• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

O zapomnianych polskich bohaterach na festiwalu w Gdyni

Katarzyna Moritz
12 września 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Sukces telewizyjnego serialu "Czas honoru" uzmysłowił nam wszystkim, że o historii Polski można opowiadać w sposób zajmujący i niesztampowy. Sukces telewizyjnego serialu "Czas honoru" uzmysłowił nam wszystkim, że o historii Polski można opowiadać w sposób zajmujący i niesztampowy.

Wszyscy miłośnicy serialu "Czas honoru" powinni przynajmniej przejrzeć program festiwalu "Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci. 1944-1989", który w czwartek startuje w Gdyni.



Plakat zapowiadający festiwal. Plakat zapowiadający festiwal.
Przez dziesięciolecia albo się o nich nie mówiło, albo - jak chciała propaganda PRL-u - mówiło się wyłącznie źle. Dopiero od kilkunastu lat przywracamy dobre imię tym wszystkim, którzy także po II wojnie światowej walczyli o Polskę wolną i suwerenną. Elementem przypominania historii tych ludzi jest niezwykle popularny serial telewizyjny "Czas honoru", którego bohaterowie nie złożyli broni po pokonaniu III Rzeszy, ale i czwarta już edycja festiwalu filmów dokumentalnych "Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci", która startuje w czwartek w Teatrze Miejskim w Gdyni zobacz na mapie Gdyni.

- Celem festiwalu jest przedstawianie losów polskich bohaterów, o których rodacy, zwłaszcza młodzi, wciąż wiedzą zbyt mało, oraz oddanie tym bohaterom należnej czci - tłumaczy dyrektor festiwalu Arkadiusz Gołębiewski. - Chcę, aby festiwal był przestrzenią nieskrępowanej i nieocenzurowanej wypowiedzi na temat historii.

Czy interesuje cię historia żołnierzy wyklętych?

Podczas festiwalu będzie można zobaczyć w sumie 20 filmów dokumentalnych. 13 z nich będzie brało udział w konkursie o Złoty Opornik, nagrodę główną festiwalu. Wśród nich zobaczymy m.in. niezwykłą opowieść o misiu imieniem Wojtek, który przeszedł cały szlak bojowy z Iranu do Włoch z żołnierzami II korpusu generała Władysława Andersa, a w czasie walk pod Monte Cassino nosił ciężkie skrzynie z amunicją ("Niedźwiedź Wojtek, polski bohater wojenny", reż. William Hood i Adam Lavis), poznamy losy Jacky'ego Challota, Francuza, który szmuglował w latach 80. do Polski niezależne wydawnictwa ("Jacky od zadań specjalnych", reż. Joanna Jaworska), przypomnimy sobie wydarzenia z Wrocławia, gdzie aresztowani zostali aktorzy warszawskiego Teatru Domowego, grającego konspiracyjne spektakle w prywatnych mieszkaniach ("Degrengolada w Teatrze Domowym", reż. Maria Dłużewska).

Laureatów festiwalu poznamy w sobotę wieczorem, ale już w czwartek zostanie przyznana pierwsza z nagród. Andrzej Trzos-Rastawiecki, znany dokumentalista i autor filmów fabularnych, odbierze Platynowy Opornik, czyli nagrodę za całokształt twórczości. Pokazana zostanie także jego "Ballada o prawdziwym kłamstwie". To dokument z udziałem Piotra Fronczewskiego o fikcyjności wyborów w okresie PRL-u.

Pokazom filmów w Teatrze Miejskim towarzyszyć będzie wystawa broni białej, kiermasz książek oraz panele dyskusyjne z udziałem m. in. Bogdana Borusewicza, Sławomira Cenckiewicza i Antoniego Krauze.

Udział w festiwalu jest darmowy, ale trzeba pobrać i wydrukować zaproszenie

Wydarzenia

IV festiwal filmów dokumentalnych "Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci" (30 opinii)

(30 opinii)
festiwal filmowy, spotkanie

Miejsca

Opinie (187) 3 zablokowane

  • Cenckiewicz, Krauze (1)

    no to jeszcze brakuje Gwiazdy, Wyszkowskiego, Wildsteina, Semkówka itp.
    A co najbardziej ciekawe jak kto Krauze a Gdynia dopłaciła nakręcił filmik który współtworzyli dziennikarze z czerwonego Głosu Wybrzeża.

    • 5 20

    • Spokojnie

      może będzie kobieta którą chciano przywrócić do pracy po zwolnieniu i od tego zaczął się strajk w Stoczni Gdańskiej. Słynna na cały świat suwnicowa Henryka Krzywonos. buhahahah

      • 6 4

  • CZY WAŁĘSA (1)

    Będzie zapomniany i wyklęty?

    • 12 4

    • tak

      • 4 3

  • Jak myślicie: na kogo dziś by polował major Zygmunt Edward Szendzielarz, ps. "Łupaszka" ? (1)

    Razem z Józefem Kurasiem ps. "Ogień"? Kto dziś jest zdrajcą Ojczyzny?

    • 14 5

    • Czytajmy książki historyczne

      Nienawiść utrwalaczy władzy ludowej do majora "Łupaszki" była i jest wielka. Dawniej wynikała z bezsilnej wściekłości. Przykładowo - jak podają historycy - 17 kwietnia 1945 r., oddział "Łupaszki" wykonał akcję na miejscowość Narewka. Jej celem była likwidacja kolejnych osób skazanych na karę śmierci przez WSS Obwodu AKO Bielsk Podlaski oraz rozbrojenie miejscowego posterunku MO. Jednym z głównych wykonawców tej akcji, na etapie rozbrojenia posterunku MO, był "Nowina". Oddział partyzancki został podzielony na dwie części. Pierwsza wkroczyła do miasteczka jako grupa żołnierzy LWP dowodzonych przez sowieckiego kapitana, konwojująca rzekomo zatrzymanych partyzantów, czyli "reakcyjnych bandytów". Rolę sowieckiego oficera odegrał ubrany w stosowny mundur, świetnie władający rosyjskim, o czym była już mowa, "Nowina". "Konwój" przeszedł główną ulicą Narewki pod posterunek MO, którego obsada, widząc eskortowanych "więźniów" i na czele eskorty sowieckiego oficera, otworzyła drzwi aresztu dla zatrzymanych i wpuściła partyzantów na posterunek. Chwilę potem milicjanci zostali przez partyzantów rozbrojeni. Posterunek zdobyto bez jednego wystrzału. Wtedy do Narewki weszła pozostała część oddziału "Łupaszki". Milicjantów puszczono wolno, rozstrzelano natomiast cztery osoby, między innymi miejscowego wójta, z listy skazanych na śmierć decyzją sądu podziemnego.

      • 9 0

  • Poczytać warto

    Przez cały okres działalności hotel pozostawał w sferze zainteresowań służb specjalnych, w okresie powojennym Służby Bezpieczeństwa. Apogeum jej działań przypadało w czasie organizacji festiwali piosenki. Przez dłuższy okres czasu dyrektorem hotelu był Mieczysław Cenckiewicz, mjr SB na tzw. etacie N, czyli niejawnym.

    • 6 5

  • (1)

    i oczywiście jasio pospieszalski z którym warto rozmawiać

    • 10 7

    • Warto. Kiedyś Jan Pospieszalski poruszył sprawę Zygmunta Baumana, uznanego filozofa, który z bronią w ręku zwalczał polskie podziemie niepodległościowe. Bauman został zaproszony jako główny gość na Kongres Kultury Polskiej we Wrocławiu. W wywiadzie dla "Guardiana" porównał Żołnierzy Wyklętych do... terrorystów.
      W "warto rozmawiać" Piotr Gontarczyk potwierdził, że Bauman był wysokim oficerem Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Pracował w pionie propagandy, czyli indoktrynował poborowych. Poza tym w czasie wojny był oficerem sowieckiej milicji w Moskwie. Dokumenty potwierdzają ponadto, że donosił Informacji Wojskowej, uznanej przez Sejm za instytucję zbrodniczą. Zdaniem Gontarczyka, nie popełni nadużycia ten, kto nazwie Baumana komunistycznym zbrodniarzem.
      Z kolei Grzegorz Wąsowski ubolewał nad tym, że cała dekada lat 90-tych została stracona dla przywrócenia należnego miejsca Żołnierzom Wyklętym. Przypomniał, że kiedy prezydent Aleksander Kwaśniewski wręczał odznaczenia Kuroniowi i Modzelewskiemu, powiedział, że byli oni pierwszymi, którzy przeciwstawili się systemowi komunistycznemu. W ten sposób nie tylko komuniści, ale i III RP "wyklęła" żołnierzy podziemia.

      Na zakończenie Jan Pospieszalski stwierdził, że jednoczesne honorowanie postaci Łupaszki i Baumana świadczy o tym, że albo poruszamy się w rzeczywistości postmodernistycznej, albo nadal obowiązuje narracja postkomunistyczna.

      Trzeba przyznać, że obie wersje są dla nas fatalne.

      • 5 5

  • tych obecnych też kiedyś podsumują

    • 9 0

  • Miłość ma różną postać

    Kochajmy Polskę, kochamy rodziny i życie. Patriotyzm i propagująca wartości łacińska kultura życia są z sobą powiązane. Za okupacji niemieckiej patriotyzm polski okazał się mocny jak stal i był sposobem na zachowanie Narodu i ducha polskiego. Za okupacji sowieckiej zaczął głęboko pękać na propolskość i prosowieckość. A w epoce rodzącego się nowego państwa europejskiego zdaje się już zanikać. Dlaczego tak się dzieje? Czyżby patriotyzm był już kategorią anachroniczną?

    • 8 1

  • Prawdziwy konspirator do kurtki skórzanej nosił bryczesy i oficerki. Zaś pod karmanen rozpylacz MG42

    A głupi hitlerowcy nic się nie kapowali:-)
    PS. Kiedy pan Borsukiewicz odda powierzoną mu taśmę, na której Skoczek Tysiąclecia przyznaje się, że nie chciał, ale musiał?

    • 15 1

  • Smutne jest to, że granice pojmowania nie wykraczają u niektórych poza "Na dobre i na złe".

    • 6 4

  • Członków składu orzekającego w Będzinie w latach 40 poznać warto

    • 10 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane