• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Połamali pióra

Ewelina Broś
7 maja 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Maskotki, czerwone majtki i coś pożyczonego na szczęście - takie gadżety towarzyszyły tegorocznym maturzystom zdającym wczoraj pisemny egzamin z języka polskiego. Wieloletniej tradycji egzaminu dojrzałości musiało stać się zadość. Uczniowie Zespołu Szkół Technicznych w Kartuzach przynieśli zbyt duże maskotki. Musieli odnieść pluszaki do szatni. Maturzystki z III LO przy ul. Topolowej w Gdańsku nie ukrywały, że założyły czerwoną bieliznę, ale zamiast o tym, wolały dzwonić lub esemesować do chłopaków. Wszyscy, którzy część pierwszego poważnego egzaminu w życiu mieli za sobą, dopytywali przede wszystkim, który temat wybierali inni zdający. Maturzyści z "Topolówki" czekali na pozostałych kolegów. Emocje opadły, ale jeszcze w drodze do domów maturzyści wymieniali się wrażeniami.

Dzień matur rozpoczął się dla absolwentów szkół ponadgimnazjalnych o godzinie dziewiątej, po otwarciu kopert z pytaniami. Jednak nie maturzyści pierwsi weszli do pomieszczeń lekcyjnych i sali gimnastycznej "Topolówki". Cztery godziny wcześniej rodzice i opiekunowie uczniów czwartych klas ustawili na stołach kanapki i napoje. O wnoszeniu w trakcie egzaminu bułek nafaszerowanych ściągami nie było zatem mowy. Zaglądanie przez okna także było niemożliwe, nawet wejście na teren szkoły graniczyła tego dnia z cudem. W tym roku maturzyści z Pomorskiego wybierali wśród czterech tematów: 1. Nie ma takiego wielkiego czynu, który by nie powstał z jakiegoś wielkiego marzenia - Georges Dumache. O których bohaterach literackich możesz powiedzieć, że mieli odwagę realizować swoje marzenia. Sądy uzasadnij; 2. Artysta i jego sztuka. Bohaterowie literatury różnych epok; 3. Wykaż, że różni twórcy na przestrzeni wieków uczyli swych odbiorców tolerancji i współczucia dla drugiego człowieka; 4. Zanalizuj i zinterpretuj: albo wiersz Wisławy Szymborskiej "W zatrzęsieniu", albo fragment prozy Brunona Schulza "Ptaki". W interpretacji możesz zwrócić uwagę na motywy relacji między człowiekiem i naturą.

- Nerwowo, ale okay - powtarzali maturzyści z "Topolówki". Pierwsi ukazywali się w drzwiach już dwie godziny przed planowanym zakończeniem egzaminu. Napięcie i przerażenie zastąpiła ulga. Paweł Rigall z klasy 4E wybrał trzeci temat, ponieważ forma eseju stwarza według niego największą możliwość swobodnego, twórczego wypowiedzenia się na dany temat. W klapę marynarki wpiął pożyczoną od dziewczyny spinkę z olimpijskim zniczem. Aleksandra Pogorzelska z klasy 4G opuściła salę egzaminacyjną bardziej niepewna i zdenerwowana niż przed rozpoczęciem egzaminu.

- To dlatego, że teraz najważniejsze są wyniki, a to także jest wielką niewiadomą, w dodatku trzeba czekać do przyszłego tygodnia - mówiła przejęta maturzystka.

Kiedy opadły emocje maturzystów ze szkół dziennych, do egzaminu przystępowali uczniowie szkół zaocznych. Do egzaminu dojrzałości przystąpiło o godz. 15.30 czternastu uczniów kartuskiego Zespołu Szkół Technicznych.

- Jestem zmęczona, ale można się przyzwyczaić przez trzydzieści lat - powiedziała "Głosowi" Eugenia Jakubowska, wicedyrektor zespołu. - Chcielibyśmy, żeby zdali wszyscy nasi uczniowie, więc dodatkowo emocjonujemy się i denerwujemy wraz z nimi. Na szczęście pierwsi zdający nie skarżyli się po egzaminie na tegoroczne tematy.

Jak poinformował Jan Główczewski, dyrektor Wydziału Kształcenia Ponadgimnazjalnego pomorskiego kuratorium, do egzaminu maturalnego przystąpiło 21,2 tys. osób. Co drugi maturzysta pomorski pisał na pierwszy temat, tylko około 2 proc. wybrało temat czwarty. Egzaminy przebiegały bez zakłóceń.

- Mieliśmy jedynie dwa przypadki zasłabnięcia. Osoby te jeszcze w tym miesiącu będą zdawały egzamin powtórnie - wyjaśnił dyrektor. - Poza tym dwie osoby zostały wykluczone, ponieważ ściągały.

W Internecie ukazała się informacja o przedłużeniu w województwie zachodniopomorskim czasu pisania matury dla dwóch karmiących matek. Kobiety mogły karmić dzieci dwa razy w ciągu pięciu godzin. Wychodziły do oddzielnego pomieszczenia, gdzie donoszono im dzieci. Czas karmienia odliczano od czasu egzaminu. - W Pomorskiem nie mieliśmy takiego przypadku. Jest to niezgodne z regulaminem przebiegu egzaminu dojrzałości - wyjaśnił nam dyr. Główczewski.

Inna niecodzienna informacja związana z maturami dotyczyła członków komisji, którzy mieliby nie otrzymać wynagrodzenia za swoją pracę. Nieprawdą pogłoskę tę nazwała w rozmowie z "Głosem" Małgorzata Szelewicka, rzecznik prasowy
MENiS. Zapytana o tę kwestię Krystyna Łybacka, szefowa MENiS, powiedziała wczoraj w wywiadzie telewizyjnym: - Radzę samorządom zapoznać się z rozporządzeniem ministerstwa, a nie twierdzić, że minister zabroniła wypłacać pieniędzy.
Głos WybrzeżaEwelina Broś

Opinie (23)

  • albo półmetrowy długopis lecha co nim porozumienia sierpniowe podpisywał

    • 0 0

  • lalka barbie metr sześdziesiąt

    • 0 0

  • "Uczniowie Zespołu Szkół Technicznych w Kartuzach przynieśli zbyt duże maskotki."
    ciekawe co to było??
    metrowa przytulanka:))???

    • 0 0

  • Powodzonka:)

    Powodzonka for all ale przede wszystkim dla Bartka:)))))))

    • 0 0

  • ty zajac spać nie możesz? ;)
    trzymajmy kciuki za maturzystów!

    karmienie dziecka w czasie matury - o rany! lekka przesada... a w pieluchach - zasr..e ściągi :))

    • 0 0

  • tu matury a reszta stada włóczy sie jak ...........
    a emeryci nie lubią jak im w parku ławki zajmują:)))

    • 0 0

  • dzisiaj zdaje każdy to co sobie wybrał
    powinno być chyba mniej stresowo

    • 0 0

  • spoko dzis czesc druga ciekawe jak im pijdzie :))

    • 0 0

  • nawet najlepsza matura
    nie uczyni z ciebie ŻULA:)))

    • 0 0

  • POŁAMALI PIÓRA
    ZLASOWALI MÓŻDŻKI:)))

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane