• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ogień pod naszym bursztynem

Alina Wiśniewska
11 lutego 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
Coraz bardziej brakuje bałtyckiego złota. Ceny surowca od wstąpienia Polski do Unii wzrosły czterokrotnie.

Branża bursztynnicza przeżywa kłopoty. Producenci biżuterii z bałtyckiego złota są zmuszeni znacznie ograniczać produkcję i zwalniają ludzi.

Mariusz Byczkowski z Sobieszewa obrabiał bursztyn w domowym warsztacie przez sześć lat.

- Zamknąłem go, bo dłużej nie dało się tego ciągnąć. Przestałem dostawać zamówienia - mówi rzemieślnik.

Zwalniać ludzi - nawet kilkanaście osób - musiały też większe firmy bursztynnicze, np. Art-Pol.

Przyczyną jest surowiec, o który coraz trudniej. Trudniej, bo nasza wschodnia granica została uszczelniona, a przemyt ograniczony. Jest tajemnicą poliszynela, że przed wejściem Polski do Unii bursztynnicy nagminnie korzystali z przemycanego surowca.

- Uszczelnienie granicy jest odczuwalne, ale przemyt idzie nadal. Jeśli tę uszczelkę na granicy dokręcą, cała branża może paść - mówi, pragnący zachować anonimowość, wytwórca biżuterii.

Od dwóch lat cena bursztynu cały czas rośnie. Za kilogram trzeba zapłacić nawet 1200 - 2000 zł, jeszcze dwa lata temu było cztery razy taniej.

Inny problem z surowcem tworzą tendencje na światowym rynku. Coraz więcej bursztynu trafia do Chin, gdzie firmy przenoszą produkcję ze względu na niskie płace pracowników. Niekorzystny dla eksportu jest też kurs złotego.

- Kiedyś wygrywaliśmy nowoczesną technologią i ciekawym wzornictwem - mówi Wojciech Malinowski z Art-Polu. - Dzisiaj Rosjanie stają się bogaci, sami ściągają technologie i wzory, za chwilę mogą już nie być zainteresowani wysyłaniem surowca do Polski.

Bursztynnicy mówią o poczuciu, że grunt zaczyna im się palić pod nogami. W tej sytuacji odżywa idea utworzenia polskiej kopalni bursztynu, co pozwoliłoby uniezależnić się od wschodnich sąsiadów, Rosjan i Ukraińców, którzy dyktują coraz wyższe ceny.

Tymczasem pokłady rodzimego bursztynu są obiecujące. Szacuje się, że na terenie gminy Chłapowo jest 600 tys. ton bałtyckiego złota, tylko że leży głęboko - 100 metrów pod ziemią.

- Miasto interesuje się sprawą kopalni bursztynu. To kwestia znalezienia poważnych biznesmenów - mówi Marcin Szpak, wiceprezydent Gdańska.

Szacuje się, że rocznie w naszym regionie branża bursztynnicza ma miliard zł obrotu. Oficjalnie zatrudnionych jest 10 tys. osób, nieoficjalnie nawet dwa razy tyle. Biżuteria trafia do krajów całego świata, głównie USA, Japonii, Tajlandii, Europy Zachodniej.
Echo MiastaAlina Wiśniewska

Opinie (31) 3 zablokowane

  • NA Wołyniu jest sporo bursztynu

    i w Indonezji także ... i jeszce w wielu innych miejscach tylko że nasz jest najpopularniejszy.
    ps. czy w Jantarnym zamknęli już kopalnię odkrywkową ?

    • 0 0

  • Gegroza, a pamietasz piwko Jantar? Hu hu hu:)

    • 0 0

  • Strachajlo z tego Gegrozy, raptem - hu hu hu, i nogi za pas. Gegroza, chlopie, opamietaj sie:)

    • 0 0

  • to tak jakby Polska miala zloza kryptonu na tysiac lat i te nagle zginely.
    pozatym jakby krypton byl nam dany i przemieszczal sie wraz z kazdym zgrupowanie Polakow po swiecie.
    pozatym to tak jakby nikt inny nie wiedzial o kryptonie.
    a krypton pojawial sie tylko nam.
    itd
    kumasz

    • 0 0

  • ja alkocholu nie pijam a pijakami się brzydzę !

    tyle w tym temacie

    • 0 0

  • bursztyniarz

    To jest bardzo ciekawe, dlaczego w Polsce pomimo, że bursztyn uważany jest za kopalinę nie można go wydobywać w sposób cywilizowny zgodnie z przepisami. Władza wydająca koncesje olewa osoby, które się o nie ubiegają. Jak widać koncesję otrzymał jak narazie prałat Jankowski. Ciekawe, że inni, którzy posiadają chęci wydobywania bursztynu napotykają na trudności w otrzymaniu koncesji a mają do tego wykształcenie gdyż przez wiele lat w przeszłości wydobywali go nielegalnie. Wielu z nich nadal go w ten sposób wydobywa. Najpierw przymykało się oczy na nielegalne wydobywanie bursztynu wzdłuż wybrzeża a teraz niby chce się ten proceder poddać kontroli ale nadal nie widać chęci ze strony urzędników poństwowych. Słyszy się, że czekają na nie wiadomo co. Ale co, to proszę samemu sobie dopowiedzieć. Często było to brane pod uwagę przy wydawaniu różnych koncesji. Co niektórzy odbywali za to wyroki nawet pozbawienia wolności. Wiadomo, że bursztyn przynosi wydobywającym duże dochody, które jak na razie nie są opodatkowane, gdyż są nielegalne. To tej pory nad tym procederem praktycznie nie ma od lat żadnej kontroli. Kopalina, ktora jest własnością państwa do Skarbu Państwa nie przynosi żadnych dochodów jedynie zaski mają z tego osoby zajmujące się przemysłem bursztyniarskim. Policja z racji nałożonych obowiązków próbuje w jakiś sposób unieszkodliwiać ten proceder ale to jest kropla w morzu. Państwu na tym nie zależy. Widać to, po działaniach prokuratury, urzędów skarbowych. Czy nie prościej by było wydać koncesje chętnym na wydobywanie bursztynu tak aby bursztyn został wydobyty w miejscach gdzie mają stanąć obiekty przemysłowe. Dopiero po wydobyciu bursztynu teren ten zabudować. Tak, mamy najpierw nielegalne wydobywanie bez żadnej kontroli. Ile bursztynu w ten sposób zostało wydobyte mogą tylko powiedzić ci, którzy od lat siedemdziesątych tym procederem się zajmują. Są jeszcze w Polsce złoża bursztynu lecz nie wiem, dlaczego czeka się aż zostaną one wydobyte nielegalnie. Może w końcu PiS za to sie weźmie i doprowadzi do zdrowych zasad wydobywczych złóż bursztynowych.

    • 0 0

  • Jantar,

    usmialem sie do lez.
    ..."Ciekawe, że inni, którzy posiadają chęci wydobywania bursztynu napotykają na trudności w otrzymaniu koncesji a mają do tego wykształcenie gdyż przez wiele lat w przeszłości wydobywali go nielegalnie"...
    To sie nazywa doswiadczenie a nie wyksztalcenie .
    Wyksztalcenie zdobywasz w szkole i na uczelni , a doswiadczenie , kopiac bursztyn w nocy z kumplami.

    • 0 0

  • bursztyn

    Panie Marku, jak Pan nie wierzy, że nielegalni wydobywacze bursztynu nie są wykształceni w tym kierunku to niech Pan z nimi porozmawia. Ja od nich się dowiedziałem, że nie jeden z nich, to na temat bursztynu mógłby napisać pracę magisterską a nawet doktorat obronić. Doświadczenie to już jest sprawa techniczna dlatego nie jeden z nich by zastał inżynierem gdyby tylko chciał. Oni na to jednak nie mają czasu, tak jak Pan wspomiał bo bursztyn kopią nocą a w dzień wypoczywają.

    • 0 0

  • Przestan panikowac Gegroza, zartowalem tylko:) Ale ja nie o tym. Nie wiem czy macie tak samo, ale kiedy pojawia sie ta pora w niedziele, budzi sie we mnie kawal lenia. Zas mysl, ze jutro znow bede musial rano wstac i skoczyc do pracy staje sie tak wrednie natretna, ze zaczynam sobie kombinowac - "czemu nie wzialem od piatku urlopu? Ja glupi, czemu?". I tak cyklicznie, co tydzien. Ba, i gdyby to byla jakas totalnie nudna, strasznie niemila praca, to bym to moze i jakos sobie wytlumaczyl. Ale nie jest tak zle. Najciekawszy w tym wszystkim jest fakt, ze w poniedzialek budze sie i w miare ochoczo mkne na spotkanie nowych pracowniczych przygod. Kurka, tu jekne - jak mi sie nie chce isc jutro do R O B O T Y:)

    • 0 0

  • ja za to byłem śmiertelnie poważny:)

    ..

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane