- 1 Napad na bank czy głupi żart? (73 opinie)
- 2 Znamy kandydatów PiS do Europarlamentu (263 opinie)
- 3 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (612 opinii)
- 4 Śmierć Adamowicza. Wyrok ws. finału WOŚP (62 opinie)
- 5 Napadał ludzi przy bankomatach. Złapali go (93 opinie)
- 6 Były wiceprezydent Gdańska skazany (183 opinie)
Nielegalne wyścigi w Oliwie. Na oczach policji
Nie zważają na innych uczestników ruchu i nie obawiają się obecnej na miejscu policji. W organizowaniu nielegalnych wyścigów nie przeszkadza im też włączona w nocy sygnalizacja świetlna i powstające nowe skrzyżowania. Dlaczego nie udało się wyplenić nocnych wyścigów na ul. Grunwaldzkiej?
Jego wersja brzmi na tyle wiarygodnie, że postanawiamy sprawdzić, czy rzeczywiście w Oliwie co tydzień dochodzi do łamania prawa. Tym bardziej, że na skrzynkę mailową dostajemy zdjęcia patrolu policji, który w środku nocy na wysokości Olivia Business Centre kontroluje prędkość kierowców.
- Oto jak gdańska policja robi pomiary prędkości. Przed chwilą na ul. Grunwaldzkiej w kierunku Wrzeszcza robili pomiar laserem. Policjant i policjantka stali przy słupie, a radiowóz schowany kilkanaście metrów przy budowie. Jak zobaczyli, że robię zdjęcia, to odjechali - napisał nasz czytelnik.
- Patrol ruchu drogowego wykonywał tam zadania związane z organizowanymi w tym miejscu nielegalnymi rajdami samochodowymi i przekraczaniem dozwolonej prędkości przez kierujących pojazdami. Od godziny 22:40 do 00:20 funkcjonariusze kontrolując prędkość w tym miejscu ujawnili jedno wykroczenie polegające na przekroczeniu dozwolonej prędkości o 33 km/h (93 km/h). Sprawca tego wykroczenia został ukarany mandatem karnym - wyjaśnia kom. Magdalena Michalewska z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Wykroczeń jest jednak zdecydowanie więcej. Niemal za każdym razem scenariusz jest podobny. Grupka kilkunastu kierowców w różnym wieku spotyka się na parkingu przy skrzyżowaniu Grunwaldzkiej z Bażyńskiego . Sportowe auta zjeżdżają się tam przez kilkadziesiąt minut z całego regionu. Po godz. 23 parami bądź w większych grupach wyjeżdżają na Grunwaldzką i jadą na "rekonesans". Najpierw krążą po Grunwaldzkiej między Pomorską a Wojska Polskiego. Gdy na skrzyżowaniu zatrzyma ich czerwone światło, na umówiony sygnał ruszają z piskiem opon. Nie przeszkadza im w tym ani obecność innych kierowców, ani dodatkowe skrzyżowanie przy Alchemii, ani... asysta policji.
Nielegalne wyścigi na Grunwaldzkiej trwają od lat. Nie zmieniają tego ani powstające kolejne skrzyżowania, ani nie najlepszy stan nawierzchni, czy włączona przez całą dobę sygnalizacja świetlna. Jak mówią drogowcy to najprostsze narzędzie do walki z kierowcami, którzy chcą się ścigać na drogach publicznych. Najprostsze, ale jak widać - nieskuteczne.
W sierpniu 2012 r. na wysokości Hali Olivia jeden z takich wyścigów zakończył się poważnym wypadkiem. Honda CRX zjechała na lewe pobocze i z dużym impetem uderzyła w słup. Kierowca trafił do szpitala, a Rafał - jeden z uczestników takich wyścigów - przekonywał dziennikarza Trójmiasto.pl, że wyścigi dla postronnych osób są całkowicie bezpieczne.
Skutki wypadku w 2012 r. na al. Grunwaldzkiej w Gdańsku.
- Organizowane przez nas wyścigi są bezpieczne, bo nie jest tak, jak w amerykańskich filmach, że na poboczu stoją tancerki z drinkami, a samochody jeżdżą im niemal po palcach. Widzowie mogą stać na starcie i na mecie. Tam jest też gość z kamerą, który rozstrzyga, kto wygrał w spornych sytuacjach. Dystans jest krótki, a samochody ruszają, gdy nikogo nie ma za nimi i przed nimi, więc ryzykują tylko swoje zdrowie i nikogo nie powinno to interesować - mówił.
Uczestnicy wyścigów przyznają, że na al. Grunwaldzkiej pojawiają się dla tzw. lansu. Jednak najpoważniejsze "testy" samochody przechodzą na Południowej Obwodnicy Gdańska. Miejscem spotkań jest m.in. punkt obsługi podróżnych w Koszwałach. W godzinach nocnych droga jest praktycznie pusta, łatwo więc zrobić tam start lotny i z postoju.
Opinie (443) ponad 10 zablokowanych
-
2016-08-03 08:35
babcie z przyslowiowa nielegalna pietruszka mozna spalowac bo przeciez nie odda...
tu może być roznie.l lepiej nie ryzykowac
- 8 3
-
2016-08-03 08:39
drogi (1)
W Gdyni na ul Morskiej codziennie sa wyscigi małolatów mieszkancy są oburzeni a Policja śpi a Straż miejska z Panem komendantem ma to gdzieś
- 8 0
-
2016-08-03 12:05
Straż miejska pracuje do 20 maks :)
- 0 0
-
2016-08-03 08:39
(1)
Skąd teza o nielegalności takich zachowań. Przecież te samochody są dopuszczone do ruchu, mają ważne badania techniczne. Co najwyżej przekraczają dozwoloną przepisami prędkość. W dzień większość ludzi grzeje tam 90-100km/h na lewym pasie.
- 5 5
-
2016-08-03 10:59
dokładnie tak, różnica polega na tym, że auta w ciągu dnia nie mają hałaśliwych wydechów ;)
- 1 1
-
2016-08-03 08:41
Wiscigi
Chłopcy dzisaj w nocy na morskiej damy czadu
- 4 1
-
2016-08-03 08:43
Plaszczak do dymisji!
- 5 3
-
2016-08-03 08:45
Rafal - taki chojrak jestes to moze z nazwiska niech cie tu zaprezentuja na portalu (1)
i fotke wrzuca twoja i twojego auta?
Co za arogancja i brak poszanowania dla prawa:
"Dystans jest krótki, a samochody ruszają, gdy nikogo nie ma za nimi i przed nimi, więc ryzykują tylko swoje zdrowie i nikogo nie powinno to interesować - mówił."
Pewnie twoi kumple sa z tej samej gliny ulepieni. Bys byl normalny to pojechalbys na tor i tam realizowal swoje "pasje".- 8 2
-
2016-08-03 09:41
a ty pawianie gdzie sie podpisales?
- 1 6
-
2016-08-03 08:45
Leszek (1)
Wszyscy nagrani są na Tristarze a później wezwani na komendę cienko pierdzą!!! Wirażki! He he!!! :)
- 5 3
-
2016-08-03 09:41
ćpaj dalej
- 0 1
-
2016-08-03 08:57
Policja zwyczajnie boi się takich.
To widać często na ulicach w godzinach nocnych, motocykliści oraz kierowcy osobowych drwią sobie s policji.
- 6 1
-
2016-08-03 08:59
Ta policja jest do ....
tzw " dobra zmiana" - koń by się uśmiał....
- 4 3
-
2016-08-03 08:59
pieszy (1)
w jelitkowie nie da się iść po chodniku bo rowerami śmigają a przecież nie mogą !!!!!
- 11 0
-
2016-08-03 14:50
Nie tylko w Jelitkowie. To jest plaga.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.