- 1 Weszły do sklepu i ukradły towar za 1650 zł (59 opinii)
- 2 30 lat od tragedii autobusowej w Kokoszkach (76 opinii)
- 3 To była fabryka "kryształu" na płn. Polskę (130 opinii)
- 4 Mieszkańcy Bojana naprawili drogę w Gdyni (116 opinii)
- 5 Remont przed budową Drogi Zielonej (161 opinii)
- 6 Był las i błoto, dziś jest 6 mln pasażerów (284 opinie)
Nowe lokale: żywe homary, jazz i emigracja
Odwiedziliśmy kolejne nowe restauracje i bary w Trójmieście. Miłośnicy owoców morza ucieszą się z homarium w lokalu Pieterwas. Krew i Woda oraz karty pełnej ryb w różnej postaci w Mondo di Vinergre, dla fanów jazzu otwarto Yellow Jazz Club & Bistro, z kolei w Prasówce przystanąć można na kawę, kanapkę i codzienną gazetę.
Prasówka
Atutem Prasówki jest jej lokalizacja. Bistro mieści się bowiem przy ul. Brzozowej 1 (poprzednio znajdował się tutaj warzywniak), czyli niemal przy głównym trakcie komunikacyjnym Wrzeszcza. Idealna miejsce na lokal, gdzie rano wejść można na kawę, kanapkę i gazetę, w ciągu dnia przegryźć lekki lunch, a wracając z pracy lub późnych zakupów wpaść na kieliszek wina. Taki też charakter ma mieć Prasówka urządzona w modnym nowoczesno-minimalistycznym stylu. Na ścianach wiszą zdjęcia starego Wrzeszcza, a po przekroczeniu progu w oczy od razu rzuca się odrestaurwoana stara kanapa z obiciem w gazetowe wzory. Ten lokal to kolejne wcielenie popularnych ostatnio bistro, gdzie oferta śniadaniowo-lunchowa łączy się z kawiarnianią. W Prasówce nie funkcjonuje kuchnia, więc zjemy tylko proste przekąski, m.in. tosty (7 zł), bagietkę z grillowanym kurczakiem i masłem chrzanowym czy wędzonym łososiem i konfiturą z czerwonej cebuli (10 zł), sałatkę Cezar (8 zł) lub tortille z szynką (6 zł). Do drinka zamówić można deskę wędlin czy serów (24 zł). Do picia: kawa (od 5 zł), herbata (6 zł), wyciskane soki (12 zł), lemoniady (8 zł) czy autorskie smoothies (od 10 zł). Prasówka czynna jest w tygodniu w godz. 9-22, w soboty w godz. 11-22, a w niedziele w godz. 11-20.
Yellow Jazz Club & Bistro
Ten lokal to ukłon w stronę starszych fanów jazzu, którzy pamiętają legendarny Yellow Jazz Club działający na początku lat 90. na starej łajbie przycumowanej do Długiego Pobrzeża w Gdańsku. To tam rodziły się i szlifowały talenty wielu uznanych obecnie muzyków, m.in. Justyny Steczkowskiej, Maciej Miecznikowskiego, Tymona Tymańskiego, Mikołaja Trzaski czy Leszka Możdżera. Wskrzeszony w nowym miejscu przy sopockim pl. Zdrojowym 2 Yellow Jazz Club & Bistro ma mieć taki sam charakter, jak jego pierwowzór. To miejsce dla miłośników jazzu, którzy nie gardzą również dobrym jedzeniem - część klubowa znajduje się na pierwszym piętrze budynku, z kolei na parterze otwarto bistro. W ofercie klubowej znajdują się weekendowe imprezy, recitale i koncerty jazzowe skierowane przede wszystkim dla odbiorców 35+. Menu bistro to ukłon w stronę osób, które potrafią docenić ideę slow food. W karcie znalazły się m.in. kanapki z domowymi pastami, m.in. jajeczną (11 zł) czy z wędzonego łososia (14 zł), śledź z czerwoną kapustą i śliwami (16 zł), zupa z łososiem i ziemniakami (16 zł) czy sałatki, np. z pieczonym burakiem i kozim serem (22 zł). Codziennie zmieniane jest również menu dnia, w którym znajdziemy dania obiadowe, tarty czy zupy. Kartę dopełnia kilka rodzajów pizzy, m.in. margherita (19 zł), z salami i jalapeno (22 zł) czy z anchois i kaparami (22 zł). Bistro czynne jest od niedzieli do czwartku w godz. 12-22, a w piątki i soboty do godz. 1.
Mondo di Vinegre
Mondo di Vinegre to kolejny lokal z gastronomicznej rodziny Rukola. Podobnie jak inny gdyński oddział - Vinegre di Rucola na dachu budynku Muzeum Marynarki Wojennej, Mondo znajduje się na najwyższym piętrze niedawno otwartego Muzeum Emigracji przy ul. Polskiej 1 . Restauracja jest przestronna, urządzona z dobrym smakiem i wyczuciem stylu - to świetne miejsce nie tylko na codzienny obiad w ładnym otoczeniu, ale również bardziej formalne spotkania. Tym bardzieje, że zza przeszklonej ściany rozpościera się wspaniały widok na basen portowy oraz - gdy dopisze nam szczęście - cumujące tutaj ogromne wycieczkowce. Karta została dokładnie przemyślana i opiera się przede wszystkim na autorskich daniach, których głównymi bohatermai są słono i słodkowodne ryby. Zjemy tutaj m.in. tatara z łososia z ogórkiem i miętą (27 zł), komosę z marynowanym burakiem, fasolka, kozim serem i łososiem (16 zł), musakę z dorszem i fetą (33 zł), ceviche z sandacza (28 zł), miętusa z pampuchem drożdżowym i sosem agrestowo-kolendrowym (39 zł), suma w szczawiomym sosie z knedlami i jajkiem w koszulce (42 zł), ramen rybny (21) czy polędwiczki z dorsza w cieście francuskim z pieczonym bakłażanem (43 zł). Karta jest niewielkie i sezonowa, co oznacza, że szef kuchni będzie ją zmieniał co kilka miesięcy. Oprócz tego od jesienie w Mondo funkcjonować będą wkładki z tygodniowym menu inspirowanym każdym z krajów, do których Polacy wyjeżdżali na emigracę. W niej znajdą się również dania mięsne, których w karcie podstawowej brakuje. W lokalu jest bardzo duży wybór win. Właściciele planują warsztaty, na których będzie można nauczyć łączyć ten trunek z potrawami. Lokal czynny jest codziennie w godz. 12-22.
Pieterwas. Krew i Woda
Restaurację Krew i Woda przy ul. Abrahama 41 (poprzednio znajdowała się tutaj restauracja o nazwie Abrahama) firmuje nazwisko Mariusza Pieterwasa, co dla bywalców trójmiejskich restauracji jest jasnym sygnałem, że jedzenie będzie tutaj na wysokim poziomie. Były szef kuchni gdańskiej Metamorfozy czy sopockiego White House w swoim nowym lokalu serwuje potrawy, które są jego gastronomicznym wizytówkami oraz nowe kompozycje smaków. Zjemy tutaj m.in. wątróbki drobiowe w czerwonym winie z migdałami w słonym karmelu (15 zł), autorską zupę tajską z krewetkami (19 zł), dorsza grenlandzkiego na risotto z chorizo (37 zł), kacze udko z młodą kapustą i ziemniakami z truflą (39 zł), polędwicę wołowa z gorgonzolą i sosem z zielonym pieprzem (82 zł) czy wegańskie risotto ze szparagami i warzywami w oliwie cytrusowej (28 zł). Dostępny jest szeroki wybór win i piw rzemieślniczych. Jak przyznaje właściciel, jego kuchnię cechuje bezkompromisowość, dlatego stawia na odważne połączenia smaków i wysokiej jakości składniki. Ozdobą oraz kulinarną ciekawostką lokalu jest homarium z żywymi homarami oraz ostrygami. Skorupiaka możemy sobie wybrać i zamówić do przyrządzenia ulubionym sposobem - koszty takiej przyjemności zaczynają się od 290 zł. Wnętrze Krew i Woda zostało urządzone w oszczędnym stylu i z dobrym wyczuciem - jest elegancko, ale nie nazbyt formalnie. Autem jest otwarta kuchnia, dzięki czemu gość może podglądać pracujących przy pracy kucharzy. Od poniedziałku do piątku restauracja czynna jest w godz. 12-16 oraz 17-23. W weekendy od godz. 12 do 23, bez przerwy.
Miejsca
Opinie (112) 7 zablokowanych
-
2015-06-06 11:05
To faktycznie dla emigracji. (1)
Odkąd wyjechałem stać mnie na takie żarcie i napitki.
- 146 9
-
2015-06-07 07:08
Ja nie wyjechałem i też mnie stać.
- 13 6
-
2015-06-06 11:09
Śmiali się, że co drugi kokal to banki. (7)
Potem szał na punkty telefonii komórkowej i Żabka. Teraz zalew kafejek i restauracji z lurowatą kawą za 12zl z automatu. Co dalej ?
- 120 17
-
2015-06-06 12:27
do stabilnego państwa jeszcze 100 lat
a tymczasem należy oczekiwać takiego właśnie chaosu
- 20 5
-
2015-06-06 12:31
pomniki ofiar zamachu smolenskiego.
- 22 14
-
2015-06-06 14:37
takie lokaliki (2)
działają kilka miesięcy i upadają na pysk.
kto tam będzie chodził na jakies przekąski??
to nie londy- 24 4
-
2015-06-07 07:55
(1)
W Londynie większość otwieranych knajp nie wytrzymuje na rynku roku.
- 0 0
-
2015-06-07 13:04
bo startują amatorzy z nadmuchaną głową i bez doświadczenia
albi turbany albo inni dzicy nie rozumiejący realiów cywilizowanego zachodu,
ot prosta odpowiedź- 1 0
-
2015-06-06 15:52
dopóki ludzie będą chodzić do takich lokali z taką kawą
Jak mount blanc czy inny syf tak długo one będą istnieć. Nogami glosujesz na jjakość kaw i potraw w lokalu. Płac ale i wymagaj.
- 16 3
-
2015-06-07 15:50
no akurat duza ilośc knajpek jest atutem
zapomniałes o aptekach
- 3 0
-
2015-06-06 11:15
Mondo di Vinegre moze do wakacji pociagna potem papa :)
Pieterwas. Krew i Woda tu pan poleciał na ksiezyc ceny z kosmosu :D w tych cenach a czasem nizej sztuczka co bije ich na głowe :)
- 81 12
-
2015-06-06 11:18
Emigracja jest teraz modna
Młodzież powinna skorzystać z szansy i iść do Emigracji na homary i langusty
- 54 7
-
2015-06-06 11:20
Lunch... (13)
Szanowna redakcjo Trojmiasto.pl, czemu zamiast słowa "lunch" nie napiszecie "obiad"? Przecież znaczenie jest to samo a znacznie ładniej brzmi. Mamy trudny ale jakże piękny język którego warto używać w pełni.
- 171 15
-
2015-06-06 11:25
My już są Amerykany
Biad ??? Bleeee
- 32 2
-
2015-06-06 12:06
lunch jest przed obiadem !!!!!! (2)
- 14 18
-
2015-06-06 14:41
m-przed obiadem to jest drugie śniadanie!!! (1)
- 24 4
-
2015-06-07 15:00
tak
a potym trzecie i czwarte. to ja mowilem, hobbit.
- 1 2
-
2015-06-06 13:34
Lunch to nie obiad!!! (3)
Jak już się przypier...czepiasz to rób to chociaż poprawnie.
Lunch (ang. skrót od luncheon, wym. ), lancz szybki, lekki posiłek spożywany w trakcie krótkiej przerwy obiadowej. Znaczeniowo, odpowiednik polskiej przekąski między śniadaniem a obiadem (drugie śniadanie), spożywany najczęściej w godzinach 10-13.- 18 21
-
2015-06-06 20:04
Co Ty wymyślasz , bzdury
Mądru jesz się na siłę
- 8 6
-
2015-06-06 23:04
to nazywajmy to drugim śniadaniem a nie jakimś durnym lunchem
- 8 2
-
2015-06-07 07:48
Dinner to nie jest obiad
- 1 1
-
2015-06-06 13:34
drugie śniadanie jak już (2)
- 14 5
-
2015-06-06 23:05
drugie sniadanie (1)
to brunch, a nie lunch. Niestety jestesmy daleko w kwestiach kultury jedzenia. Schabowy raz dwa trzy....
- 6 6
-
2015-06-06 23:08
zreszta
nazwy nie sa wazne, wazne jest, zeby miec chec smakowac.
- 4 0
-
2015-06-07 08:16
Zgadzam się.
Anglicy jedzą lunch w porze naszego obiadu i dinner w porze naszej kolacji. I często posiłek nazywany lunchem jest równie obfity co nasz obiad. Nijak się ten podział jednak ma do polskiego systemu - śniadanie, drugie śniadanie jadane w pracy (najczęściej kanapka, owoc, sałatka) i obiad zjadany albo podczas dłuższej przerwy w pracy w postaci solidnego posiłku w stołówce lub restauracji albo jedzony po pracy ok. godziny 17. Anglicy swój dinner spożywają między 18 a 20 i nie ma on nic wspólnego z naszą kolacją bo to największy posiłek w trakcie dnia.
- 8 0
-
2015-06-07 12:42
No jednak nie do końca to samo. Lancz to ciepły posiłek koło południa. Nie wiem jak ty, ale ja obiad jem późnym popołudniem, po powrocie z pracy (a lancz jem w czasie pracy, po drugim śniadaniu).
- 1 1
-
2015-06-06 11:24
Pieterwas (1)
A czemuż to ten pan tak często zmienia lokale?
Nie jest to dla mnie najlepsza rekomendacja.- 70 8
-
2015-06-06 12:04
Ponieważ...
Chef nie zmienia, to chefa zmieniają właściciele. Dlatego najlepiej zostać chefem-właścicielem, żeby często nie zmieniać lokali...
- 28 4
-
2015-06-06 11:29
(5)
Tak serio to więksość lokali pada bo papu to dno albo słabej jakości. Patrząc na ludzi jakie maniery mają przy stole to widać ,że z szlacheckich rodzin się nie wywodzą . Kelnerzy w większości powinni w chlewie obornik wywalać a nie papu podawać . Szajs i tandeta !
- 60 10
-
2015-06-06 12:32
(4)
nie stac cie to dorabiasz ideologie.
- 4 14
-
2015-06-06 13:09
(3)
Panie Dyrektorze , zdanie zaczynamy z dużej litery ! Ideologi nie dorabiam , tylko stwierdzam fakty. Jeśli w jakiś sposób uraziłem Pana tym , że nie potrafią się ,, ludzie" zachować przy stole lub nie wywodzi się Pan z minimum szlacheckiej rodziny to Pana problem :-D
PS. Twierdząc po Pańskim nicku domyślam się , że to Pana nie stać na restauracje... . Ewentualnie na kebaba od Pakistańczyka :-D- 10 4
-
2015-06-06 13:29
No chyba , że jesteś,, Panią Dyrektor ,, to co innego... Jeśli jednak jesteś dyrektorem to spieprzaj dziadu :-D Na kebaba :-D
- 4 4
-
2015-06-06 22:00
jak już kogoś chcesz pouczać, to zacznij od siebie:
Słowo "ideologii" pisze się przez 2 i
- 4 1
-
2015-06-07 01:36
Przed znakami interpunkcyjnymi nie stawia się spacji.
- 1 0
-
2015-06-06 11:30
(13)
Biedne homary, żywcem do wrzątku wrzucane, trochę niehumanitarnie
- 72 19
-
2015-06-06 14:41
Niehomarotarne
- 24 0
-
2015-06-06 16:05
doksztalc sie (9)
raki i homary maja taki system nerwowy, ze wrzucone do wrzatku nawet nie odczuja bolu. padaja od razu
- 4 11
-
2015-06-06 16:40
(7)
A psy w pewnej azjatyckiej restauracji , polewane wrzątkiem (wrzący olej sezamowy) strasznie skomleją i wyją. Ale smak combra psiny z ryżem i sałatką hau- hau z kiełków fasoli i czerwonej cebuli ...Pyszota ...
- 8 13
-
2015-06-06 17:30
(6)
Co to znaczy skomleją? Pan to zeszłoroczny maturzysta?
- 16 1
-
2015-06-06 17:41
(5)
Skomleć , to znaczy prosić w prymitywny sposób , piszczeć . Psy rasy york podczas obcinania włosów skomleją .Natomiast przed wrzucwniem na gorący olej (sezamowy) wyją ...Wiem bo pracowałem w jednej z azjatyckich restauracji. Niestety sanepid zamkną lokal i bezrobocie :-D
- 5 13
-
2015-06-06 20:19
chodziło mu o to,że piszemy 'skomlą' a nie 'skomleją'.... (2)
eee
- 11 0
-
2015-06-06 20:53
(1)
A co ty policjant(ka) j.polskiego?
- 2 8
-
2015-06-07 10:38
Debil nie wie, że jest debil,
a mądry to wie.
- 4 1
-
2015-06-06 20:54
I zamknął.
To też.
- 3 0
-
2015-06-06 20:55
To coś jak ...
Mdlą i mdleją. :D:D
- 6 0
-
2015-06-06 20:10
Co za bzdury, jak to człowiek usprawiedliwia swoje
cywilizowane zwyczaje
- 6 2
-
2015-06-07 12:13
z tego co wiem
te homary są przed gotowaniem mrożone w celu zahibernowania ich... Nie wiem czy w celu ulżenia im, czy to jakieś kwestie smaku, ale tak ponoć w tej restauracji robią.
- 3 0
-
2015-06-07 15:52
w innym artykule była informacja ze je usypiaja
nie powiedzieli jak
- 0 0
-
2015-06-06 12:00
wrzeszczanin (5)
i po co otwierają takie knajpy jak za obiad 40 zł chcą. A wy na dodatek piszecie ze trzeba jak zagranica sie przestawić żeby jeść częściej na mieście tylko ze nawet jak bym ciał iść na obiad co niedziele z rodzina to bym miesięcznie wydawał 700 zł
- 78 6
-
2015-06-06 12:33
(3)
dla pisowskiej biedoty sa mirabelki z nasypu kolejowego.
- 11 33
-
2015-06-06 14:01
A
dla pozostałej biedoty co jest? nie ma to jak wszędzie z polityką wyjeżdżać i pluć nienawiścią :)
- 30 1
-
2015-06-06 22:01
a ty kto? jeden z tych 50zatrudnionych pezez PO hejterow??? (1)
- 13 7
-
2015-06-06 22:12
To raczej prowokator od Jaro-zbawa.
- 9 9
-
2015-06-06 14:43
W dodatku nie zjesz tego co by cię zaskoczyło albo byś nie widział w przeciętnym sklepie, nawet w Biedronce czy Lidlu.
- 12 1
-
2015-06-06 12:22
Hmm (3)
Żywe homary? A kiedy lokal z żywymi kurczakami albo krowami?
- 65 16
-
2015-06-06 13:59
albo z ludzmi wrzucanymi na żywca do wrzatku? (2)
albo z ludzmi wrzucanymi na żywca do wrzatku?
- 11 13
-
2015-06-06 17:51
(1)
A masz ludzi w tradycyjnej diecie?
- 5 2
-
2015-06-06 22:29
tak w menu kanibali
np tu przeczytaj. Niektorzy to nawet najpierw zgwłacą a pozniej zjedzą.
fakt.pl/Kanibal-upiekl-i-zjadl-turyste-A-jego-dziewczyne-,artykuly,133959,1.html
Jezeli da sie zjesc człowieka a walory tego miesa podobno sa całkiem przyjemnie to niech u nas serwuja obok homarów żywgo człowieka także - jak ktos zamówi to siup go do wrzatku lub polac goracym olejem sezamowym ! Podobno pycha ze palce lizac.- 7 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.