków. Dla firmy szkoleniowej utrata możliwości realizowania wartościowego merytorycznie projektu jest ograniczeniem możliwości jej rozwoju oraz długofalowego planowania części działań. Dla ludzi, dla których pisaliśmy nasze projeky - również. Na koniec - wiele moich doświadczeń z urzędnikami instytucji obługujących konkursy EFS (także powyższa wypowiedź) wskazuje na kompletne z ich strony niezrozumienie specyfiki i realiów branży szkoleniowej - w bardziej cywilizowanych krajach urzędnicy odpowiedzialni za rozwój społeczny i przedsiębiorczość obligatoryjnie wysyłani są np. raz na 2 lata na dwutygodniowe praktyki do firmy sektora MŚP, by lepiej zrozumieć potrzeby i uwarunkowania beneficjenta swej pracy. czasem spojrzenie "z drugiej strony" pozwala dopiero widzieć rzeczy z odpowiedniej perspektywy....
        Ponadto bardzo intryguje wysoka rotacja pracowników w gdańskim WUP - pouczające są kuluarowe opinie byłych (i obecnych) urzędników, którzy obijając się o beton, w poczuciu bezsilności wreszcie decydują się na zmianę...

        Wszystko to, niestety, buduje w oczach klientów tej instytucji jej NIEWIARYGODNOŚĆ.

        Warto zerknąć na szczegółowe kryteria oceny urzedów w przedstawianym artykule - oceniono tam sprawność biurokracji, a nie - rzetelność w realizacji misji społecznej urzędu...

        • 1 0

  • NO I KLAWO :) (5)

    • 31 5

    • Egon!

      Klawo jak cholera!

      • 0 0

    • oczywiscie

      gdynI ani tu ani tam...

      • 0 0

    • No tak

      Polacy w wydawaniu cudzych pieniędzy są mistrzami nie ma co... ;/

      • 3 0

    • a to co zostaje zgarnia budyń :)

      • 0 1

    • OSTRO

      ładnie sie dzieje

      • 0 0

  • ale co ma budyń do wiatraka?

    Jaki jest Budyń i Gdańsk, każdy widzi.

    • 2 0

  • (1)

    "Nasi urzędnicy najlepiej wydają unijne fundusze"

    tytuł trochę mylący, bo pracownicy WUP, oraz środki jakie pozostają w ich dyspozycji, to nie są chyba porażające sumy
    urzędu marszałkowskiego, tego który rozdysponowuje unijne środki np na inwestycje, jakoś nie widzę

    • 7 2

    • to nie wina WUP, ze dostały mu sie ochłapy do wydawania. jesli są tacy dobrzy, to niech UM zleci im rozliczanie dodatkowych pieniedzy. Moze dzieki temu zejdzie z konta UM i tez poprawia sobie wyniki...

      • 0 0

  • Czytając większość opinii stwierdzam, że niestety niektórzy dowartościowują się krytykując innych, bo tylko tak potrafią poczuć się lepsi...smutne...

    • 2 2

  • a jak sobie radzi Urzad Wojewodzki? (1)

    z lokaty urzedu pracy nie ma co sie cieszyc - topia kase w programy przekwalifikowania robotnika w psiego fryzjera albo ukladacza bukietow kwiatowych. Jaka lokate zajely instytucje zajmujace sie np. budowa drog w regionie?

    • 4 1

    • ...no widocznie dalekie, skoro tego nie podali, a artykuł dotyczy wszystkich pieniędzy unijnych, które wydaje Polska, czyli także tych na drogi. Poza tym, żadna praca nie hańbi, więc daruj sobie ten komentarz.

      • 2 0

  • ...jakie wyksztalcenie ?

    na ogol kolesiowskie

    • 0 2

  • SZTACHANOWCY BUDYNIOWCY

    Najlatwiej jest cudze wydawac i to swoim !!!

    • 0 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane