- 1 Miasto nie zgodzi się na budowę 10 bloków w miejsce Alfa Centrum (145 opinii)
- 2 Po ośmiu godzinach otwarto obwodnicę (329 opinii)
- 3 Co się wydarzyło na lotnisku z piątku na sobotę (291 opinii)
- 4 Więcej pociągów z Gdyni na Hel (96 opinii)
- 5 Napad na bank miał być żartem (147 opinii)
- 6 Pogoda sprzyja rejsom po Trójmieście i okolicach (41 opinii)
Pandemiczne święta: jak ocalić ich magię
Święta kojarzą się nam z wyjątkowym czasem, śniegiem i ciepłem rodzinnym. Jednak te tegoroczne będą dla wielu z nas inne niż zwykle. Pozbawieni możliwości powrotu do domu rodzinnego lub celebrujący je w ograniczonym gronie spędzimy ten czas inaczej, niż byśmy chcieli. Ile jest takich osób? Okazuje się, że sporo.
Tegoroczne święta
W tym roku jednak dla wielu osób święta przestały być czymś wyjątkowym.
Sporo osób z uwagi na obowiązki w pracy czy zwyczajnie z troski o najbliższych (choćby ze względu na obostrzenia) nie pojawi się w tym roku w swoim domu rodzinnym, by wspólnie 24 grudnia usiąść i podzielić się opłatkiem z rodziną. Dla jednych będzie to czas spędzony w samotności, innych zaś, niczym "zbłąkanego wędrowca", przygarną na święta przyjaciele.
- W tym roku pierwszy raz spędzam święta poza domem rodzinnym. Zostaję w Gdańsku i spędzę Wigilię z przyjaciółmi z Teatru Wybrzeże. Plany są ogromne, gdyż będę lepił pierogi - mam nadzieje, że się nie rozpadną. W pierwszy i drugi dzień również będę świętować z bliskimi znajomymi. A już 27 wracam do pracy. Czy czuję magię świat? Nie. Bardzo dużo pracujemy. Przygotowujemy nowe spektakle, żeby widzowie mogli do nas wrócić i móc wybierać w nowościach. Do 22 grudnia miałem próby, a od 27 grudnia ciąg dalszy, ale mam nadzieję, że ta magia mi się już niedługo udzieli - opowiada o swoich planach na święta Piotr Biedroń, aktor Teatru Wybrzeże.
Zakupy przedświąteczne w trakcie pandemii
Święta mimowolnie kojarzyły się nam z zapętlającymi się piosenkami zespołu Wham! czy Mariah Carey, z przesytem ludzi w sklepach i klimatycznymi ozdobami na każdym kroku, a także z Mikołajami, z którymi mogliśmy zrobić sobie zdjęcie.
Niestety, ten rok był inny niż zwykle i mimo ozdób świątecznych w przestrzeni miejskiej większość osób nie odczuła wszechobecnej "magii".
- Głównie magię świąt buduje w nas ten cały konsumpcjonizm i spotkania z ludźmi, a obecnie i jedno, i drugie jest ograniczone - tłumaczy Zuzanna.
Może ci się spodobać: Świąteczne iluminacje rozbłysły w Gdańsku i Gdyni
Do sklepów i galerii udawaliśmy się na szybkie zakupy, a restauracje, w których kiedyś organizowaliśmy świąteczne spotkania i firmowe wigilie, w dalszym ciągu pozostają zamknięte - możliwe jest tylko zamawianie na wynos. Te czynniki zapewne mogły wpłynąć na nieodczuwanie świątecznego nastroju. Sytuacji nie polepszył lęk przed wirusem oraz strach o bliskich, których można zarazić. Jeszcze inni martwią się o pracę i przyszłość.
- Generalnie w tym roku natłok negatywnych informacji sprawia, że nie czuję magii świąt. Kolorowe światełka i lampki nie są w stanie zagłuszyć dramatów, jakie rozgrywają się na skutek zamknięcia gospodarki. Brakuje wspólnych wigilii pracowniczych w knajpach, kawy z koleżanką w przytulnej kawiarni. Święta kojarzyły się nam z otwartością i gościnnością, teraz posępnie spoglądamy w stronę dodatkowego nakrycia na stole, nie pomagamy komuś na ulicy, bo każdego traktujemy jako potencjalnego nosiciela wirusa. Poglądy polityczne dzieliły nas zawsze, ale jeszcze nigdy tak jak w tym roku, a zabawy sylwestrowej po prostu nie ma i nie będzie. Zresztą z czego mam robić te święta, jeżeli moja branża nie pracuje od trzech miesięcy? Tarcza mnie nie objęła, a rząd wprowadza kolejną kwarantannę narodową. To nie jest klimat świąt, jaki znałam - odpowiada Kornelia pracująca w branży fitness.
Oddech pandemii na karku a radość ze świąt
Mimo że dla większości osób nie był to łatwy czas, są też tacy, którzy przez doświadczenia z roku 2020 wyjątkowo wyczekiwali Bożego Narodzenia.
- Ten rok pod wieloma względami jest inny, także pod względem mojego sposobu postrzegania świąt. Ze względu na to, że podobnie jak większość osób, które znam, ograniczyłam spotkania z bliskimi, często czułam się bardzo samotna. Ta samotność w połączeniu ze strachem o zdrowie mojej rodziny i przyjaciół, niepewność co do zatrudnienia, a do tego poczucie braku kontroli nad sytuacją mocno wpłynęły na moje samopoczucie. Odkryłam, że w tym roku czekam na święta bardziej niż zwykle i myślę, że to przez naturalną potrzebę bliskości z drugim człowiekiem oraz głęboką chęć powrotu do znanej nam wszystkim normalności. Moja radość jest tak wielka, że pierwszy raz od lat kupiliśmy dużą choinkę, mnóstwo bombek i światełek, żeby chłonąć tę świąteczną atmosferę. Czy czuję magię świąt? Oczywiście, zupełnie jakbym znowu miała 8 lat - odpowiada Patrycja.
Czytaj też: Prawdziwa czy sztuczna? Która choinka jest lepsza
Kwarantanna, czyli puste święta
Niestety w obliczu sytuacji w kraju nie każdy spędzi święta tak, jakby tego oczekiwał. Pandemia dalej trwa. Wiele osób tuż przed świętami zostało nieoczekiwanie objętych kwarantanną bądź izolacją i ten czas będzie musiało spędzić w okrojonym składzie, a świąteczne życzenia złożyć sobie za pomocą rozmowy telefonicznej czy wideorozmowy.
Najsłynniejsze przesądy wigilijne
- Gdy byłam dzieckiem, najważniejszym dniem w roku była Wigilia, wyczekiwanie na pierwszą gwiazdkę, na Mikołaja. Uwielbiałam, kiedy zjeżdżała się rodzina - im było więcej osób, tym lepiej. Nie zapomnę momentu, kiedy wyczekiwałam reklamy w telewizji z Mikołajem jadącym ciężarówką, wtedy wiedziałam, że idą święta, niestety z wiekiem to gasło. Kiedy dorosłam i wyprowadziłam się z rodzinnego domu, święta były rozjazdowe, trochę u rodziców, trochę u teściów, dziadków - to wszystko było tak zakręcone, że klimat świąteczny wygasł gdzieś w środku mnie - opowiada swoją historię Maja. I dodaje:
- W tym roku miałam organizować wigilię u siebie, jednak trafiliśmy na kwarantannę, dalej jestem zła, bo uważaliśmy na siebie. Człowiek jest zmęczony tym rokiem, gdzie tylko nie spojrzy, tam wirus i właśnie ten wirus zaatakował jeszcze przed świętami, czyli w momencie, gdzie człowiek chciał odpocząć i pobyć z bliskimi. Plany totalnie się nam rozwaliły. Miała przyjechać do nas rodzina. Przygotowywałam się chyba od początku listopada, kupując prezenty. Pierwsze święta miałam zaplanowane, miały być inne, a teraz nie chce mi się ich organizować dla naszej dwójki. Jedzenie najpewniej zamówimy z restauracji i tak się skończy.
A jak wy odczuwacie święta w tym roku?
O autorze
Mateusz Groen
Dziennikarz piszący głównie o rozrywce, kulturze, kulinariach, a czasami również o zdrowiu. Bliskie mu są wszystkie tematy społeczne, w szczególności kwestie okołopsychologiczne i związane z relacjami. Zawodowo również tancerz i instruktor, a prywatnie "koci ojciec".
Wywiady
Opinie (177) ponad 20 zablokowanych
-
2020-12-24 10:48
chyba chcielibyscie miec inne u mnie sa takie same nic sie nie zmienilo, zestaw gosci ten sam...tylko zastraszanie doszlo ale i tak nic nam swiat nie zepsuje
- 8 0
-
2020-12-24 10:44
Takie info żeby nie zwariować
Pandemia naznaczyła 2020 rok i mocno uszczupliła portfele milionów ludzi, ale w tym samym czasie majątki największych bogaczy rosły. Rok jeszcze się nie skończył, więc dolarów pewnie jeszcze przybędzie.
Od początku pandemii koronawirusa 10 najbogatszych ludzi na świecie zwiększyło swoje, i tak już ogromne, bogactwo o ponad 400 mld USD. Ich biznesy zostały wzmocnione przez lockdowny i kryzysy finansowe - poinformował dziennik "The Guardian".- 22 0
-
2020-12-24 10:39
Truchleje oj truchleje ta fałszywa narracja.
truchleje wirus, bo Bóg się rodz , albo Łazarz nie istniał.
- 3 0
-
2020-12-24 10:37
jakiej pandemii? wg.mediow
- 11 2
-
2020-12-24 08:39
Takie same
Nic się u mnie nie zmienia. Tylko więcej osób dzisiaj na kolacji. Ja z rodziną plus 6 osób.
- 8 2
-
2020-12-24 07:58
Brak pisowskiego wujka i zmanipulowanego przez TVP ojca u mnie w domu?
Tym lepiej!
- 18 7
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.