• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Oskarżony kapitan w szpitalu zamiast na sali sądowej

Piotr Weltrowski
3 grudnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Stena Nordica wraca na linię Gdynia-Karlskrona
Po uderzeniu promu w suwnicę ranne zostały trzy osoby. Ogromne, bo wynoszące aż 25 mln zł, okazały się też straty materialne powstałe w wyniku wypadku. Po uderzeniu promu w suwnicę ranne zostały trzy osoby. Ogromne, bo wynoszące aż 25 mln zł, okazały się też straty materialne powstałe w wyniku wypadku.

Przedłuża się proces kapitana Steny Spirit Krzysztofa R., który blisko trzy lata temu zahaczył dziobem statku o nabrzeże i przewrócił suwnicę w Gdyni. Tym razem rozprawę trzeba było odroczyć, bo dzień przed nią kapitan udał się do szpitala "na zabieg". Kiedy sędzia wyznaczał nowy termin na styczeń, obrońcy zasugerowali, że i na nim może zabraknąć kapitana, bo... wypływa on w rejs.



Sądzisz, że kapitan celowo przedłuża swój proces?

W teorii proces powoli zbliża się do końca. O ile sąd nie przychyli się do wniosku obrony dotyczącego powołania nowych biegłych, ze względu na znajomość i rzekomy konflikt z oskarżonym jednego z obecnych (czytaj więcej o sprawie), to do przesłuchania pozostanie - poza wspomnianymi biegłymi - już tylko jeden świadek.

W praktyce jednak na tym etapie sprawa była już wiosną - biegli mieli być pierwotnie przesłuchani już w kwietniu, ale rozprawę przełożono, bo Krzysztof R. przebywał w rejsie.

Trudno się więc dziwić irytacji sądu, który informację o nieobecności oskarżonego na rozprawie z powodu wizyty w szpitalu otrzymał dzień przed rozprawą.

Sąd próbował ustalić u obrońców oskarżonego, o jaki konkretnie zabieg chodzi i czy Krzysztof R. trafił do szpitala ze względu na nagłe pogorszenie stanu zdrowia, czy też w związku z zaplanowanym wcześniej zabiegiem. Adwokaci tego nie wiedzieli. Wiedzieli natomiast, że pod koniec grudnia ich klient wypływa w kolejny rejs. Ujawnili to, gdy sąd wyznaczył termin kolejnej rozprawy na styczeń.

To nie spodobało się prowadzącej postępowanie sędzi Monice Jobskiej, która zdecydowała wystąpić do szpitala o oficjalne informacje dotyczące powodów przyjęcia Krzysztofa R.

- Sąd raz już poszedł oskarżonemu na rękę i przełożył jedną z rozpraw, gdy przebywał on w rejsie. Drugi raz taka decyzja nie zostanie podjęta. Jeżeli oskarżony faktycznie zdecyduje się wypłynąć w rejs, to postępowanie będzie prowadzone dalej pod jego nieobecność - powiedziała nam sędzia Monika Jobska po zakończeniu czwartkowej rozprawy.
Prokuratura i Izba Morska zgodne: winny kapitan

Przypomnijmy, do wypadku Steny Spirit doszło 17 maja 2012 r. przy nabrzeżu BCT zobacz na mapie Gdyni w Gdyni. Prom uderzył w nogę suwnicy stojącej na nabrzeżu Bałtyckiego Terminalu Kontenerowego. Suwnica przewróciła się na drugą suwnicę oraz na ustawione w sąsiedztwie kontenery. W wyniku wypadku trzy osoby - pracownicy terminalu - zostały ranne, w tym jedna ciężko (trafiła do szpitala ze złamanym kręgosłupem). Straty materialne sięgnęły 25 mln zł.

Przewrócona suwnica w Gdyni



Według prokuratury za wypadek odpowiedzialny jest tylko i wyłącznie prowadzący wówczas statek kapitan Krzysztof R. Zdanie to podzieliła także Izba Morska, która pod koniec zeszłego roku wydała orzeczenie, w którym wylicza popełnione przy wyprowadzaniu statku błędy. Najpierw ster główny promu został wychylony w lewo, później, już po zauważeniu błędu, kapitan skierował w lewo (zamiast w prawo) także ster strumieniowy, co miało spowodować uderzenie w nabrzeże i zahaczenie suwnicy. W orzeczeniu mowa jest także o tym, że Krzysztof R. rozpoczął manewr odcumowywania bez obecności sternika manewrowego na mostku.

Opinie (97) 8 zablokowanych

  • Wszystkim PO-wcom zycze ciezkiej pracy do 67 roku zycia.Kobietom pracy w zakladach rybnych lub miesnych a panom malowania kominow w spoldzielni Swietlik.Z calego serca zycze zebyscie na wlasnym tylku poczuli jakie pieklo chcieliscie zgotowac Narodowi.

    • 15 9

  • Unika stawiania się w sadzie to aresztować i na proces doprowadzić z aresztu

    • 26 2

  • Za to PO konstytucyjnie odbiera PJ "na widzimisię" POlicmajstra

    Kierowcę trzeba pozbawić pracy w razie błędu od razu, z automatu, a kapitana nie. Czyli kierowca "na widzimisię" traci PJ, potem pracę, a potem sąd decyduje w jego sprawie. To jest państwo prawa i konstytucji? Kolesie są ponad prawem. Są równi i równiejsi. Kapitanowi patentu od razu nie odebrano tylko dano prawo do obrony.
    Kierowca powinien mieć takie samo prawo obrony jak kapitan i tylko Sąd może odebrać PJ prawomocnym wyrokiem! Ale nie według PO. Według PO policmajster decyduje, czy ktoś będzie miał pracę i utrzyma rodzinę, czy nie. Czy w takim kraju warto mieć dzieci, skoro jedna zła decyzja policmajstra i nie ma co dzieciom dać jeść?
    PO nie może pogodzić się z porażką wyborczą, dlatego teraz tak kwiczą! Tyle im zostało. Na salonach powstali, na bruk się obrócą!
    Dość wyzysku i medali za wyzysk 45 tys pracowników JMP dla szefa tej firmy! Codziennie niskie ceny i głodowe płace! A order dla właściciela! Wstyd i hańba!

    • 8 9

  • jakoś mnie to nie dziwi... (1)

    typowe działanie na przedłużenie = umorzenie spawy

    • 87 4

    • A skoro platforma skróciła okres przedawnienia to jest o co grac

      • 20 4

  • Oooooojjjjjjjjoooojjjjjojjjj

    co za pech

    • 31 1

  • przecież od lat wiadomo, że wscy podejrzani jak coś ma sie dziać to idą na zwolnienie. Tak było za komuny i tak jest teraz. Podejrzani korzystają z mozliwości zwolnień lekarskich, a nasze3 sądy nie mogą sobie z tym poradzić. O co qwa chodzi? tak trudno takie sprawy rozwiązać? a oni są zirytowani.... ja pier...le

    • 73 3

  • No ,cóż

    Szkoda suwnicy i człowieka

    • 47 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane