• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pierwsza linia kolejowa otwarta w wolnej Polsce

Bronisław Poźniak
20 listopada 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Zdjęcie z budowy linii Kokoszki - Gdynia. Fot. za hovnanian-gdynia.pl Zdjęcie z budowy linii Kokoszki - Gdynia. Fot. za hovnanian-gdynia.pl

Sto lat temu, 20 listopada 1921 roku oficjalnie otwarto 23-kilometrową linię kolejową z Kokoszek do Gdyni wzdłuż granicy z Wolnym Miastem Gdańsk. Zbudowano ją w nieco ponad półtora roku od momentu podjęcia decyzji w tej sprawie.



Była to pierwsza w niepodległej Polsce inwestycja kolejowa polegająca na budowie całkiem nowej linii. Po niej w 1922 r. oddano linię z Kutna do Strzałkowa oraz z Pucka na Hel.

Sieć kolejowa u zarania niepodległości



Polska przejęła od zaborców około 5000 km linii kolei pruskich, 6200 km linii kolei rosyjskich i 4200 km linii kolei austro-węgierskich.

Z tych pruskich większość dotyczyła Wielkopolski i Śląska.

Łącznie na Pomorzu przejęto od Niemiec prawie 400 km linii kolejowych, z tego blisko 100 km na terytorium Wolnego Miasta Gdańska.

Linie kolejowe na Pomorzu w 1920 r. Linie kolejowe na Pomorzu w 1920 r.
Na północy Pomorza do Polski trafiła 60-kilometrowa część Tylnopomorskiej Kolei (Hinterpommersche Eisenbahn) od Strzebielina do Gdańska (w tym 15 km w Wolnym Mieście) z odgałęzieniami w Redzie do Pucka i w Wejherowie do Zamostnego oraz 100-kilometrowy odcinek Ostbahn z Chojnic do Tczewa.

Środek Kaszub był połączony z Pruską Koleją Wschodnią linią z Chojnic do Kościerzyny i Kartuz oraz linią Starogard - Skarszewy - Kościerzyna.

Z Tczewa do Gdańska prowadziła dwutorowa magistrala z dwoma odgałęzieniami: w Pszczółkach do Skarszew i w Pruszczu do Kartuz (linia do Lęborka - w granicy II RP w Kętrzynie). Od tej linii w Starej Pile w 1914 r. wybudowano 20-kilometrowy łącznik do Wrzeszcza przez Kokoszki.

Spór o kolej w Wolnym Mieście Gdańsku



Mimo że traktat wersalski w art. 104 pkt 3 powierzył całą sieć kolejową w granicach Wolnego Miasta polskiemu zarządowi, a w Gdańsku utworzono polską Dyrekcję Kolei Państwowych, to władze WMG robiły wszystko, ażeby umniejszyć ten fakt.

Skierowany przez Ministerstwo byłej Dzielnicy Pruskiej pochodzący z Łebna inż. Tadeusz Czarnowski wiosną 1920 r. przejął kolej pruską na Pomorzu.

Tadeusz Czarnowski, prezes Dyrekcji Kolei Państwowych w Gdańsku w latach 1920-1929. Tadeusz Czarnowski, prezes Dyrekcji Kolei Państwowych w Gdańsku w latach 1920-1929.
Od 1 kwietnia tego roku niemieckich kolejarzy zastąpili polscy, zarówno pochodzący z Pomorza, jak i przybyli z innych regionów kraju. To do nich prezes Czarnowski skierował odezwę zamieszczoną w pierwszym numerze biuletynu Orędownik Urzędowy Dyrekcji Kolei Państwowych w Gdańsku.

"Odezwa" prezesa Czarnowskiego z marca 1920 r. zamieszczona w biuletynie urzędowym Dyrekcji Kolei w Gdańsku. "Odezwa" prezesa Czarnowskiego z marca 1920 r. zamieszczona w biuletynie urzędowym Dyrekcji Kolei w Gdańsku.
Po proklamowaniu Wolnego Miasta jego Senat, będący odpowiednikiem rządu, utworzył Freistadt - Eisenbahndirektion, własny zarząd kolei.

Przez rok do 1 grudnia 1921 r. trwał spór polsko-gdański, który oparł się o Genewę po odwołaniu się od decyzji wysokiego komisarza Ligi Narodów. Rada Portu, a tak naprawdę WMG, miało decydować o sieci kolejowej w mieście i w porcie.

Umowa polsko-gdańska z 24 października 1921 r.



Polska otrzymała w zarząd główne linie od Bramy Oliwskiej do Kamiennego Potoku i od Gdańska Południe do Pszczółek, część Ostbahn od mostu tczewskiego do Kałdowa oraz lokalne linie od granicy w Kiełpinku do Wrzeszcza, od Łapina do Pruszcza i Sobowidza do Pszczółek.

Podzielono też tabor (lokomotywy i wagony) z tym, że ten gdański oznaczono "PKP - Hafen Danzig - Port Gdański".

W budynku przy ul. DyrekcyjnejMapka (Am Olivaer Tor 2 - 4) utworzono Dyrekcję Państwowych Kolei w Gdańsku, zwanej też Pommerellische Eisenbahndirektion in Danzig - Pomorską Dyrekcją Kolei w Gdańsku.

Budowa linii Kokoszki - Gdynia



W atmosferze ciągłych sporów, zwiększania opłat za przejazdy polskich pociągów z towarami do gdańskiego portu, uciążliwych kontroli granicznych, a w przypadku pociągów z Tczewa na Północne Pomorze (Wejherowo i Puck) nawet podwójnych kontroli oraz strajków dokerów gdańskich zapadła decyzja ominięcia obszaru WMG poprzez budowę kolejowego bajpasa.

Najkrótsza droga prowadziła wzdłuż granicy od stacji Kokoszki do stacji Gdynia. Tym bardziej że zbiegło się to z ideą budowy portu nad polskim Bałtykiem, właśnie w Gdyni.

18 lutego 1921 r. Sejm II RP uchwalił ustawę o budowie linii kolejowej Kokoszki - Gdynia, finansowanej z budżetu państwa. Ustawa weszła w życie w dniu ogłoszenia w Dz. U. nr 21, poz. 112, tj. 5 marca 1921 r. i miała kontrasygnatę premiera i ministra kolei żelaznych.

Linia jako państwowa kolej drugorzędna miała mieć jeden tor o długości 23 km. Prace ruszyły na wiosnę tego roku. Ich wykonawcą było poznańskie Towarzystwo Robót Inżynieryjnych, a kierownikiem budowy inż. Jan Śmidowicz (ten sam w Gdyni wybudował m.in. port tymczasowy i bocznice kolejowe do niego, magazyny portowe oraz dworzec gdyński z 1926 roku).

Jan Śmidowicz. Fotografia z archiwum Antoniego Nowakowskiego. Jan Śmidowicz. Fotografia z archiwum Antoniego Nowakowskiego.
Trasa nowej linii zaczynała się na stacji w Kokoszkach i biegła w kierunku Kiełpinka. Przed granicą z Wolnym Miastem nowe tory skręcały na północ, pomiędzy wsiami Matarnia i Bysewo. Dalej biegły, omijając od zachodu Klukowo i Owczarnię, a od wschodu Barniewice.

Pomiędzy Osową a Wysoką tory ułożono wzdłuż obecnej ulicy Wodnika, a po przecięciu drogi z Oliwy do Chwaszczyna, pomiędzy dzisiejszymi ulicami Kielnieńską i Komandorską. W tym miejscu wybudowano stację z torem mijankowym, którą nazwano Osowa.

W okolicy Paryskiego Ogrodu budowana linia wkraczała do Lasu Oliwskiego (leśniczówka Gołębiewo) i dalej na północ do Kacka Wielkiego, gdzie na wysokości jeziora (osuszonego w czasie budowy magistrali węglowej) wybudowano stację z torem mijankowym i ładunkowym z rampą. Budynek dworca był z muru pruskiego.

Zdjęcie z budowy linii Kokoszki - Gdynia. Fot. za hovnanian-gdynia.pl Zdjęcie z budowy linii Kokoszki - Gdynia. Fot. za hovnanian-gdynia.pl
Z Wielkiego Kacka tory biegły doliną rzeki Kaczej w kierunku Małego Kacka i dalej w pobliżu cegielni Janowo ( na obecnym Wzgórzu Maksymiliana) dochodziły do torów linii Gdańsk - Sopot - Gdynia i wzdłuż nich biegły do stacji Gdynia.

Koszt budowy linii wyniósł 135 mln marek polskich (Henryk Jursz w "Koleją z Wrzeszcza na Kaszuby" podaje kwotę 125 mln). Po współczesnym kursie inwestycja kosztowała około 65 mln zł. Dla porównania na początku 1921 r. 1 kg cukru kosztował 300 marek, a litr mleka 37 marek, natomiast kilogramowy bochenek chleba 70 marek (ceny z rocznika statystycznego).

Wszystkie prace ziemne wykonano ręcznie, zaangażowano do nich blisko dwa tysiące osób. Wykonano około 30 obiektów inżynieryjnych (przepusty, mostki, przejazdy) i dwa obiekty dworcowe.

Na 14-kilometrowym odcinku z Osowej do Gdyni, najtrudniejszym, bo z dużym spadkiem (od kilku metrów nad poziom morza w Gdyni do ponad 150 metrów w Osowej), w terenie zalesionym, korzystano ze żwirowni na Lisiej Górze, połączonej wąskotorową kolejką z Wielkim Kackiem.

Kolejka wąskotorowa ze żwirowni pod Lisią Górą do Wielkiego Kacka. Ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni Kolejka wąskotorowa ze żwirowni pod Lisią Górą do Wielkiego Kacka. Ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni

Otwarcie nowej linii w Gdyni i przejazd inspekcyjny do Kokoszek



Nowa linia została wpięta do istniejącego już od siedmiu lat łącznika z Wrzeszcza przez Kokoszki do Starej Piły, stacji węzłowej na linii z Pruszcza do Kartuz. Te 23 km torów połączyło północ Kaszub z południem, omijając obszar Wolnego Miasta.

Fragment "Mapy polskiego Wybrzeża" z lat 20., w skali 1:100 000. Ze zbiorów Janusza Kukielskiego.
Fragment "Mapy polskiego Wybrzeża" z lat 20., w skali 1:100 000. Ze zbiorów Janusza Kukielskiego.
Jak napisał 23 listopada 1921 r. w "Dzienniku Gdańskim" (Rok III nr 271) Bolesław Bourdon:

Znowu udało się nam dołożyć jedną cegiełkę do wielkiego gmachu trwałej i lepszej przyszłości Rzeczypospolitej: północne i południowe Pomorze związaliśmy nową linią kolejową Gdynia - Kokoszki, a ten sposób przeszliśmy zwycięsko jeden etap w usiłowaniu stworzenia niezależnej zgoła komunikacji między polskim morzem i Puckiem a ziemiami Rzeczypospolitej.
Na otwarcie linii do Gdyni przyjechał premier Antoni Ponikowski z ministrem kolei żelaznych Bolesławem SikorskimLeonem Plucińskim Komisarzem Generalnym RP w Gdańsku. Oczekiwał na nich wojewoda pomorski Jan Brejski.

Postój nad przepustem na rzece Kaczej podczas uroczystego przejazdu z Gdyni do Kokoszek 20.11.1921 r. Zdjęcia Mariana Fuksa w publikacji "Pociągiem przez Kokoszki" na stronie facebook.com/pg/KolejKokoszkowska. Postój nad przepustem na rzece Kaczej podczas uroczystego przejazdu z Gdyni do Kokoszek 20.11.1921 r. Zdjęcia Mariana Fuksa w publikacji "Pociągiem przez Kokoszki" na stronie facebook.com/pg/KolejKokoszkowska.
Po uroczystej mszy świętej i poświęceniu pierwszy pociąg "inspekcyjny" z oficjelami ruszył nową trasą do Kokoszek, w których na dworcu oczekiwał dyrektor Pomorskich Kolei Tadeusz Czarnowski i starosta kartuski Wojciech Zawadzki. Potem pociąg z premierem i innymi oficjelami ruszył do Kartuz.

Oczekiwanie na stacji Kokoszki na pociąg z Gdyni z premierem. Zdjęcia Mariana Fuksa z publikacji "Pociągiem przez Kokoszki" na stronie facebook.com/pg/KolejKokoszkowska Oczekiwanie na stacji Kokoszki na pociąg z Gdyni z premierem. Zdjęcia Mariana Fuksa z publikacji "Pociągiem przez Kokoszki" na stronie facebook.com/pg/KolejKokoszkowska
Nie był to jednak pierwszy przejazd nową linią. Taki odbył się 10 listopada i był czysto techniczny.

Znaczenie linii Kokoszki - Gdynia



Nowa linia nie miała charakteru magistrali, za to odgrywała znaczenie wojskowe (przemieszczanie armii ze sprzętem z pominięciem Gdańska, który temu się stanowczo sprzeciwiał). W Pucku i na Helu, a po 1923 r. także w Gdyni, otwarto port wojenny.

W pierwszym roku linię Kokoszki - Gdynia obsługiwała jedna para pociągów trakcji parowej o charakterze mieszanym (osobowo-towarowym). Z czasem liczba par pociągów rosła, by w 1928 r. latem osiągnąć siedem par.

Nowa trasa była przygotowana na przewozy ciężkich towarów, szczególnie dla budowy portu i miasta Gdyni.

Największym mankamentem, poza tym że zbudowano tylko jeden tor, była zmiana czoła pociągu na stacji Kartuzy (trasa z głębi Polski do Kościerzyny i przez Somonino do Kartuz, a potem przez Starą Piłę do Kokoszek i dalej nową linią do Gdyni).

Z tego powodu, a przede wszystkim po podjęciu decyzji o budowie magistrali węglowej łączącej Śląsk z portem gdyńskim, wytyczono nowy jej bieg na Pomorzu z Nowej Wsi Wielkiej pod Bydgoszczą przez Bąk, Kościerzynę, Somonino, Trudną (Żukowo Wschodnie), Osowę i Wielki Kack.

Linia z Kokoszek została wówczas skrócona do Osowej, a pozostały odcinek w większości rozebrany. Przeniesiono też stacje w Osowej i Wielkim Kacku i zbudowano od razu drugi tor od Osowej do Gdyni.

Zobacz także:

Jak to z pociągiem w Wielkim Kacku było



Zamknięcie linii Kokoszki - Gdynia nastąpiło 9 listopada 1930 r.

Co pozostało z linii Kokoszki - Gdynia



Budowa lotniska w Rębiechowie na początku lat 70. przerwała linię kolejową Kokoszki - Osowa. Niewielkie jej fragmenty zostały wykorzystane przy powstaniu Pomorskiej Kolei Metropolitalnej w 2015 r.

Niecałe 20 km podwójnych torów budowano przez dwa lata za ponad 770 mln zł.

Inauguracja PKM - dzień otwarty

Film z 30 sierpnia 2015 r.



Zobacz także: relacja z pierwszego dnia funkcjonowania Pomorskiej Kolei Metropolitalnej

Również krótki, bo ponad kilometrowy odcinek z Kokoszek w stronę Kiełpinka po starym rozebranym torze jest w trakcie odbudowy w ramach tzw. "bajpasa kaszubskiego".

Poprzez wpięcie tego odcinka do Pomorskiej Kolei Metropolitalnej z jednej strony i modernizację istniejącej linii Kokoszki - Stara Piła - Glincz - Kartuzy z drugiej, Środkowe Kaszuby będą nadal miały połączenie kolejowe ze stolicą województwa. Zagrożeniem jego przerwania miała być elektryfikacja linii 201 z Kościerzyny do Gdyni.

Po starej linii z Kokoszek do Gdyni pozostały ślady rozebranego torowiska na obrzeżach przedwojennej Gdyni. Dawid Gajos na portalu Muzeum Miasta Gdyni proponuje trasę wycieczki po byłym torowisku. Siedmiokilometrowy spacer gdyńskim odcinkiem zlikwidowanej linii zaczyna się w lesie za Małym Kackiem na końcu ul. Olkuskiej. Trasa prowadzi doliną rzeki Kaczej obok rezerwatu "Kacze Łęgi", przez osadę leśną Krykulec. Idąc dalej nad potokiem Źródło Marii przez Karwiny i Wielki Kack, dochodzimy do Lisiej Góry. Przechodząc pod trójmiejską obwodnicą, idziemy w stronę kapliczki z figurką Najświętszej Marii Panny na ul. Źródło Marii. Za kapliczką byłe torowisko zbiega się z obecną linią Kościerzyna - Gdynia, będącej "kaszubskim" odcinkiem przedwojennej magistrali węglowej łączącej Śląsk z portem w Gdyni.

Propagatorami historii linii kolejowej Kokoszki - Gdynia są też portale internetowe miłośników historii Kokoszek, Osowej i Wielkiego Kacka. Wiele ciekawych informacji znajdziemy na stronie Stowarzyszenia Miłośników Kolei Kokoszkowskiej.

Bibliografia

  1. Henryk Jursz "Koleją z Wrzeszcza na Kaszuby" Gdańsk 2020 Wydawnictwo Oskar sp. z o.o.
  2. "Spacer z historią. Linia kolejowa Gdynia - Kokoszki" Dawid Gajos, Muzeum Miasta Gdyni.
  3. "Kolejowy spacer dawnym torowiskiem" - Opencaching.pl.
  4. Daniel Załuski, Sylwia Rzepnicka "Historia budowy i reaktywacji kolei kokoszkowskiej w postaci pomorskiej kolei metropolitalnej".
Bronisław Poźniak

Opinie (101) 1 zablokowana

Wszystkie opinie

  • Opinia wyróżniona

    (15)

    23 km w 1,5 roku od podjęcia decyzji o budowie. Bez współczesnych maszyn i materiałów. Na koszt Państwa, które ledwo się odrodziło. Widać jaki "postęp" się dokonał w temacie....

    • 145 5

    • (5)

      Wtedy za łapówki był ołów :D

      • 29 9

      • poczta w Gdyni to był jeden wielki przekręt i chyba facetowi niczego nie zrobiono

        • 8 7

      • Nie było ullk, dśu (1)

        I innych niezbędnych biurestw. Ciekawe kiedy PKM zbuduje 1.5 km bajpasu.

        • 11 4

        • Się lepiej martw, kiedy PLK zrobi swój odcinek bajpasu

          O elektryfikacji linii 201 nie wspominając.

          • 10 3

      • Widać, że o historii nic nie wiesz. A jak nic nie wiesz, to nie ośmieszaj się i nie pisz takich bredni.

        • 6 6

      • olow byl, ale niekoniecznie za lapowki

        Taka ciekawostka, w Gdyni przed wojna wykonywano ponoc nawet kilkanascie wyrokow rocznie. Taki klimat pogranicza. Glowny zarzut to szpiegostwo.

        • 4 0

    • (6)

      Oraz bez współczesnych przepisów budowlanych, środowiskowych, bezpieczeństwa.

      Poza tym to była strategiczna linia dla Polski, dostęp do portu w Gdyni, uniezależnienie się od Gdańska. Mieć lub nie mieć swobodnego dostępu do morza.
      Obecnie mamy o wiele szerszy wachlarz możliwości transportu, nie trzeba się tak spieszyć.

      • 16 10

      • Dodatkowo, ta linia nie była przyszlościowo zaprojektowana i wykonana (2)

        M.in. dlatego nie wykorzystano jej przy powstaniu magistrali węglowej i nowa linia poszła nieco innym śladem. Co mnie zaskoczyło to zdjęcie przepustu nad Kaczą bez drzew. Teraz jest on w lesie.

        • 12 1

        • podstawowa potrzeba byl szybki transport wojska

          A to raczej lekkie transporty i nachylenia nie byly znaczacym problemem.
          Drobnica do/z portu rowniez, nie wspominajac transportu pasazerskiego.
          Dopiero rozwoj przewozow masowych spowodowal koniecznosc rewizji przebiegu. W tamtych czasach taki transport i podejscie do produkcji bylo nowoscia a standardem byly "zaglebia", gdzie wszystko bylo w jednym miejscu.

          O maly wlos takie zaglebie powstaloby w... Gdyni, bo na Moscich Blotach planowano budowe huty. Mial sie tam spotkac polski wegiel ze skandynawska ruda. Historia chciala inaczej i teraz do Kiruny eksportujemy... sile robocza...

          • 6 0

        • Też zwróciłem uwagę na to zdjęcie.
          Jak nasadzili zaraz po budowie, to prawie 100 lat minęło, jak po wojnie to koło 70.

          • 4 0

      • jeśli jest to wachlarz, to mocno złożony (2)

        Możliwości może są i większe, ale większe są też potrzeby i wyzwania. Na dodatek, mocno nierówno te możliwości są dostępne.

        I na dodatek widać, że biedak łatwiej i sprawniej zarządza swoim niewielkim majątkiem niż bogaty,ale zapasiony głupiec, któremu nie chce się schylić po złotówkę... Albo porzuca worek pieniędzy, bo mały mieszek łatwiej jest nieść...

        • 7 1

        • (1)

          Złożony, nie złożony, nie zmienia że jak teraz koleją się nie da, to możesz samochodem. Wtedy bez kolei nie było masowego transportu lądowego.

          • 1 0

          • byl

            Furmankami... Oraz rzekami.
            Bo i zadania byly inne.

            • 1 1

    • Dziś nie da się. (1)

      Projekty, plany, konsultacje, wizualizacje, analizy, przetargi ...

      • 1 1

      • O, pewnie jesteś wolnościowcem i nic nie planujesz, nie konsultujesz, nie analizujesz i wydajesz publiczne pieniądze wg uznania. A nie, tacy jak ty nie mają o niczym pojęcia, potrafią za to wylewać swoje żale w komentarzach. Co dziś zrobiłeś pożytecznego?

        • 0 0

  • (11)

    Piękna historia..23km trasy kolejowej w 1,5roku...100 lat temu.Aż nie do uwierzenia że dzisiaj nie mogą zrobić jakże potrzebnej nitki na Obłuże.Przecież to kilka km..

    • 60 6

    • (6)

      Horała już siedem lat macha łopatą razem z Sellinem, Śniadkiem i Arciszewską i nic nie udało im się zbudować, zdjęcia z machania dostępne na tym portalu :-)

      • 11 5

      • Ważne dla nich jest to, że im spora kasa na konto wpływa.

        Dorota jest aktualnie prezesem zarządu polskich linii oceanicznych.

        • 7 2

      • ale rok wczesniej, decyzja premiera Tuska, stworzyla pretekst dla takich dzialan (4)

        Rok wczesniej wykreslono OPAT z "czerwona" z planu budowy drog krajowych. Nie omieszkal wykorzystac tego "szorstki sasiad" i Adamowicz byl we wszystkich mediach, dworujac sobie z kolejnej porazki "mlodszej siostry".

        Chyba widzisz roznice pomiedzy medialnym wydarzeniem a twardym faktem uwalenia inwestycji?

        Co by nie mowic, faktem jest, ze obecna sytuacja i konstelacja wladzy, to "sukces" wytrwalej, systematycznej i ofiarnej pracy obecnej opozycji...:/

        • 4 3

        • nie da sie ukryc, ze za sukcesem wyborczym obecnej ekipy rzadzacej

          Stoi wytrwala, systematyczna i pelna poswiecen praca obecnej... opozycji.

          • 2 2

        • (2)

          OPAT wyleciał z planów, bo Gdynia nie potrafiła na czas kompletnej dokumentacji przygotować. No to środki przeznaczono tam, gdzie bardziej kompetentne osoby robiły swoje.

          • 2 2

          • jak my zabieramy, to dobrze

            jak nam zabierają (OMT), to polityka...

            • 1 2

          • plany drog krajowych przygotowuje i realizuje GDDKiA

            a nie miasto.
            W owym czasie pomorsko gdanski oddzial mocno dal ciala z dokumentacja.

            • 1 0

    • Noo.... (1)

      I już w marcu 1922 roku zamknięto ją na kilka dni ze względu na opady śniegu. A jak na wiosną przyszła odwilż, to nasypy spłynęły i znowu ruch wstrzymano...

      • 3 1

      • widac mamy w splywaniu

        tradycje...

        • 2 0

    • Jeśli wydało się

      setki milionów na stadion, halę i lotnisko to potem nie ma kasy na kolej.
      Życie to sztuka wyboru.

      • 5 2

    • To było tempo...

      A linię kolejową z Kalet do Podzamcza w latach 1925 - 1926 przez Wieluń (160 km) zbudowano w nieco ponad rok. Można - można.

      • 1 0

  • Opinia wyróżniona

    Bardzo ciekawy artykuł (6)

    Dobrze przypomnieć sobie, jak kiedyś budowniczowie mieli wizję rozwoju nie tylko dróg, ale także linii kolejowych.

    • 131 3

    • (3)

      Dokładnie,mam nadzieję że gdyńscy włodarze przeczytają ten artykuł i w końcu wezmą się do roboty.

      • 10 6

      • ale co i gdzie jest dokładne?

        • 2 9

      • Ale tobie zawsze darmowych parkingów brakuje, a nie dróg i lini kolejowych. (1)

        • 8 6

        • Też.

          • 0 1

    • Tylko fragment mapy z lat 20tych (1)

      umieszczony w artykule nie pokazuje prawidłowo przebiegu tej linii.
      Ani na odcinku Gdynia-W. Kack ani w Osowej.

      • 6 1

      • Oj, nie tylko...

        Błędów jest co najmniej kilka:
        - stacja Wielki Kack raczej nie była "na wysokości jeziora (osuszonego w czasie budowy magistrali węglowej)" - a na dzisiejszej ulicy Starodworcowej
        - nie zgadza się miejsce włączenia w linię Gdańsk - Sopot - Gdynia - miało to miejsce w okolicach obecnego węzła SKM Redłowo
        - wcale nie jest tak, że "Za kapliczką byłe torowisko zbiega się z obecną linią Kościerzyna - Gdynia, będącej "kaszubskim" odcinkiem przedwojennej magistrali węglowej łączącej Śląsk z portem w Gdyni." Obie linie przebiegają w odległości kilku/kilkunastu metrów od siebie.

        • 6 1

  • Bardzo ciekawy artykuł

    • 22 0

  • Piękny artykuł,polecam szczególnie odpowiedzialnym za miasto Gdynia.Tak się kiedyś budowało.Bez 20 letnich planów,zatwierdzeń,wizualizacji.Dla ludzi.A dzisiaj...ręce opadają.Farba to jedyny rekwizyt obecnej władzy.Wstyd.

    • 53 4

  • Ciesze się, że,,,, (1)

    Portal Trojmiasto obdarza swoich Czytelników ciekawymi artykułami o histori interesujących miejsc na Pomorzu.
    I niech tak będzie.
    Dzięki

    • 47 1

    • Za 100 lat będzie artykuł jak to włodarze 20 lat walczyli z dylatacją i dziurą wstydu)

      • 13 2

  • Widzicie? Sto lat temu już śnieg leżał (3)

    A teraz mamy 15 stopni. Ale klimat się nie zmienia

    • 18 17

    • Myślę, że w zdaniu - globalne ocieplenie - kluczowym słowem jest słowo - globalnym. (1)

      • 7 2

      • To może się zainteresuj co się dzieje z lodowcami kucyku

        Chociaż w to pewnie też nie wierzysz

        • 3 5

    • To chyba lepiej. Ludzie mniej muszą ogrzewać. Co za tym idzie mniej szkodliwych substancji idzie w atmosferę.

      • 2 0

  • (2)

    Jechałem raz koleją do Kraśnika, to była dopiero przygoda. Jak pociąg wjechał do miasta, to przez otwarte okno było słychać krzyki, że jakiś żelazny smok jedzie i polyka ludzi, miejscowi normalnie zaczęli strzelać w wagony z łuków! Nawet w Sosnowcu nie widziałem takiej reakcji!

    • 9 19

    • Lokomotywa - znak obecności Lucyfera. (1)

      Budowa linii kolejowych i ich eksploatacja budziły niemałe emocje, wywoływały lęk i przerażenie. Jedni w poczuciu zagrożenia organizowali manifestacje antykolejowe, inni niszczyli tory i turbowali kolejarzy. W ziejącej ogniem i gorącą parą lokomotywie widziano znak obecności Lucyfera - dlatego na wschodzie nazwano ją "czortopchajką". Bywało, że zdesperowani mieszkańcy parafii w Królestwie i w Galicji zamawiali specjalne nabożeństwa w intencji, by nigdy nie zawitała do nich rozpędzona lokomotywa.
      Jeszcze inaczej w obliczu tego wynalazku zachowywali się dumni kresowi arystokraci i ziemianie. W Nieświeżu pociąg nie ruszył mimo ukończenia wszystkich prac budowlanych i zakupu salonki, gdyż właściciel dóbr, jeden z nieświeskich Radziwiłłów, uznał za niedopuszczalne, aby lokomotywa na niego, Radziwiłła, gwizdała. A jeden z ziemian kresowych, mimo przebycia na stację z bagażami i zakupu biletów, nie skorzystał z dobrodziejstwa podróżowania koleją i tak to wyjaśnił: "Do diabła z takimi wymysłami. Stoi pociąg tylko godzinę na stacji, nie sposób wyspieszyć się, a potem konduktor świszczy jak na psa. Jak taki cham gwizdnie, to się trzeba pakować do wagonu. Za nic w świecie nie pozwolę sobie ubliżać. Nikt nie będzie mną rządził".

      • 7 2

      • piękne!

        Dzięki za te anegdoty!
        A gawiedź patrzyła i naśladowała...
        Tak do dzisiaj... ;)

        • 2 1

  • Nowa linia tramwajowa Jabloniowa do Havla moi drodzy I kochani (2)

    Trasa około 2 km a czas do wybudowania to ponad 2 lata i o czym mówimy ..

    • 31 6

    • w Gdyni stawiali 5 piętrowy budynek w ciągu roku i bez dźwigów, jakie mamy dzisiaj (1)

      nawet nie warto wspominać jak długo to trwa obecnie

      • 5 2

      • Teraz 15 pieter w 18 miesuecy

        I szybciej i ladniej trraz buduja. Kiedys sam beton.

        • 1 2

  • a co miał Kościół Katolicki do tej trasy? (8)

    "Po uroczystej mszy świętej i poświęceniu pierwszy pociąg "inspekcyjny" z oficjelami ruszył nową trasą do Kokoszek"

    Polska dopiero co odzyskała wtedy niepododegłość. 123 lata zaboru których przyczyną była między innymi Targowica (biskupi).

    • 24 36

    • Taka tradycja, że musi być szaman i klepanie paciorków przy każdej inwestycji, kultywowana po dzień dzisiejszy. (1)

      • 16 11

      • Z szamanami to już zrobiliśmy porzadek

        • 5 5

    • już wtedy był konieczny pokropek... :O)

      • 9 5

    • Co zrobić, taka praca...kropidło i taca

      • 8 6

    • Nigdy tego nie rozumiałem i chyba nigdy nie zrozumię. Najwyraźniej kościół musi mieć swoje macki w każdej dziedzinie gospodarki

      • 8 6

    • Poducz się historii,

      to nie będziesz pisał bredni w Internecie.

      • 13 3

    • To samo co ma dzisiaj do wszystkich wydarzeń świeckich.

      • 5 3

    • Miał to co napisałeś - poświęcili nową linię.

      A kto to miał zrobić , Rabin?

      • 4 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane