• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak wyegzekować prawo w centrum Gdyni?

Michał Sielski
17 października 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
  • Od poniedziałku kolejne ograniczenia na ul. Starowiejskiej. Kierowcy nie muszą się jednak martwić - od lat można tu parkować nie bacząc na znaki czy przepisy ruchu drogowego.
  • Parkowanie na wyłączonym obszarze to domena tych, którzy zatrzymują się "tylko na chwileczkę".
  • Kontrapas rowerowy na części ul. Starowiejskiej. Zakaz parkowania, ciągła linia, wymalowany na jezdni piktogram roweru. Ale widać już tylko znak - reszta zastawiona samochodami.

Wydane pieniądze na nowe znaki, wymalowanie miejsc parkingowych, kolejne konsultacje, spotkania z mieszkańcami, ekspertami i wiele innych działań. I co? I nic. Mogłoby się wydawać, że ul. Starowiejska zobacz na mapie Gdyni to oczko w głowie władz Gdyni, ale wszystko wskazuje na to, że kolejne zmiany to tylko pozory - bo skoro nikt nie musi przestrzegać "nowych" przepisów, to nic się nie zmienia. Zamiast tego ustawione i malowane są kolejne znaki. Tylko po co?



Jak poradzić sobie z parkującymi gdzie popadnie kierowcami?

O tym, że ul. Starowiejska przez lata stawała się coraz bardziej dzikim parkingiem, pisaliśmy wielokrotnie. W końcu zaczęło to przeszkadzać części mieszkańców i biznesmenów, którzy zrozumieli, że zakupy robią u nich ludzie, a nie zaparkowane przez cały dzień jak popadnie samochody. Po naciskach na urzędników zaczęły się zmiany. Najpierw wymalowano linie przy drodze i wyznaczono miejsca parkingowe - równoległe do jezdni.

Ale co z tego, skoro nadal można parkować dowolnie? Można stanąć ukośnie, tarasując chodnik, można zostawić samochód na pół dnia na przejściu dla pieszych, kontrapasie rowerowym, albo na zamalowanych fragmentach jezdni wyłączonych z ruchu. Wyłączonych oczywiście teoretycznie, bo wszystkie przepisy ustawy Prawo o Ruchu Drogowym istnieją na ul. Starowiejskiej teoretycznie.

Straż miejska jak pizza - na telefon

  • Parkowanie równoległe nie dla wszystkich wygląda tak samo. A gdyby tak dało się wjechać do sklepu?
  • "Parkowanie równoległe" przy ul. Starowiejskiej.
  • Parkowanie w obrębie skrzyżowań jest niedozwolone nawet bez znaku. Zresztą doskonale widać, gdzie kończą się wymalowane miejsca. Ale słowo "niedozwolone" wcale nie oznacza, że nie można.
Z gdyńskiej redakcji Trojmiasto.pl mamy na ulicę Starowiejską dwa kroki. I codziennie możemy obserwować to samo. Niczym szczególnym nie jest parkowanie poza wyznaczonymi miejscami, bo straż miejska i policja na to nie reagują. Przejeżdżają obok dziesiątki razy w ciągu dnia, ale interwencje podejmują tylko wtedy, gdy któryś z mieszkańców lub przechodniów, rozeźlony postępującą bezczelnością kierowców, zadzwoni do służb. I czeka czasem nawet dwie godziny, by wskazać palcem np. samochód na przejściu dla pieszych, który wszyscy muszą omijać.

Podkreślmy: strażnicy i policjanci przejeżdżają codziennie obok samochodów zaparkowanych nie tylko niezgodnie z przepisami, ale realnie wpływających na bezpieczeństwo na drodze. I to bezpieczeństwo wszystkich - pieszych, rowerzystów i samych kierowców. Zastawione przejścia dla pieszych i skrzyżowania to bowiem norma. Ale służby do tego zobowiązane nie reagują nie tylko wtedy, gdy jadą na pilne wezwanie. Nie reagują z zasady.

Adekwatna kara? Pouczenie

Przy ul. Armii Krajowej postawiono donice z kwiatami, by kierowcy nie parkowali na chodniku. Ale wystarczyło je przesunąć, by się zmieścić. Jak widać - straż miejska przejeżdża obok, ale na pewno ma w tym czasie ważniejsze zadania. Przy ul. Armii Krajowej postawiono donice z kwiatami, by kierowcy nie parkowali na chodniku. Ale wystarczyło je przesunąć, by się zmieścić. Jak widać - straż miejska przejeżdża obok, ale na pewno ma w tym czasie ważniejsze zadania.
Byłbym jednak niesprawiedliwy, gdybym nie przyznał, że jednak część strażników reaguje z całą mocą, wymierzając dotkliwe kary kierowcom łamiącym przepisy. Głównie pod Teatrem Muzycznym można otrzymać... żółtą kartkę, naklejoną na szybę. To informacja od strażników, że kierowca zaparkował niezgodnie z prawem. To ostrzeżenie, ale też informacja, bo przecież kierowca nie wiedział, że nie może przejechać przez trawnik i zatrzymać się na chodniku.

Czytaj więcej: Żółte kartki od gdyńskiej Straży Miejskiej. Skuteczne?

Dziwne? A skąd, przecież gdy kontroler biletów zatrzymuje w pociągu, autobusie lub tramwaju gapowiczów, to też tylko im grozi paluszkiem i mówi: "no dobra, na pewno nie wiedzieliście, że tak nie można, ale żeby mi to było ostatni raz". I oczywiście od mandatu odstępuje...

Skoro więc przyzwolenie na wszystko jest, to dlaczego dziwić się, że, po początkowym zaskoczeniu zmianami, znowu wszystko wraca do "normy"?

Kolejne znaki, a życie swoje

W tej sytuacji najbardziej dziwi jednak co innego. Przy ul. Starowiejskiej właśnie stanęły kolejne znaki, m.in. zakaz postoju. Niektóre także w miejscach, gdzie parkować i zatrzymywać się i tak nie można - choćby w obrębie skrzyżowań. Jeśli podejście władz miasta nadal będzie takie samo (bo to one kształtują politykę straży miejskiej), to będą to pieniądze wyrzucone w błoto.

Zamiast stawiać kolejne znaki, które ani nie są skuteczne, ani ładne, lepiej wydać te pieniądze na kwiaty. Na pewno są ładniejsze niż znaki, na pewno więcej osób je zauważy i na pewno więcej osób uśmiechnie się na ich widok szczerze, a nie z politowaniem...

Czytaj także: Z parkującymi na Skwerze Kościuszki uporano się szybko.

Opinie (174) 9 zablokowanych

  • szczurek ty panujesz jeszcze nad miastem, weź już odejdź, daj nam żyć.

    • 15 3

  • Żenada

    Żenujący poziom artykułu. Gorsze są już tylko te od czytelników.

    • 11 9

  • Gdynia stolicą kosmosu! (1)

    • 10 3

    • ruski trol kopiuj wklej tekst numer 3 z 5

      • 0 0

  • (4)

    Osobnikom mentalnie przyspawanym do fotela samochodu polecam przeczytanie elementarza polityki komunikacyjnej rozdział kierunek szacunek. Porównajcie sobie dane o ilości samochodów w np. wieku XVIII, kiedy ulice były wąskie do ilości samochód obecnie, kiedy buduje się szerokie ulice, które potwornymi sznytami tną tkankę miejską. Budowanie ulic zachęca do kupna samochodów. Wniosek jest prosty. Kiedy nie ma ulic to nie ma samochodów więc nie ma korków. Wtedy ludzie uśmiechają się do siebie.

    • 8 14

    • (1)

      W XVIII wieku to raczej samochodów nawet parowych nie było dziecko...
      A ulice były kiedyś bardziej szerokie, bo w miastach musiały zapewnić (te główne oczywiście) możliwość zawrócenia zaprzęgiem konnym bez cofania. Przykładem (tu akurat nie dla koni wymyślonym), jest chociażby Świętojańska, która przed wojną miała więcej miejsca dla pojazdów (węższe chodniki) niż obecnie.

      • 1 1

      • Detroit już od czasów Starożytnych prężnie się rozwijało. Ludzie uśmiechali się do kowbojów, konie uśmiechały się do siebie. Potem miasto pocięto potwornymi sznytami ulic i powstały getta. Ludzie przestali uśmiechać się do koni. To wszystko jest opisane w elementarzu polityki komunikacyjenj rozdział kierunek szacunek. Zamiast więc negować racje historyczne weź udział w szerokiej debacie na temat zrównoważonego rozwoju i zabierz głos na temat potwornego stygmatyzowania osób popierających alternatywne środki transportu. Wyłącz silnik włącz myślenie.

        • 2 2

    • (1)

      Jadąc do pracy samochodem widzę codziennie te uśmiechnięte twarze w autobusach jadące do roboty za 1500zł.

      • 4 1

      • Uwaga, bogacz! Czapki z głów i pokłon!

        • 1 2

  • Korki (1)

    Niech miasto zostawi to parkowanie w Gdyni w spokoju a zajmie się drożnością przejazdu żeby nie trzeba było marnować tyle godzin na powrót do domu przez gigantyczne korki. Po 15 wszystkie wyjazdy z miasta stoją. A tu tylko jak najwięcej zebrać pieniędzy z parkowania.

    • 19 9

    • jedz z Rumi skm ką nie bedzesz stał w korku.

      • 3 1

  • Gdynia ? Buhaha trochę to obciach ta nazwa no i te tablice GA .. (1)

    • 3 12

    • obciach to ty masz w gaciach

      • 3 0

  • A jak znaki na Abrahama i Armii Krajowej?

    • 3 0

  • ZDiZ w Gdyni nadaje się cały do zwolnienia! (2)

    Dość już tego bałaganu w Gdyni! Drogi rowerowe pod prąd po których nikt nie jeździ, buspasy na Władysława IV, nadmiar niepotrzebnych znaków, wysepek, świateł i wiele innych. Dość marnotrawienia kasy podatnika. Co Gryzoń na to?

    • 21 9

    • z tymi drogami rowerowymi pod prąd to pomyliłeś się

      • 2 6

    • Gryzon jest za

      wiec trzeba go wyslac do WCtu

      • 0 0

  • zupełnie nie rozumiem, skąd powszechnie panujące, znane i lubiane określenie: darmozjady....

    • 2 3

  • niby dlaczego martwe ?

    to zależy od nas wszystkich

    • 4 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane