- 1 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (111 opinii)
- 2 Neptun jak nowy. Zobacz, jak go myto (71 opinii)
- 3 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (20 opinii)
- 4 Z bastionu Żubr zniknęły lunety (63 opinie)
- 5 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (329 opinii)
- 6 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (192 opinie)
Wyjątkiem są Mechelinki nad Zatoką Pucką, gdzie kąpieliska na pewno nie będzie. Pod znakiem zapytania jest kąpiel w Rzucewie i Osłoninie (nad Zatoką Pucką) oraz w Gdyni Orłowie. Tu ostateczne decyzje zapadną do 15 czerwca - po dodatkowych badaniach wody. Mimo to, Gdynia intensywnie przygotowuje się do otwarcia nowego strzeżonego kąpieliska w Orłowie - od wielu miesięcy badania jakości wody są bardzo obiecujące.
Na co mogą w tym roku liczyć plażowicze w Gdyni? Kąpieliska zwyczajowo rozpoczną tu działalność z końcem roku szkolnego, bo właśnie wtedy na plażach robi się tłumnie. Plaże strzeżone otwarte będą w tych samych miejscach co w roku ubiegłym, czyli 200 m w Śródmieściu i 200 m w Redłowie. Plaże w Babich Dołach, Oksywiu i Orłowie będą dozorowane. Bezpieczeństwa kąpiących będzie strzegło jednorazowo 30 ratowników, ale jest ich w sumie 50.
- Do użycia wchodzi nowa łódź motorowa, którą otrzymaliśmy w zeszłym roku jako nagrodę. Razem będą więc dwie łodzie motorowe - mówi Sylwia Mathea - Chwalczewska, kierownik obiektów nadmorskich w Gdyni czyli mariny i kąpielisk. - Jest też 7 łodzi wiosłowych (to ilość całkowicie wystarczająca, bo na każde 100 m musi być jedna) i 5 morskich kajaków. Myślę, że zaopatrzenie w sprzęt jest przyzwoite.
Szykowane są zmiany w kwestii estetyki: w Redłowie ratownicy zyskają nową siedzibę - ich stara "budka" zostanie zlikwidowana.
- Reorganizujemy też plażę w Śródmieściu - gdyńskie centrum koordynacji ratowników zostanie przeniesione na główkę falochronu południowego czyli na wysunięty falochron pomiędzy plażą i przystanią jachtową - dodaje Sylwia Mathea - Chwalczewska. - Będą tu ratownicy używający łodzi motorowych, więc podjęcie akcji będzie szybsze. Do tej pory było tak, że mieliśmy kąpieliska, a na ich końcu było centrum koordynacyjne ratowników.
Tutejsze plaże są dostępne nawet dla niepełnosprawnych - wprawdzie sztorm zniszczył kładkę, po której można było dojechać wózkiem do samej wody, ale do rozpoczęcia sezonu będzie nowa. Plaże w sezonie letnim są tu sprzątane nawet dwa razy na dobę. Latem jest dodatkowy punkt medyczny. Są śmietniki, natryski, przebieralnie i skanalizowane toalety.
Obiektywną oceną gdyńskich kąpielisk jest uzyskanie przez nie prestiżowego certyfikatu Błękitna Flaga - to znak funkcjonujący na całym świecie. Nie ma z tego żadnych profitów materialnych, ale jest prestiż, bo ten symbol jakości świadczy o wysokim standardzie w połączeniu z dbałością o ekologię.
W Gdyni można np. natknąć się na gabloty z imitacją dna morskiego i zalegającymi w nim różnego rodzaju śmieciami - poniżej opis czasu ich rozkładu. To daje do myślenia. Będą też prowadzone pogadanki dla dzieci pod hasłem "Zanim wyrzucisz - pomyśl".
Opinie (114)
-
2005-05-18 11:11
Ej Kasiu !!!!!
wyznajesz zasadę "cudze chwalicie, swego nie znacie"!
jeżeli twierdzisz że jakieś o*****e kosta de sol chramol, jest lepsze niż np plaża na Stogach /to nabliżej/, to gratuluję poczucia smaku.
W zeszłym roku na plaży gdzieś w oklicach Łeby spotkałem Niemców z Hamurga, którzy byli zachwyceni naszym Polskim Wybrzeżem, a spotkanie to było tym ciekawsze, że przemierzali to wybrzeże, podobnie jak ja - na rowerach!
Hiszpania, Tunezja - w lecie, 50 stopni, upał woda jak zupa - co w tym przyjmnego, nawet ****** nie zastąpi plaże pomiędzy Rozewiem a Władysławowem
A Sopot - cóż przereklamowany, a woda w okolicach mola - lepiej nie mówić.
Gdynia ze swoją plażą miejską - obłęd!- 0 0
-
2005-05-18 11:35
Bolo, swoje znam, a cudze chwalę bo też znam.
Najfajniejsza plaża na której byłam, to było na płw. Chalkidiki na początku października, 25 stopni, leciutki wiaterek od morza, woda ciepła i błękitna, czyściutka, w oddali łodzie rybackie, a na plaży może ze 4 osoby. 10 dni pobytu z pełnym wyżywieniem kosztowało niewiele ponad 1000 zł, bo było już po sezonie (dla mnie bomba, nienawidzę tłumów).
W Hiszpanii - trochę tłoczno na głównych plażach (chociaż nie bardziej niż na Stogach w sezonie), ale można znaleźć ustronne skaliste zatoczki gdzie jest piękna ciepła woda i nie ma tłumów. Jedyny mankament - trzeba było mieć klapki, bo były jeżowce na dnie. Było to w Tossa de Mar, prześliczne miasteczko na Costa Brava. Ani jeden dzień nie padało, ale nie było okropnego skwaru, cały czas tak między 25 a 30 stopni - nie wiem czemu, ale u nas jak jest 30 stopni, to człowiek zdycha z upału, a tam było nawet w miarę rześko, choć nie chłodno.
2 dni po powrocie z tamtych fantastycznych wakacji wybrałam się z mamą na Stogi i popadłam w deprechę. Piach bury, wszędzie śmieci, do tego chmury, a woda to szara breja. Do tego jeszcze wszędzie te tłumy, nastolatki spuszczone z rodzicielskiego łańcucha, ble. Ten kontrast mnie dobił.
Byłam też w Hiszpanii w szczycie sezonu, w lipcu i w sierpniu, było tak sobie - trochę za dużo ludzi jak na mój gust, choć wciąż można było znaleźć ustronne plaże. Inna sprawa, że byłam wtedy nastawiona na zwiedzanie bardziej niż na plażowanie.
Jasne, w Polsce są piękne miejsca, ale z pewnością Sopot - zapyziała dziura aspirująca do miana europejskiego kurortu - to nie jest moje wymarzone miejsce na spędzanie latem wakacji wśród tłumu dresików i suczek z amstaffami. A Viva to w porównaniu do hiszpańskich dyskotek, nie przymierzając, kurnik.- 0 0
-
2005-05-18 12:27
sopot sektor 9 to moja lokalna, gdzie przysluchuje sie gwarze z calej polski, prazac sie na goracym piachu..
dwa lata temu startowalem kajtem z plazy, ale bylem grzeczny i nikomu nie przeszkadzalo.
batonikow w wodzie nie bylo a ratownicy coooool i konkrety.
lubie Wopersow !- 0 0
-
2005-05-18 12:30
Wystarczy pojechać nad otwarte morze w okolice oddalone od Łeby, Dębek, itp. itd.
Mamy takie plaże, że glowa mała. Wystarczy tylko chcieć.
I nie ma śmieci, tłumów,możesz opalać się nie spotkawszy przez cały dzień żywej duszy, a woda przepiękna.
Trzeba tylko troszkę pomyśleć...- 0 0
-
2005-05-18 12:38
golono kasiu golono.....
kasia
...a jednemu jak mu nogi śmierdzą
nie namawiam cię na wywczasy w sopocie, ale nie kreuj się na trójmiejską wyrocznię:)
pisze o faktach, wystarczy kliknąć "sopot + wczasy + kwatera prywatna" i dopiero wtedy wypowiedzieć się za siebie
ja np chwalę sobie ostatnio swoją dziurę, a otwarcie części mola i większa dbałość i ład i porządek, niz w postronnych wiochach, sugerują sukces kasowy gminie i mi:)
a o to w sumie chodzi
bo gdy jest w kasie forsa
to humor pierwsza klasa- 0 0
-
2005-05-18 12:40
Ella, no jasne, ale w artykule mowa o plażach trójmiejskich, a te - moim zdaniem - nie nadają się do tego, by na nich spędzać wakacje. Na miejscu np. warszawiaków czy ślązaków zamiast do Sopotu wolałabym pojechać gdzieś za granicę, koszty zbliżone, lotnisko pod nosem, a więcej frajdy.
Sama jeżdżę za Karwię. Tam jest faktycznie nieźle.- 0 0
-
2005-05-18 12:45
kasiu
no to spadaj
!- 0 0
-
2005-05-18 12:49
" ot odezwała się bywalczyni rivier santa s****ta kalifornia lejnamur"
Widzisz, galluxio, może i nie namawiasz, ale najwyraźniej w zapyziałej główce ci się nie mieści, że są tacy co faktycznie są bywalcami kalifornii i hawajów (nawet nie Hiszpanii, bo to w sumie blisko i żadna atrakcja). Zresztą, co ja będę gadać o tym, jak różnorodny i fajny jest świat do buca, który w życiu nosa dalej niż do Kościerzyny (nie ujmując nic kościerskim lasom) nie wytknął. Przypomniały mi się twoje wpisy o tajskich dziwkach pod artykułem o polskich studentach na obszarze gdzie było tsunami... Taaaa, Sopot i tylko Sopot, o****ne podwórka i dresikosuczki na plaży... ;)- 0 0
-
2005-05-18 13:06
Kasia
a czy w Karwii opalasz się w toplesie?
- 0 0
-
2005-05-18 13:12
A bo co? ;)
W Polsce nie opalam się w toplesie, bowiem kraik ten pełen jest moherów gotowych wydrapać mi za to oczy. Obserwowałam kiedyś na plaży w Karwi właśnie, jak takie lekko zapuszczone panie wagi bynajmniej nie muszej, po akcencie sądząc - ze śląska, poprawiały sobie samopoczucie oplotkowując ładną i zgrabną laseczkę, która parę metrów dalej opalała się w kostiumie ze stringami. Hehe, nic to nie pomogło, mężusiowie ślązacy i tak dyskretnie w stronę panny zerkali ;)
Kiedyś także widziałam jak babcie-mohery na plaży z wnukami pałały świętym oburzeniem na widok zgrabnej niuni w toplesie, że niby jak to tak można, tu są dzieci. Sęk w tym, że dzieci tak jeszcze ze 2-3 lata wcześniej do takich właśnie straszliwie nieprzyzwoitych piersi się przysysały ;)- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.