- 1 Szukał na targu sadzonek, znalazł amunicję (127 opinii)
- 2 Oślepiał śmigłowiec podczas derbów (227 opinii)
- 3 Kradli klocki LEGO. Hurtowo (33 opinie)
- 4 We wrześniu koniec prac na Chwarznieńskiej (52 opinie)
- 5 Coraz więcej domów pływających na wodzie (64 opinie)
- 6 Po alkoholu jechał motocyklem 190 km/h (63 opinie)
Niskie wyroki dla członków gangu sutenerów
Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku zapadły jedynie dwa wyroki bezwzględnego więzienia wobec dziesięciu oskarżonych z grupy Olgierda L. pseudonim "Olo", która czerpała zyski z prostytucji. Pozostali członkowie otrzymali kary w zawieszeniu, a jeden z nich został uniewinniony.
O przywództwo w gangu prokuratura oskarżała Olgierda L., 37-latka z Gdańska. "Olo" wraz z kompanami miał niemal w pełni kontrolować trójmiejski rynek prostytucji.
On sam twierdził, że przed aresztowaniem żył jak przykładny obywatel i utrzymywał się z "handlu odzieżą na targu", dzięki któremu zarabiał około 4 tys. zł miesięcznie. Niestety, "nie zdążył założyć oficjalnej działalności gospodarczej".
Już w czasie procesu, kiedy sąd zwolnił go z aresztu i pozwolił odpowiadać z wolnej stopy, założył legalną działalność - jest podwykonawcą jednej z firm wydobywających bursztyn. Po wyjściu z aresztu nie wszedł w konflikt z prawem, jak twierdzi - opiekuje się córką.
Dziewczyny pracowały od rana do nocy
Według prokuratury Olgierd L. decydował nawet o takich szczegółach, jak to, gdzie i która z kobiet będzie świadczyła usługi seksualne, w jaki sposób część zarobionych przez nią pieniędzy będzie dzielona pomiędzy członków grupy oraz którzy z jej członków będą nadzorować działalność poszczególnych "domówek".
Grupa chciała sobie podporządkować wszystkie "domówki" na terenie Gdańska, a członkowie gangu - według prokuratury - mieli zastraszać kobiety zajmujące się prostytucją i wymuszać na nich haracz za rzekomą "ochronę".
Zeznające w sądzie "podopieczne" gangu przyznawały, że musiały pracować od 10 rano do 2 w nocy, połowę pieniędzy oddawać gangowi oraz płacić dodatkowo, jeżeli ktoś "ochraniał" je podczas wizyt u klientów. Jeżeli danego dnia nie chciały przyjść do pracy - płaciły gangowi 150 zł.
Szef w areszcie, a gang nadal działał
Gang miał działać także w momencie, gdy Olgierd L. trafił za kratki w związku z pobiciem, do którego doszło w listopadzie 2012 r. Pobitym był znajomy oskarżonych, zaś sprawcami Olgierd L. oraz dwóch innych członków jego grupy. Wszystko rozegrało się na klatce schodowej jednego z gdańskich bloków.
Mężczyzna, który wcześniej pokłócił się z jednym z członków gangu, wyszedł z domu. "Obawiając się o swoje bezpieczeństwo" zabrał ze sobą maczetę. Na klatce spotkał swoich niedawnych znajomych. Oni również byli uzbrojeni (według prokuratury w rewolwer, siekierę i także maczetę) i pobili go do nieprzytomności. Kiedy się ocknął, wezwał policję.
Mimo aresztowania Olgierd L. wciąż miał "dowodzić" grupą zza krat i - co wydaje się wręcz nieprawdopodobne - otrzymywać za "swoją działalność" pieniądze. Koledzy przekazywali je na konto w Areszcie Śledczym w Gdańsku.
Prokuratura domagała się dla domniemanego szefa gangu kary 8 lat więzienia, a dla pozostałych oskarżonych kar do 5 lat więzienia. Obrońcy wnieśli z kolei albo o uniewinnienie swoich klientów, albo też - w przypadkach, gdy przyznawali się oni do części zarzutów - o kary w zawieszeniu.
Tylko dwa wyroki bezwzględnego więzienia
We wtorek, w Sądzie Okręgowym w Gdańsku zapadł wyrok ws. członków grupy "Ola". Choć na ławie oskarżonych powinno zasiąść aż 10 osób, na sali sądowej pojawiły się jedynie dwie z nich. Reszta oskarżonych nie była zainteresowana osobistym wysłuchaniem sentencji i uzasadnienia orzeczenia.
I nie ma się czemu dziwić, gdyż sąd orzekł stosunkowo łagodne wyroki. Jedynie w stosunku do dwóch oskarżonych: lidera gangu Olgierda L. i Bartosza L. orzeczono kary bezwzględnego więzienia. Pierwszemu z nich wymierzono karę 3 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności, drugiemu 2 lat. Należy jednak pamiętać, że na poczet wyżej wymienionych kar zostanie zaliczony okres pobytu w areszcie, w którym przebywali wcześniej obydwaj mężczyźni.
Większość kar w zawieszeniu i przepadek mienia
Wobec aż pięciu oskarżonych sąd orzekł kary w zawieszeniu. Marcin T. usłyszał karę 1 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata, Łukasz Ł. (za współpracę z organami ścigania) 2 lat w zawieszeniu na 5 lat, Tomasz D. 2 lat w zawieszeniu na 3 lata, Joanna B. 1,5 roku w zawieszeniu na 3 lata, zaś Franciszek K. 1 roku w zawieszeniu na 2 lata. W stosunku do dwóch oskarżonych orzeczono jeszcze łagodniejsze kary: Magdalena T. została skazana na grzywnę w wysokości 4 tys. zł., a wobec Patryka W. warunkowo umorzono postępowanie karne na okres 2 lat oraz zasądzono nawiązkę na rzecz fundacji hospicyjnej w wysokości 500 zł. Zbigniew Ś. jako jedyny został uniewinniony.
Ponadto części oskarżonych wymierzono grzywny, z których żadna nie przekroczyła wysokości kilku tysięcy złotych. Dużo bardziej dotkliwe okazało się zapewne orzeczenie przepadku na rzecz Skarbu Państwa pieniędzy pochodzących z nierządu, które orzeczono wobec aż 8 oskarżonych. Tutaj kwoty wahały się od kilku do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych, a ich łączna wartość wyniosła ponad 150 tys. zł.
Domysły, a nie dowody
Samo odczytanie sentencji wyroku, na które składało się przede wszystkim precyzyjne określenie czasu i miejsca poszczególnych czynów, zajęło ponad 40 minut. Po jego zakończeniu zebrana na sali publiczność mogła wreszcie usłyszeć, dlaczego orzeczone wyroki są dużo niższe od tych wnioskowanych przez prokuraturę.
- W każdej sprawie wymagana jest dokładność i oparcie oskarżenia na materiale dowodowym. Innymi słowy, każdy czyn musi zostać przed sądem udowodniony. W tej sprawie sąd nie podzielił całkowicie ustaleń prokuratury. Część zeznań nie była dla sądu przekonująca, bo opierały się one przede wszystkim na domysłach albo zostały złożone przez osoby niewiarygodne - tłumaczyła Lidia Jedynak, sędzia Sądu Okręgowego.
Bójka, a nie pobicie, czyli obie strony były agresorami
Za przykład sędzia podała kwestię m. in. wspomnianego wcześniej w artykule pobicia, do którego doszło na klatce schodowej jednego z bloków w Gdańsku. Prokuratura oparła się tutaj głównie na zeznaniach pokrzywdzonego. Sędzia podkreśliła, że poturbowany mężczyzna jest doskonale znany w środowisku przestępczym i miał porachunki ze swoimi oprawcami. W związku z tym, trudno traktować jego zeznania jako wiarygodne.
Co więcej, zeznania mężczyzny były sprzeczne nie tylko ze spójnymi wersjami przedstawionymi przez trzech napastników, ale również z nagraniem z monitoringu klatki schodowej i zeznaniami mieszkańców bloku, którzy obserwowali całe zdarzenie przez wizjery w drzwiach swoich mieszkań. Reasumując, materiał dowodowy wskazywał na to, że doszło do bójki, a nie - jak twierdziła prokuratura - do pobicia.
Nie wszystko udało się ustalić
Sędzia Jedynak zwróciła również uwagę na to, że nadal nie odnaleziono wielu kobiet, które brały udział w przestępczym procederze.
- Niektórych kwestii nie udało się ustalić po tak znacznym upływie czasu, a organom ścigania nie udało się ustalić wielu osób pokrzywdzonych. Ponadto czym innym jest udział w zorganizowanej grupie przestępczej, a czym innym bezpośrednie czerpanie korzyści z nierządu. Dzisiejszy wyrok jest po prostu odzwierciedleniem wnikliwie przejrzanego przez sąd materiału dowodowego - podsumowała sędzia Jedynak.
Na koniec warto wspomnieć, że według polskiego prawa prostytucja jest legalna, nielegalne jest jednak czerpanie korzyści z cudzego nierządu.
Opinie (461) ponad 100 zablokowanych
-
2016-10-14 08:10
Sylwek ma przerwę w karze 6 miesięcy Ciekawe jak on to załatwił
- 2 1
-
2016-10-14 07:31
Artur Orunia
Puk puk .... kto tam Sylwek juz jestem
- 8 0
-
2016-10-13 21:34
Sutenerzy
Sutenerzy to najgorsze bydlo zwykle smieci i nieroby pie*rzone karki zastraszaja dziewczyny do wiezienia i niech tam daja d..y za kase
- 2 0
-
2016-10-11 17:54
nikt nie zmuszal tych kobiet zeby pracowaly (2)
A bez ochrony bylyby wystawione na ryzyko napadow przez klientow. Olgierdbto spoko gosc, dawal im ochrone i bral za to kase. To biznes.
- 9 32
-
2016-10-13 19:30
He :)
Pewnie też ciągnęłaś dla niego :)
- 0 0
-
2016-10-11 18:24
Czerpanie korzyści z cudzego nierządu jest karalne. 150 zł jak laska nie przyjdzie do pracy? Co to jest?! Jeździły do klientów bez ochrony , na własne ryzyko , naucz sie czytać ...
to ma byc niby w porządku? Zmuszanie?! Niech sami tak popracują tacy mądrzy jak ty- 16 0
-
2016-10-13 14:21
(2)
Artur mówi ze trójmiasto jest jego
- 1 2
-
2016-10-13 17:58
Na kurkowej na ciulowni to jest jego miejsce
- 3 0
-
2016-10-13 16:01
Arturowi to kij w d@pe
- 4 0
-
2016-10-13 15:43
Jestem Bogiem wyobraź to sobie (1)
I co.mi zrobisz Olo
- 2 1
-
2016-10-13 16:48
Załatfje cie bo stżelam z ucha lepiej od ciebie!
Masz to jak w banku. Ja pszeczytalem szejscdziesiont ksionrzek o chitleże !!!!
- 7 1
-
2016-10-11 16:54
moje pytanie jest (9)
Ile sedzina dostala kasy w gotowce od chlopakow za takie wyroki smieszne ????
- 113 6
-
2016-10-13 15:37
Głupi jesteś
- 0 0
-
2016-10-11 23:28
Ja juz z policja ,kosciolem i pis trzymam
Ziobro ratuj !!!
- 1 2
-
2016-10-11 18:14
(1)
Do moderatora ,proszę o usuniëcie tego wątku ktos się podszywa i sieje ferment! Godzi to w moje dobre imie!
- 1 9
-
2016-10-11 19:46
cykor
hehe
- 3 0
-
2016-10-11 17:15
(2)
Ej bez jaj nie podszywaj się! Nie ròb zamieszania prowokatorze!
- 0 10
-
2016-10-11 18:04
///
pani sędzia aplikuje na członka zespołu Ola
- 11 0
-
2016-10-11 18:01
Szpilek po której jestes stronie ?
- 4 0
-
2016-10-11 17:46
To jak z tą sędziną, której kochankiem był adwokat gangstera.
Kasę od "chłopaków" wzięli adwokaci. A ci już znają sposoby, żeby odwdzięczać się za to sędziom. Jedynie tzw. opinia publiczna dokucza przekupnym sędziom, ale jak widać nie jest to zbyt dolegliwe.
- 28 1
-
2016-10-11 17:42
Tygrys
Może spała z bandziorem jak..
- 12 0
-
2016-10-11 16:38
No to nie posiedzą (8)
Brawo sont :)
- 211 6
-
2016-10-13 13:17
analfabeto do szkoły
- 0 1
-
2016-10-11 20:09
Duren (1)
Sad imbecylu
- 0 9
-
2016-10-12 10:04
sad jabłkowy
- 7 0
-
2016-10-11 18:19
Ty to nie bonć taki mondry, to nie bąd, tylko tak sie pisze.
- 3 5
-
2016-10-11 16:54
(3)
czy błąd był zamierzony?
- 11 0
-
2016-10-11 16:56
Fpełni :) (2)
- 24 0
-
2016-10-11 17:26
(1)
jaki błąt? ;)
- 11 0
-
2016-10-11 17:36
Wjelbłont :)
- 10 0
-
2016-10-13 13:16
Jeden niesłusznie posadzony. Skandal i prowokacja
- 0 0
-
2016-10-11 20:44
(5)
Przepraszam bardzo
Co komu oni przeszkadzają
Każdy z Was chodzi na bok do dziewczyn
I wszyscy są zadowoleni bo dziewczyny są czyste zadbane i jak sie wchodzi do takich dziewczyn odrazu było wiadomo ze od Olka
A uczciwym ludziom nigdy nie przeszkadzali
To ze boja sie inne ekipki ich to dobrze
Jest ktoś kto wrazie czego tupnie noga
Ile ludzi przychodzi do nich uczciwych i prosi o pomoc bo inne wykretacze oszukali
Jakoś o Olku nie mówi sie ze wpadli do sklepu u Pani Kasi na Oruni i zabrali utarg 500 zł
Jak już to oni pomogą zeby nikt tego utargu z dzielnicowych gamoni nie zabrał
Tacy bandyci.....
Uważnie dobierajcie słowa
Ludzie jedyni z honorem- 6 36
-
2016-10-13 12:36
Jaki honor?
Honor to ma człowiek , a nie alf .
- 0 0
-
2016-10-12 08:46
tak, i jeszcze uwielbiają seks i nigdy nie udają orgazmów.
lecz się świrze.- 2 0
-
2016-10-11 22:33
ale ty lubisz chlopcow :/
- 4 0
-
2016-10-11 22:06
wszyscy chodzą na bok? chyba z twojego środowiska w normalnym świecie Mężczyzn (nie mylić z d*pkami) nikt się po takim czyś nie szlaja
- 6 2
-
2016-10-11 20:49
honor?
Jaki honor???trzeba wam płacić byście mi sklepu znowu nie zdemolowali,dziewczyny muszą płacić by mieć wolne? Czyste?dziewczyny to chyba przesad....
- 11 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.