- 1 Gdzie lądują ścieki z działek? Będą kontrole (102 opinie)
- 2 Chciał zabić psa. Przejechał po nim autem (152 opinie)
- 3 Zwężą ul. Morską. 9 miesięcy prac (92 opinie)
- 4 Rozbiórka na terenie kupionym za 130 mln zł (245 opinii)
- 5 Co z krzyżami w trójmiejskich urzędach? (936 opinii)
- 6 Wraca ocenzurowany "autobus do piekła" (265 opinii)
PKM-ka walczy z czasem. Zdążyć przed wyrokiem sądu
Budowa Pomorskiej Kolei Metropolitalnej zmienia się w wyścig z czasem, nie z powodów pogody, lecz sporu prawnego o jedną z działek. Wykonawca przyspiesza prace, by zakończyć budowę przed zapadnięciem - być może niekorzystnego dla inwestycji - wyroku w Naczelnym Sądzie Administracyjnym.
Sprawa trafiła do sądu przez spór o działkę przy ul. Sąsiedzkiej 2 w Matarni. Należy ona do firmy Pracownia, prowadzonej przez Janusza Górskiego, profesora Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Spółka PKM uznała, że musi zabrać fragment działki, by wybudować na niej drogę dojazdową do domów właśnie położonych przy ul. Sąsiedzkiej.
PKM była gotowa zapłacić za wspomnianą działkę 220 tys. zł, właściciel domagał się kilkukrotnie wyższej kwoty. Sprawę szczegółowo opisaliśmy w artykule "Profesor ASP bliski wstrzymania budowy PKM".
Obecnie PKM przygotowuje skargę kasacyjną od wyroku WSA.
- Uzasadnienie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego wpłynęło do nas 9 stycznia. Od tej pory biegnie czas 30 dni na przygotowanie odwołania do Naczelnego Sądu Administracyjnego. To też zresztą zrobimy - mówi Tomasz Konopacki, rzecznik prasowy Pomorskiej Kolei Metropolitalnej.
W PKM przygotowanych jest kilka wariantów działania w razie niekorzystnego dla spółki wyroku w Naczelnym Sądzie Administracyjnym.
Wariant 1: sprawiedliwość nierychliwa
To o tyle możliwe, że prace na budowie PKM wyprzedzają harmonogram robót. Budowa jest praktycznie na półmetku.
- Minęło ok. 33 proc. czasu przeznaczonego na budowę, podczas którego wykonano ok. 45 proc. robót budowlanych. Pod koniec 2014 roku inwestycja powinna być gotowa w ponad 90 proc. Wiosną 2015 r. powinny już odbywać się odbiory techniczne, które jednak w przypadku inwestycji kolejowych trwają dłużej, niż odbiory dróg - mówi Konopacki.
Wariant 2: budowa w oparciu o plan zagospodarowania
Kolejnym wariantem, który realizuje PKM, jest złożenie wniosku o zmianę miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Jeśli sąd uzna, że inwestycja nie może być prowadzona w oparciu o specustawę dla turnieju Euro, to trzeba ją będzie prowadzić w oparciu o zwykłe prawo budowlane, które wymaga zgodności z planem zagospodarowania przestrzennego. Tego - dla spornej działki w Matarni - dziś nie ma.
- Wniosek o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego złożyliśmy do magistratu już w grudniu ubiegłego roku. Jeśli radni go przyjmą, złożymy wniosek o pozwolenie na budowę w przypadku niekorzystnego wyroku sądu - wyjaśnia rzecznik prasowy PKM.
Wariant 3: samowola budowlana ważna społecznie
O innych wariantach zarząd PKM nie chce mówić, ale zorientowani w prawie budowlanym prawnicy podpowiadają nam (oczywiście anonimowo), że nawet ostateczne unieważnienie pozwolenia na budowę najdłuższego odcinka kolei, czyli de facto uznanie jej za samowolę budowlaną, nie musi być ogromnym problemem.
- Każdą samowolę można zalegalizować poprzez wniesienie opłaty legalizacyjnej. Decyzję o tym może wydać inspektor budowlany, w tym wypadku wojewódzki. Musiałby uznać, że istnieje interes społeczny w istnieniu takiej inwestycji, a z tym nie powinno być problemu. Taka opłata to koszt kilku tysięcy złotych - tłumaczy nam prawnik nie związany z żadną stroną sporu o działkę w Matarni.
Warto zaznaczyć, że do sporu o działkę nie doszłoby, gdyby Ministerstwo Transportu w terminie 30 dni rozstrzygnęło odwołanie m.in. profesora ASP od decyzji lokalizacyjnej PKM. Ta została wydana w styczniu 2012 r., czyli jeszcze przed Euro 2012. Szkopuł w tym, że odwołanie odrzucono dopiero po siedmiu miesiącach. Gdyby ministerialni urzędnicy dotrzymali ustawowych terminów i zrobili to wcześniej, PKM miałaby "w ręku" pozwolenie na budowę jeszcze przed mistrzostwami, a wtedy sporu o specustawę Euro 2012 nie musiałyby badać sądy.
Pomorska Kolej Metropolitalna jest największą inwestycją infrastrukturalną realizowaną przez Samorząd Województwa Pomorskiego. Nowa linia połączy Gdańsk-Wrzeszcz z Portem Lotniczym im. Lecha Wałęsy i dalej z istniejącą linią kolejową Gdynia - Kościerzyna. Dzięki PKM zarówno z Gdańska, jak i z Gdyni można będzie dojechać pociągiem do Portu Lotniczego w niecałe 25 minut.
Koszt realizacji projektu PKM wynosi 720,5 mln zł netto i w 70 proc. dofinansowany jest ze środków Unii Europejskiej. Całkowita wartość projektu PKM - po uwzględnieniu 186,5 mln zł wartości gruntów przekazanych pod inwestycję - to 907 mln zł netto. Wykonawcą jest firma Budimex, która za prace zainkasuje 716 mln zł. Inwestycja ma być gotowa w połowie 2015 r.
Opinie (266) 9 zablokowanych
-
2014-01-21 17:27
Profesor czy nie ma prawo do walki o odszkodowanie za swój grunt.
- 14 1
-
2014-01-21 17:06
co ze stacja (2)
W Gdyni na Piłsudskiego?
- 1 6
-
2014-01-21 17:18
Będzie stacja pkm gdynia-wzgórze św.Maksymiliana
- 1 1
-
2014-01-21 17:14
nic ...
- 1 1
-
2014-01-21 16:43
dwukrotnie ??? (2)
to ja bym się zgodził na 220tyś za działkę zależy ile zabrali tej działki
- 9 1
-
2014-01-21 17:06
(1)
A niech biorą całą. Na kij komuś działka z koleją.
- 4 0
-
2014-01-21 17:14
ach,
ale on tego nie planuje, tam tylko siedziba firmy jest, chce zgarnąć odszkodowanie za kilkadziesiąt metrów kwadratowych kilka razy większe niż cała działka i dalej tam funkcjonować.
- 8 0
-
2014-01-21 16:49
Profesorek-nerwosolek
Pazerny na kasę ten belfer. Mam nadzieję że się przekona o tym że chciwy dwa razy traci.
- 25 16
-
2014-01-21 16:43
Posłać profesorka w antyramę
Oprawić, obsikać i przybić do płota.
Będzie robił za ekran dźwiękochłonny.- 21 20
-
2014-01-21 16:42
Tak się w Polsce szanuje prawo własności.
Zbudują Ci drogę na działce i postawią cię przed faktem dokonanym.
- 33 15
-
2014-01-21 16:39
Widuje jak rano w tym mrozie pracują Ci ludzie. Dadzą rade!
- 112 9
-
2014-01-21 16:32
Profesorek będzie miał blisko do kolejki :-)
- 94 19
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.