- 1 Wojskowa flota aut wyprzedała się na pniu (51 opinii)
- 2 Wyprosił z autobusu dzieci z hulajnogami (770 opinii)
- 3 Pierwsze spotkanie trzech prezydentek (302 opinie)
- 4 Protest na ul. Boh. Getta Warszawskiego (428 opinii)
- 5 Zwężenie na Estakadzie Kwiatkowskiego (24 opinie)
- 6 15-latek autem na minuty uciekał policji (116 opinii)
Nie karm dzika, to nie przyjdzie
Trójmiasto otoczone jest lasami, nic więc dziwnego, że dziki pojawiają się we wszystkich niemal przyleśnych osiedlach. Choć mieszkają z nami od lat, wielu mieszkańców wciąż nie wie, jak zachować się w przypadku ich wizyty. Podpowiadamy więc, co robić.
Jak zaradzić ich wizytom? Nie dokarmiać ich. - Dla ludzi, zwłaszcza z małymi dziećmi, dokarmianie dzików to atrakcja. Rzucają im suchy chleb z okna i pokazują dzieciom jak jedzą. A potem dziwią się, że pod ich blokiem dzików jest coraz więcej. A dzik, jak pies, przyzwyczaja się. Locha z małymi w zimie chętniej skorzysta z łatwo dostępnego pożywienia niż sama wyruszy na żer. Tymczasem ludzie zapominają, że absolutnie nie wolno dokarmiać dzikich zwierząt - mówi Tadeusz Bukontt, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Dokarmianie to tylko jeden z problemów, dziki bowiem przyzwyczaiły się do żerowania w niezabezpieczonych śmietnikach. Niestety, dzik jest w stanie zjeść niemal wszystko - od foliowego worka po tubkę pasty do zębów. Ta dieta bywa dla niego śmiertelna. Dlatego za karmienie dzikich zwierząt grozi mandat - 50 zł. Kolejnym problemem są nieszczelne ogrodzenia ogródków działkowych.
Co jednak zrobić z takim nieproszonym gościem? - Jeśli dzik wejdzie przypadkiem do ogródka czy na teren boiska, wystarczy go zostawić. Jeśli wszedł przez dziurę w płocie, znajdzie drogę powrotną. Podobnie jeśli podejdzie większą grupą pod blok - nie zostanie tam na długo. Warto więc chwilę poczekać, aż sobie pójdzie - przekonuje dyrektor.
Kiedy problem z dzikami się powtarza, warto zadzwonić do Straży Miejskiej lub dyżurnego inżyniera miasta. Niestety, nie oczekujmy natychmiastowej pomocy. - Nie mamy samochodów odpowiednich do przewożenia zwierząt, nie każdy patrol wyposażony jest w chwytaki. Strażnicy mogą więc przegonić grupę dzików, ale najczęściej jak przyjeżdżają na miejsce, dzików już nie ma - mówi Miłosz Jurgielewicz, rzecznik Straży Miejskiej w Gdańsku.
Nie ma też co dzwonić do nadleśnictwa. Leśnicy bowiem nie mogą działać na terenie miasta. Co więc zrobić, jeśli w pobliżu naszego bloku pojawią się dziki? - Nie wychodzić do nich, nie prowokować, nie karmić - mówi Bukontt.
Od lutego Wydział Zarządzania Kryzysowego w Gdańsku zatrudnia czterech myśliwych, którzy całodobowo mają wspomagać Straż Miejską w tego typu akcjach. Ich głównym zadaniem będzie odstraszanie, odławianie, odstrzeliwanie dzikich zwierząt, a także dostrzeliwanie potrąconych zwierząt.
Gdańsk
Straż Miejska 986, 58 301-30-11 (całodobowo)
Dyżurny inżynier miasta 58 52 44 500 (całodobowo)
Wydział Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności 58 323 68 72 (od godz. 8 do godz. 16)
Gdynia
Straż Miejska 986, 58 663-79-86 (całodobowo)
Wydział Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności 58 660 22 45 (od godz. 8 do godz. 16)
Sopot
Straż Miejska 986, 58 521-37-50, 521-38-50 (całodobowo)
Opinie (269) ponad 20 zablokowanych
-
2011-01-12 09:19
Od lutego Wydział Zarządzania Kryzysowego w Gdańsku zatrudnia czterech myśliwych, którzy całodobowo mają wspomagać Straż (1)
Miejską w Bukontt jako myśliwy wojskowego koła zatrudnił swoich kolesi!!! Kiedy wreszcie WZKiOL zajmie się CBA.
Najpierw był p.Rappa który nadal bierze pensje od straży miejskiej bo jest tam zatrudniony. A teraz 3 kolejnych. To nie koniec szwindli płk. Bukontta i jego bandy wojskowych emerytowanych nierobów którzy ciągną szmal z Urzędu Miejskiego w Gdańsku. Oczywiście rączka rączkę myje
CBA do roboty
ps. ciekawe kiedy usuną ten post- 6 2
-
2011-01-12 15:09
a zgłosiłeś to rzekome przestępstwo do właściwych organów
Jak jeszcze nie to spełnij swój obywatelski obowiązek zamiast pisać żale na forum.
- 1 0
-
2011-01-12 09:24
To jest po prostu SKANDAL, że nikt nic nie robi. (8)
Od zawsze mieszkam w centrum, od 5 lat bytności w Gdańsku. Niedawno zacząłem odwiedzać dziewczynę na Morenie i zareagowałem oburzeniem na to, że tam chodzą dziki. Ludzie, dlaczego wy nie skarżycie miasta, straży miejskiej do sądu! Jak to jest możliwe, że DZIKI chodzą w środku miasta! Dla mnie to jest SKANDAL! TO się nadaje na sprawę sądową! O dokarmianiu nie wspomnę, bo polak (celowo z małej) to z reguły tępak - widać to choćby po tym, kogo wybiera na wyborach (PO, Adamowicz...).
- 4 21
-
2011-01-12 14:59
a mnie sie wydaje , że to ludzie wchodzą w drogę dzikom
A jak to możliwe, że dziki są w środku miasta?
Ano dlatego , że człowiek wyrzuca do śmieci odpadki jedzenia a dzik przyjdzie do śmietnika jak do suto zastawionego stołu.I nawet jakby nikt nie rzucił kawałka chleba czy kartofla to i tak przyjdą do miasta.
Czy to tak trudno zrozumieć?
PS . A wywiezione w głąb lasu, czy na Kaszuby wracają tu po 2 tygodniach.
Mnie one w ogóle nie przeszkadzają. Lubie je obserwować i dochodzę do wniosku że zachowują się lepiej niż nie jeden człowiek, choć nie mają rozumu- 3 0
-
2011-01-12 12:43
dzik też człowiek (1)
wiec niech chodzi gdzie chce
- 3 0
-
2011-01-12 13:10
a pełno świń na ulicach biega
- 1 0
-
2011-01-12 10:58
Chyba już
czas byś po 5 latach wrócił tam skąd przyjechałeś... Debiów nam tu nie potrzeba!
- 4 0
-
2011-01-12 10:13
skandal?
quady w lesie.... dziki do miasta na wycieczki chodzą, a co!
- 4 1
-
2011-01-12 09:35
(1)
JESTEŚMY W Polsce. Zatem wszyscy wszystko maja w d....chodnikami tez nie mozna przejsc bo albo zaspy, albo lod a na tym zaparkowane auta;/ wiec dziki czy cokolwiek....emeryci siedza w domu, Ci z dziecmi czy siadkami klnac szybko ida a mlodziezy stac wlasnie na glupie wierszyki.
- 2 1
-
2011-01-12 09:36
siatkami oczywiscie.
- 0 0
-
2011-01-12 09:33
co za panikarz!
wolę na Morenie spotkać dzika niż niejednego człowieka.
- 9 1
-
2011-01-12 06:39
"dziki też człowiek" (1)
Kargul
- 55 2
-
2011-01-12 14:49
a u mnie dokarmiają cholerne gołębie
przylatują i s****a po parapetach i balkonach
Precz z gołębiami, niech żyja dziki- 1 1
-
2011-01-12 14:07
Opinia wyróżniona
mój pies baaardzo lubi dziki.. zawsze je goni po lesie :P
ja też nic do nich nie mam, są całkiem smaczne... :)
wkurzają mnie jednak wszędzie porozrzucane resztki jedzenia przy wejściach do lasu w Oliwie :/- 1 4
-
2011-01-12 07:38
"Dlatego za karmienie dzikich zwierząt grozi mandat - 50 zł" (2)
Czy zatem dokarmianie ptaków w zimie jest przestępstwem? Na tym Portalu naczytałem sie mnóstwo podobnych bzdur i bredni.
Problem dzika stworzył człowiek, który wkroczył do dziczego środowiska. Każda nowa droga przez teren lasu, projektowana kolej metropolitalna itp. stanowi uszczerbek dla dzikiej przyrody, w szczeglnosci dla dzika. To mądre zwierzę, potrafiące sobie poradzić. Niestety, jego obecność na swoim dawnym terenie, dzisiejszym obszrze zurbanizowanym, jest niepożądane. Za ten problem odpowiedzialni sa ludzie: gdańscy urzędnicy, planisci, biznesmeni itd. Na pewno nie dzik!- 37 9
-
2011-01-12 14:01
A przeciez jak pracuje na utrzymanie mojej starej, co
tylko zrzedzic umie i Taniec z Gwozdziami ogladac to tez "dokarmiam dzikie"!
- 1 3
-
2011-01-12 08:08
!!!
Homo sum humani nihil. Amen
- 0 1
-
2011-01-12 13:55
"Nie karm dzika, to nie przyjdzie"
"Nie noś portfela, to cię nie okradną"
"Nie zakładaj mini, to cię nie zgwałcą"
Świetne rady!- 6 3
-
2011-01-12 12:44
W latach 70-tych i 80-tych w trójmiejskich lasach (2)
nie było żadnych dzików.
- 0 4
-
2011-01-12 13:18
ciekawe, że w trójmiejskich lasach je spotykałam ;)
- 1 0
-
2011-01-12 13:10
to won do sąsiadów obok jak się nie podoba, tam jest jeszcze komunizm
- 2 2
-
2011-01-12 12:55
NIE ZABIERAJ DZIKOM DOMU TO NIE PRZYJDĄ
JAK SIE ZABIERA ICH NATURALNE MIEJSCA LEGOWE TO CO SIE DZIWIĆ ZE IDĄ DO NAS?????
jAKBY WAM ZBURZYLI MIASTO i DOM TO CO JEDLI BYŚCIE PISEK CZY POSZLI DO MIASTA OBOK??- 9 2
-
2011-01-12 12:46
Polska to dziki kraj
wiec dziki chodzą po ulicach a nawet zarabiają i prowadzą restaurację
- 10 0
-
2011-01-12 12:23
karmię je z ręki
zwłaszcza warchlaki, bo stare się boczą
ale robię to w lesie oliwskim, a nie w ogródku.
są absolutnie niegroźne, parę razy wlazły na powórze, nawet próbowały sie dobrać do moich ziemiaków, ale łatwo je spłoszyć i odgonić do lasu.
nawet jak dostaną witką po zadzie, nie odwracają się i nie atakują
są tak oswojone, że gdy mój ślepy stary pies wlazł niopacznie
w środek ich stada i zaczął sikać, po chwili obserwacji zaczęły dalej żerować, buchtować ściółkę. to już właściwie zwierzęta domowe.
zamykajmy porządnie śmietniki, miejmy dobrze ogrodzone ogródki
a ta sielanka może sobie trwać przy frajdzie z obu stron- 14 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.