• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Politechnika znów będzie miała wieżę zegarową

Katarzyna Moritz
28 września 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Na głównym gmachu PG do końca marca przyszłego roku ma zostać zrekonstruowana wieża zegarowa. Na głównym gmachu PG do końca marca przyszłego roku ma zostać zrekonstruowana wieża zegarowa.

Zabytkowy gmach główny Politechniki Gdańskiej od marca przyszłego roku będzie ozdabiać wieża zegarowa z Alegorią Nauki na szczycie i zegarem o średnicy ponad 2 m. Wygląd zniszczonej w 1945 roku wieży mozolnie odtworzono na podstawie zaledwie kilku zdjęć z tamtego okresu.



PG z wieżą - fotografia z ok. 1905 r. ze zbiorów Pracowni Historii Politechniki Gdańskiej. PG z wieżą - fotografia z ok. 1905 r. ze zbiorów Pracowni Historii Politechniki Gdańskiej.
Gmach główny, tak jaki inne najstarsze budynki obecnej politechniki, został wybudowany w latach 1900-1904. Zyskał on bogaty wystrój rzeźbiarski, utrzymany w stylu neorenesansu niderlandzkiego, dzięki któremu miał się wpisać w zabytkową architekturę ówczesnego Gdańska.

Podczas działań wojennych w 1945 roku to on ucierpiał najbardziej. Pożar strawił centralną część budynku z główną klatką schodową oraz tylne trakty z aulą, rektoratem i biblioteką, gdzie runęły wszystkie stropy. Mimo że budynek już dawno nie nosi śladów zniszczeń, do tej pory nie odtworzono zniszczonej 66 lat temu okazałej wieży zegarowej, która wieńczyła budowlę.

- Pomysł na rekonstrukcję wieży zrodził się już w ubiegłym wieku - podkreśla dr inż arch. Wiesław Czabański, główny projektant wieży, adiunkt z wydziału architektury PG. - Rekonstrukcja będzie kończyć prace odtworzeniowe i konserwatorskie na frontowej części zabytkowego budynku, ale wieża będzie też pełniła funkcję wyrzutni powietrza dla sali dydaktycznej nr 300 i sali audytoryjnej nr 200 - wyjaśnia Czabański.

Podoba ci się pomysł odtworzenia wieży zegarowej?

Projekt wykonawczy rekonstrukcji, nad którym czuwał Czabański, wykonano oczywiście na politechnice. Była to mrówcza praca.

- Zachowało się zaledwie kilka zdjęć, trzeba więc było przeprowadzić mozolne śledztwo. Bardzo pomocna była dokumentacja hełmu budynku Dworca Głównego w Gdańsku, który powstawał w podobnym okresie i wykonywali go najprawdopodobniej ci sami rzemieślnicy, bo część detali jest bardzo zbliżona - wyjaśnia architekt.

Wieża zegarowa ma być wierną repliką tej dawnej. Tak jak kiedyś, zostanie wykonana głównie z drewna modrzewiowego i pokryta powłoką z blachy miedzianej - z tą tylko różnicą, że ta nie będzie nitowana, ale spawana. Odtworzenie detali do projektu było bardzo trudnym zadaniem, ale nie najtrudniejszym.

- Od podstawy do końca figury Alegorii nauki wieża będzie miała 23,10 m i właśnie ustalenie wymiarów było najtrudniejsze. Częściowo udało się to na podstawie zdjęć, jednak przełomowe było znalezienie przez prof. Bolesława Mazurkiewicza w Niemczech fragmentu rzutu z czasów powstawania projektów. Na jego podstawie potwierdziły się nasze wyliczenia. Różnice wynosiły zaledwie 3 cm - wyjaśnia architekt.

Rzut elewacji frontowej wieży etapu projektowego z ok. 1900 r., ze zbiorów Pracowni Historii PG. Rzut elewacji frontowej wieży etapu projektowego z ok. 1900 r., ze zbiorów Pracowni Historii PG.
Fotografia z ok. 1905 r. ze zbiorów Muzeum Historii Fotografii. Fotografia z ok. 1905 r. ze zbiorów Muzeum Historii Fotografii.
Alegoria nauki, która zwieńczy wieżę, wykonana przez rzeźbiarkę Dąbrówkę Tyślewicz. Alegoria nauki, która zwieńczy wieżę, wykonana przez rzeźbiarkę Dąbrówkę Tyślewicz.
Ze zdjęć odtworzono też Alegorię nauki. Jest ona obecnie wykonana w skali 1:5 przez rzeźbiarkę Dąbrówkę Tyślewicz, w oryginale będzie miała 2,65 m. Alegoria zostanie pozłocona, jak Zygmunt August na ratuszu Głównego Miasta. Błyszczeć też mają takie detale, jak woluty, pochodnie, koła ze skrzydłami, a także cyfry i wskazówki w zegarze o średnicy ponad 2 m, który będzie sercem wieży.

- Odbudowa wieży zegarowej w końcu przywróci proporcję temu budynkowi, on do tej pory wyglądał jak manekin bez głowy - podkreśla Grzegorz Szychliński, inspektor ds. ochrony zabytków techniki w Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków, a także dyrektor muzeum zegarów w Muzeum Historycznym Miasta Gdańska. - Niestety, z pierwotnego zegara, najprawdopodobniej berlińskiej firmy Rochlitz, która na ówczesne czasy robiła najnowocześniejsze zegary wieżowe, został tylko układ sprężyn, które były źródłem napędu. Obecnie są one tylko ciekawostką do ekspozycji i nie nadają się do wykorzystania, dlatego sugerowałem wierne otworzenie zewnętrznego wyglądu i użycie elektrycznego mechanizmu - dodaje.

Politechnika Gdańska ma nadzieję, że zrekonstruowana wieża pojawi się na swoim miejscu do końca marca. Ma być wykonana i złożona w całość poza uczelnią. Na miejscu będzie posadowiona przy pomocy dźwigu. PG czeka do 11 października na oferty od wykonawców w ramach ogłoszonego przetargu.

Miejsca

Opinie (182) ponad 10 zablokowanych

  • eh trzeba wszystkie dawne budynki odnowic na przyjazd gospodarzy (1)

    po to rwekonstrukcja wiezyczki sie odbywa To jedyny powod - trzeba odbudowac ja tak dla jej gospodarzy Nimecow. Ich wlasnosc musi byc niezniszczona jak tu przyjada dawni studenci z rzeszy. PG z wieżš - fotografia z ok. 1905 r. . Ktos jeszcze ma watpliwosci zetrzeba bedzie oddac politechnike w nienaruszonym stanie tym ktorym sie jazabralo za komuny czyli Niemcom. Bez Niemcow by jej nie bylo. Teraz gdywiezyczka stanie beda mogli sie cieszyc budynkiem w stylu pruskim. Zrobiasobie w niej hotel i rozgonia komunistycznych rektorow. Bo po 1989 rokupolski rzad nie umial sobie z tym poradzic do teraz.

    • 1 7

    • W nienaruszonym stanie? Dawno się tak nie uśmiałem.

      Dzisiejsza PG to żałosna podróba w porównaniu z uczelnią z początku XX wieku. Wtedy to była kwintesencja nowoczesności, nasycona najnowocześniejszym sprzętem na miarę początku XX wieku. Teraz sprzętu na miarę początku XXI wieku jest jak na lekarstwo a większość wyposażenia np. laboratoriów to odrapana, rozpadająca się rupieciarnia, pozbawiona jakiejkolwiek wartości i szyku. Pudrowanie tej mizeroty kupowanymi na potęgę komputerami niczego nie zmienia. Nawet jeżeli w każdym pomieszczeniu będzie 10 komputerów, a nie np. 4, to i tak nie uczyni tej uczelni nowoczesną. Komputer jest synonimem nowoczesności chyba już tylko dla skostniałych umysłowo "naukowców", którzy czują przed nim respekt, bo go nie ogarniają.

      • 1 0

  • 99% ludzi kocha taką architekturę jak na załączonym obrazku. Dlaczego 1%, czyli odszczepieńcy decydują o burzeniu tego co piękne (6)

    i budowaniu w to miejsce szklanych ekskrementów? Rachunek prawdopodobieństwa...

    • 3 5

    • Bo to jest tak (4)

      Postawienie szklanego ekskrementa jest wielokrotnie tańsze, niż postawienie budynku w takiej technologii, w jakiej zbudowano Politechnikę (cegła pełna, sklepienia Kleina, liczne sztukaterie i ozdoby kamienne albo przynajmniej betonowe). A bez zachowania technologii i po zastąpieniu klasycznych materiałów styropianem i żywicą epoksydową to byłby kicz nie architektura. To już lepsze te szklane klocki.

      • 5 2

      • Nie wierzę, że po 400 czy ilu tam (nie chce mi się liczyć dokładnie) lat istnienia chemii (3)

        i tysiącach lat alchemii, nikt nie wynalazł materiałów, które rozwiałyby ten problem. Pieniądze to nie wszystko. Gdańsk ma być Gdańskiem, dla odszczepieńców jest Brasilia.

        • 3 2

        • (2)

          A więc powtarzam - można odtwarzać stary Gdańsk, ale w technologii "z epoki". Zastępowanie oryginalnych materiałów i technologii innymi przy jednoczesnym naśladowaniu stylu prowadzi do kiczu i tandety - odtwarzacze CD i mp3 stylizowane na radia lampowe to coś w ten deseń.

          • 2 2

          • Naprawdę, zrekonstruowane Główne Miasto powstało z materiałów (1)

            identycznych jak kilkaset lat temu?

            • 1 0

            • Nie i w tym problem.

              • 0 0

    • ja nie kocham bo to niemcy powinny rekonstruowac swoja budowle

      a nie Polacy

      • 0 7

  • Bardzo ciekawe, ale kiedy PG zacznie kształcić bardziej innowacyjna mlodziez? Programy sa przeladowane, z uczelni wychodza (18)

    absolwenci, którzy cos tam wiedza, ale zupełnie brak im innowacyjności, entuzjazmu, pomysłów na nowość. Sa raczej odtworczy, brak im kreatywności w szybko zmieniającym sie swiecie. A wieża, owszem piekna, ale nie bardziej radowalaby mnie zmiana jakości kształcenia.

    • 131 51

    • malkontent (3)

      Cóż szkodzi trochę pomarudzić przy kazdej okazji. Zamiast wypowiadać się na temat zawsze można się do czegoś przyczepić

      • 35 10

      • (2)

        Glupi jestes, nie wiem na jakim wydziale konczyles ale BRAKI na PG widoczne sa golym okiem, bez zegaraz zylismy 100lat! Mysle ze kilka tez dalibysmy rade

        • 6 16

        • Prawda jest taka, że jak się chce to się nauczy i takie kształcenie jak na PG wystarczy! No ale jak się nie chce uczyć to też się da zaliczyć. Ja tak miałem i teraz niestety trochę żałuje. No ale i tak nie będę miał nic wspólnego z kierunkiem na którym byłem.

          • 1 2

        • Faktycznie widoczne te braki, kolega nawet liczyć nie umie

          bo zegara nie ma od lat prawie 70ciu, ale do 100 to daleko ;)

          • 11 1

    • prawda o PG i innych tego typu uczelniach (4)

      Jestem absolwentem tej uczelni.Komuna, komuna i nic wiecej. Laboratoria posiadaja sprzet z lat 60-tych. Poziom wykladowcow prosi sie o pomste do nieba. Wiekszosc ludzi bedacych na doktoracie, to ludzie ktorzy nie potrafia sie znalezc na rynku pracy wiec siedza i sie pastwia nad studentami, a sami g umieja (poza teorytyzowaniem) Brak jakiejkolwiek wspolpracy uczelni z przemyslem. Praktyki studenckie w Polsce to jedna wielka bujda i smiech. Brak know-how w poszczegolnych dziedzinach przemyslu, biznesu bo te dwie dziedziny obecnie sie przenikaja. Siedzac na tej uczelni marnujesz czas. Jedz za granice i tam studiuj, przez rok nauczysz sie wiecej niz na PG przez 5 lat. Wkladowycy zwiazani z przemyslem, produkcja czy innymi branzami. Posiadaj firmy, co przeklada sie na fachowa teorie i wiedze. Ucza rzeczy praktycznych, nie pierdul. Czlowiek po inz na zachodzie ma wieksze pojecie i know-how niz u nas po 5 latach suchej teorii prof dziadka, albo pryszczatego doktorka co pier....y z poprzedniego wieku do glowy chce ci wpoic.Taka prawda o calym Polskim szkolnictwie wyzszm. Jakosc mizerna. Doktoranci=pryszczate leszcze co g. umieja, niech dalej chodza w swoich oblesnych sweterkach. Ja przynajmniej wiem co znaczy inz. po zachodniej uczelni , pracujac w przemysle juz prawie 6 lat!

      • 13 16

      • Jaki wydział z ciekawości zapytam? (1)

        Ja swoje studia wspominam zupełnie inaczej, praktyki sudeckie u mnie polegały na pójściu do pracy w zawodzie. Oczywiście z niezła, choć nie wybitną pensją. Trzy projekty na zlecenia w trakcie studiów zrealizowałem. Cześć prowadzących i przedmiotów ogólnie faktycznie bez sensu, ale znowuż cześć naprawdę ciekawa i przygotowująca do pracy w zawodzie. Powiedziałbym, tak pół na pół. Na specjalności cześć zajęć prowadziły osoby pracujące w praktyce a na uczelni bywające na część etatu, np. raz w tygodniu. Spora część pracowała nad grantami unijnymi, cześć z nich była teoretyczna, ale część jak np. system wspomagający wydawanie leków w szpitalach jak najbardziej praktyczna. Kończyłem informatykę, katedra KIO.

        • 6 1

        • na EIA (a przynajmniej na katerdach takich jak KANE czy KELIME) wyglada to bardzo podobnie

          Jak się chcę to na wielu przedmiotach można się nauczyć czegoś przydatnego i całkiem aktualnego a spora część kadry pracuje i dobrze zarabia poza uczelnią. Wśród doktorantów jest to wręcz standard więc ciężko powiedzieć, że nie potrafią się odnaleźć na rynku pracy. Na uczelni są i oderwani nieco od rzeczywistości, stuprocentowi teoretycy (w nauce tacy też są potrzebni) jak i osoby o sporym doświadczeniu zawodowym, często bardzo cenione w swojej branży. Oczywiście zdarzają się też niedouczeni, kiepscy wykładowcy czy słabe katedry jednak ogólnie nie jest aż tak źle. Studenckich praktyk jest niestety bardzo mało ale jak dobrze się wybierze to też da się na nich czegoś nauczyć. Ogólnie program nie jest idealny ale jak kogoś interesuje zdobycie konkretnych umiejętności czy wiedzy (a nie np bezmyślne kucie dla samej oceny czy też kombinowanie byle by jakoś wszystko zaliczyć i zdobyć papier) to nie zmarnuje na uczelni czasu.

          • 3 0

      • Laboratoria i sprzęt z lat 60? Chyba te na 1 roku podstaw fizyki...

        To były jedyne laboratoria na których widziałem stare śruby mikrometryczne, nota bene bardzo dokładne i całkowicie wystarczające do doświadczenia. Na innych laborkach miałem np. oscyloskop Agilenta (dawny HP) o pasmie 150 MHz i jeszcze 16 kanałowym analizatorem stanów logicznych. to było w 2002 roku, teraz jest jeszcze lepiej. Moja katedra bezpłatnie - w porozumieniu z Microsoftem i Nationalem dystrybuowała oprogramowanie dla nas - w pełni legalnie, programiści na studiach otrzymują te narzędzia bezpłatnie. Uczące nas osoby pracowały w elektronice w różnych firmach. Pomimo trudów i tak poszedłbym na te same studia.Myślę że narzekania biorą się od osób które na PG zaliczyły raptem 1 semestr albo sa niewykształconymi managerami po WSBiE którzy po usłyszeniu ile kosztuje profesjonalny kompilator lub oscyloskop każą być innowacyjni i pracowac na kartce papieru.

        • 4 0

      • Mam nadzije ze jakosc nauczania na UG przewyzsza ta na komuno-PG.

        • 0 14

    • Widać że na PG nie studiowałeś

      I masz raczej kiepskie wyobrażenie co to innowacyjność w technice - zapewne jesteś kiepsko wykształconym marketingowcem, który jedyne co potrafi powiedzieć to "innowacyjność" i to dwa razy w krótkiej wypowiedzi. Choć to samo co "pomysł na nowość" (jakkolwiek niegramotnie to ostatnie brzmi). Pamiętam jak kiedyś mieliśmy w firmie naradę i przyszły garnitury. Żeby ukryć swoją niewiedzę jedyne co potrafili to skrytykować bardzo dobry pomysł, bo wymagał wykonania pewnych operacji, identycznych jak w poprzednim produkcie. Zarzucili autorowi "odtwórczość" "brak innowacyjności" itp. Odszedł do konkurencji, jego pomysł jest sprzedawany na całym świecie a managerowie chwalą się teraz że wykorzystują innowacyjne produkty w swojej firmie (czytaj frajerzy kupują to co mogli sami produkować...)

      • 7 0

    • zeby byc innowacyjnym trzeba badac, eksperymentowac itd...na to sa potrzebne pieniadze, ktore ida od panstwa...i to w interesie

      rzadu polskiego powinno byc kksztalcenie i dawanie funduszy na innowacyjnosc

      • 1 0

    • (1)

      haha a co skonczyles UG :P

      • 5 2

      • ladny skansen

        • 1 0

    • (2)

      A te "przeładowane" programy to kiedyś były prostym filtrem - albo masz coś we łbie, umiesz się sprężyć nawet jeśli wymagania są głupie i bez sensu --> dasz radę w wymagającej pracy. Teraz studia powoli stają się kursami, a dyplom niestety nic nie gwarantuje.

      • 37 2

      • (1)

        No nie do końca. To także było zapewnienie zajęcia wykładowcom. Jakbym miał patrzeć ile z tych rzeczy z PG mi się przydało w pracy to słabo by to wyszło. Tak naprawdę wszystkiego trzeba było uczyć się po studiach, bo na uczelnie było pełno przedmiotów niezwiązanych z zawodem lub lekko już nie na czasie.

        • 11 2

        • Ale to jest jasne, że w pół roku pracy nauczysz się więcej praktycznych "rzeczy" niż przez pięć lat studiów. Ktoś kto by olał studia w wieku 23 lat biłby każdego studenta o głowę w kwestii kwalifikacji. Ale po dwóch latach byłoby blisko, a po pięciu - nie byłoby o czym mówić. Natomiast nikt mi nie powie, że czy to na chemii, mechanice, informatyce, budownictwie,... nie ma przedmiotów, które porządkują absolutne podstawy tych dziedzin (tego nie ma w szkole średniej).

          • 8 1

    • SZKOLNICTWO WYMAGA REFORM

      struktury naukowo kadrowe na wyższych uczelniach są takie same jak za komuny! nic sie nie zmieniło!!?? SZKOLNICTWO WYŻSZE WYMAGA REFORM!!!

      • 7 2

    • Przeładowane programy, to pasuje do roztrzęsionych mamusiek z dziećmi w podstawówce. A inne zarzuty - to nie kwestia PG, czy innej uczelni. Niestety to Polacy są mało innowacyjni, brakuje im entuzjazmu i pomysłu na nowość.

      • 22 7

  • (2)

    tego mi brakowało

    • 3 1

    • niech zgadne, Jurgen? (1)

      widziales zdjecie dziadka na tle tej uczelni?

      • 1 2

      • nie, Wańka, ale moi przodkowie byli w swoich latach na tej uczelni

        • 0 1

  • Ile to ma kosztować? (8)

    Może lepiej przeznaczyć te pieniądze na badania naukowe, które przyniosą korzyści dla rozwoju nauki polskiej. Słyszę wszędzie o braku pieniędzy na badania naukowe.

    • 7 17

    • Tadeusz ! wajche przełóż

      • 1 0

    • w tamtych czasach hitler wydal sporo (1)

      to teraz komunisci szykuja i odbudowuja zeby jak wroca Niemcy mogli znow sie uczyc.

      • 2 1

      • W czasach, gdy budowano PG

        Hitler był nastolatkiem.

        • 1 1

    • nie boj sie - wlasciciele niemieccy placa to wymagaja

      ma byc wiezyczka jak w 1905 a ty milcz.

      • 1 1

    • ? (2)

      Tadziu idź biadolić gdzie indziej...dobrze ze nie mogłeś sie odezwać gdy odbudowywano Długa..

      • 6 3

      • Mogłem, mogłem chodziłem już do szkoły średniej.

        Odbudowa starówki a wystrój PG gdy jest wiele spraw niezałatwionych. Poczytaj następne wpisy.

        • 2 4

      • To znaczy, że pula jest źle ustalona

        Co jest ważniejsze? Złota figurka na dachu, czy remont zagrzybionej, brudnej sali z odłażącą z sufitu farbą (w tym samym gmachu głownym) w której mam zajęcia?

        • 0 5

    • Nie, nie można

      Ani na badania naukowe, ani na drogi, ani na most, ani na tunel, ani na smutne dzieci w Afryce. Pieniądze na ten cel pochodzą z INNEJ PULI. Budżet uczelni, miasta, państwa to nie jest jeden wielki worek, z którego każdy bierze według potrzeb. Stare konie a nie rozumieją prostych rzeczy.

      • 6 1

  • (2)

    "Mimo że budynek już dawno nie nosi śladów zniszczeń"....jasne. proponuję przejść się od tyłu budynku - full śladów po kulach w cegłach.

    • 32 1

    • W niektórych okiennicach nadal widać ślady zamurowywanych okien. Śladów po kulach dużo jest na wieży komina.

      • 1 1

    • Z tyłu

      Proponuję, by zostały jako niemi świadkowie minionego czasu i przestroga dla potomnych.

      • 14 0

  • a może jeszcze

    byś chciał aby wrócił napis na drzwiach do jednego z bufetów w GG ... polakom i psom wstęp wzbroniony ... miłośniku niemieckiego porządku przed wejściem naszych i radzieckich chłopaków w Twoim wieku aby ich stad wypędzić???

    • 3 1

  • fajnie-właśnie chodzi o takie elementy wykończeniowe których często nie rekonstruowano z barku czasu i pieniędzy (3)

    warto by jeszcze zwrócić spadzisty dach fragmentowi Dworca Głównego który został go pozbawiony-lepszy efekt dla całości naszego przepięknego na skale kraju dworca(ale tylko od zewnaątrz póki co) byłby "murowany"...

    • 36 0

    • no jak już kolega poszedł z tematem

      to ja bym dodał do tego rekonstrukcję manierystycznych szczytów budynku NBP oraz komendy wojewódzkiej policji.

      • 4 0

    • przepięknego na skalę Europy (1)

      Japończycy postawili sobie jego replikę w Imari

      • 10 3

      • eeee, powtarzanie za mediami. faktycznie wieżyczka jest podobna, ale reszta?http://www.tinsan.net/images/Kyushu/Pages/6_Imari Wedding Church.htm

        • 2 0

  • ...jak politechnika o swoj gmach

    • 4 0

  • żeby koserwator dabał o zabytki..

    • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane