- 1 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (55 opinii)
- 2 Z bastionu Żubr zniknęły lunety (41 opinii)
- 3 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (282 opinie)
- 4 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (184 opinie)
- 5 Pod prąd uciekał przed policją (269 opinii)
- 6 Partyzantka roślinna okiem przyrodnika (60 opinii)
Numer rejestracyjny to za mało, żeby znaleźć sprawcę kolizji?
Rozpędzony motocyklista wjechał w samochód pani Moniki na skrzyżowaniu w Gdyni. Uciekł, ale świadek zapisał numer rejestracyjny. Policji nie udało się jednak ustalić sprawcy. - Od prowadzącej dochodzenie usłyszałam, że właściciel przysięgał, że to nie on, ani nikt z jego rodziny - kręci głową nasza czytelniczka, która ma teraz wyższe składki ubezpieczenia, za kolizję, której nie spowodowała.
- Byłam przekonana, że zaraz zjedziemy na bok i załatwimy sprawę jak cywilizowani ludzie. Gdy jednak zapaliło się zielone światło, motocyklista uciekł slalomem pomiędzy samochodami - opowiada nasza czytelniczka.
Zawiadomienie telefoniczne to nie zawiadomienie
Jadącej z nią osobie udało się jednak zapamiętać i zapisać numery rejestracyjne. Zadzwoniła więc na policję i opowiedziała o zdarzeniu. Policjanci twierdzą, że patrole w pobliżu zostały o nim poinformowane. Nikt jednak motocyklisty nie złapał. Nikt też nie sprawdził gdzie mieszka jego właściciel i nie pojechał na miejsce. Pani Monika dowiedziała się za to przez telefon, że musi jeszcze zgłosić oficjalne zawiadomienie. Nie zrobiła tego jednak od razu.
- Formalne złożenie zawiadomienia o wykroczeniu zostało dokonane pięć dni po jego popełnieniu, a zatem wykonanie oględzin w dniu zdarzenia nie było możliwe, ponieważ pokrzywdzona nie złożyła tego dnia zawiadomienia o popełnieniu wykroczenia - mówi podkom. Krzysztof Kuśmierczyk, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
Można ukarać właściciela pojazdu - 5 tys. zł grzywny
Przesłuchanie właściciela motocykla także niewiele pomogło, bo nie przyznał się on do winy. Stwierdził, że motocykl jest w renowacji i nie wie, by ktokolwiek nim jeździł. W tym czasie maszyna została m.in. polakierowana na inny kolor. Policjanci odstąpili więc także od możliwości jaką daje im prawo - ukarania grzywną właściciela pojazdu za niewskazanie komu go powierzył. Widełki są całkiem spore - od 50 zł do 5 tys. zł.
- Zebrany materiał dowodowy nie pozwolił na jednoznaczne stwierdzenie, że motocykl ten brał udział w kolizji drogowej. Motocykl o podanych numerach nie odpowiadał opisowi, jaki wskazał świadek i pokrzywdzona - podkreśla Krzysztof Kuśmierczyk.
Właściciel przysiągł policji, że to nie on
Pani Monika się jednak nie poddała i napisała odwołanie do Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. Ta nakazała przeprowadzić dochodzenie ponownie. Sprawę otrzymała ta sama policjantka, która wcześniej ją umorzyła. Żadne przepisy tego nie zabraniają. A zdrowy rozsądek?
- Od tej pani usłyszałam, że sprawca przysięgał, że to nie on, ani nikt z jego rodziny. Przysięgał? To wystarczy, żeby przekonać policjantkę z wydziału wykroczeń, która ma dochodzić prawdy i chronić obywateli? On przysięgał, a ja naprawiłam szkody w wysokości 1 tys. 548 zł z własnego OC i zaraz wzrośnie mi wysokość składki. Co jeszcze miałam zrobić, oprócz wskazania numeru rejestracyjnego sprawcy? Przysiąc, że to on? - pyta retorycznie pani Monika.
Opinie (261) ponad 10 zablokowanych
-
2017-05-17 08:24
Jest tak że niektórzy posługują się fałszywymi nr rejestracyjnymi....
- 3 2
-
2017-05-17 08:25
Znów to samo... (1)
Zaczął się sezon motocyklowy,to i trójmiasto.pl ma o czym pisać i nastawiać przeciw sobie kierowców motocykli i samochodów.
Jeśli kierowca jest idiotą,to żadna różnica czy prowadzi samochod czy motocykl...- 6 4
-
2017-05-17 09:28
Typowe
Zawsze tak artykuły piszą. Jak piszą o wypadku to tylko gdy sprawca miał tablicę z okolic miasta albo kierujący prowadził golfa. Tylko żeby zmącić i hałasu narobić.
- 1 0
-
2017-05-17 08:29
Yy
Bo kierowniczka powinna w domu pierogi robić a nie w puszce
- 1 0
-
2017-05-17 08:29
Nie uda się. (1)
Zgłaszanie szkody po paru dniach to stary numer. Żadne towarzystwo ubezpieczeniowe nie nabierze się na to.
- 2 1
-
2017-05-17 09:24
też czekam na rozwiązanie sprawy przez Policje
miałam podobną sytuację jak jest opisana w tym artykule. Motocyklista uderzył w samochód i odjechał. Numery spisałam i zgłosiłam sprawę na policję. Miły pan policjant przyjechał za parę minut, spisał wszystko i teraz czekam na jakieś informacje od nich. Będą mnie wzywać żeby mnie przesłuchać, tylko jakoś się nie spieszą a minelo już ponad miesiąc.
- 0 1
-
2017-05-17 08:36
Ubezpieczenie
Jeśli pani Monika dokonała naprawy wykorzystując własne AC to popełniła błąd.
Z własnego OC nie da się naprawić swojego samochodu ;)
Od tego jest UFG żeby w przypadku gdy nie da się ustalić sprawcy zdarzenia wypłacić odszkodowanie.- 0 3
-
2017-05-17 08:38
Pamietacie gre GTA?
Warsztat przemalowal motocykl w 3 sekundy i gwiazdki zniknely...
- 2 0
-
2017-05-17 08:47
A może artykuł o tym co należy robić w takich sytuacjach?
Trojmiasto.pl postarajcie się i pomóżcie ludziom!
Dowiedzcie się co trzeba zrobić po kolei w takich sytuacjach, kiedy sprawca ucieka z miejsca wypadku. Gdzie trzeba udać się i jakich procedur dopełnić, aby nie było umorzone zdarzenie.
Trochę pracy trzeba włożyć, ale czytelnicy na pewno będą Wam wdzięczni!- 4 0
-
2017-05-17 09:04
To chyba tylko sąd
Wystarczy się nie przyznać i już ok? W karcie rejestracyjnej motocykla nie wpisanego koloru?
- 2 0
-
2017-05-17 09:06
(2)
Kilka lat temu rozpedzony samochód wjechał w cmentarz rozbijajac kilka nagrobków . Samochód zniknął ale w szczątkach nagrobków znaleźliśmy tablicę rejestracyjną samochodu . Naszej dzielnej policji nie udało się odnaleźć ani samochodu ani ustalic jego własciciela .
- 4 1
-
2017-05-17 13:23
(1)
To znana sprawa. Tablica należała do porzuconego przed laty Zaporożca. Właściciel wyemigrował. Podawaj wszystkie fakty.
- 1 1
-
2017-05-17 21:48
Jeżeli znana to na jakim cmentarzu miało miejsce to zdarzenie?
- 0 0
-
2017-05-17 09:18
He, he.. (1)
Łykacie jak młode pelikany te bzdury. Pani chciała być sprytna, ale numer ze zgłaszaniem szkody po paru dniach już dawno nie przechodzi.
- 3 3
-
2017-05-17 11:16
Z OC sprawcy są trzy lata na zgłoszenie, jeśli znasz sprawcę- tak mówi Kodeks Cywilny- to nie żaden numer
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.