- 1 Znów były wyścigi na al. Grunwaldzkiej (150 opinii)
- 2 W porcie znaleziono bombę. Ważyła 250 kg (66 opinii)
- 3 Nie było ofert na przebudowę Świętojańskiej (132 opinie)
- 4 Bezdomny bez pracy udawał inwestora (20 opinii)
- 5 Zabójstwo 69-latki we Wrzeszczu (192 opinie)
- 6 Fotowoltaiczny dziwoląg w Sopocie (172 opinie)
Dziewczynka przechodziła z rodzicami przez przejście dla pieszych na ul. Wiejskiej w Gdyni. Prowadziła rower. Przejście nie jest wprawdzie wyposażone w sygnalizację świetlną, ale jest oznakowane. Był wtorkowy wieczór, godz. 18.20. Nagle pojawił się motocykl suzuki, który wjechał w 6-letnią dziewczynkę. Dziecko doznało stłuczenia mózgu, otwartego złamania czaszki z wgnieceniem, złamania kości ciemieniowej oraz otwartego złamania kości udowej. Nieprzytomne przewieziono do redłowskiego szpitala. Tam przeszła już poważną operację. Teraz walczy o życie na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej. Lekarze określają jej stan jako bardzo ciężki.
- 17-letni kierowca został zatrzymany - mówi Włodzimierz Majchrzak, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego gdyńskiej policji. - Swoje czynności wykonują biegli: technicy, lekarze. Dzisiaj sprawa trafi do prokuratury.
Nastoletni kierowca, mieszkaniec Gdyni Pogórza, był nietrzeźwy - miał ponad 1,5 promila. Trafił do izby wytrzeźwień. Wiadomo już, że nie ma (i nigdy nie miał) prawa jazdy. Motocykl został sprowadzony z Niemiec bez uiszczenia stosownych opłat celnych (tą kwestią zajmie się Urząd Celny), dodatkowo miał przełożone z innego pojazdu tablice rejestracyjne. Policja będzie wnioskować o tymczasowe aresztowanie.
Zatrzymanemu grozi do 12 lat pozbawienia wolności.
Tymczasem wczoraj gdyńska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia wobec innego kierowcy, który notorycznie siadał za kierownicę w stanie nietrzeźwym.
- Andrzejowi B. postawiono cztery zarzuty dotyczące prowadzenia pojazdów w stanie nietrzeźwości - mówi Marzenna Szkulimowska, prokurator rejonowy w Gdyni. - W jego przypadku było to od 0,55 do 1,36 promila. Od 5 kwietnia do 8 maja były cztery takie zdarzenia. Andrzej B. nie przebywa w areszcie, bo sąd nie przychylił się do naszego wniosku. Ten kierowca regularnie prowadził samochód mimo zatrzymania prawa jazdy (policja drogowa zatrzymywała go czterokrotnie), na dodatek po spożyciu alkoholu. Prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o areszt w obawie o utrudnianie postępowania karnego (Andrzej B. nie odbierał wezwań do stawienia się w komisariacie policji). Wciąż jest bezkarny, bo brakuje podstaw prawnych do aresztowania go - w rozumieniu przepisów postępowania karnego to przestępstwo nie może być uznane za ciężkie, bo grozi za nie do 2 lat pozbawienia wolności. Andrzej B. w czasie przesłuchania wyjaśniał, że jego zdaniem czyn którego się dopuszczał, nie jest szkodliwy społecznie....
Opinie (23)
-
2001-10-18 07:46
Za póżno - teraz to już normalnośc
Rośmiesza mnie to dlaczego tak póżno zauważa społeczeństwo i redaktorzy fakty o notorycznym łamaniu prawa. Każda ma dopiero odwagę o czymś powiedzieć jak jest po fakcie. I nie ma co się dziwić że obecnie mamy ponad 20 Posłów, którzy tak jak inni ludzie nie przestrzegają prawa. Dziś rodzi się pytanie - Skoro mamy tylke decydentów - posłów - których toczyły się procesy karne to jakie będzie ich wpływ na rzetelność pracy Pani Mininister Sprawiedliwości.
Maciej Lorek- 0 0
-
2001-10-18 00:56
A wszystkiemu sa winni masoni i cyklisci
"nigdy więcej za kólkiem po pijaku nie wsiadali" Racja.
a co z Tymi?
"Nagle pojawił się motocykl suzuki".- 0 0
-
2001-10-18 00:47
wziąłbym bejsbola...
i przecwiczył gówniarza i podobnych pod wpływem. bez sądu. rączki połamał. aby nigdy więcej za kólkiem po pijaku nie wsiadali. "brakuje podstaw karnych"... psia jego mac...
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.