- 1 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (117 opinii)
- 2 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (132 opinie)
- 3 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (695 opinii)
- 4 Pod prąd uciekał przed policją (236 opinii)
- 5 35 mln zł na remont gmachu Straży Granicznej (59 opinii)
- 6 Rozbój w kolejce SKM. Interwencja SOK (99 opinii)
Owce zniknęły znad Opływu Motławy. Gdańsk zrywa umowę, ale to nie koniec afery
Po niespełna miesiącu z trzech zaplanowanych owce w piątkowy poranek opuściły teren nad Opływem Motławy. Projekt "ekologicznych kosiarek" przyciągnął wprawdzie mieszkańców na nieco zapomnianą Olszynkę, ale pod względem organizacyjnym okazał się skandalem, skutkującym zwolnieniem dyscyplinarnym urzędnika GZDiZ. Wiele wątpliwości budzi także sposób zerwania umowy z wykonawcą.
Po zaledwie kilku dniach na jaw wyszły jednak liczne nieprawidłowości związane z przeprowadzeniem zapytania ofertowego, które poskutkowały ostatecznie zerwaniem umowy z wykonawcą przez Gdański Zarząd Dróg i Zieleni oraz zwolnieniem dyscyplinarnym urzędnika odpowiedzialnego za projekt.
Transport owiec w piątkowy wczesny poranek
Owce z pastwiska nad Opływem Motławy zostały zabrane nad ranem w piątek, 2 września. Ok. godz. 6 przy ogrodzonym terenie pojawiła się przyczepa do transportu zwierząt. Po ok. 20 minutach wszystkie 15 owiec wrzosówek odjechało w drogę powrotną na Kaszuby. Nie wszystkie zwierzęta chętne były rozstawać się z Gdańskiem - dwie owieczki oraz barana trzeba było dłużej łapać.
Zgodnie z poleceniem GZDiZ wykonawca - firma Kamiś z Piekła Dolnego k. Przywidza pod Gdańskiem - powinien także niezwłocznie przystąpić do demontażu pozostałej infrastruktury - poidła, paśnika, lizawek, kamer, namiotu-zagrody oraz płotu, który na tym terenie pojawił się jeszcze przed rozpoczęciem wypasu owiec (choć zgodnie z umową jego montaż miał być realizowany przez wykonawcę).
zwierzaki.trojmiasto.pl - zobacz nasz serwis tematyczny
To początek wielkiej batalii sądowej
Projekt na ten moment można uznać za zakończony, ale to zapewne dopiero początek batalii sądowej. Miasto złożyło cztery zawiadomienia do prokuratury ws. wykrytych nieprawidłowości dot. postępowania. Oddzielnie zawiadomienia do prokuratury i wniosek o kontrolę do CBA złożyli radni Prawa i Sprawiedliwości.
Najprawdopodobniej wkrótce do pozwów dołączy także sam wykonawca, bowiem istnieje wiele wątpliwości w zakresie zerwania współpracy.
Liczne wątpliwości w zakresie zerwania umowy
Wykonawca nie może być bowiem obarczony nieprawidłowościami przy przeprowadzeniu procedury zapytania ofertowego (o ile sam dopełnił wszelkich formalności) - to sprawa wewnętrzna Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni, którego kierownictwo nie sprawowało odpowiedniego nadzoru nad pracownikiem odpowiedzialnym za postępowanie.
GZDiZ decyzją o natychmiastowym zerwaniu umowy argumentuje niewywiązaniem się z obowiązków określonych w umowie w zakresie m.in.:
- zabezpieczenia wszystkich drzew,
- uzgodnienia treści tablicy informacyjnej,
- zatrudnienia osoby do codziennej opieki nad stadem owiec.
Jak zagospodarować teren nad Opływem Motławy na Olszynce?
Wprowadzenie owiec na pastwisko 6 sierpnia
- utworzenie profilu na Facebooku z transmisją z pastwiska - profil FB Opływ na Wypasie jest społeczną inicjatywą prywatną, a nie wykonawcy, zaś transmisja odbywała się początkowo tylko przez platformę YouTube,
- wykonawca miał zapewnić ochronę wizerunku osób postronnych na transmisji - takie korekty w obrazie wideo wprowadzono dopiero w ostatnich dniach.
Powyższe przesłanki nadal jednak nie pozwalają na natychmiastowe rozwiązanie umowy bez 30-dniowego okresu wypowiedzenia. W tym zakresie jedynymi przesłankami są:
- utrata prawa do wykonywania, zawieszenie, zaprzestanie lub/i likwidacja działalności przez wykonawcę,
- zajęcie majątku wykonawcy w sposób, który uniemożliwia realizację umowy,
- nierozpoczęcie realizacji przedmiotu zamówienia (czyli wypasu owiec).
Rozwiązanie umowy w zakresie ww. nieprawidłowości związanych z infrastrukturą i opieką może nastąpić z zachowaniem 30-dniowego okresu wypowiedzenia i to w sytuacji przekroczenia wysokości kar umownych ponad 10 proc. wartości zamówienia.
Inną przesłanką jest trzykrotne "rażące naruszenie przez wykonawcę postanowień umowy, po uprzednim pisemnym wezwaniu wykonawcy do zaprzestania naruszeń". Z oficjalnych komunikatów GZDiZ wynika jednak, że pisemne wezwanie nastąpiło dopiero pierwszy raz i po jednokrotnej kontroli.
Ponadto "rażące naruszenia zamawiającego" zdefiniowano jako naruszenia o "szczególnie dużym ciężarze gatunkowym, wyjątkowo negatywne dla zamawiającego [tj. GZDiZ - dop. red.], oczywiste, bezsporne i niewątpliwe" oraz "wynikające z powtarzalności działań lub zaniechań wykonawcy oraz wagi tych naruszeń".
Rozwiązanie umowy czy odstąpienie od umowy?
Warto tu nadmienić, że pierwotnie stanowisko miasta, ogłoszone przez Piotra Kryszewskiego, zastępcę prezydent ds. usług komunalnych, mówiło o "rozwiązaniu umowy", zaś w kolejnych dniach rzecznik GZDiZ Magdalena Kiljan informowała już o "odstąpieniu od umowy".
To znacząca różnica, gdyż odstąpienie od umowy dotyczy tylko sytuacji "powodującej, że wykonanie niniejszej umowy nie leży w interesie publicznym, czego nie można było przewidzieć w chwili zawarcia umowy, w terminie 30 dni od powzięcia wiadomości o tych okolicznościach i pisemnym powiadomieniu o takim fakcie wykonawcy".
Co więcej, wykonawca w razie odstąpienia może żądać wynagrodzenia należnego z tytułu wykonania części umowy, podczas gdy urzędnicy zapowiedzieli, że nie tylko nie zapłacą ani jednej złotówki z umowy opiewającej na kwotę 147,5 tys. zł brutto, ale jeszcze nałożą karę umowną w wysokości 14,7 tys. zł.
30 sierpnia GZDiZ powołał się natomiast na art. 491 par. 1 Kodeksu cywilnego, który mówi, że istnieje podstawa do odstąpienia od umowy, gdy jedna ze stron "dopuszcza się zwłoki w wykonaniu zobowiązania z umowy wzajemnej".
Jako "zwłokę" uznano w tym przypadku nieusunięcie nieprawidłowości we wcześniej wskazanym terminie do 25 sierpnia, przy czym samo pismo zostało przekazane wykonawcy dopiero 22 sierpnia.
Dodajmy, że kapitał zakładowy firmy Kamiś (spółki z ograniczoną odpowiedzialnością) to zaledwie 5 tys. zł. Specjalizuje się ona głównie w usługach budowlano-transportowych.
Krótkie terminy postępowania zainteresowały radnych
Sprawa nieprawidłowości przy wypasie owiec przypuszczalnie nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby nie wyjątkowo krótkie (choć zgodne z prawem) terminy postępowania w trybie zapytania ofertowego.
Sprawę nagłośnili radni PiS Andrzej Skiba oraz Przemysław Majewski, zauważając, że pracujący zwyczajowo w godz. 7-15 GZDiZ zamieszcza ogłoszenie w piątek, 29 lipca, o godz. 14:54, a już w czwartek, 4 sierpnia, o godz. 7:24 pojawia informacja o złożonych ofertach. Dwa dni później owce były już rozładowywane nad Opływem.
- To owczy pęd panów radnych do sławy, którzy na owcach chcą zaistnieć. Ale argument, którym się posługują, to strzelanie kulą w płot - oceniał działania radnych opozycji Daniel Stenzel, rzecznik prezydent Gdańska.
Powiązania z urzędnikiem prowadzącym postępowanie
W połowie sierpnia nad owcami zbierają się ponownie czarne chmury. Tym razem Maciej Bąk, dziennikarz Radia Zet, ujawnia, że owce należą do Huberta Hagno - wspólnika urzędnika Jerzego Burdyńskiego, który z ramienia GZDiZ prowadzi całe postępowanie przetargowe. Syn Huberta Hagno - Tymoteusz - opiekował się natomiast owcami jako baca.
Co więcej, Jerzy Burdyński i Hubert Hagno wspólnie prowadzą od trzech lat firmę HB Soda zajmującą się specjalistycznym czyszczeniem powierzchni. Firma ta była zaangażowana w 2019 r. w przywrócenie blasku pomnikowi Obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku (jej prezes tłumaczył w mediach, że chodziło tylko o wypożyczenie maszyny).
Ostatecznie miasto zdecydowało się dyscyplinarnie zwolnić tylko Jerzego Burdyńskiego. Wobec jego przełożonych w GZDiZ - Michała Szymańskiego (z-ca dyrektora ds. przestrzeni publicznej) oraz Janusza Witkowicza (kierownik Działu Zieleni) - zastosowano jedynie karę upomnienia. Żadnej odpowiedzialności nie wyciągnięto wobec Mieczysława Kotłowskiego, pełniącego funkcję dyrektora GZDiZ.
Możliwy powrót do pomysłu, ale w innym wykonaniu
Gdańsk nie zamierza wycofywać się z pomysłu wypasu owiec, ale w przyszłym roku zmianie ulegnie formuła organizacyjna przedsięwzięcia i zadanie będzie powierzone najprawdopodobniej ogrodowi zoologicznemu.
Zwierzęta Trójmiasta
Rozpocznij quizMiejsca
Opinie wybrane
-
2022-09-02 11:44
(7)
Urzędnicy w Gdańsku potrafi zepsuć nawet najlepszą inicjatywę. Początkowo to była super promocja dla zapomnianej zielonej Olszynki i wszystko w piach przez głupie machlojki.
- 261 12
-
2022-09-03 13:06
Radni pis te owce to ich kubity razem z jaro
- 1 1
-
2022-09-03 04:59
To dopiero akcja
- 3 0
-
2022-09-03 06:37
Głupie machlojki ? przecież to złodzieje i potrzeba tam prokuratora. Machlojki ? śmieszny jesteś.
- 4 1
-
2022-09-02 13:30
Mam nadzieję że ten od owiec wytoczy im sprawę i miasto będzie musiało zapłacić kilka milionów kary (3)
Tak żeby budżet się nie spiął. Będą musieli błagać deweloperów na kolanach o pieniądze haha
- 10 12
-
2022-09-02 21:59
Znajac polskie realia:
To było ugadane juz wcześniej:
Miasto podpisze umowę - wykonawca czegos nie dopilnuje - zerwanie umowy - pozew - kasa pójdzie legalnie na zapłatę i pod stołem w kopertach do odpowiednich ludzi...- 8 0
-
2022-09-02 17:10
Ale Ty za to zapłacisz (1)
Zapominasz o najważniejszym...
- 14 1
-
2022-09-02 18:10
I tak płacę
- 9 1
-
2022-09-02 11:02
Dramat (4)
Czy każda atrakcja w Trójmiescie musi być zniszczona, wszystkim wszystko przeszkadza, sami zamykamy się w klatce! Szkoda tylko
zwierząt !- 131 42
-
2022-09-02 14:56
Wróciły na Kaszuby
tam lepsze powietrze jest i trawa bardziej zielona.
- 11 0
-
2022-09-02 13:30
Głosuj dalej na te same mordy
- 10 0
-
2022-09-02 11:45
o tak, połowa POPIS-u do klatek jak na rosyjskich procesach
i jechane z koksem. Tylko nie mamy w kraju tylu wolnych więzień, ale spokojnie można przerobić na cele jakieś kościoły
- 5 5
-
2022-09-02 11:03
Brawo, dalej punktować PO
- 20 7
-
2022-09-02 10:52
Dwa dni temu w okolicy przejezdzalam. (14)
Wiekszosc terenu ładnie wykoszona przez kosiarke. Po co bylo robic hucpe za tyle kasy, zamiast wydac to na paliwo do traktora.
- 48 13
-
2022-09-02 17:07
Za traktor nikt z PO by nie przytulił extra kasy
- 13 0
-
2022-09-02 11:00
to widac na codzien w Gdansku, barany i owieczki lubia Gdansk
- 20 3
-
2022-09-02 10:55
(11)
Pomysł był fajny i gdyby nie nasza polkość i robienie przekrętów na wszystkim to mogłaby być dobra wizytówka dla miasta. Oczywiście nie za taką kasę, ale wokół tego można by zrobić naprawdę dobrą reklamę i ugrać duże pieniądze.
Ale nie, u nas muszą kraść.- 214 28
-
2022-09-04 22:02
Axel
:nasza polskość: - czyli twoje niedowartościowanie, uraz psychiczny na temat polskości. Gdzie indziej jest idealnie?
- 1 0
-
2022-09-03 12:39
Jaka "nasza polskość"?
Zwrot umieszczony obok "robienia przekrętów" ma oznaczać obelgę czy co?
- 3 0
-
2022-09-02 15:54
Dlaczego polskość a nie gdańskość?
- 14 3
-
2022-09-02 15:10
Nasza??? Mów za siebie. Ja takich "standardów" nie mam!
- 9 0
-
2022-09-02 14:46
O przepraszam bardzo, wara od Polaków. To nie nasza polskość, to POstkomunistyczna sitwa w Polsce robi takie numery. Ja bym ich Polakami nie nazywał tylko polskojęzycznymi co najwyżej.
- 15 6
-
2022-09-02 12:55
W czym niby ten pomysł był fajny? Skoro mieliśmy mieć łąki kwietne służące zwiększeniu retencji wodnej terenów oraz zwiększeniu różnorodności flory i fauny to takie koszenie przez owce nieużytków jest zaprzeczeniem tamtego pomysłu. Do tego koszt 100 razy większy niż koszenie ciągnikiem z kosiarką rotacyjną - 1300zł za skoszenie hektara. Wg prezydent najwidoczniej lepiej jest zrobić łąkę kwietną zasłaniającą chodnik przy przejściu dla pieszych niż na jakimś nieużytku.
- 18 4
-
2022-09-02 11:19
Jakie znaczenie ma tu polskość (2)
Skąd Twoje kompleksy?
- 26 4
-
2022-09-02 15:11
Pewnie jakiś ojkofob, albo rasista.
- 3 2
-
2022-09-02 11:54
Skąd Twoje kompleksy?
To nie kompleks, to instrukcja którą dokładnie wykonuje.
- 15 2
-
2022-09-02 11:09
u was (1)
czyli gdzie ? w samorządzie muszą kraść?!
- 25 4
-
2022-09-02 11:19
Tak ogólnie.
- 8 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.