- Ledwo wyszło słońce, już się pojawili. Na damkach, rowerach górskich i szosowych. Łączy ich jedno: jeżdżą tylko po chodnikach, nawet gdy po jezdni można poruszać się szybciej, wygodniej i przede wszystkim - co nie mieści im się w głowach - znacznie bezpieczniej.
Gdybym jechał na każdym zielonym i wtedy, gdy mam pierwszeństwo, to siedem żyć wystarczyłoby mi może na tydzień.Choćbyśmy nie wiem jak się starali, to podczas każdego przejazdu rowerem, frustracja może narastać. Znam to z autopsji, gdy pokonuję rowerem 16 km do redakcji i danego dnia po raz piąty ktoś wymusza na mnie pierwszeństwo (gdybym jechał na każdym "zielonym" i wtedy, gdy mam pierwszeństwo, to siedem żyć wystarczyłoby mi może na tydzień), to naprawdę muszę się powstrzymywać żeby szósty nie zebrał wiązanki za wszystkich poprzednich.
2017-04-11 12:41
Wyprzedzanie na lakier, spychanie na dziury na poboczu, wymuszanie pierwszeństwa na skrzyżowaniach z DDR, zatrzymywanie się w poprzek DDR. Pryskanie płynem do spryskiwaczy, chlapanie wodą z kałuży, celowe spychanie z drogi bo się jaśnie panu nie podoba, że musi zwolnić przez rowerzystę. To jest Panie Redaktorze bezpiecznie? Nie dziękuję. Jeszcze mi życie miłe. Jak nie ma DDR to tylko i wyłącznie chodnik, a też robię w sezonie po kilka tys kilometrów.
2017-04-11 12:39
piesi malontenci na ulice , przecież jest bezpieczniej
2017-04-11 12:38
Ciekawe czy gdyby na foteliku siedzialo dziecko to ten Pan tak chetnie by jechal srodkiem drogi....
2017-04-11 11:56
Chciałabym zwrócić uwagę na pomijany często problem - nawierzchnia na jezdni utrzymywana jest z myślą o samochodach, nie o rowerzystach. Niejednokrotnie poruszając się po jezdni byłam o krok od poważnego wypadku - nasze ulice pełne są niewielkich ale często głębokich dziur, szczególnie w okolicy krawężnika, gdzie najczęściej poruszają się rowerzyści by nie blokować trasy dla samochodów. Nie są usuwane, bo nie przeszkadzają w poruszaniu się samochodem - ale dla rowerzysty mogą być zabójcze, szczególnie przy dużej prędkości.
Niewielkie dziury często widoczne są dopiero z niewielkiej odległości, kiedy jedynym ratunkiem jest ich gwałtowne ominięcie - jak to zrobić na wąskiej ulicy, bez lusterka wstecznego, mając za plecami zniecierpliwionych kierowców, którzy w każdej chwili mogą przydusić pedał gazu do wyprzedzania?
2017-04-11 12:35
Dlatego trzeba jechać w śladzie prawych kół samochodów.
2017-04-11 12:32
Pan Wie co to jest zderzenie boczne? Doświadczeni rowerzyści unikają jazdy chodnikiem, bo 83 proc. wypadków zdarza się podczas dobrych warunków, w dzień? Ku..a kto to pisał?
2017-04-11 12:28
A gdzie mają jeździć, jak sieć ścieżek rowerowych wygląda jak układ rozstępów u szczupłej laski?!
2017-04-11 12:31
Nigdzie.
2017-04-11 11:09
2017-04-11 12:29
niestety notorycznie jestem spychana z ulicy(brak porządnego pobocza-dziury i krzaki) na odcinku między PKM na Matarni a rondem turbinowym w szczycie popołudniowym,gdy kierowcy nie mogą znieść faktu,że rower jest szybszy od samochodu na pewnym odcinku( rano nie ma problemu bo jade w przeciwnym kierunku )
Lusterko samochodu na moim ramieniu zmusza mnie do zjechania na bok.
Kawałek dalej korek,wiec znów wyprzedzam dane samochody i kolejny bawi sie w blokowanie rowerzystów. I tak juz od lat.
2017-04-11 11:18
Próbowałeś, czy "łojezu nigdy w życiu"? Jeśli nie próbowałeś to się nie znasz na temacie i się nie wypowiadaj.
2017-04-11 11:40
Przepisy drogowe znam nieźle i widziałam naprawdę tysiące przykładów łamania przepisów przez kierowców. Stwarzają zagrożenie dla rowerzystów , pieszych i siebie. Nie wszyscy, ale zbyt wielu żebym mogła poczuć się bezpiecznie na jezdni.
2017-04-11 12:27
Autor artykułu jest kompletnie oderwany od rzeczywistości. Nic o koleinach i dziurawych jezdniach/poboczach, które stanowią śmiertelne niebezpieczeństwo dla rowerzystów. O szleńcach za kółkiem nie wspominając. Panie autorze - otwórz Pan oczy na rzeczywistość!
2017-04-11 12:27
Rolkarze to największa zakała szczególnie nad morzem to jest problem, a nie rowery na chodnikach bo w Gdańsku dużo ścieżek.
2017-04-11 12:23
Nowy Port - Sopot
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
