- 1 Powstanie kilometrowy tor do jazdy rowerem (134 opinie)
- 2 Jak sprawa Amber Gold zmieniła prawo (88 opinii)
- 3 Piękne werandy odtworzone w kamienicy (62 opinie)
- 4 Remont "Słoneczka". Będzie nowy wystrój (105 opinii)
- 5 Reforma ortografii wymusi zmiany w miastach (228 opinii)
- 6 Wojsko oferuje 6 tys. zł za wspólne wakacje (404 opinie)
Nie musisz podrzucać śmieci
Mieszkańcy Trójmiasta coraz częściej skarżą się na ludzi, którzy podrzucają im śmieci. Worki lądują w miejskich śmietnikach, a coraz częściej także na dzikich wysypiskach. A każdy mieszkaniec Gdańska, Sopotu i Gdyni może co roku zupełnie za darmo wywieźć na wysypisko nawet dwie tony odpadów!
W imieniu mieszkańców bloków w przeważającej większości umowy podpisują spółdzielnie, bądź wspólnoty. I są to umowy ryczałtowe, czyli każdy mieszkaniec może wynosić do wspólnego kubła ile tylko chce, bo spółdzielnia płaci za średnią.
- W społeczeństwie brakuje świadomości ekologicznej. Cały czas staramy się prowadzić akcje edukacyjne, ale to proces, który potrwa - mówi odpowiedzialna w Gdyni m.in. za ochronę środowiska wiceprezydent Ewa Łowkiel.
W Trójmieście niemal na każdym osiedlu zdarzają się podrzucający śmieci. I niestety często są bezkarni, nawet gdy ktoś uwieczni ich wyczyny na zdjęciu. - W poprzednim roku jedna z naszych mieszkanek sfotografowała człowieka, który permanentnie przywoził samochodem śmieci do pergoli pod jej blokiem. Zdjęcia przekazaliśmy straży miejskiej, która ukarała tego człowieka mandatem. Miał jednak tyle tupetu, że się odwołał i sąd stwierdził, że na zdjęciach nie ma momentu wrzucania worków do kubła. Widać jak wyjmuje je z samochodu, niesie, potem wraca, ale momentu przestępstwa nie ma. I mandatu nie zapłacił - rozkłada ręce Ireneusz Bekisz, prezes Młodzieżowej Spółdzielni Mieszkaniowej na gdyńskiej Dąbrowie.
Śmieci są podrzucane głównie dla oszczędności, bo ceny za ich wywóz wzrosły w ostatnich dwóch latach o 100 proc. Tymczasem każdy mieszkaniec Trójmiasta może oddać co roku 2 tony odpadów zupełnie za darmo. Tyle, tylko że śmieci trzeba samemu dowieźć na wysypisko.
Mieszkańcy Gdańska mogą na podstawie dowodu osobistego przywieźć na wysypisko w Szadółkach 500 kg śmieci w każdym kwartale. Odpady trzeba jednak dostarczyć własnym transportem i samemu rozładować.
Mieszkańców Gdyni i Sopotu obsługuje wysypisko w Łężycach pod Rumią. Tam, raz na pół roku, można dostarczyć 500 kilogramów odpadów podlegających biodegradacji (gałęzie, trawa, ziemia) oraz 200 kilogramów papieru, plastiku czy metali. - To jeden z najnowocześniejszych tego typu zakładów w Europie. Nawet jeśli śmieci trafiają do nas zmieszane, zostaną posegregowane - mówi Tadeusz Wiśniewski, prezes zarządu Komunalnego Związku Gmin Dolina Redy i Chylonki, zarządzającego wysypiskiem i sortownią.
Przedstawiciele obu wysypisk przyznają, że mieszkańcy Gdańska, Gdyni i Sopotu bardzo rzadko korzystają z takiej możliwości.
Opinie (252) 9 zablokowanych
-
2009-05-13 07:41
przykład idzie z góry
po ulicach Gdańska wiatr niesie niesprzątane śmiecie
w końcu zawieje je na trawnik lub w krzaki - i tam już mogą czekać dekady- 3 1
-
2009-05-13 07:39
"Śmieci podrzucane są nawet w okolice pojeminków na segregowane odpady"
I nie dziwota, że ktoś ten bardzo miły i przytulny fotel postawił obok. Probowaliście wepchnąć coś tak dużego przez taką mała dziurkę? Gdzie była robiona fotka? Chętnie skubnę ten rarytasik:-)
- 1 1
-
2009-05-13 07:35
Nagroszy widok w lesie to
sterta śmieci pośród pięknej zieleni. A niestety to taki częsty widok. Śmiecie, stare meble, stare kafelki.. Ohyda!
- 20 1
-
2009-05-13 07:14
Ludzie podrzucają bo za wyrzucenie telewizora można dostać opier...
chociaż na oruni każdy ma to w d ; ]
elo- 11 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.