- 1 Masz interes? Zostaw kartkę (46 opinii)
- 2 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (258 opinii)
- 3 Reforma ortografii wymusi zmiany w miastach (139 opinii)
- 4 Od soboty spore utrudnienia na A1 (58 opinii)
- 5 Lody Miś były serwowane na ruinach zamku (84 opinie)
- 6 Wojsko oferuje 6 tys. zł za wspólne wakacje (339 opinii)
Nie jedź jak łoś: nie tamuj ruchu po wypadku na drodze
28 czerwca 2013 (artykuł sprzed 10 lat)
Najnowszy artykuł na ten temat
Przyjezdny? Za darmo. Gdańszczanin? Płaci
Poranny wypadek na obwodnicy i korki na przeciwnym pasie wywołane przez kierowców-gapiów.
Lubimy przyglądać się skutkom wypadków drogowych. Często powoduje to poważne i niepotrzebne zatory, a nawet kolejne wypadki. Policjanci zalecają nie zwalniać i nie zatrzymywać się w miejscu zdarzenia, gdy pracują służby ratownicze.
Korek, który powstał na nitce w kierunku Gdyni po zdarzeniu był uzasadniony - jezdnia była zablokowana przez wraki pojazdów. Zator jednak pojawił się też na nitce w kierunku Gdańska. Zdaniem wielu to przez niepotrzebną ciekawość kierujących pojazdami.
- Wielu kierowców lubi sobie popatrzeć na podobne zdarzenia, dlatego zwalniają na ich wysokości. Tym samym potęgują ruch, co może prowadzić do kolejnego wypadku - zauważa pan Maciej, nasz czytelnik, który nadesłał do nas powyższy film.
Jak takie sytuacje na drodze ocenia policja? - Początkowo, chwilę po wypadku, warto zwolnić i upewnić się czy są osoby poszkodowane i czy nie potrzebują naszej pomocy. Przypomnę, że kierowcy są zobowiązani do ratowania zdrowia i życia osób, biorących udział w wypadkach drogowych. Natomiast gdy widzimy, że na miejscu są już służby ratownicze, należy stosować się do zaleceń policji, nie tamować ruchu i nie zatrzymywać się - mówi kom. Marcin Czepukojć z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Tych najbardziej niefrasobliwych kierowców-gapiów funkcjonariusze zazwyczaj pouczają. Trzeba mieć jednak na uwadze fakt, że gdy nagminnie utrudniamy przejazd m.in. obwodnicą, możemy zostać ukarani mandatem za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym w wysokości 500 zł.
Z kolei strażacy apelują o szacunek dla poszkodowanych w wypadkach.
- Wiele osób fotografuje i filmuje akcje ratownicze wchodząc niemal do kabiny lub wnętrza pojazdu. Strażacy oczywiście krzykiem dyscyplinują takie osoby, ale często to nie wystarcza. Utrudniają nam one akcję ratowniczą. Musimy wtedy prosić o pomoc policję lub straż miejską - mówi Tadeusz Konkol z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku.
Za takie zachowanie także możemy otrzymać mandat w wysokości 500 zł.
Opinie (150) 10 zablokowanych
-
2013-06-28 12:09
Ludzie jak mrówki
popatrzeć co w mrowisku i dalej!
- 6 1
-
2013-06-28 12:08
Nie jedź jak łoś: nie tamuj ruchu po wypadku na drodze
Po tytule wiadomo, który "redaktor" jest autorem tego "teksu"
- 13 29
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.