- 1 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (395 opinii)
- 2 "Ławka wstydu" zniknęła i nie ma wstydu (49 opinii)
- 3 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (273 opinie)
- 4 KO chce w Gdyni dwóch wiceprezydentów (323 opinie)
- 5 4- i 7-latek opuścili mamę. Pojechali do parku (110 opinii)
- 6 Nadal szukają nurka przy Westerplatte (125 opinii)
Kierowcy gdyńskiej komunikacji: podwyżki albo strajk
Kierowcy z trzech komunalnych spółek przewozowych w Gdyni chcą podwyżki stawek godzinowych o 2,5 zł, co daje ok. 500 zł miesięcznie. Pracodawcy odrzucili ich postulaty, więc związkowcy szykują się do spotkania z władzami miasta i grożą strajkiem.
W 2020 r. rozpoczęła się pandemia, komunikacja miejska nie tylko w Gdyni znalazła się w kryzysie, więc o pieniądzach przestano na jakiś czas rozmawiać.
Kierowcy chcą podwyżki o 500 zł brutto miesięcznie
Temat wzrostu wynagrodzeń wrócił kilka tygodni temu, a sprawa przyspieszyła w ostatnich dniach.
Rozkład ZKM Gdynia
W połowie czerwca na biurkach prezesów trzech komunalnych spółek przewozowych - Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej, Przedsiębiorstwa Komunikacji Autobusowej oraz Przedsiębiorstwa Komunikacji Trolejbusowej - pojawił się wniosek o podniesienie stawek godzinowych. Do strajku przyłączyli się też związkowcy z Zarządu Komunikacji Miejskiej - organizatora przejazdów w Gdyni.
Kierowcy autobusów i trolejbusów chcą podwyżki stawek godzinowych o 2,5 zł. Miesięcznie to średnio ok. 500 zł. Zgody na zmiany stawek wśród pracodawców nie ma, więc związkowcy weszli w spór zbiorowy z pracodawcami, jednocześnie oczekując reakcji kontrolujących spółki władz miasta.
Najpierw rozmowy, później mediacje, referendum i możliwy strajk
- Nasz postulat podwyżek stawek od 1 lipca nie został zrealizowany, dlatego jesteśmy w sporach zbiorowych. W międzyczasie była propozycja wypłaty jednorazowej premii motywacyjnej w wysokości 800 zł, ale nie zadowala nas to - mówi Stanisław Taube z komisji współdziałania organizacji związkowych, reprezentującej pracowników komunalnych spółek przewozowych.
Spotkanie z Katarzyną Gruszecką-Spychałą, wiceprezydent Gdyni, której podlegają spółki przewozowe, ma odbyć się 11 sierpnia.
- Do czasu aż się nie spotkamy, nie będziemy flagować pojazdów ani budynków. Jeśli nasze stanowiska nie zbliżą się, zaczniemy dalsze procedury zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych - zapowiada Stanisław Taube.
Związkowcy: chcemy wzrostu płac o tyle, o ile wzrosła płaca minimalna
Jeśli spotkanie w gabinecie wiceprezydent zakończy się fiaskiem, a strony nie dojdą do porozumienia, zostanie spisany protokół rozbieżności. Później do rozmów ma wkroczyć mediator, a w trakcie mediacji rozpisane zostanie referendum na temat strajku ostrzegawczego.
- Od 2018 r., czyli od ostatniej podwyżki, płaca minimalna wzrosła o 500 zł. Chcemy tylko tej kwoty, o którą wzrosła płaca minimalna, by utrzymać kierowców gdyńskiej komunikacji. To dobrzy pracownicy, często pasjonaci lubiący swoją pracę, a o takich trzeba zadbać - wskazuje Stanisław Taube.
Władze Gdyni: trudna sytuacja samorządów przez pandemię
Wiadomo, że rozmowy nie będą łatwe, bo jak wskazują władze Gdyni, czas pandemii to trudny moment dla nich na rozmowę o podwyżkach w samorządach.
- Zawsze chcemy rozmawiać i spełniać żądania płacowe, ale musimy pamiętać także o innych pracownikach samorządowych i o tym, że sytuacja finansowa samorządów jest tragiczna. To nie tylko specyfika Gdyni. A perspektywy są jeszcze gorsze niż teraźniejszość. Jakiekolwiek rozmowy o płacach są w tym momencie trudniejsze niż kiedykolwiek do tej pory - mówi Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydent Gdyni.
Przypomina, że w czasie szczytu pandemii koszty nie malały, a wręcz wzrastały z powodu konieczności uruchamiania dodatkowych kursów i dezynfekcji pojazdów. Dochody komunikacji miejskiej spadły o 70 proc. w porównaniu rok do roku.
- Elementarna uczciwość nakazuje brać pandemię jako punkt wyjścia do rozmów - wskazuje Katarzyna Gruszecka-Spychała.
Komunikacja w Trójmieście
Rozpocznij quizMiejsca
Opinie (308) 8 zablokowanych
-
2021-08-04 03:03
zawsze mozna zwolnic
- 0 1
-
2021-08-06 16:27
Nękanie kierowców w Gdyni!
Domeną tych firemek jest skrajnie niska płaca i ciągłe nękanie pracowników(kierowców), ale chyba największym absurdem jest brak możliwości pójścia na urlop latem, szczególny prym wiedzie tutaj PKT. Nie ma możliwości w tej firmie pójścia na urlop, sami Ci przydzielają, np. w listopadzie i nie chodzi tutaj o urlop wypoczynkowy, jak masz jakiś problem życiowy, np. pogrzeb lub jakąś uroczystość...zapomnij. Gdzie jest PIP i inne instytucje, gdzie jakiekolwiek kontrole?
- 2 0
-
2021-08-10 17:15
Niestety nie opłaca sie pracoac jako keirowca
zarzadca, kasjer i inne takie, skoro minimalna rosnie a w innych zawodach brak podwyzek. Lepiej siedziec spzratac i tyle i meicpewnie 2000 minimalna niz dygac i byc odpowiedzialnym kierowcą za 3 tysiace na reke, kpina. Sami wybieracie rzadzacyh, przypominam sobie dali podyzwki nawet o 70 procent wiec ten tego...myslcie na nspepnych wyboraqch na kogo głosowac Polacy, zebsyciep otem nie płakali
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.