O godz. 4 rano wjechał w tunel pod torami w Sopocie, nie zdając sobie sprawy z tego, że po drugiej stronie nie znajdzie jezdni, a jedynie schody dla pieszych - sopoccy policjanci zatrzymali pijanego 31-latka. Miał w organizmie dwa promile alkoholu.
raz, od tego czasu ostrożniej podchodzę do jazdy i parkowania
17%
nie, od zawsze unikam ryzyka podczas jazdy czy parkowania
57%
Wszystko działo się w poniedziałek, 20 grudnia, nad ranem. Policjanci z patrolu zauważyli na ul. Winieckiego auto, które pojechało w górę wąwozu im. profesora Stefana Hermana.
Już samo to było złamaniem przepisów, bo w tym miejscu obowiązuje zakaz ruchu w obu kierunkach.
Policjanci pojechali więc za samochodem, ten jednak zdążył wjechać w tunel pod torami. Nie wiedział, że po drugiej stronie znajdują się schody, a samo przejście przeznaczone jest tylko dla pieszych - głównie osób, które chcą dojść do jednego z okolicznych marketów.
Kierowca próbował się niezdarnie wycofać z tunelu. Widząc to, policjanci zaczęli mu dawać sygnały świetlne, aby wyłączył silnik. Mężczyzna jednak nie reagował.
- Dopiero gdy policjanci kilkukrotnie zapukali w szybę samochodu, kierowca zatrzymał auto. Podczas rozmowy funkcjonariusze od razu wyczuli od mężczyzny silny zapach alkoholu, a gdy kierowca wysiadł z auta, zauważyli, że ma on wyraźne problemy z chodzeniem. Policjanci sprawdzili trzeźwość 31-letniego obywatela Ukrainy i ustalili, że ma on dwa promile alkoholu w organizmie - mówi Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Sopocie. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Policjanci odholowali też jego samochód i zatrzymali prawo jazdy.
31-latek usłyszał zarzut kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości. Mężczyzna chce dobrowolnie poddać się zaproponowanej przez prokuratora karze w postaci grzywny w kwocie 6 tys. zł, świadczenia pieniężnego w kwocie 5 tys. zł, zakazu prowadzenia pojazdów na okres 3 lat oraz pokrycia kosztów postępowania.