- 1 Jest reakcja na serię kolizji z tramwajami (73 opinie)
- 2 Pościg między autami na trzypasmówce (49 opinii)
- 3 Znów były wyścigi na al. Grunwaldzkiej (289 opinii)
- 4 108. urodziny najstarszej gdańszczanki (122 opinie)
- 5 Narobił zniszczeń na 16 tys. Ukradł kilkaset zł (102 opinie)
- 6 Kto wygra wybory do Europarlamentu? (333 opinie)
Władza wobec kibiców. Jak obchodzono się z fanami piłki za komuny
Dziel i rządź - taką maksymą kierują się nie tylko władze totalitarne, ale i wybrane demokratycznie. Jednak wydaje się, że nawet komuniści mniej konfliktowali społeczeństwo z kibicami piłkarskimi, niż dzieje się to dziś - pisze historyk Karol Nawrocki.
7 maja 1974 r. na mecz Lechii Gdańsk do Bydgoszczy z tamtejszym Zawiszą pojechało 3 tys. kibiców. Sam mecz przebiegł spokojnie i bez większych incydentów. "Zakłócenie porządku" - jak fachowo nazywało się to w raporcie milicyjnym - nastąpiło jednak zarówno w drodze do Bydgoszczy, a także na trasie Bydgoszcz - Gdańsk.
W wyniku ekscesów zatrzymano 109 kibiców biało - zielonych. Aż 40 osób było w wieku 13-15 lat (zostały zwolnione po przeprowadzeniu rozmów profilaktycznych), a 69 osób (w tym 14 nieletnich) postawiono przed kolegium ds. wykroczeń. Tylko trzy osoby, odpowiedzialne za uszkodzenie mienia, które zatrzymano na stacji w Smętowie, ukarane zostały przez kolegium 3 miesiącami aresztu. Ponadto PKP wydała 13 nakazów płatniczych za jazdę bez biletów.
Chcąc ująć rzecz statystycznie, należy napisać że całość zatrzymanych stanowiła 4 procent wszystkich "wyjazdowiczów". Ponadto niemal połowa z zatrzymanych (54 osoby) była poniżej 18 roku życia.
Piłka nożna w PRL-u. Partia i komendant dyktują, prasa pisze
Wojewódzkie władze partyjne postanowiły w zdecydowany sposób przeciwdziałać grupce chuliganów. Z inicjatywy Komitetu Wojewódzkiego PZPR (sic!), 8 maja w Komendzie Wojewódzkiej Milicji w Gdańsku zwołano konferencję prasową z udziałem redakcji sportowych pomorskich dzienników. Podczas niej przedstawiono dziennikarzom informacje o akcji milicji z 7 maja oraz - co najważniejsze - "uzgodniono, że miejscowe dzienniki zamieszczą w dniu 9 maja informację prasową o zachowaniu się części kibiców w podróży do Bydgoszczy i z powrotem".
Do walki z kibicami na polecenie polityczno-milicyjne mieli się włączyć piłkarze i działacze Lechii. Jak bowiem postanowiono podczas spotkania "kierownictwo BKS Lechia wystosuje do redakcji list otwarty, z treści którego wynikać będzie, że działacze i zawodnicy odcinają się zdecydowanie od grupy pseudokibiców naruszających porządek publiczny w czasie imprez sportowych".
Prasowa chłosta garstki dzieci
Scenariusz napisany przez komendanta wojewódzkiego MO w Gdańsku płk Romana Kolczyńskiego został zrealizowany już dzień później. Tytuły gdańskiej prasy codziennej zostały tego dnia zdominowane przez doniesienia z trasy Gdańsk - Bydgoszcz. "Głos Wybrzeża" opisał cały epizod w artykule pt. "Kolejny alarmowy sygnał! Wyjazdowe występy gdańskich pseudokibiców". Wtórował mu "Dziennik Bałtycki" w tekście pt. "Stop dla chuliganów", z kolei "Wieczór Wybrzeża" dla opisania tego zdarzenia zaproponował tytuł "Perswazja? - tak! Ale nie na co dzień".
10 maja w "Dzienniku Bałtyckim" opublikowano zaaranżowany dwa dni wcześniej list kierownictwa i piłkarzy "Lechii". Chcąc wzbudzić wrażenie spontanicznej reakcji klubu na zachowanie swoich kibiców, redakcja publikację listu rozpoczęła od słów "wczoraj otrzymaliśmy z gdańskiej Lechii tekst apelu działaczy i piłkarzy tego klubu do kibiców". W apelu, powołując się na piosenkę klubu kibica "Bo mamy serce biało - zielone, bo mamy w sercach zieleń i biel", klub zdecydowanie odciął się od "grupy chuliganów i potępił ich szkodliwe działania". W liście zaapelowano również o zrealizowanie hasła "Stadion Lechii najbardziej kulturalnym obiektem w Polsce, a jej wierni kibice wzorem zdyscyplinowania na stadionie w Gdańsku - Wrzeszczu i na wszystkich stadionach Polski".
Stare, dobre czasy?
Gdyby nie dział portalu trojmiasto.pl, w którym tekst został opublikowany (historyczny) i nie kilka historycznych odniesień (KW PZPR, milicja etc.), można by mieć wrażenie, że opowiada on o sytuacji współczesnej. Oto 109 chuliganów po zdemolowaniu pociągu zostaje ujętych przez policję, a do mediów trafia obraz ogólnopolskiej braci dewastatorów, rozjuszonej hordy niszczącej wszystko co napotka na drodze. W takiej sytuacji rekcja gospodarzy kraju może być oczywiście tylko jedna: bezwzględna walka z bandytami, z zamknięciem stadionów w całym kraju włącznie.
I właśnie w tym momencie, gwoli sprawiedliwości należy dostrzec sygnalizowaną w tytule różnicę między komunistami, a dzisiejszą władzą i często uległymi jej mediami. Otóż żaden z przywołanych pro-pezetpeerowskich (sic!) tytułów prasowych nawet przez moment nie starał się "wmówić" czytelnikom, że chodzi o wszystkich kibiców. Najlepszym tego dowodem jest ciągłe powoływanie się w cytowanych tekstach na słowa "mała grupka kibiców", "część kibiców" czy "garstka kibiców". I co chyba najważniejsze, ani KW PZPR ani komendant wojewódzki MO po opisywanym zdarzeniu nie zdecydowali się na zastosowanie odpowiedzialności zbiorowej. Stąd stadion przy ul. Traugutta wciąż był otwarty, a kibice biało - zielonych wciąż jeździli na mecze wyjazdowe.
Przy pracy nad artykułem korzystałem z akt o sygnaturze 2384/1830 zgromadzonych w Archiwum Państwowym w Gdańsku. Za pomoc przy ich odnalezieniu dziękuję Danielowi Gucewiczowi.
Opinie (119) ponad 20 zablokowanych
-
2011-09-15 13:32
ktoś komuś coś ewętualnie nikt nikomu nic !!!!!!!!! i tak powstają legędy!!! (2)
- 8 0
-
2011-09-15 15:55
że co? (1)
a może ęwętualnie klęchdy domowe...do książek marsz!
- 1 1
-
2011-09-15 19:01
synku synku
- 0 0
-
2011-09-15 18:24
za komuny byliśmy 3 potęga światową
komuno wróć
- 1 7
-
2011-09-15 18:20
ideolog
milicyjnym?? teraz też tak się nazywa. Pana historyka zapraszam do lektury kodeksu wykroczeń. Pan IPN ma mleko pod nosem i nie zna smaku pały (milicyjnej i policyjnej). Do chuligaństwa nie trzeba dokręcać ideologii za komuny było na stadionach jest i teraz. A ZOMO było najlepiej wyszkoloną formacją do rozpraszania tłumu, ci dzisiejsi chłopcy do pięt zomkom nie dorastają
- 11 3
-
2011-09-15 17:52
4% chuliganów to mało?
przecież to straszne, że aż tyle osób na stadionie to bandyci.
- 2 2
-
2011-09-15 14:16
Bo w czasach PRL-u (1)
To byl porzadek a nie syf jak teraz i kazdy kto chcial mial prace.Zebrajacych i chodzacych po smietnikach sie nie widywalo.Chcieliscie kapitalizmu to macie.
- 14 11
-
2011-09-15 15:36
a co? komuś sie marzy żeby teraz komuchy z PO odpuścili a z SLD, PSL wygrali? ;)
- 0 0
-
2011-09-15 13:26
wydaje mi się że komuniści i PZPR lepiej radziło sobie z chuliganami! (2)
patrzcie.. fakt, że manipulowali mediami ALE walczyli z pojedynczymi jednostkami a nie jak Tusk, z ogółem! Tusk zamiast zabrać się za porządną ustawę, szybkie karanie to woli całość brać na bok i karać wszystkich.
- 25 16
-
2011-09-15 15:34
czy to próba namowy żeby teraz głosować na tych innych niż PO komuchów, czyli na SLD, PSL czy tam jakiegoś palikota?
- 1 0
-
2011-09-15 13:38
I wystarczył jeden artykulik żebyś przestał sam myśleć tylko powtarzał słowa jakiegoś "redaktora"
- 2 3
-
2011-09-15 15:21
głosować więc na PiS
szybciutko, migusiem
- 6 12
-
2011-09-15 15:15
STOP POLITYCE NA STADIONACH!
Zakaz tym bandytom i temu Wałęsie dać!!!
- 8 2
-
2011-09-15 14:52
A pamiętacie "pociągi grozy"? Powyrywane siedzenia, potłuczone okna i lampy, powydzierane obicia ścian... Działo się :)Pozdrowienia dla wyjazdowiczów z lat 70/80-tych.
- 10 2
-
2011-09-15 14:24
Bo za tzw. komuny Polska była krajem niedemokratycznym ale również nie była
krajem POLICYJNYM. Obecnie na pewno jest krajem POLICYJNYM ale jak widać rownież praktycznie niedemokratycznym.
- 15 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.