- 1 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (128 opinii)
- 2 Pajęczyny pełne larw na Zaspie (79 opinii)
- 3 Nowy, 20. punkt widokowy w Gdańsku (36 opinii)
- 4 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (232 opinie)
- 5 Andrzej Duda dziękował strażnikom granic (269 opinii)
- 6 Pełno usterek i pustostanów na dworcu (165 opinii)
Nie każdy wolonatariusz zobaczy mecz
Na mecze Euro 2012 można dostać się na dwa sposoby: kupując bilety (oficjalna rezerwacja już ruszyła) lub zatrudniając się w UEFA lub na stadionie. Jeśli jednak Michel Platini nie jest naszym wujkiem, możemy pomyśleć o trzecim sposobie, czyli zostaniu wolontariuszem podczas mistrzostw.
Zobacz jak zostać wolontariuszem podczas Euro 2012
Choć UEFA to jedno z najbogatszych stowarzyszeń na świecie, a turniej mistrzowski Euro zawsze przynosi jej milionowe zyski, to zarówno federacja, jak i miasta, w których odbywają się mecze, zawsze chętnie korzystają z darmowej pracy wolontariuszy.
Choć wolontariusze nigdy nie odpowiadają za kluczowe sprawy, to ich praca jest nieoceniona. Co robią podczas turnieju? Pracują m.in. w strefach dla fanów, na stacjach kolejowych, dworcach lotniczych, wokół stadionów i na nich samych. Nie zawsze mają jednak szansę obejrzeć mecz, ale niektórym się udaje.
O pracy wolontariusza podczas mistrzostw Europy opowiada nam Szymon Borczuch z Gdańska, dziś dziennikarz telewizyjny, który podczas Euro 2004 w Portugalii pracował jako wolontariusz z dziennikarzami z całego świata.
- Kiedy znalazłem ogłoszenie o wolontariacie podczas mistrzostw w Portugalii, nie wiedziałem na co dokładnie się piszę. Wiedziałem tylko, że chcę pracować w biurze prasowym na stadionie. I udało się. Najpierw pomagałem przy wydawaniu akredytacji, a podczas meczów już bezpośrednio przy konferencjach prasowych - wspomina Szymon Borczuch.
- Obejrzeć mecz za darmo? Tak, ale tylko przy okazji, a tych za wielu nie było. Moja praca była biurowa, ale na stadionie i to z dziennikarzami, więc zdarzały się chwile kiedy mogłem spokojnie obejrzeć spotkanie. Jednak to raczej wyjątek, bowiem wiele osób pracowało przy stadionie lub poza nim w strefach dla fanów i nie mieli takiej okazji. To jednak nie oznacza, że nie warto być wolontariuszem - zastrzega Szymon.
Jednak, jak sam przekonuje, było warto, choćby dlatego, by od środka zobaczyć jak wygląda organizacja takiej imprezy. Do tego wyjazd poskutkował poznaniem wielu osób i zawarciem znajomości, które trwają już siedem lat.
- Wyjazd do Portugalii na Euro 2004 to były moje najlepsze wakacje w życiu. Nauczyłem się portugalskiego, poznałem dziennikarzy z całego świata, a także innych wolontariuszy, którzy dziś pracują m.in. w UEFA. Do tego UEFA pokrywała koszty transportu, wyżywienia, zakwaterowania i jeszcze dostawałem kieszonkowe - dodaje Szymon.
Sprawdź jak kupić bilet na mecze Euro 2012.
Czy jednak bycie wolontariuszem na meczach Euro 2012 we własnym kraju to też atrakcja? - Oczywiście, że tak! Przede wszystkim to niesamowite sportowe wydarzenie, w którym udział bierze mnóstwo osób z niemal całego świata. Poza tym, nie chcę zapeszać, ale kolejna okazja może się szybko nie powtórzyć - śmieje się Szymon.
Opinie (43) 3 zablokowane
-
2011-03-06 21:27
WSTYD I HAŃBA!!
HAŃBA I WSTYD!!
DLA PORÓWNANIA LATO ZARABIA 170 TYSI NA MIESIĄC I SIĘ ŚMIEJE :D- 7 0
-
2011-03-06 21:35
(1)
A jak zarabiają na przedsprzedaży biletów. Biletu jeszcze nie masz a już musisz zapłacić. Licząc 4bilety x 120zł bilet (najtańszy) x 3 mecze = 1440zł + 4x160=640 Razem 2100zł. Przez rok czasu leżą na ich koncie na odpowiednim %. Jaki zarobek, a wolontariusz za friko
- 2 3
-
2011-03-06 23:07
za bilet nie trzeba zapłacić, płatności są dopiero w kwietniu po losowaniu...
wystarczy poczytać- 1 0
-
2011-03-06 21:52
jak można pracować za darmo??
- 4 0
-
2011-03-07 10:58
Uważam że wykorzystywanie wolontariuszy w KOMERCYJNEJ imprezie powinno być zakazane!!!!
Co innego w hospicjach itd. ale w czystej komercji gdzie w ruch idą setki milionów euro??? To zwykłe draństwo
- 2 0
-
2011-03-07 21:25
fajne
z miła checia pojde i nawet nie musze byc na meczu bo mnie wcale nie interesuje,
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.