- 1 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (56 opinii)
- 2 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (282 opinie)
- 3 Z bastionu Żubr zniknęły lunety (41 opinii)
- 4 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (184 opinie)
- 5 Pod prąd uciekał przed policją (269 opinii)
- 6 Partyzantka roślinna okiem przyrodnika (60 opinii)
Podwodna, zimowa noc w Nowym Porcie
Zimą 1940 roku Zatokę Gdańską ściął mróz. Pośród spiętrzonej kry, wśród trzasków łamanego lodu, zamieci śnieżnych i szalejącego wiatru do portu wchodziły okręty wojenne i łodzie podwodne. Do drewnianej portowej palisady, pewnej zimowej nocy przycumował też u-boot oznaczony symbolami U-109. Na jego pokładzie znajdował się człowiek, który do końca wojny miał nieprawdopodobne szczęście.
Wolfgang Hirschfeld do marynarki wojennej zgłosił się na początku 1935 roku. Przełożeni określili go jako żołnierza o dużej dozie samodzielności. Po kilkumiesięcznym szkoleniu w Stralsundzie rozpoczął służbę jako telegrafista na pokładzie starego torpedowca T-139.
Już na samym początku wojny zadaniem torpedowca było polowanie na polski okręt podwodny Orzeł. "Złapaliśmy namiar na niego koło Treleborga w południowej Szwecji, nie mogliśmy jednak zaatakować go bombami głębinowymi, gdyż znajdowaliśmy się na szwedzkich wodach terytorialnych. Tak więc udało się mu ujść" - wspominał Hirschfeld.
Młody podoficer liczył, że na starym okręcie uda mu się w spokoju przetrwać całą wojnę. Szybko jednak dostał przeniesienie na krążownik "Karlsruhe". Przed rozpoczęciem nowej służby chciał się pożegnać ze swoją dziewczyną. Pożegnanie trwało tak długo, że spóźnił się na pociąg i prom, a okręt odpłynął bez zakochanego żołnierza. Niedługo później krążownik został storpedowany i zatopiony przez brytyjski okręt podwodny.
Hirschfeld, szczęśliwy, że żyje, po solidnej reprymendzie u dowództwa wrócił na swój stary okręt. Krótko po tych wydarzeniach otrzymał przeniesienie na okręty podwodne. Rozpoczął służbę na u-boocie typu IX. Wszedł na pokład świeżo wykończonego w Bremie okrętu podwodnego U-109. Jednostka obrała kurs na Zatokę Gdańską, by tu odbyć swoje pierwsze ćwiczenia.
Leon Widowski całe swoje dzieciństwo spędził w Nowym Porcie w domu przy Schleusenstrasse 1 (dziś ul. Zamknięta). W 1940 roku miał 10 lat.
- Gdy nadeszła wyjątkowo tego roku sroga zima, chodziliśmy ślizgać się na sanki niedaleko wielkiej rafinerii cukru i koszar przy Hindersinstrasse (obecnie ul. Kasztanowa). To, co dla nas dzieciaków było wielką atrakcją, to zupełnie nowe łodzie podwodne, które wpływały do kanału portowego. Część z nich zatrzymywała się już na nabrzeżu w pobliżu latarni morskiej, inne cumowały niedaleko Twierdzy Wisłoujście, kolejne zawijały jeszcze na Westerplatte. Żołnierze nie bardzo pozwalali byśmy zbliżali się do samych cumujących okrętów, czekaliśmy jednak w pobliżu na marynarzy schodzących z tych okrętów. Czasem mieli dla nas jakieś drobiazgi i słodycze. Dla nas atrakcją była nawet najmniejsza śrubka z takiej jednostki. Równie ciekawe były puszki i słodycze na których zawsze szukaliśmy znaków odbiorów wojskowych. To było znacznie bardziej ekscytujące niż zwykłe delicje ze sklepów. W późniejszych latach, pod koniec wojny, gdy szwankowało już zaopatrzenie, także dorośli, portowi robotnicy i inni chodzili "pohandlować" z marynarzami z u-bootów.
Czy mały Leon Widowski mógł tej zimy spotkać także Wolfgang Hirschfelda? Pewnej styczniowej nocy U-109 pojawił się na nabrzeżu w Nowym Porcie. Hirschfelda oddelegowano do nowoporckiego rzeźnika po zaopatrzenie. W tym czasie okręt wyszedł w morze na ćwiczenia.
Radiotelegrafista znów miał szczęście. Po południu, gdy przebywał na innym okręcie, nadeszła depesza: "Staranowaliśmy zanurzony okręt podwodny. Prawdopodobnie U-109.". Przyczyny i skutki kolizji niemieckich jednostek wyjaśniły się po kilku godzinach. U-109 został jedynie w niewielkim stopniu uszkodzony.
Po nerwowych przeżyciach pięciu marynarzy, w tym Hirschfeld, postanowiło odreagować podwodne stresy w lokalnej piwiarni. Ubrali skórzane kombinezony i niebieskie czapki, by na pierwszy rzut oka nie przypominać marynarzy i całą noc spędzili na pijatyce w "Latarni Morskiej" czyli lokalu, który wówczas znajdował się pod nr 43 przy Olivaerstrasse (obecna ul. Oliwska). W powrotnej drodze marynarze zdążyli jeszcze pozjeżdżać na znalezionych gdzieś sankach i pokiereszować się o okalające nabrzeże druty kolczaste. Następnego dnia U-109 miał obrać kurs na kolejne manewry w okolicach Gdyni, a potem wyruszyć na Atlantyk....
W maju roku 1945 na obecnym terytorium Polski (w tym na polskich wodach) znajdowało się nawet do 40 niemieckich okrętów podwodnych, z tego 9 lub 10 zatopionych w Bałtyku oraz około 30 w zdobytych przez wojska polskie i rosyjskie portach i stoczniach.
W tekście wykorzystałem: książki "Ostatni u-boot" Wolfganga Hirschfelda i "U-bootwaffe 1939-1945" oraz niepublikowane wspomnienia Leona Widawskiego z archiwum Towarzystwa Przyjaciół Gdańska.
- Marek Gotardm.gotard@trojmiasto.pl
Opinie (206) 8 zablokowanych
-
2010-01-05 07:05
super, jestem kontent. (18)
a teraz może coś o jakimś Polaku? Mój Dziadek np był w piechocie i przeszedł całą Polskę goniąc niemca. Gdyby żył i mógł to wszystko opowiedzieć...
- 131 7
-
2010-01-05 07:14
tylko nikogo nie obchodzi Twój dziadek i jego piechota
zbyt pospolite
- 3 58
-
2010-01-05 07:39
(12)
i co tak na piechote wprowadzał z bolszewikami nowy ład w Polsce. gwałcac i mordujac rdzenna ludnosc "wyzwalanych"terenów...Pewnie miał pełen worek zegarków i sztucców...a i złote zeby wytłuczone kolba pepeszy pewnie sie trafiły....
- 9 43
-
2010-01-05 07:45
Jezeli to ty franz od bojowek ,to sie lepiej nie wypowiadaj
- 18 2
-
2010-01-05 07:48
(8)
franz k, czlowiek ma jakas histore w rodzinie a Ty od razu musisz krytykowac i obrazac. zastanow sie, czy ty mialbys odwage walczyc czy tylko jestes odwazny zza monitora.
- 27 0
-
2010-01-05 08:41
Tak a pro po... (7)
Niemca pisze się z dużej litery.
- 5 6
-
2010-01-05 09:17
przygadał kocioł garnkowi
- 4 1
-
2010-01-05 09:37
(5)
dla ludzi którym 'obermensche' zamęczyli całą rodzinę za to, że byli tylko Polakami 'niemiec' będzie się zawsze pisało z małej litery. Też tak a pro po.
- 14 6
-
2010-01-05 09:51
notabene i de fakto (1)
- 4 0
-
2010-01-05 09:54
tak a pro po to się to pisze a propos.
- 8 3
-
2010-01-05 10:52
(2)
Pisanie nazw narodowości z dużej litery to nie kwestia szacunku, tylko zasady polskiej ortografii. Nie urabiaj ideologii do swojej niewiedzy i braku poszanowania dla ojczystego języka.
- 13 3
-
2010-01-05 13:01
(1)
Dodatkowo, mówi się "wielką literą", a nie "dużą literą":-)
- 6 0
-
2010-01-05 13:15
Też ładnie :)
- 2 0
-
2010-01-05 20:56
kurcze rzadko to piszę (1)
ale generalnie debil z ciebie frajerze z przewlekłą bojaźliwością rosjan...
- 1 4
-
2010-01-05 21:31
debil? a z ciebie zespół downa
- 1 3
-
2010-01-05 11:15
(1)
Niemca pisze się dużą literą !
- 4 2
-
2010-01-05 11:18
Jezeli juz to wielka ,a nie duza
Fahofcy:)
- 6 1
-
2010-01-06 15:04
może jeszcze coś o "bohaterach" z Gestapo i SS ?
- 1 1
-
2010-01-06 15:31
nie obchodzi mnie co robił twój dziadek
pomyliłeś artykuły
- 1 3
-
2010-01-05 07:12
Kolejny świetny historyczny art. (2)
Miło się czyta. Dziękuję i czekam na następne.
- 104 5
-
2010-01-05 13:19
Artykuł świetny, tylko jest jedno małe ale. (1)
W języku polskim pisze się "okręt podwodny" a nie "łódź podwodna". To drugie określenie jest rusycyzmem i nie wiem czemu jest tak nagminnie używane w mediach.
- 2 0
-
2010-01-05 16:41
dokładnie tak
Jak podwodny to okręt. Łódź to miasto w centralnej Polsce :P
- 0 0
-
2010-01-05 07:15
Jak to dobrze powspominać, szkoda tylko, że ten ORP Orzeł im się wywinał... Zawsze to więcej wspomnień (1)
- 10 54
-
2023-01-05 12:01
Jesteś zwolennikiem śmierci Polaków broniących Polskę przed napastnikiem - Niemcami
Może niedługo będziesz postawiony przed sądem, czego życzę, kanalio.
- 0 0
-
2010-01-05 07:19
opowiesc gdanska (21)
Moj dziadek najpierw walczył w 1939 r w Wojsku Polskim,pozniej od 1941 r w Wehrmachtcie a od 1944r w Armii Angielskiej i nasza Ojczyzna Ludowa zamkneła go w wiezieniu gdy wrócił do Gdańska w 1948 roku....Takie sa losy gdanszczan
- 86 9
-
2010-01-05 08:07
(1)
twój dziadek to chorągiewka - walczył tam gdzie wygrywali :P
- 11 22
-
2010-01-05 11:34
odpowiedź na Twój wpis może być tylko jedna - jesteś DEBILEM!
- 9 9
-
2010-01-05 08:45
A mój dziadzio nie walczył,handlował to z jednymi a to z drugimi. (3)
A dziś dzięki temu mam wielki i piękny dom,z basenem w środku i 3 samochody przed domem (ale żadnego golfa).
- 9 8
-
2010-01-05 09:04
Łe (2)
jak nie masz golfa, to jakbyś nic nie miał
- 19 1
-
2010-01-05 09:12
Golf to podstawa (1)
- 10 1
-
2010-01-05 11:57
CLUBFORDPOLSKA.PL
Wole pchać swojego forda niż jeździć Golfem!!
- 4 3
-
2010-01-05 08:47
Obywatel Wolnego Miasta Gdańsk w mudurze WP w 39 mógł tylko (4)
walczyć o radiostację w Gliwicach! dziadunio nieźle ci naściemniał!
- 12 3
-
2010-01-05 09:01
(3)
Niestety kolego mylisz sie...miał dwa obywatelstwa WMG i Polskie, w czasie mobilizacji akurat przebywał w majatku w Polsce.Z tego wzgledu w 41 został wcielony do niemieckiej armii bo był tez obywatelem WMG.
- 4 7
-
2010-01-05 09:34
poczytaj coś o mobilizacji w 39
nie wszystkich mobilizowano!
- 7 3
-
2010-01-05 09:42
następny kit pseudo danzigera. Nie wierzcie temu trollowi w żadne słowo.
- 6 7
-
2010-01-06 19:55
To straszne:))))
- 0 1
-
2010-01-05 09:40
(3)
ładujesz kity jakich mało! Jako kto niby walczył w tym wojsku angielskim? Nie było takiej możliwości, bo Polacy zawsze kierowani byli do jednostek polskich. A jako Niemiec mógł siedzieć tylko w obozie jenieckim Zatem kit! Kit! I jeszcze raz kit!
Taki z ciebie danziger jak z koziej pupy trąbka.- 9 4
-
2010-01-05 09:54
a g*wno prawda (1)
Mój dziadek latał w brytyjskim dywizjonie lotniczym. Wielu takich było jak on. Nie wszyscy latali w dywizjonach polskich bo tych było malutko.
- 6 3
-
2010-01-05 10:08
i co się plujesz bez powodu? Typ napisał wyraźnie, iże ten jego niby dziadek walczył w wojsku angielskim. Widzisz w jego wypowiedzi jakąkolwiek wzmiankę o lotnictwie? Poza tym co znaczy bucefale te twoje stwierdzenie: dywizjonów polskich było malutko? Ty w ogóle wiesz co oznacza w terminologii wojskowej "dywizjon"?
- 1 5
-
2010-01-05 10:14
poczytaj troszke o historii WMG. Dopiero od 1 wrzesnia 1939 roku wszyscy obywatele Gdanska zostali automatycznie wcieleni do Rzeszy.Honorowali to tylko niemcy i ruskie..Anglicy nigdy, dla nich mieszkaniec Gdanska był Gdanszczaniniem i mjesli był jeszcze polakiem to mógł wybierac czy chce byc w Polskim wojsky czy angielskim akurat Gdanszczanie walczyli w niemieckiej armii głównie w norwegii, a tam głównie podali sie w narwiku angolom....
- 3 3
-
2010-01-05 10:26
Danziger gada bzdury (4)
W jaki sposób dziadek trafił z Wehrmachtu do Anglii? Może pociągiem? Jeżlei trafił na front zachodni jako żołnierz niemiecki, to u brytoli trafiłby do obozu jenieckiego, bez wzgledu na swoją przynależność narodową - iluś tam kaszubów siłą wcielonych do armii niemieckiej potem odnalazło się w obozach jenieckich u aliantów.
- 3 3
-
2010-01-05 12:34
100% faktów historycznych (3)
i na tym skończmy dyskusję na temat bzdur niejakiego Danzigera
- 5 1
-
2010-01-05 13:21
(2)
Widze ze pełno tutaj ignorantów którzy nie maja pojecia o prawdziwej historii naszego miasta , uwierzyli w slogan GDAŃSK ZAWSZE POLSKI....ani Polski ani Niemiecki poprostu gdański
- 2 5
-
2010-01-05 16:12
(1)
taa po prostu gdański a Stuthoff pewnie ufo wybudowało?
Może kiedyś Gdańsk był gdański, ale germańska część wybrała brunatną drogę wysiedlania lub mordowania swoich słowiańskich pobratymców.
Teraz Gdańsk jest polski i taki pozostanie na wieki!- 5 0
-
2010-01-05 21:00
Teraz mamy europe....a tych co nie toleruja niemców zapraszam do gułagów i niech jezdza ruskimi ładami i moskwiczami
- 2 2
-
2010-01-05 11:54
i DOBRZE
TRZEBA BYC PATRJOTA...
- 2 1
-
2010-01-05 07:20
(1)
podwodną zimowa noc w Nowym Porcie może spędzić np wędkarz który utonie , lub osoba którą ktoś utopi w betonowych bucikach - tak np
- 7 21
-
2010-01-05 09:50
Mieszkam W Nowym Porcie
Bardzo mi się spodobał Twój komentarz...100% racji!:D
- 1 0
-
2010-01-05 07:23
U-boot i Zuraw.Super zdjecie (4)
- 67 1
-
2010-01-05 09:15
u-boot to raczej się z pawiem kojarzy... Ale z żurawiem też ładnie (3)
- 5 0
-
2010-01-05 09:53
mi z koniem
piwko+gorzałka=U-boot=kop=gleba
- 1 1
-
2010-01-05 09:57
dowcip językowy... (1)
podstawą humoru:)
brawa za to z rana, klasa.- 1 1
-
2010-01-05 12:19
No ladnie.Ja tylko napisalem ,ze zdjecie mi sie podoba:)
- 0 0
-
2010-01-05 07:26
(6)
30 000 marynarzy ze statków handlowych straciło życie w wyniku działań ubotów i wojny totalnej prowadzonej przez hitlerowców na morzach
ale
29000 szwabskich pachołków z ubotów nie doczekało klęski rzeszy- 31 25
-
2010-01-05 07:29
(2)
Ale ty durny jestes a liczby to wyssałes z palca...
Twój zupełny brak wiedzy mozna zapewne wytłumaczyc jakos ,ale głupote to pewnie odziedziczyłes po przodkach z azji.- 15 7
-
2010-01-05 07:42
Podal liczby za wiki.Dotyczace tylko bitwy o Atlantyk 39-45
- 4 0
-
2010-01-05 09:46
akurat Galluś tu ma rację pseudodanzigerze z Nowego Portu. Tak, tak znam Cię chłopczyku. Co powiedzą w muzeum jak się dowiedzą co wypisujesz o Polakach?
- 2 1
-
2010-01-05 08:48
A kto im kazał pływać na statkach handlowych?
W końcu marynarze niemieccy wykonywali tylko swoją robotę,nie można ich za to winić,że aż tylu zatopili marynarzy.Sami nie mieli lepiej.Zwykle większe szanse na uratowanie mieli marynarze statków a nie okrętów podwodnych.
- 4 5
-
2010-01-05 08:53
Marynarze vs. pachołki
Chcesz być jak hitlerowcy (a nie WSZYSCY Niemcy) i rozgraniczać ludzi na lepszych i gorszych?
- 6 1
-
2010-01-06 15:39
bzdura galluxiński
, co się z tobą dzieje ? Ciągle prześladują cie kompleksy.
Zapamiętaj - z Syrenki Mercedesa nie zrobisz - rozwiń myśl i trzymaj się tego w 2010- 0 1
-
2010-01-05 07:39
Piękny artykuł
- 18 6
-
2010-01-05 07:40
Tylko po co tu historia niemieckiego żołnierzyka ? (12)
Marynarze na niemieckichh u-botach atakowali najczęściej bezbronne statki handlowe więc nie są to nawet żołnierze w normalnym tego słowa rozumieniu.
A historyjka serwowana jest w taki sposób żaby wybielić Niemców którzy rozpętali II WŚ oraz wybudowali Obozy Koncentracyjne.- 51 31
-
2010-01-05 07:46
(3)
Kolego druga wojne swiatowa to rozpetał Traktat Wersalski po pierwszej wojnie swiatowej który był tak skonstrułowany ze musiało do niej dojsc.A było to wszystko w interesie Anglii i Ameryki która szukała przeciwagi na kontynencie dla Rosji Sowieckiej..Pozniej to wymkneło sie z pod kontroli, ameryka uciekła w neutralnosc a anglia ładowała kase w rozwój niemiec do 1935 roku..tak ze Hitler był tylko konsekwencja pazernosci europy.
- 4 13
-
2010-01-05 07:58
dzięki ustaleniom tego traktatu mogła odrodziić się Polska; może było jak piszesz - to już ocena historyków; nie można natomiast wybielać Hitlera i jego zbrodni - co nie wprost czynisz
- 12 0
-
2010-01-05 09:03
żydzi, cyganie, też są winni II wojny światowej!? (1)
debilu!
- 4 3
-
2010-01-05 13:04
Oni przede wszystkim są winni!!!
- 1 2
-
2010-01-05 08:15
Bezbronne statki zdarzały się praktycznie tylko na początku wojny, potem chodziły w eskortowanych konwojach. Straty wśród załóg u-bootów były przecież ogromne (czy nie czasem nawet proporcjonalnie największe w całym niemieckim wojsku?).
- 7 1
-
2010-01-05 08:33
Nie dziw się
Po to sa okręty podwodne aby niszczyć transport i dowóz zaopatrzenia. Niestety brutalna prawda.
- 8 0
-
2010-01-05 08:53
Jak to nie są żołnierzami???
A co mieli robić?Holować za swoim okrętem podwodnym luksusowy statek pasażerski i grzecznie prosić marynarzy zatapianych statków handlowych o przejście na ten statek bo chcą...albo muszą zgodnie z rozkazem zatopić ich statek wypełniony po brzegi np. bronią gdyż w innym wypadku będzie im grozić sąd polowy za nie wykonanie rozkazu?
Chyba ta wersja najbardziej by tobie pasowała panie real.- 7 0
-
2010-01-05 09:00
zabijanie załóg statków handlowych - strzelanie do rozbitków (2)
ci bohaterowie Kriegsmarine, dzielne załogin U-bootów po wojnie bardzo licznie występowali w Spandau wraz z bohaterami SS, SA ..
- 3 8
-
2010-01-05 09:04
Wszedzie znajda sie czarne owce.
Nie mozna wrzucac wszystkich do jednego wora
- 5 1
-
2010-01-05 09:55
Przykłady?
Przykłady, panie, przykłady. Bo oprócz casusu "Peleusa" zdaje się nic nie znajdziesz. No chyba że poszukasz w dziejach amerykańskiej Navy na Pacyfiku.
M.- 5 0
-
2010-01-05 10:58
Kolego Real - historia Gdańska to skomplikowana sprawa.
- 2 0
-
2010-01-05 16:35
dziś jest to historia żołnierza i Gdańska
a twój komentarz to słoma z gumofilców
- 1 0
-
2010-01-05 07:43
Otto Kretschmer (6)
Polecam jego biografię z Serii z Kotwiczką. Niezła lektura o świetnym asie podwodniaków. Szkoda, że o Niemcu ;)
- 19 3
-
2010-01-05 07:56
Najpierw topil alianckie statki,potem dowodzil silami NATO:) (5)
- 2 0
-
2010-01-05 08:17
A Otto von Braun i inni? (4)
najpierw robili V1, V2 itp które spadały na anglię, rozwijał wunderwaffe, a potem... wysłaqł amerykanina w kosmos i na księżyc.
- 1 0
-
2010-01-05 08:20
To tylko dowodzi ,ze wojna to biznes (3)
- 3 0
-
2010-01-05 08:29
...i rozwój... (2)
technologiczny.
- 2 0
-
2010-01-05 08:44
A rozwoj technologiczny to biznes:) (1)
- 2 0
-
2010-01-05 10:23
Język złota to jedyne esperanto.
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.