- 1 Obława w Letnicy. Nowe fakty (56 opinii)
- 2 Śmierć na hulajnodze. Sprawa wraca do sądu (114 opinii)
- 3 Promenada po remoncie hitem sezonu (96 opinii)
- 4 Duża podwyżka opłat za wodę w Sopocie (124 opinie)
- 5 Szukał na targu sadzonek, znalazł amunicję (199 opinii)
- 6 Zakaz "energetyków" tylko w teorii (199 opinii)
Pandemiczne święta: jak ocalić ich magię
Święta kojarzą się nam z wyjątkowym czasem, śniegiem i ciepłem rodzinnym. Jednak te tegoroczne będą dla wielu z nas inne niż zwykle. Pozbawieni możliwości powrotu do domu rodzinnego lub celebrujący je w ograniczonym gronie spędzimy ten czas inaczej, niż byśmy chcieli. Ile jest takich osób? Okazuje się, że sporo.
Tegoroczne święta
W tym roku jednak dla wielu osób święta przestały być czymś wyjątkowym.
Sporo osób z uwagi na obowiązki w pracy czy zwyczajnie z troski o najbliższych (choćby ze względu na obostrzenia) nie pojawi się w tym roku w swoim domu rodzinnym, by wspólnie 24 grudnia usiąść i podzielić się opłatkiem z rodziną. Dla jednych będzie to czas spędzony w samotności, innych zaś, niczym "zbłąkanego wędrowca", przygarną na święta przyjaciele.
- W tym roku pierwszy raz spędzam święta poza domem rodzinnym. Zostaję w Gdańsku i spędzę Wigilię z przyjaciółmi z Teatru Wybrzeże. Plany są ogromne, gdyż będę lepił pierogi - mam nadzieje, że się nie rozpadną. W pierwszy i drugi dzień również będę świętować z bliskimi znajomymi. A już 27 wracam do pracy. Czy czuję magię świat? Nie. Bardzo dużo pracujemy. Przygotowujemy nowe spektakle, żeby widzowie mogli do nas wrócić i móc wybierać w nowościach. Do 22 grudnia miałem próby, a od 27 grudnia ciąg dalszy, ale mam nadzieję, że ta magia mi się już niedługo udzieli - opowiada o swoich planach na święta Piotr Biedroń, aktor Teatru Wybrzeże.
Zakupy przedświąteczne w trakcie pandemii
Święta mimowolnie kojarzyły się nam z zapętlającymi się piosenkami zespołu Wham! czy Mariah Carey, z przesytem ludzi w sklepach i klimatycznymi ozdobami na każdym kroku, a także z Mikołajami, z którymi mogliśmy zrobić sobie zdjęcie.
Niestety, ten rok był inny niż zwykle i mimo ozdób świątecznych w przestrzeni miejskiej większość osób nie odczuła wszechobecnej "magii".
- Głównie magię świąt buduje w nas ten cały konsumpcjonizm i spotkania z ludźmi, a obecnie i jedno, i drugie jest ograniczone - tłumaczy Zuzanna.
Może ci się spodobać: Świąteczne iluminacje rozbłysły w Gdańsku i Gdyni
Do sklepów i galerii udawaliśmy się na szybkie zakupy, a restauracje, w których kiedyś organizowaliśmy świąteczne spotkania i firmowe wigilie, w dalszym ciągu pozostają zamknięte - możliwe jest tylko zamawianie na wynos. Te czynniki zapewne mogły wpłynąć na nieodczuwanie świątecznego nastroju. Sytuacji nie polepszył lęk przed wirusem oraz strach o bliskich, których można zarazić. Jeszcze inni martwią się o pracę i przyszłość.
- Generalnie w tym roku natłok negatywnych informacji sprawia, że nie czuję magii świąt. Kolorowe światełka i lampki nie są w stanie zagłuszyć dramatów, jakie rozgrywają się na skutek zamknięcia gospodarki. Brakuje wspólnych wigilii pracowniczych w knajpach, kawy z koleżanką w przytulnej kawiarni. Święta kojarzyły się nam z otwartością i gościnnością, teraz posępnie spoglądamy w stronę dodatkowego nakrycia na stole, nie pomagamy komuś na ulicy, bo każdego traktujemy jako potencjalnego nosiciela wirusa. Poglądy polityczne dzieliły nas zawsze, ale jeszcze nigdy tak jak w tym roku, a zabawy sylwestrowej po prostu nie ma i nie będzie. Zresztą z czego mam robić te święta, jeżeli moja branża nie pracuje od trzech miesięcy? Tarcza mnie nie objęła, a rząd wprowadza kolejną kwarantannę narodową. To nie jest klimat świąt, jaki znałam - odpowiada Kornelia pracująca w branży fitness.
Oddech pandemii na karku a radość ze świąt
Mimo że dla większości osób nie był to łatwy czas, są też tacy, którzy przez doświadczenia z roku 2020 wyjątkowo wyczekiwali Bożego Narodzenia.
- Ten rok pod wieloma względami jest inny, także pod względem mojego sposobu postrzegania świąt. Ze względu na to, że podobnie jak większość osób, które znam, ograniczyłam spotkania z bliskimi, często czułam się bardzo samotna. Ta samotność w połączeniu ze strachem o zdrowie mojej rodziny i przyjaciół, niepewność co do zatrudnienia, a do tego poczucie braku kontroli nad sytuacją mocno wpłynęły na moje samopoczucie. Odkryłam, że w tym roku czekam na święta bardziej niż zwykle i myślę, że to przez naturalną potrzebę bliskości z drugim człowiekiem oraz głęboką chęć powrotu do znanej nam wszystkim normalności. Moja radość jest tak wielka, że pierwszy raz od lat kupiliśmy dużą choinkę, mnóstwo bombek i światełek, żeby chłonąć tę świąteczną atmosferę. Czy czuję magię świąt? Oczywiście, zupełnie jakbym znowu miała 8 lat - odpowiada Patrycja.
Czytaj też: Prawdziwa czy sztuczna? Która choinka jest lepsza
Kwarantanna, czyli puste święta
Niestety w obliczu sytuacji w kraju nie każdy spędzi święta tak, jakby tego oczekiwał. Pandemia dalej trwa. Wiele osób tuż przed świętami zostało nieoczekiwanie objętych kwarantanną bądź izolacją i ten czas będzie musiało spędzić w okrojonym składzie, a świąteczne życzenia złożyć sobie za pomocą rozmowy telefonicznej czy wideorozmowy.
Najsłynniejsze przesądy wigilijne
- Gdy byłam dzieckiem, najważniejszym dniem w roku była Wigilia, wyczekiwanie na pierwszą gwiazdkę, na Mikołaja. Uwielbiałam, kiedy zjeżdżała się rodzina - im było więcej osób, tym lepiej. Nie zapomnę momentu, kiedy wyczekiwałam reklamy w telewizji z Mikołajem jadącym ciężarówką, wtedy wiedziałam, że idą święta, niestety z wiekiem to gasło. Kiedy dorosłam i wyprowadziłam się z rodzinnego domu, święta były rozjazdowe, trochę u rodziców, trochę u teściów, dziadków - to wszystko było tak zakręcone, że klimat świąteczny wygasł gdzieś w środku mnie - opowiada swoją historię Maja. I dodaje:
- W tym roku miałam organizować wigilię u siebie, jednak trafiliśmy na kwarantannę, dalej jestem zła, bo uważaliśmy na siebie. Człowiek jest zmęczony tym rokiem, gdzie tylko nie spojrzy, tam wirus i właśnie ten wirus zaatakował jeszcze przed świętami, czyli w momencie, gdzie człowiek chciał odpocząć i pobyć z bliskimi. Plany totalnie się nam rozwaliły. Miała przyjechać do nas rodzina. Przygotowywałam się chyba od początku listopada, kupując prezenty. Pierwsze święta miałam zaplanowane, miały być inne, a teraz nie chce mi się ich organizować dla naszej dwójki. Jedzenie najpewniej zamówimy z restauracji i tak się skończy.
A jak wy odczuwacie święta w tym roku?
Wywiady
Opinie (177) ponad 20 zablokowanych
-
2020-12-25 11:59
Wspaniałe święta (4)
W końcu bez teściów, rodziców, tony jedzenia, bez tej nudy, pouczania nas, chociaż mamy 45 lat i własne dzieci. Bo dlaczego nie jemy tego albo tamtego, dlaczego kupujemy to i to, wszystko jest źle, powoduje raka, tylko rodzice żywią się dobrze i podejmują najlepsze decyzje. Inne dzieci od 25 lat nie chcą z nimi spędzać świąt ale mają to szczęście, że mieszkają za granicą. My musimy, bo to rodzice i jesteśmy blisko. W tym roku raz w życiu luz. Robimy co chcemy bez pouczania. Oni sami nie są. W małym gronie.
- 6 3
-
2020-12-25 13:02
Ależ kto cię zmuszał abyś (3)
poprzednie święta spędzał inaczej niż tego pragnałes ? Pewnie siedzisz w portfelu u rodziców po pachy . Oni nieszczęśliwi myśleli, ze żywisz do nich nie tylko uczucie chciwosci .
- 1 2
-
2020-12-25 13:23
Tak (2)
Zmuszał. Od 20 lat święta u nas w domu. Rodzice przychodzą. Bo to rodzina i nie można inaczej. Bo nie wyjedziesz nigdzie bo jak to, raz na 5 lat nie można zostawić rodziców samych albo z inną częścią rodziny.
W ogóle nie chodzi o finanse. Zresztą my finansujemy święta w 90 procentach. U nas w domu, nasze zakupy, przygotowania, gotowanie. Mamy coś przyniosą, nie mówię że nie. Nie chodzi o pieniądze. Chodzi o to, że oni zawsze wszystko wiedzą najlepiej. Jest jak jest. Nie mamy wyjścia bo rodzice nie chcą spędzać świąt sami. Między sobą kłócą się, też u nas w domu. Chcą tylko z nami. W tym roku tak wyszło przez strach przed covidem, że jednak chcieli być sami. Tak wybrali. Nie są zupełnie sami, ale też nie u mnie w domu. Ja nigdy nie mogłem spędzać świąt bez rodziców. Nie bo nie. Bo oni chcą tylko z nami.- 1 3
-
2020-12-25 19:37
Dulski? (1)
- 0 1
-
2020-12-26 11:55
Ale serio?
Macie 45 lat, rodzinę, dzieci. Nigdy, ani razu w ciągu ostatnich 20 lat nie spędziliście ani Bożego Narodzenia ani Wielkanocy z kuzynką, na nartach, na Mazurach, gdziekolwiek? raz. choć raz.
Bo ja nie. Bo będzie im przykro, że są sami.
Mają inne dzieci. Te dzieci ich nie odwiedzają.- 0 0
-
2020-12-25 14:37
Normalne piękne święta w gronie rodzinnym!!!
- 3 0
-
2020-12-25 15:41
Normalnie święta - każdy przy stole jak co roku.
Jakie pandemiczne? Normalne święta jak dotąd.
- 4 2
-
2020-12-25 23:14
Pismak
Myslałem, że choć w święta odpuścicie ale nie dramaturgia musi być lepiej się sprzeda pandemiczne święta. Są lepsze od świat. Ludzie świętowali i w czasach zarazy i w czasach wojny i atmosfera była może nawet lepsza jak teraz. Kiedyś były łańcuchy z papieru ozdoby z bibuły mandarynki na prezent pod choinkę ale było cieplej chyba dużo cieplej mimo prawdziwego mrozu i śniegu za oknem. Dziś faktycznie kto kupi więcej kto będzie miał ładniej i kto pomoże komuś oczywiście natychmiast opisując tą pomoc na FB albo innym.portalu.
- 1 0
-
2020-12-26 11:29
Ja się cieszę z pandemicznyxh świat
Spokój, spokój i jeszcze raz spokój
- 0 1
-
2020-12-27 19:19
Narodzenie Panskie
Jest jak jest ...swieta Narodzenia Panskiego sa nadzieja a nie gonitwa . jasne, ze zostalismy zniewoleni, ale nie przez Boga wWszechmocnego, a zwyklych ludzi uwazajacych sie za Boga :( Wiary, Nadzieii i Milosci zycze
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.