- 1 Tony kokainy w Gdyni. Mówili, że to kreda (84 opinie)
- 2 Zuchwała kradzież w sklepie budowlanym (84 opinie)
- 3 Rozwód Koalicji Obywatelskiej z Dulkiewicz? (270 opinii)
- 4 Gdynia ma dwóch nowych wiceprezydentów (399 opinii)
- 5 Kolejny pożar aut w Gdańsku. Podpalenie? (112 opinii)
- 6 Kiedy otwarcie Kauflandu w Gdyni? (224 opinie)
Pierwsze sprzeciwy wobec podwodnego rezerwatu w Orłowie
Już na etapie dyskusji o formie ochrony dna w Orłowie, pojawiły się pierwsze głosy sprzeciwu. - Jeśli nie będzie refulacji brzegów, to w efekcie zniknie cały klif i ul. Orłowska - przekonywano podczas pierwszej otwartej dyskusji na temat utworzenia podmorskiego rezerwatu w Gdyni Orłowie.
To teren ok. kilometra wzdłuż brzegu po lewej stronie molo (patrząc w stronę morza). Rozciąga się od ostrogi Bulwaru Nadmorskiego do molo w Orłowie na odległość ok. 400 m od brzegu. Chroniony miałby być podmorski świat, niezwykle w tym obszarze bogaty.
- Są tu kraby, krewetki, kiełże, a nawet kury diabły. Nurkowie, którzy z nami współpracują, wspominają o spokrewnionych z konikami morskimi igliczniami, bądź wężynkami - wylicza Leszek Stromski z Urzędu Morskiego w Gdyni.
Dlaczego są zagrożone? Pomysłodawcy rezerwatu - czyli naukowcy z Polskiej Akademii Nauk oraz Greenpeace - przekonują, że chcą ograniczyć ewentualne straty, za które odpowiadają coraz bardziej inwazyjni użytkownicy skuterów czy szybkich łodzi. Zwłaszcza na płytkich terenach ich silniki dosłownie mielą dno wraz z wszystkimi organizmami je zamieszkującymi.
- Pływający na skuterach nie znają znaków na wodzie i zamiast omijać sztuczną rafę, wpływają wprost na nią, myśląc że dwie pławy stojące po obu jej stronach stanowią bramę wjazdową - przyznaje Leszek Stromski.
Dlatego konieczna jest ochrona tego obszaru, ale już podniosły się głosy sprzeciwu. I oponenci też mają sensowne argumenty.
- W ostatnich latach nastąpiło wypłycenie pomiędzy rafami kamiennymi. Mimo tego - gdyby nie one - sztorm sprzed kilku lat zmiótłby ul. Orłowską. Tymczasem powstanie rezerwatu całkowicie ograniczy prace refulacyjne [wydobywanie piasku z dna i poszerzanie za jego pomocą plaży, która zmniejsza się po każdym sztormie - red.] i ul. Orłowska z czasem zniknie. Co więcej: będziemy mieli rezerwat, ale nie będziemy mieli już klifu - podkreśla Zbigniew Barański, prezes Przedsiębiorstwa Robót Czerpalnych i Podwodnych, który robił refulację na tym terenie.
Czytaj więcej: Klif się cofa. Kiedy góry nad morzem?
Naukowcy są jednak nieprzekonani, choć zaznaczają, że ochrona przyrody wcale nie musi sprowadzać się do zakazów dla ludzi.
- My tylko przedstawimy swoją wiedzę, ale nie podejmujemy decyzji. Jednak dopóki nie będzie miejsc "no touch and no entry" [nie wchodzić i nie dotykać] - nic nie zmienimy. A niekoniecznie trzeba godzić w tym przypadku w potrzeby ludzkie - podkreśla prof. Krzysztof Skóra z Uniwersytetu Gdańskiego.
Dyskusja dopiero się jednak rozpoczyna. Przyznają nawet, że ich argumenty nie zawsze są naukowe.
- Weźmy trawę morską. Nie ma naukowych, racjonalnych przyczyn ochrony trawy morskiej. Nikt nie umrze, nikt nie zachoruje, gdy jej nie będzie. Ale będzie brzydziej. Głównie dlatego chcemy ten obszar chronić - podkreśla prof. Jan Marcin Węsławski z Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk.
Opinie (77) 1 zablokowana
-
2014-10-30 08:26
Majac do wyboru
Klif i ulice albo morskie zyjatka na obszarze mniejszym niz mala wies wybieram klif i ulice.
Greenpeace to oszolomy.- 4 10
-
2014-10-30 08:22
to jak z programem
Natura 2000. Po prostu więcej urzędników będzie miało robotę, utrudniając wszystkim inwestorom jakiekolwiek ruchy w pobliżu rejonów chronionych. Czyli inwestor będzie musiał dać więcej łapówek bo będzie musiał doliczyć ekoterrorystów z Urzędu Wojewódzkiego - Wydziału Ochrony Przyrody. No i oczywiście zatrudnić "społeczników" z greenpeace, żeby przygotowali "bardzo nieważną dokumentację"
- 2 11
-
2014-10-30 08:08
No jasne, że chronić
A nie, że jeden burak z drugim wszędzie na swoich skuterkach muszą wjechać. Mało to wody gdzie indziej?
Skuterów to my mamy dosyć nie tylko ze względu na szkody przyrody ale i wszechobecny hałas i zagrożenie dla normalnych ludzi pływających w tradycyjny sposób.
A gadanie, że sztorm zniszczyłby ul. Orłowską to już jakaś paranoja. Co to ma do rzeczy? Przecież można chronić zabudowania nie robiąc nic pod klifem. Budynki na klifie nie stoją.- 12 0
-
2014-10-30 08:04
Zakaz dla skuterow wodnych w Pomorskicm
- 7 3
-
2014-10-30 08:00
Popieram naukowców
niestety nie wiem w jaki sposób uświadamiać kolesi na skuterach.dla mnie to taka sama kategoria ludzi jak wielce pewni siebie kierowcy audi i BMW,których codziennie można spotkać na Morskiej,jak szarżują miedzy innymi autami
- 16 2
-
2014-10-30 07:52
trzeba zaznaczyć do jakiej wysokosci na terenie orłowa moga pływać na skuterach , najlepiej jak to będzie z dwadziescia metrów
- 2 0
-
2014-10-30 07:50
czyżby już bogaci chłopcy na skuterach się burzyli chyba jakieś prawa ich też obowiązują a akweny nie należą do nich tylko do wszystkich
- 11 1
-
2014-10-30 07:46
Orlowo rezerwat??? Ale jakos zgoda na budowanie tam prywatnych osiedli jest i caly park krajobrazowy wykosza, zeby postawic betonowe kloce , gdzie warszawka sobie apartamenty bedzie kupowac :/
- 11 0
-
2014-10-30 07:45
kraby są
Potwierdzam że są kraby u nas. Parę tygodni temu przy cyplu w Rewie na brzegu widziałem kraba. Niedowiarkom mogę przesłać zdjęcie :)
- 9 1
-
2014-10-30 07:41
Czy tylko lans się liczy?
To mielenie dna mnie przeraziło.... Dlaczego ludzie są takimi egoistami? Skoro stać was na godzinną jazdę przy spalaniu 25 litrów paliwa to zatankujcie więcej i pojedźcie ze swoja lansiarską zabawką w miejsce bezpieczne zarówno dla zwierząt - w tym tych morskich jak i dla ludzi. najlepiej wytłuc wszystko, co się rusza i nam przeszkadza w realizowaniu swoich pasji.... Niedługo ta Ziemia będzie czarną, plastikową kulą ze zwierzętami w formie plastikowych figurek a na twarzy będziemy mieli maski z tlenem, bo nam się atmosfera skończy:(
- 14 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.