- 1 Oślepiał śmigłowiec podczas derbów (191 opinii)
- 2 Kradli klocki LEGO. Hurtowo (26 opinii)
- 3 Prawie 50 miejsc parkingowych przy Parku Oruńskim (58 opinii)
- 4 Powinny być alerty RCB o sinicach? (66 opinii)
- 5 Coraz więcej domów pływających na wodzie (51 opinii)
- 6 Tylko w 7 dzielnicach Gdyni wybrano radnych (66 opinii)
Plaga problemów z wypłatami za pracę podczas Euro w Gdańsku
Pracownicy strefy kibica w Gdańsku, którzy nie dostali wszystkich pieniędzy za pracę podczas Euro to szczęściarze, w porównaniu z tymi, którzy pracowali na stadionie i nie dostali nic.
Z opisów naszych czytelników wynika, że w najgorszej sytuacji są pracownicy Agencji Ochrony Taurus, która zatrudniała stewardów na gdańskim stadionie.
- Podczas każdego z meczów na stadionie pracowało ok. 850 pracowników. Z moich informacji wynika, że nikt z nas nie dostał jeszcze wynagrodzenia - alarmuje nas mailem pan Wojciech.
Zgodnie z podpisaną umową zlecenie, pracownicy powinni dostać wynagrodzenie do 10. dnia następnego miesiąca, w tym wypadku do 10 lipca. Początkowo wypłata miała opóźnić się zaledwie o kilka dni.
- Pierwszy termin wypłaty - 10 lipca, drugi termin - 19, trzeci termin - 27 lipca. Informacje sms-owe o tym, że wypłaty są przesuwane, dostawaliśmy dzień wcześniej, na dziesięć minut przed godz. 16, by nikt nie zdążył do biura z awanturą - opisuje pan Maciej.
Taurus chętnie wykorzystuje sms-y do komunikacji z pracownikami. "Brak zapłaty do dnia dzisiejszego przez PZPN za Euro 2012 uniemożliwia wypłatę wynagrodzeń za euro i imprezy (żużel, pop flader, trening, eurocamp). Smsem poinformujemy o terminie ostatecznym" - taką ostatnią wiadomość dostali pracownicy firmy.
Informacje z sms-a wysłanego do pracowników postanowiliśmy potwierdzić w PZPN-ie. Niestety: rzecznik prasowa związku jest na urlopie, a jej zastępca nie może wypowiadać się mediom.
Ile firma może być dłużna za pracę swoich pracowników? Poszkodowani, którzy się do nas zgłosili, informowali o kwotach od 400 do 1000 zł. Gdybyśmy uśrednili i założyli, że 600 osób czeka na zapłatę po 600 zł, dałoby to kwotę ponad 360 tys. zaległości.
Wszystkie informacje, jakie dostaliśmy od naszych czytelników chcielismy potwierdzić w firmie Taurus, jednak jej telefon milczy, lub odbierają osoby, które tłumaczą się brakiem wiedzy na ten temat.
Problemy z wypłatą wynagrodzenia dotknęły też pracowników kiosków gastronomicznych, na terenie stadionu i w jego najbliższych okolicach.
- Pracowałem dla firmy Sports Hospitality, moje wynagrodzenie powinno być wypłacone do 10 lipca. Gdy po raz pierwszy kontaktowałem się z firmą trzy dni po terminie płatności, usłyszałem, że pieniądze będą za kilka dni. Czas mijał, pieniędzy nie było, obiecano mi kolejny termin. Kilka razy ja i moi znajomi słyszeliśmy, że przelewy są realizowane. Swoich pieniędzy nadal nie mam - relacjonuje nasz czytelnik. Zwraca uwagę, że ci, którzy dostali wynagrodzenie, często dostali mniej, niż zapowiadano: - Choć nie mieliśmy raportów fiskalnych poinformowano część z nas, że z powodu niezgodności stanu kasy wypłata będzie niższa o 300 zł- dodaje.
Władze Sports Hospitality potwierdzają, że część wynagrodzeń została wypłacona z opóźnieniem.
- Wynikało to z tego, że pracę porzucił koordynator, który miał rozliczyć ludzi. Niektóre osoby miały także źle wypełnione dokumenty, albo różnice w kasie, które musieliśmy odliczyć - przyznaje Adam Białk, dyrektor operacyjny Sports Hospitality. - W piątek wyszły od nas ostatnie przelewy, najpóźniej w poniedziałek wszyscy pracownicy dostaną swoje wynagrodzenia. W razie wątpliwości całą dokumentację mamy u siebie do wglądu. Pracownicy nie robili raportów fiskalnych, bo taki mamy system, gotówkę z kasy porównywaliśmy z raportami dobowymi. Możliwość robienia raportów fiskalnych dobowych przez pracowników mogłaby powodować nadużycia - dodaje.
Pracownicy firm, którzy nie dostali swoich wypłat, wiedzą, że ich siła tkwi w liczbie. Dlatego organizują się przez różnego rodzaju fora. Także w naszym portalu został założony wątek pracowników firmy Taurus.
Firmy, które nie wywiązały się ze swoich zobowiązań wobec pracowników - czyli np. Askar i Taurus - łączy kilka cech: wyłączone lub głuche telefony, kwitnący okres urlopowy lub kreatywne tłumaczenia. Natomiast ich pracowników zapewnienia, że nie poddadzą się w walce o niewypłacone wynagrodzenia.
- Być może gdyby sama praca była lżejsza, gdybyśmy byli traktowani po ludzku, a nie jak owczarki pozbawione potrzeb fizjologicznych i społecznych, mielibyśmy inne nastawienie. Ale w takiej sytuacji nie zamierzam się poddać - mówi twardo pani Anna, której firma Taurus zalega 400 zł.
Co mogą zrobić pracownicy jeśli faktycznie tak się stanie?
- W sytuacji, gdy naszym pracodawcą jest spółka prawa handlowego, jej adres jest wskazany w Krajowym Rejestrze Sądowym, do którego wgląd możemy uzyskać na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości. Gdy ustalimy już adres swojego pracodawcy, należy się do niego zwrócić z wezwaniem do zapłaty zaległego wynagrodzenia - doradza pracownikom Andrzej Fortuna, radca prawny. - Po bezskutecznym upływie terminu do zapłaty, należy wnieść do sądu powództwo o zapłatę zaległego wynagrodzenia. Należy pamiętać, że roszczenia z tytułu stosunku pracy przedawniają się z upływem trzech lat od dnia, w którym roszczenia stało się wymagalne.
Pracownicy Taurusa, obawiają się ogłoszenia upadłości przez agencję ochrony. Szczegóły dotyczące procesu upadłościowego i ochrony pracowników opiszemy w środę, w poradach eksperta
Miejsca
Opinie (355) 10 zablokowanych
-
2012-07-30 08:11
ja tylko przypomnę, że
pracownik nie odpowiada za to jak inny nadrzędny pracownik rozliczał, czy nie rozliczał kasę. pracownik nie odpowiada również za to czy podmiot trzeci zapłacił pracodawcy.
- 10 0
-
2012-07-30 08:09
to nie jest żadna plaga to jest zwykłe złodziejstwo
nazywajcie rzeczy po imieniu!
- 15 0
-
2012-07-30 08:04
POMOZCIE...
Ludzie reagujce!!! i pomozcie...
- 4 2
-
2012-07-30 08:01
Toć UEFA `mówiła` że nie płaci nikomu, bo to wolontariat. A tak na poważnie, to niestety, ale polskie firmy tylko kombinują jak tu pracownika w bambuko zrobić. Miesiąc kasa na koncie poleży, zamiast do ludzi i już jakiś procent z tego jest.
- 13 2
-
2012-07-30 06:51
No dobra. Ale z drugiej strony trzeba być desperatem aby zostać stewardem. (2)
Osobiście wolał bym dorobić przy zbieraniu truskawek czy w knajpie niż udawać psa. Widziałem te dziewczynki w okularach chudziutkie i przestraszone. Gdy Chorwaci lekko zaczynali dymić one uciekały do środka stadionu.
- 12 15
-
2012-07-30 07:27
(1)
O, kolega z miasta powiatowego na północ od Sopotu się wypowiedział. Opowiedz, jak ci się stadion w Gdańsku podobał.
- 6 0
-
2012-07-30 07:57
Stadion bardzo ładny.
Tylko kto to utrzyma?
Bo raczej z piłki nożnej nie przeżyje.Będzie musiał budyń podnieść podatki i opłaty w mieście aby utrzymać takiego molocha.- 9 2
-
2012-07-30 07:55
POcałujta w d wójta Adamowicza co wam te impre wymyślił hehe
sie ucieszy hehe
- 15 3
-
2012-07-30 07:45
Cwaniactwo
Cały pic w biznesie i w polityce polega na tym kto kogo zrobi w konia i do tego w efektowny sposób.
- 19 0
-
2012-07-30 07:19
PO TUSK
Faktycznie euro się udało
- 19 6
-
2012-07-30 07:18
Propaganda sukcesu PO na garbach biednych ludzi
Sukces Euro. Jaki sukces. Tyle kasy dla kikunastu tysięcy dracych mordy pod wpływem alkoholu przebierańców.
- 20 8
-
2012-07-30 07:12
?
Skoro nie było odpowiedniej liczby wolontariuszy, to Polacy znaleźli ich sami.
- 5 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.