- 1 Nie będzie lepszej segregacji - będą kary (239 opinii)
- 2 Śmierć Adamowicza. Wyrok ws. finału WOŚP (108 opinii)
- 3 Pomorze za 36 lat: kobiece i... stare (75 opinii)
- 4 Napad na bank czy głupi żart? (90 opinii)
- 5 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (729 opinii)
- 6 Remontują, zamiast wyburzyć. Dlaczego? (109 opinii)
Niesamowite maszyny: wielka precyzja dzięki robotowi
Pracuje z dokładnością do 0,3 milimetra i pozwala na obróbkę elementów o długości do 12 metrów. W kolejnym odcinku cyklu Niesamowite maszyny prezentujemy Kranendonk CCS 900 - nowoczesną linię do cięcia stalowych profili, która należy do Mostostalu Pomorze.
Swoje możliwości Kranendonk CCS 900 zawdzięcza w dużej mierze najważniejszemu elementowi - bardzo szybkiemu i precyzyjnemu robotowi IRB 2600, którego ramię porusza się w sześciu osiach i zakończone jest palnikiem. To, w jaki sposób robot będzie pracować, zależy przede wszystkim od biura technologicznego.
- Programowanie robota odbywa się za pomocą specjalnego oprogramowania. Tworzymy w nim tak zwane makra, czyli swego rodzaju miniprogramy, które zawierają sparametryzowane dane dotyczące wycinanego kształtu, poruszania się robota czy prędkości cięcia - tłumaczy Chyliński.
Jeśli program jest gotowy, pracownicy przystępują do pracy w hali. Najpierw operator suwnicy transportuje stalowy element i umieszcza go na rolkach. W tym miejscu następuje pozycjonowanie profilu, po czym przejeżdża on pod robota.
- Następnie za pomocą ekranu dotykowego wprowadzam dane dotyczące wymiarów profilu, po czym maszyna weryfikuje je - opowiada Piotr Iwanowski, operator Kranendonk CCS 900.
Zgodność wymiarów profilu z danymi wprowadzonymi do komputera robot sprawdza za pomocą jednego z narzędzi, które wyposażone jest w specjalny czujnik. Kiedy wszystko się zgadza, operator wybiera odpowiedni program i wprowadza dane potrzebne do cięcia, które otrzymał z biura technologicznego. Po czym zasuwa drzwi i pozwala robotowi rozpocząć pracę. Stojąc za drzwiami, które są barierą dla iskier, operator obserwuje maszynę. Do dyspozycji ma również ekran, na którym może śledzić kolejne etapy pracy.
- Cięcie odbywa się za pomocą palnika acetylenowo-tlenowego. Przykładowy czas cięcia jednego profilu, zarówno prawej, jak i lewej strony wraz z fazowaniem, to około 30 minut. Czyli nieporównywalnie szybciej niż cięcie ręczne - porównuje Chyliński.
Gotowy profil trafia następnie do sąsiedniej hali, gdzie stanie się elementem większej stalowej konstrukcji.
Każdy waży ponad 600 ton, porusza się na szynach i dysponuje potężnym chwytakiem. Zobacz, jak pracują potężne żurawie w Porcie Północnym.
Zobacz w akcji potężną walcarkę, która potrafi formować "na zimno" blachy o grubości nawet powyżej 20 centymetrów.
Miejsca
Opinie (24) 3 zablokowane
-
2015-01-11 12:24
Ciekwe ile taka linia produkcyjna kosztuje?
- 5 3
-
2015-01-11 11:26
A u mnie na warsztacie pracuje pieśń Heniek z palnikiem (1)
i za 1500 zł miesięcznie też wycina pożądane kształty z blachy
- 21 7
-
2015-01-11 11:59
;/
szef to ty mozesz miec na jajkach o ile wogole je masz
- 7 4
-
2015-01-11 11:28
Sponsoring
Znowu artykuł sponsorowany!
- 9 15
-
2015-01-11 11:14
Ojej ojej... To faktycznie niesamowite! :P
- 2 24
-
2015-01-11 11:14
Propozycja imienia
Jeśli kroi ProFil blach to albo Prokop albo Filip
- 2 9
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.