• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Niezwykłe nosze wojskowe trafiły do Muzeum II Wojny Światowej

ewel
21 czerwca 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
aktualizacja: godz. 12:18 (22 czerwca 2021)

Polskie nosze wojskowe, zabrane z Westerplatte po walkach we wrześniu 1939 r., trafiły do zbiorów Muzeum II Wojny Światowej i będą eksponowane w nowym muzeum powstającym na Westerplatte. Są na nich ślady krwi rannych żołnierzy. Nosze przez lata były przechowywane przez mieszkańca Nowego Portu. Już po publikacji tego artykułu pojawił się głos, że artefakt prawdopodobnie nie jest autentyczny.



Przechowujesz w domu coś, co ma wartość historyczną?

Nosze pochodzą najprawdopodobniej z terenu Wojskowej Składnicy Tranzytowej na WesterplatteMapka.

Zgodnie z relacją przekazującego zostały zabrane z Westerplatte po walkach prowadzonych we wrześniu 1939 r., w czasie prac porządkowych i rozbiórkowych prowadzonych przez władze niemieckie na terenie zdobytej Składnicy.

Przedmiot zabrano za zgodą niemieckiego wartownika przez mieszkańca Nowego Portu - pana Formellę, który zajmował się przewożeniem węgla i został zaangażowany do prac transportowych na terenie Westerplatte.

Wraz z noszami zabrano także fragmenty stolarki okiennej z budynków rozebranych na terenie półwyspu.

W okresie powojennym nosze były przechowywane w piwnicy budynku gospodarczego znajdującego się w Nowym Porcie.

Mają na sobie ślady krwi rannych żołnierzy



Jak informuje Hanna Mik-Samól, rzeczniczka Muzeum II WŚ, nosze są w stanie dobrym, mają jedynie kilka rozdarć i zabrudzeń. Znajduje się na nich także pozostałość po pieczęci, której treść jest analizowana.

Z uwagi na fakt, że nosze były prawdopodobnie używane do transportowania rannych polskich żołnierzy walczących na Westerplatte, zostały poddane ekspertyzie przeprowadzonej przez Pomorski Uniwersytet Medyczny w Szczecinie.

Analiza wykazała, że zabrudzenia powstały w wyniku kontaktu noszy z krwią ludzką kilku osób oraz że ślady te pochodzą sprzed kilkudziesięciu lat. W wyniku kwerendy przeprowadzonej przez Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku ustalono, że w 1939 r. pod wskazanym adresem w Nowym Porcie faktycznie mieszkał pan Formella, opisywany przez przekazującego nosze do muzeum, co potwierdzają zapisy gdańskiej księgi adresowej z 1939 r.

  • Nosze, które trafiły do zbiorów muzeum, mają na sobie ślady krwi.
  • Nosze, które trafiły do zbiorów muzeum, mają na sobie ślady krwi.
- Jakiś czas temu do mojego doradcy zgłosił się pan z bardzo ciekawą opowieścią o noszach. Ta opowieść dotyczyła działalności pana Formelli, który przez kilkadziesiąt lat w swojej piwnicy przechowywał nosze, które przywiózł z Westerplatte po 7 września 1939 r. Chcąc zweryfikować przekazane informacje, zdecydowaliśmy się poddać nosze specjalistycznym analizom - mówi dr Karol Nawrocki, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. - Spotykające się ze sobą ekspertyzy, historyczny kontekst, opowieść o tych noszach i opinia medyczna pozwalają wierzyć, że mamy do czynienia z eksponatem, który opowiada już nie o walce, ale o cierpieniu polskich obrońców z Westerplatte z września 1939 roku.

Co wykazały specjalistyczne badania?



Jak podkreśla dr hab. n. med. Andrzej Ossowski z Zakładu Genetyki Sądowej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego, głównym zadaniem było sprawdzenie, czy rzeczywiście na noszach znajduje się materiał biologiczny pochodzenia ludzkiego.

- Podczas analizy skupialiśmy się głównie na tych elementach, na których mogło dojść do wsiąknięcia materiału biologicznego. Poddaliśmy też analizie elementy drewniane, między innymi zaobserwowaliśmy w jednym miejscu odbitą pieczęć, prawdopodobnie odbioru technicznego. Testy wstępne okazały się pozytywne, potwierdziły obecność krwi, natomiast testy tzw. specyficzne, charakterystyczne dla białek ludzkich, już tego wyniku nie dały, co może wskazywać, że krwawe plamy są po prostu bardzo stare. Precyzyjnie nie jesteśmy w stanie oszacować wieku naniesienia tych plam, natomiast nasze ustalenia wspierają hipotezę, że nosze mogą pochodzić z 1939 roku i mogły być użyte na Westerplatte - mówi Ossowski.

Wszystko o budowie nowego muzeum na Westerplatte



Dr Karol Nawrocki dodaje, że jeśli udałoby się jeszcze zdiagnozować pochodzenie krwi na noszach, to mielibyśmy do czynienia z zupełnie wyjątkowym eksponatem.

- To pozostawiamy jednak kwestii przyszłych badań. Dziś te nosze stać się mogą bardzo ciekawym zabytkiem, który będzie eksponowany w Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 - mówi Nawrocki.

Aktualizacja, 22 czerwca, godz. 12:17



Po publikacji informacji o nowym nabytku Muzeum II Wojny Światowej, jego autentyczność podważył Mariusz Wasilewski, autor facebookowego profilu Wojenny Szpital Polowy, od lat kolekcjonujący artefakty związane z wojskową służbą medyczną.

Jego zdaniem, zaprezentowane nosze to produkt powojenny. W swoim obszernej analizie wyliczył wszystkie elementy, jakie jego zdaniem odróżniają ten model od modeli używanych przez Wojsko Polskie w 1939 r.


Quiz Trójmiejskie muzea Średni wynik 55%

Trójmiejskie muzea

Rozpocznij quiz
ewel

Miejsca

Opinie (109) 7 zablokowanych

  • "z Westerplatte" (5)

    One są tak samo "z Westerplatte" jak te maski przeciwgazowe i maski z Putinem, które można dzisiaj kupić na Westerplatte. To są powojenne nosze, które MIIWŚ kupiło za grube pieniądze jako na pewno pochodzące "z obrony Westerplatte" :) Nie pierwszy i nie ostatni taki przewał na "zabytkach" z tych, które tam zrobiono od 2008 roku.

    • 85 57

    • Masz na to jakieś dowody? Przytoczysz jakieś fakty? (2)

      Jesteśmy ciekawi

      • 20 11

      • Pislamiści

        Juz w natarciu za rubelki

        • 3 1

      • a jednak to powojenne nosze

        mam jednak propozycję dla Muzeum, sprzedam żebro Adama, które przyśniło się Abrahamowi. Autentyczność potwierdzona przez moją babcię która widziała takie samo na obrazie w starym kościele. Cena adekwatna do unikalności artefaktu.

        • 2 1

    • O zwolennik morderców Niemców się odezwał

      • 3 18

    • ekspert się znalazł buhhhhaaaaaaa

      • 1 8

  • a lat temu 15 a może mniej

    takie nosze były w każdym większym zakładzie pracy ,gdzie były formacje samoobrony. Były tam powoływane drużyny,sanitarne i ratownicze ktore na wyposażeniu oprocz noszy aluminiowych posiadały nosze drewniane dokładnie takie jak te dokładnie. Po zmianie przepisów, wraz z upadkiem duzych zakładów przemysłowych rozpadły się również formacje samoobrony, sprzęt przekazano do magazynów miasta i sprzęt wybrakowano i przekazano Szadółkom . to tyle w temacie, oczywiście bez śladów krwi.

    • 22 2

  • Niesamowity artefakt

    +500 do martyrologii przegranej wojny.

    • 19 4

  • nosze przybyły ale z Westerplatte dzięki rządowi Pisu zniknęło ponad 2OO drzew , masakra

    • 24 11

  • (3)

    Jak tam fajka Stalina?

    • 9 2

    • Niezła, ale Rasputin miał lepszą

      • 9 1

    • W 2015 roku muzeum informowało o pozyskaniu fajki Stalina. Od tego momentu cisza.

      • 9 0

    • dalej podarowana za darmo.

      • 5 0

  • Juz (1)

    Już myślałem że Kaczyński na nich leżał w Stanie Wojennym

    • 36 7

    • Raczej Bolek moze? Albo Ryży donosiciel?

      • 3 10

  • (1)

    Nosze takie jak te kojarzą mi się z "Angielskim pacjentem" albo filmem "Miłość i wojna" o młodym Hemingwayu. Ciekawe jaką kryją tajemnicę? Kto na nich zmarł? Kto w bólu przyzywał mamy? To jest część czyjegoś życia...

    • 10 1

    • Takie same do kupienia za 40 zł za fakturą. Produkt powojenny.

      • 0 0

  • W latach 83-85 (1)

    Miałem takie w wojsku

    • 18 0

    • Ale bez śladów krwi.

      • 4 3

  • Coś ta krew za bardzo wyraźna jak na 82 lata. W muzeum Solidarności też są tkaniny ubrudzone krwią, ale trzeba się przypatrzyć, aby je zauważyć.

    • 5 3

  • Czas na reparcje wojenne od niemieckich ludobójców (2)

    • 9 13

    • Miejsce na mózg se nareparuj

      • 6 1

    • nie tylko od Niemców ale i od Szwedów za Potop reparacje

      • 5 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane