- 1 Oślepiał śmigłowiec podczas derbów (197 opinii)
- 2 Kradli klocki LEGO. Hurtowo (27 opinii)
- 3 Prawie 50 miejsc parkingowych przy Parku Oruńskim (61 opinii)
- 4 We wrześniu koniec prac na Chwarznieńskiej (34 opinie)
- 5 Powinny być alerty RCB o sinicach? (75 opinii)
- 6 Coraz więcej domów pływających na wodzie (53 opinie)
Do spotkania doszło 21 marca w "Karczmie Polskiej". Redaktor Janusz Trus twierdzi, że zaprosił tam swoich kolegów z pracy na obiad: Andrzeja Białoskórskiego, przez wiele lat zastępcę dyrektora ośrodka, obecnie szefa agencji producenckiej w TVG oraz Mirosława Nowaka, sekretarza programowego. W tym towarzystwie ludzi znanych i mniej znanych ze szklanego ekranu znalazł się także Jan P., ps. "Tygrys", i mecenas P. (syn dawnego szefa TVG), obrońca człowieka uznawanego za jednego z przywódców trójmiejskiego świata przestępczego.
Chociaż w gazetach nie ukazały się dotąd żadne publikacje - redaktor Janusz Trus zadysponował czasem antenowym publicznej telewizji, aby wygłosić oświadczenie o obiedzie z kolegami i szukaniu sensacji przez dziennikarzy. Mowa o jakimś obiedzie, dosiadaniu się osób trzecich i zainteresowaniu tym taktem prasy.
Relacje są rozbieżne. O ile kierownik Białoskórski dowiedział się przynajmniej dzień później (tak stwierdził w rozmowie, którą publikujemy w całości), że człowiekiem, który się "dosiadał" był "Tygrys", o tyle redaktor Trus odparł krótko: "nie znam takiej osoby", a o sprawie rozmawiać nie chcę.
- To jest moje ostatnie zajęcie stanowiska w sprawie, z którą nie mam nic wspólnego i przynajmniej nic nie wiem - powiedział "Głosowi" redaktor Trus. - I z szacunku do pańskiej gazety i na prośbę, nie ukrywam, dyrektora robię to, co robię. Bo ja w tej sprawie nie za bardzo mam dużo do powiedzenia.
W przesłanym nam oświadczeniu mowa o tym, że padł ofiarą własnej popularności. "Jedyną osobą, którą - poza moimi kolegami - znałem, był syn mojego pierwszego szefa w telewizji. Inne osoby, łącznie z personelem lokalu widziałem po raz pierwszy w życiu" - czytamy w oświadczeniu.
Pracownicy TVG opuścili restaurację zanim doszło w niej do bójki z funkcjonariuszami CBS. Po zajściu "Tygrys" został zatrzymany, a dwóch funkcjonariuszy z wstrząsnieniem mózgu trafiło do szpitala. Wszczęto dochodzenie, "Tygrys" też się leczy (tak wynika z zaświadczeń przedłożonych sądowi) a prokuratura domaga się jego aresztowania przez Sąd Okręgowy w Gdańsku, skoro sopocki tego nie uczynił.
- Potwierdzam, że w tej karczmie między innymi znajdowali się dziennikarze Telewizji Gdańsk, ale dobro prowadzonego postępowania nie zezwala mi na ujawnienie, czy siedzieli przy jednym stole z Janem P., czy nie - powiedział "Głosowi" Tadeusz Piaskowski, prokurator rejonowy w Sopocie. - Gdy zostaną przesłuchani będzie wiadomo więcej. Nie mogę też ujawnić źródła, skąd mamy pewność, że byli tam także dziennikarze.
Dyrektor Telewizji Gdańsk wie o obecności pracowników telewizji w tym lokalu, jednak zapewnia, że nic nie wie, aby spędzali tam czas wraz z "Tygrysem".
- Wiem, że był jakiś incydent i że moi pracownicy zobaczywszy, co się dzieje postanowili jak najszybciej opuścić lokal, a z tego, co mi wiadomo, na pewno z tym mężczyzną nie siedzieli - powiedział "Głosowi" Bogumił Osiński, dyrektor TVG. - To było prywatne spotkanie pracowników TVG, znajdowali się po godzinach pracy. A lokal jest miejscem publicznym.
- Byłem w tym lokalu i widziałem, że "Tygrys" siedział przy jednym stole z adwokatem P., a obok nich ludzie z gdańskiej telewizji - powiedział "Głosowi" jeden z konsumentów. - "Tygrys" wyraźnie brylował wśród ludzi znanych ze szklanego ekranu. I wszystko było w porządku, dopóki nie weszli do środka funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego. Wyraźnie nie spodobali się "Tygrysowi". No i się zaczęło...
Janusz Pieńkowski, dyrektor generalny "Trójki" TVP: - Dyrektor TVG pan Osiński zgłosił mi, że pan rozmawiał z nim o tej sprawie i ma przysłać mi notatkę służbową wyjaśniającą całą tę historię.
- Jeśli sprawa stanie się publiczna z pewnością zostaną podjęte działania, aby wyjaśnić wszelkie okoliczności takiego spotkania - powiedział "Głosowi" Andrzej Siwek, kierownik zespołu prasowego Telewizji Polskiej S.A.
Tomasz Posadzki, członek zarządu TVP S.A przypomina aferę sprzed lat z udziałem pracowników "Teleexpresu", gdzie jednoznacznie zachowanie dziennikarzy zostało ocenione nagannie. - Tak i tę sprawę będzie trzeba dokładnie wyjaśnić - powiedział Posadzki.
Opinie (59) 1 zablokowana
-
2003-04-07 10:09
Nie skorzystał Trus z doświadczeń Michnika, było nagrać pod stolikiem całą "towarzyską" imprezkę. Nie musiałby się tłumaczyć ani składać żadnych oświadczeń.
- 0 0
-
2003-04-07 10:23
Rzeznik
co wyczules w panu Trus ze nie darzysz go sympatia.
Wiesz masz nosa.- 0 0
-
2003-04-07 10:28
Uwaga
Uważaj, bo może właśnie w tej chwili jesz śniadanie z przestępcą, sprawdź wszystkie listy gończe w Polsce, bądź czujny.
- 0 0
-
2003-04-07 10:31
Wiadomo ze przestepcy proboja powiekszac obszar swoich
wplywow. I ludzie na stanowikach powinni te liste goncza
od czasu do czasu przegladac.- 0 0
-
2003-04-07 10:50
Zdjęcie
No tak trzeba przeglądać listy gończe,a obok zdjęcia małzonka lub małzonki lub dzieci galerię przestępców, bo nie wierzę,że można je głeboko wyryć w pamięci no i czas, naprawdę nie ma co poswięcać czasu na bzdury, tylko studiować kartoteki w Prokuraturze :))).
- 0 0
-
2003-04-07 11:44
po prostu
nie lubię jak ktoś sam siebie nazywa osobą zaufania publicznego. I to jest dla mnie śmieszne hehehe
- 0 0
-
2003-04-07 11:59
Polska do Ue: BLAD w Traktacie Akcesyjnym?
UE może jednostronie zmieniać zapisy nTraktatu bez prawa renegocjaci dokumentu -Twierdzi Gontarski w expertyzie dla Kanc. Sejmu
więcej na onecie tytuł na głównej stronie czytać zanim zdejmie cenzura- 0 0
-
2003-04-07 12:01
Czyzby dziennikarze nie znali nawet z fotografii "Tygrysa"
Nie wnikam w to czy razem siedzieli sobie Panowie dziennikarze z "Tygrysem" gdyz to mnie nie interesuje tylko dziwi mnie fakt że jako dziennikarze nie rozpoznali rzekomo "Tygrysa"! Czyżby ten człowiek przyjechał z Burkina Faso na jeden dzień do Sopotu że nikt z dziennikarzy nie zna jego chociażby z fotografii ? Podejrzane troche to jest - nie prawda.
- 0 0
-
2003-04-07 12:34
dziwaczny artykul...gdzie jestes gallux?
- 0 0
-
2003-04-07 12:46
bez galluxa tu nudno :)
tydzień mnie nie było - a tu taka niespodzianka :(
Marta ? co mu zrobiłaś ?- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.