- 1 Gdynia ma dwóch nowych wiceprezydentów (120 opinii)
- 2 Kolejny pożar aut w Gdańsku. Podpalenie? (75 opinii)
- 3 Rozwód Koalicji Obywatelskiej z Dulkiewicz? (89 opinii)
- 4 Kiedy otwarcie Kauflandu w Gdyni? (189 opinii)
- 5 Burza o "nowy" parking, który już istnieje (185 opinii)
- 6 Sopot ma nowych wiceprezydentów (70 opinii)
Policjanci uratowali tonącego w Motławie
Gdyby nie ich zdecydowane działania, incydent mógłby zakończyć się tragicznie. W nocy z piątku na sobotę, dwóch policjantów uratowało 35-latka, który przy przepompowni na Ołowiance wpadł do Motławy i nie był w stanie wydostać się na brzeg. Wychłodzony mężczyzna został przewieziony do szpitala, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Kluczową rolę odegrali w niej dwaj policjanci, którzy właśnie patrolowali ulice miasta. Zdawali sobie bowiem sprawę, że wskazany przez oficera dyżurnego rejon poszukiwań jest bardzo rozległy, a w takich sytuacjach liczy się każda minuta.
- Podczas patrolowania ul. Długie Ogrody, policjanci Dariusz Kapsa i Daniel Nazaruk usłyszeli korespondencję radiową oficera dyżurnego, który przekazywał informację innemu patrolowi o tym, że w rejonie starej stoczni, przy przepompowni ktoś wpadł do wody. Przekazana informacja o miejscu zdarzenia nie była precyzyjna, dlatego policjanci postanowili, że udzielą wsparcia kolegom i pojechali na miejsce interwencji - informuje st.asp. Karina Kamińska, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Gdy inni stróże prawa wraz ze strażakami przeczesywali rejon wskazany w zgłoszeniu, wspomniana dwójka policjantów postanowiła na wszelki wypadek sprawdzić okolice pobliskiej przystani jachtowej. Ich przeczucia okazały się słuszne. Z nabrzeża dostrzegli wołającego o pomoc mężczyznę, który nie był w stanie samodzielnie wydostać się z wody.
- Policjanci wyciągnęli 35-latka na nabrzeże. Był wyziębiony, ale komunikatywny. Policjanci oddali mu swoje polary, żeby zapobiec jego wychłodzeniu i monitorowali funkcje życiowe 35-latka do czasu przekazania go załodze pogotowia, które przewiozło go do szpitala. Policjanci sprawdzą okoliczności tego zdarzenia - uzupełnia st. asp. Kamińska.
Miejsca
Opinie (120) 10 zablokowanych
-
2020-04-04 13:53
Napity był?
- 2 3
-
2020-04-04 14:05
Może ratowali go bo tonął się
- 3 0
-
2020-04-04 14:09
Brawo dla policjantów
- 4 0
-
2020-04-04 14:18
Po to obok
Jest komis policji rzecznej
- 3 0
-
2020-04-04 14:40
Dopiero będzie kaszlał
- 5 1
-
2020-04-04 14:42
Brawa dla tych panów
- 1 1
-
2020-04-04 15:23
Klienci w burdelu nie placą
I wrzucają ich do Motławy .
Gdzie jest policja?- 5 1
-
2020-04-04 16:40
Jak mogą patrolowac ulice Długie Ogrody jak od czasu ogłoszenia epidemia nie widziałem tam ani jednego policjanta to ciekawe kiedy patroluja
- 1 2
-
2020-04-04 17:02
Mężczyzna był naprzeciwko Brabanku (1)
Ochroniarze Brabanku zadzwonili na policje, mężczyzna głośno krzyczał dlatego go usłyszeli. Cała sytuacja jakieś 15-20 minut conajmniej trwała zanim do niego dotarli policjanci i wyciągnęli z wody.
- 4 1
-
2020-04-14 01:27
Dokładnie tak było.
Świadek:)- 0 0
-
2020-04-04 17:33
Sami znawcy w internecie
Wymysliliscie juz lek na covid19? Pewnie tak.
Brawa dla dyżurnego przy kamerach.- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.