- 1 Reklamują nagrobki z samochodu bo mogą? (34 opinie)
- 2 Po karach na 1 mln zł twórcy Fali zabrali głos (50 opinii)
- 3 Powstanie kilometrowy tor do jazdy rowerem (136 opinii)
- 4 Jak sprawa Amber Gold zmieniła prawo (123 opinie)
- 5 MTM dokończy drogę rowerową na Rolniczej (17 opinii)
- 6 Piękne werandy odtworzone w kamienicy (65 opinii)
Ostatnia szansa na halę widowiskową
Jeśli gdańscy radni nie zdecydują się dzisiaj na budowę hali widowiskowo-sportowej na granicy Gdańska i Sopotu, inwestycja przepadnie. Zdaniem architekta Wojciecha Zabłockiego nie da się utrzymać takich obiektów bez odpowiednich dotacji.
Adam Giersz, wiceminister sportu i edukacji, podtrzymał wczoraj wcześniejszą decyzję Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu o dofinansowaniu Gdańska i Sopotu kwotą w wysokości 50 mln zł. Nie pokryje więc połowy kosztów - jak nonszalancko twierdzili prezydenci obu miast - które według ostatniego kosztorysu mogą dojść nawet do 200 mln. Warunkiem rozpoczęcia budowy hali jest deklaracja finansowa Sopotu i Gdańska.
- Jeśli Gdańsk jej nie złoży, inwestycja nie będzie realizowana, a pieniądze trafią do Łodzi - powiedział minister.
Dodał, że UKFiS ma ograniczone możliwości. Przychody z totalizatora sportowego są mniejsze, a sejmowa komisja sportu nie jest zbyt przychylna takim inwestycjom. Dla Giersza są one potrzebne, a skoro mają być budowane to - jako gdańszczanin - woli je w Trójmieście. Zdaniem wicemarszałka województwa Jana Kozłowskiego hala to 5 minut dla Gdańska. Zwłaszcza że Pomorskie weszło do funduszu Phare 2002 i jeśli w tym roku zrobiona zostanie dokumentacja, a miasta otrzymają pozwolenie na budowę, w przyszłym roku będzie można aplikować o unijne środki. Jak przyznał Giersz, ryzyko, jakie ponoszą miasta, to eksploatacja. Zły plan biznesowy i zły marketing mogą przynosić straty.
Dla Eugeniusza Węgrzyna wczorajsze spotkanie radnych obu miast z ministrem na dzień przed sądną sesją gdańskiej rady było marketingową zagrywką. Jego zdaniem przedstawiony biznesplan jest nierealny do wykonania. Zgodnie z założeniami, po trzech latach od uruchomienia działalności hala ma co roku przynosić 2 mln zysku. Rocznie ma się odbywać w niej około 100 imprez kulturalnych i sportowych średnio na 3,5-5 tys. widzów. Wydarzeń, którym przyglądać się będzie 10-tysięczna publiczność w skali roku ma być kilkadziesiąt. Gdańszczanie w większości odnoszą się sceptycznie do pomysłu.
Mama 7-letniego Wojtka wolałaby, żeby przy każdej szkole podstawowej powstał basen i porządna sala gimnastyczna. Zastanawia się też, kto będzie codziennym użytkownikiem tej sali i powątpiewa, kogo będzie stać na fitness w tym obiekcie.
- Jestem pewna, że czynsze tam będą bardzo wysokie. Poza tym dojazd z odległych dzielnic do Sopotu dla kogoś kto nie posiada samochodu, to niemal całodzienna wyprawa. Poćwiczyć mogę pójść do klubu obok domu.
Tomasz Karkowski nie widzi sensu w budowie hali, jeśli trzeba będzie do niej dopłacać, czym - jak sądzi - zapewne się skończy. Z drugiej strony żałuje, że największe zespoły muzyczne omijają Trójmiasto i grają w katowickim Spodku albo warszawskiej Stodole. W opinii innych Adamowicz stawia sobie pomnik za życia.
A że do przedsięwzięcia trzeba będzie dokładać, nie ma wątpliwości Wojciech Zabłocki z Warszawy, były szermierz, architekt, specjalista od wielkopowierzchniowych obiektów widowiskowo-sportowych.
- Takich obiektów niewątpliwie w Polsce brakuje, ale ich utrzymanie jest mało opłacalne, dlatego zawsze trzeba liczyć na dotacje - powiedział "Głosowi". - Nawet te na świecie przeżywają kłopoty finansowe. Główny program takiego obiektu to widowiska, koncerty, rozgrywki sportowe. To imprezy okazjonalne i najpierw trzeba je sprowadzić, zareklamować, przyciągnąć publiczność i ustalić dostępne ceny biletów. A siłownie czy sala do aerobiku to tylko program uzupełniający.
Prezydenci Gdańska i Sopotu liczą bowiem, że hala będzie motorem napędzającym kasę restauracjom, kafejkom, hotelom, sklepom, taksówkarzom. Zwolennicy przedsięwzięcia używali argumentu, że hala sportowa AWF (przystosowana na przyjęcie 2 tys. widzów służy tylko do celów dydaktycznych - red.) czy sala 100-lecia Sopotu są odpowiednie do rozgrywek ligowych, ale nie są przystosowane do zawodów wyższej rangi.
- Jeśli mamy spełniać wymogi europejskie, rozgrywać finały meczów i gościć najlepsze drużyny Europy to potrzebujemy tej hali - stwierdził Eugeniusz Kijewski trener Prokom Trefl Sopot.
Chociaż podczas wczorajszego spotkania radnych z ministrem prezydenci Gdańska - Paweł Adamowicz i Sopotu - Jacek Karnowski mieli nietęgie miny. Po wyjściu z sali stwierdzili, że nastrój im się poprawił i mają nadzieję na mądrą decyzję gdańskiej rady. Za halą na pewno będą radni Platformy Obywatelskiej.
Unia Wolności i Ruch Społeczny decyzję mają podjąć na dzisiejszej sesji. Przeciwni inwestycji są radni Forum Gdańskiego. Zdaniem Ryszarda Białego, szefa FG, w 14 gdańskich szkołach brakuje sal gimnastycznych, dzieci ćwiczą na korytarzach, boiska to betonowe klepiska, a budżet miasta jest nadwerężony.
Dylemat ma natomiast szef radnych opozycji Aleksander Żubrys. - Wprawdzie hala jest elementem metropolizacji, ale jest też integralnym elementem uchwały budżetowej. Trzy komisje, w tym budżetowa, zaopiniowały tę propozycję negatywnie. Nie jesteśmy przeciwko hali, ale wolelibyśmy przesunąć ją w czasie, zwłaszcza że szukając oszczędności przerwaliśmy wiele rozpoczętych inwestycji.
Jeśli dzisiejsza opinia radnych będzie negatywna, to UKFiS zwolniony jest z dotychczasowych zobowiązań.
Opinie (48)
-
2002-02-21 11:40
Dozaskoczonego itp
Cała Polska sie z nas śmieje? Gratuluję dobrego humoru! Szkoda, ze wy to juz jewropa, a Gdansk... Z kogo wy sie smiejecie...
- 0 0
-
2002-02-21 12:15
Inne miasta tylko czekają, aż Gdańsk powie: NIE
Ludzie, czy myślicie że inne miasta są w wiele lepszej sytuacji finansowej niż Gdańsk? W dzisiejszych czasach, każde miasto ma jakieś problemy z którymi się boryka, ale taką inwestycję z chęcią by widziało na własnym terenie. Przecież Gdańsk ma ponieść tylko pewną część kosztów. Taka szansa nigdy się nie powtórzy, gdyż następnym razem Urząd nie dofinansuje żadanej budowy w naszym regionie. Odmawiając stracimy szansę na organizację wielu ciekawych imprez i wydarzeń, nie tylko rangi krajowej ale i międzynarodowej (np. w rejonie Morza Bałtyckiego). A tak pogłebi się tylko punkt widzenia innych, którzy widzą nas jako prowincję. Sami robimy jednak wszystko, aby tak nas postrzegano. W Gdańsku SLD będzie głosować pewnie przeciwko inwestycji, tłumacząc się dobrem społeczeństwa Gdańska. Tymczasem w Łodzi (mieście Leszka Millera) pieniądze znajdą się na 100%.
- 0 0
-
2002-02-21 12:24
wezcie do holery uwage na to że ta hala miała być jednym z nielicznych obiektów zpełnowymiarowa bierzną tartanową.
w piolsce nigdzie takiej nie ma wiec wszystkie halowe mistrzostwa polski sie by tu odbywały...a i europy terz pewnie by sie znalazły...
pozatym koncerty wielkich gwiazd które same by tu przyjezdzały... jakoś do spodka i do warszawy zjeżdżają się ludzie...a jeżeli nie bedziemy stawiac na tego typu inwestycje to już na zawsze zostaniemy prowincją...- 0 0
-
2002-02-21 12:58
do powyższego...
pełnowymiarowa bieżnia tartanowa (żeby nie szukać daleko) jest w Sopocie Górnym na stadionie (nie w hali ale jest). , poza tym AWFiS - również. czy tak dużo imprezby się odbywało biegowych w hali podczas zimy??? wątpię.
- 0 0
-
2002-02-21 13:51
HALA
Jeżeli dzisiaj radni odrzucą budowę hali, pozostanie powiedzieć "mieliście chamy złoty róg".
Jeżeli radni UW zagłosują przeciw to ja tego nie daruję
(członek pomorskiej UW)- 0 0
-
2002-02-21 14:10
W S T Y D !!
właśnie słucham radia... prezydent J.Karnowski, czekając od rana na zebraniu Rady poprosił na mozliwość udzielenia mu w końcu głosu , uzasadnił to obowiązkami w Sopocie. Niejaki radny Ryszard Biały - prowadzący - odrzucił prośbę prezydenta motywując to regulaminem. Na co J. Karnowski opuścił zebranie. Za skandaliczne zachowanie Białego przepraszał Karnowskiego Adamowicz.
Kto wybiera takich radnych!@??!@?!?@- 0 0
-
2002-02-21 14:28
do T.J
pełnowymiarowa HALA... mówi ci to coś , nie stadion... spróbuj skakać do piaskownicy pełnej śniegu i lodu...
a wiem bo trenuję lekką atletykę...
imprez takich jest od groma....
tylko się onich nie mówi...
będąc na mistrzostwach polski spaliśmy w 4gwiazdkowym hotelu więc są z tego pieniadze...
pozatym nie byłaby to hala tylko do lekkiejatletyki...
w takiej chali mogłyby się rozgrywac inne konkurencje.. np. tenis ziemny czy mistrzostwa w grach zespołowych...
jakoś w spodku się odbywały...- 0 0
-
2002-02-21 14:40
do Doroty
nieco racji masz. Zauważyłem jeszcze jeden aspekt, dlaczego Sopot tak naciska na budowę tej hali... Gdańsk ma Olivię (starą, nienajwiększą ale jest), Halę AWFiS (nowa), a Sopot? No wlaśnie...
Argument o ilości imprez lekkoatletycznych jest ważny, a dlaczego by nie wybudować 50-metrowego krytego basenu pływackiego? Nie ma takiego obiektu w Polsce w którym możnaby rozgrywać zawody pływackie lepszej rangi.- 0 0
-
2002-02-21 14:42
No właśnie
Tj śłusznie zauważył i to co podsumował gallux to jest efekt m.in. tych działań i jekiejś psychozy, która to "miasto" już od wielu lat opanowała. Trójmiasto i jej aglomeracja to kilka miast odrębnych pod każdym względem, które jeszcze się nie dogadały w niczym i fakt, że śmieje się nie tylko i przede wszystkim W-wa, ale niedługo cała Polska, niczym tego faktu nie usprawiedliwia. Tym pseudo władzom nie tylko nie domyka się m.in. budżet, ale jak widzę także nieliczne i zdezelowane, na wzór "pięknego" gdanska klepki w tych pustych czerepach - ich już sami mieszkańcy nie chcą oglądać i nie mają do nich żadnego zaufania, bo tu żadna inwestycja się nie uchowa, więc najlepiej wiać stąd bo jeszcze ktoś wyprzedzi. To są kpiny i skandal, ciekawe co jeszcze dziś nagrał Pan Trus (serdecznie pozdrawiam) w kości niezgody w TV3 o 17.15 - będzie tam zapewne wiele o "kochanym mieście gdansku, władzach i ich dokonaniach". Polecam wszystkim, wyciągnijcie właściwe wnioski jak funkcjonuje ten stary motłoch ! Pozdrawiam internautów, czytelników i sportowców!
- 0 0
-
2002-02-21 15:02
tj
hala pływacka też by się przydała....zamiast któregos z multipleksów...czy hipermarketów, marketów itp...
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.