• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pomoc szkolna z IPN: "Wałęsa był Bolkiem"

ms
25 listopada 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Lech Wałęsa dostępny w wersji... maskotki

W skierowanej do szkół publikacji IPN Lech Wałęsa przedstawiony jest jako TW Bolek.



Czy młodzi ludzie powinny poznawać tak kontrowersyjne fakty z polskiej historii?

Wydana przez Instytut Pamięci Narodowej książka nosi tytuł "Od niepodległości do niepodległości" i opisuje dzieje Polski od 1918 do 1989 r. Nie ma ona charakteru podręcznika, ale opisywana jest jako pomoc do nauki historii XX wieku.

Uwagę przykuwa zamieszczony w książce biogram Lecha Wałęsy. Szczegółowo opisuje on zaangażowanie Wałęsy w politykę. Notka głosi, że Wałęsa został zarejestrowany jako tajny współpracownik SB pod pseudonimem "Bolek". "Formalnie wyrejestrowany w 1976 r., jednakże realna współpraca trwała tylko kilkanaście miesięcy" - pisze autor biogramu, Łukasz Kamiński, szef Biura Edukacji Publicznej IPN. Opisuje on także opozycyjną działalność Lecha Wałęsy, prześladowania i prowokacje, jakich doświadczył ze strony SB.

W notce nie ma natomiast informacji o procesach, jakie Wałęsa wytacza zarzucającym mu współpracę z SB, oraz o wyroku sądu lustracyjnego, który uwolnił byłego prezydenta od zarzutu współpracy z tajnymi służbami PRL.

To już kolejna publikacja IPN, w której otwarcie pisze się o współpracy Lecha Wałęsy z SB. W 2008 r. Instytut wydał książkę Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka pt. "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii". Publikacja była pierwszą poważną pracą naukową, poruszającą kwestię relacji Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa, w tym zagadnienie ewentualnej współpracy w latach 70.
ms

Opinie (474) ponad 20 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • IPN to chamy i kłamczuchy!!!!

    IPN powinni zamknąć raz na zawsze bo pisze bzdury nie poparte dowodami, wstyd i chańba!!!!!!!

    • 1 4

  • (1)

    Kohne alias Wałęsa-pytania.

    Leibe Khone alias Lechu Wałęsa alias tw.Bolek - 18 pytań do ciebie esbecka łachudro.
    List otwarty do Leiby Kohne alias Lecha Walesy,tw.Bolek byłego Prezydenta RP(a raczej figuranta, bo rządził namiestnik w Pałacu kpt.SB WachoWSI???,z polecenia parchokomuny i jej pomiotu)
    Na naszych oczach przeszłość ulega zakłamaniu i manipulacji. Aby ocalić od zapomnienia prawdę, ktoś musi zapytać o fakty. Dopóki jeszcze żyją ich świadkowie i istnieją akta wywiadów(w tym wypadku BND,GRU,WSI). Oświadczam, że biorę przed Bogiem, historią i ziemskimi sądami pełną odpowiedzialność za treść pytań i zawarte w nich sugestie. Życzę sobie przeprowadzenia dowodu prawdy Leibo Kohne alias tw.Bolek przed sądem.

    1. Czy pamiętasz, jak w styczniu 1971 r. przyznałeś się, że, na żądanie SB dokonywałeś identyfikacji uczestników zajść grudniowych z fotografii i filmu?. Czy teraz możesz podać powody tych zdradzieckich działań?

    2. Dlaczego okłamałeś wszystkich mówiąc o przeskoczeniu płotu stoczni, prawda wygląda inaczej, na strajk 14.08.1980 r. zostałeś dowieziony motorówką z Dowództwa Marynarki Wojennej w Gdyni pilnowany przez esbecję?

    3. Jak godziłeś swoja eksponowaną katolicką moralność z głośnymi przygodami i ekscesami seksualnymi, o które żona robiła Ci publiczne awantury w 1980r.?

    4. 9 grudnia 1980 r. przyznano "Solidarności" pierwszą nagrodę-30tys.USD. Co z tymi pieniędzmi?, gdzie się, podziały i na co poszły?

    5.Co zrobiłeś z 60tys.USD nagrody szwedzkiej prasy, którą miałeś ponoć przekazać na Panoramę
    Racławicką, lecz nigdy tych pieniędzy nie przekazałeś?

    6.Czy mieszkanie przy ul.Polanki 52 kupiłeś, czy otrzymałeś w darze i od kogo?

    7.W jakiej kwocie Bagsik i inni "biznesmeni" finansowali Twoją pierwszą kampanie wyborczą?

    8.Czy uważasz za właściwe,że Głowa Państwa lokuje pieniądze w bankach zagranicznych, wbrew polskiemu prawu?

    9.Czy w 1981 r. byłeś informowany przez Prezydium MKZ, że M. Wachowski jest kapitanem SB?

    10.Czy Wachowski posiada Twoje zdjęcia ze wspólnych orgii alkoholowo seksualnych (Arłamowa także) i dlatego nie zareagowałeś na jego poczynania? (to on faktycznie rządził w Pałacu, ty byłeś tylko figurantem dla ciemnego ludu)

    11.Czy SB szantażowała Cię ujawnieniem wszczętych przeciwko Tobie postępowań karnych o kradzieże przed sądem, wpierw dla nieletnich,a potem już dorosłych i sądem rejonowym, wymuszając tym na tobie pełną współpracę?

    12.Za jakie zasługi w obozie w Arłamowie przyznano Ci prawo picia i polowania z Kiszczakiem i 5- tygodniowy pobyt z całą rodziną, gdy innym internowanym odmawiano zwykłych widzeń, odwiedzin?

    13.Czy pamiętasz swoją wypowiedź na Kongresie w USA -"lokujcie swoje kapitały w Polsce, bo na nędzy i głupocie Polaków, można najlepiej zarobić, czy nadal tak sądzisz?

    14.Z jakiej obietnicy wyborczej wobec swych oszukanych przez Ciebie wyborców się, wywiązałeś?(wymień choć jedną)

    15.Czy teraz potrafisz odpowiedzieć na pytanie Andrzeja Gwiazdy z I Zjazdu "Solidarnosci",jak
    wygląda dogadanie się, Polaka z Polakiem,gdy jeden z nich jest zdrajcą?(tu chodziło o Ciebie)

    16.Kiedy spełnisz publiczną obietnicę rozliczenia
    się, z majątku i wskażesz jego prawdziwe żdródła pochodzenia, bo Twoje książki przyniosły Ci wyłącznie straty? Podobnie z obietnicą wyjaśnienia stosunków z MO,SB,WSI?

    17.Czy nie dość już kłamstw, krętactw, gróźb, niekompetencji, zwykłej pazerności z Twej strony, czy Ty naprawdę nie boisz się, Boga, Matki Boskiej, której wizerunek nosisz na pokaz w klapie marynarki, lecz nie w swym zakłamanym sercu, Leibo alias Bolku?

    18.czy akta BND, CIA, WSI, GRU, na Twój temat także kłamią? Wszyscy się, sprzysięgli przeciwko Tobie?
    A mówią o twym pochodzeniu, rodzinie, kto Cię wychował, kim był Twój Ojciec, komu służył (Wehrmacht), wzięty do niewoli amerykańskiej, po przyznaniu się, do żydowskiego pochodzenia wyjechał do USA, a Ciebie wychowywał jego brat pozostały w Polsce. Czyżby oni także kłamali?, jaki mieli by w tym interes? (mogli Cię tylko, szantażować ujawnieniem, więc tańczyłeś jak Ci ta złożona orkiestra grała), odpowiedz mi Leibo alias Lechu, tw. Bolku. To na razie tyle, jak przeczytasz, postaraj się, forumowiczom odpowiedzieć na powyższe pytania, szczególnie młodym, bo ja i starsi odpowiedź i prawdę o tobie znają. Czekam tw. Bolek, - odwagi.!!!!,
    /E.Gawlas/

    • 3 0

    • Na pewno ci odpowie...

      bolek bolkiem pozostanie...

      • 0 0

  • Potwarz i oszczerstwa, (3)

    żucane tak Wielkiemu człowiekowi,czemu my Polacy nie potrafimy być poprostu dumni że to nasz człowiek-rodak powalił poprzedni ustrój ,przecież cały świat tak bardzo Go ceni,szanuje,my jesteśmy naprawdę dziwnym narodem,Pan prezydent jest po prostu Wielki

    • 2 16

    • półanalfabeci mają głos

      Bierz miotłę i zamiataj -to potrafisz. acp.sopot@gmail.com

      • 0 0

    • ...jest Wielki bo ma bluzę i szelki!

      • 1 1

    • jak sie pisze Żucane

      to nie dziw ze sie nie mysli, nie czyta, nie analizuje...
      do podstawowki sie cofnij

      • 4 1

  • ciekawe.. (39)

    który z tych inteligentów wyciągających brudy, chociaż ruszyłby palcem wtedy..

    • 124 154

    • Ciekawe bohaterstwo (7)

      a według Ciebie Walesa jest bohaterem???????Bo???Dla mnie jest nikim,nie zrobil niczego za co mogę mu podziękować.Co paszport?wyjazd za granice??sorry ale tak czy siak wkoncu bys wyjeżdżał/la.A ponad to?co takiego zrobil??No co?Krzyczał glosniej to co inni mysleli w zaciszach domu,inwigilacja jak byla tak jest,cenzura rowniezWiec jesli jestes w stanie przekonac mnie jako mlodego czlowieka do jego bohaterstwa to prosze.Bohater...smiech ze takie ciemnoty sie probuje wiecznie ludziom młodym wciskac

      • 15 14

      • to bierz paszport i wio patrioto (6)

        prawda jest taka że był zarejestrowany jak wielu nawet tego nieświadomych faktem jest jednak że stał na czele przemian i dawał siłę swoją odwagą innym, którzy jak on nie stali ale działali a teraz każdy może powiedzieć że dostałby kiedyś paszport; pewnie tak i pewnie sowiecki, ciesz sie że go masz i spadaj zamiast wlasnych bohaterów kalać a jak szukasz prawdy to wszedzie a nie tylko w jednym zrodle, sprawdz czy Twoj Tato nie byl TW;)

        • 10 9

        • hovniarz (1)

          w pupie byłeś i hovno wiesz smarkaczu.

          • 0 0

          • byly przewodniczacy zakladowej S

            z tym hotelem robotniczym na Tuwima zgoda,ale z tego co pamietam,a stalem obok śp.Ryszarda Kapuscinskiego i toczyla sie dyskusja dlaczego L.W.
            z dyskusji wynikalo,ze potrzebny byl symbol robotniczy,na czele strajku
            ,a L.W.to tragiczna postac zarowno dla niego samego ,jak i dla Polski
            tak zapamietalem slowa wypowiedziane przez Ryszarda Kapuscinskiego.

            • 0 0

        • moze troche kultury???w tym calym patriotyzmie? (1)

          A p.Walesa to nie wyznacznik patriotyzmu tak???Wiec jak masz podstawy zeby mnie przekonać....ARGUMENTY,które świadczą o tym,ze rzeczywiście jest bohaterem a ja go tak kalam to prosze jestem gotowa wysłuchać.Ale jak widze po twojej wypowiedzi nie wiele masz do zaoferowania w argumentacji,jedynie co to debilne typowe dla frustratów"fru z kraju"...albo zapraszania do rozmów osób trzecich w tym przypadku moja rodzinę.Tak wiec mega "patrioto" nie szanujący rodaka w tym przypadku rodaczkę za wlasny pogląd...moze znajdź argumenty,przedstaw moze mnie przekonasz o bohaterstwie pana W...Poza tym twoj pseudo..el polacco świadczy o twojej Polskości..

          • 1 2

          • to jest typowy tuskim albo niesiołyzm masz klaskać na stojąco przed wałęsą albo spadać z Polski bo to jest ich Polska ich wałęsów jaruzelskich kiszczaków bieleckich komorowskich mazowieckich wujców nałęczów borowczaków z****nych bohaterów od siedmiu boleści ich własność zdobyta w Magdalence w marcu i kwietniu 1989 a nie Twoja Polska ty masz wybór albo wierzyć w ich bajeczki o ich wielkim bohaterstwie choć to żadna sztuka rzucać kamieniami wiedząc że SB go wyciągnie z paki jednym telefonem do MO wierzyć i zasuwać po 12 czy 14 godzin za 1500 zł albo spadać z kraju.Bohaterstwo wałęsy widać obejrzyj sobie filmy z okrągłego stołu ze spotkań w małym gronie kiszczaka i jaruzela z wałęsą jak się całuja szepczą czułe słówka np wałęsa mówi do jaruzela góra z górą ale my się już nie rozejdziemy jaruzel mówi pewnie tak to najlepszy dowód.Wałęsa był zwerbowany przez SB i nie ma nawet o czym mówić.Tego durnia specjalnie wybrali jako tego kto ma im pomóc przejść do nowego ustroju który komuchom dał świetne warunki na starcie.Zwykły obywatel mógł sobie pogwizdać w starciu z esbekami którzy zakładali agencje ochrony przejmowali rynki mieli dojścia układy omijali prawo.Efekt jest taki że panowie z SB czy WRON mają bardzo wysokie emerytury w wolnej Polsce a zwykli ludzie po 500 czy 600 zł.

            • 1 1

        • nie zauważyłeś że wściekłość w pewnych środowiskach wywołuje badanie pewnych spraw?Kilka pytań ode mnie, dlaczego SB tak pieczołowicie paliła akta głównie okrągłego stołu w latach 1989/1990?Dlaczego taką wściekłość wywołują książki piszące rzeczy niewygodne dla ikon establishmentu dlaczego sekuje się w Polsce takich ludzi jak Zyzak który dosłownie jest represjonowany odmawia się mu pracy w zawodzie nauczyciela nie patrząc na inne przesłanki niż telefon jakiegoś z****ńca z kuratorium że tego i tego nie zatrudniać a skąd ma taki prikaz z****niec z kuratorium?Od z****ńca z MENu a tego z kolei poinstruował o tym z****niec z kancelarii tuska.Taka jest demokracja człowieczku w Polsce A.D 2010.System komunistyczny trząsł się w posadach pół roku później by się rozleciało wszystko bez tego żałosnego zgniłego kompromisu który dla 99% Polaków był wejściem z deszczu pod rynnę.W miarę opiekuńczy system socjalistyczny zastąpił agresywny etatystyczny kapitalizm rabunkowa prywatyzacja zwolnienia podwyżki bieda bezdomność patologia prawa nepotyzm kolesiostwo mafie itd itd itd.Akta okrągłego stołu palono dlatego że znaczna większość uczestników po stronie solidarności to byli agenci SB którzy nie mieli swojego osądu tylko wykonywali instrukcje swoich oficerów prowadzących.Architektami byli Kiszczak i Jaruzelski oni rozdawali karty oni decydowali.Wszystko inne to ściema.Walka z historią to walka z polskością.Niesioł dyzurny debil III RP powiedział że IPN ma opisywać historię tylko w sposób hagiograficzny nie ma prawa pisać niczego nieprzychylnego o wałęsie o okrągłym stole itd itd.W historii Polski od lat nie ma miejsca np dla opisania w Polsce okresu stalinizmu potwornych egzekucji tortur obozów pracy gdzie zabijano ludzi za pochodzenie i poglądy nie ma miejsca na wątek SB a Solidarność choć I zjazd był naszpikowany agenturą jak keks rodzynkami czas uczyć młodych ludzi prawdy a nie jak ten poj.b owsiak pluć na IPN pluć na inny punkt widzenia.I mącić ludziom w głowach są już co pokazują komentarze na serwisie you tube idioci takiego kalibru którzy mówią że w II wojnie Rosja nam przecież pomagała.Komentarz zbyteczny pytam się czy takich debili ma wychowywać polska szkoła tylko dlatego że wałęsa to prywatnie znajomy od kielicha obecnej wierchuszki z PO?

          • 2 1

        • żal mi ciebie

          nieświadomie brał pieniądze od SB?

          jeden głupszy od drugiego...

          el debillo..

          • 4 3

    • dzieciak mają głos

      synku- bolek został zabrany z robotniczego hotelu na Tuwima wraz z innymi stoczniowcami na "casting" na przywódcę rewolucji. Wygrał ze względu na wxześniejsza wspólpracę z MO, niski iloraz inteligencji i liczna progeniturę.Fachowcy z SB dokonali trafnego wyboru...

      • 1 0

    • dla ciebie to brudy (23)

      dla innych prawda historyczna. Jak chcesz możesz sobie żyć w wyidealizowanym świecie spiżowych postaci ale się nie dziw ze potem nie kumasz co się w koło dzieje.

      • 43 18

      • (22)

        podejrzewam, że ponad 90% tych dokumentów to faktycznie "prawda historyczna" sfabrykowana przez SB. W każdym razie długo jeszcze potrwa zanim oddzieli się ziarno (prawdziwe dokumenty) od plew (fałszywek). Póki to nie będzie zrobione to ŻADNA publikacja IPN nie będzie dla mnie wiarygodna.

        • 20 19

        • (21)

          po co UB miała by fabrykować dokumenty? Czy aktualnie dajmy na to policja albo ABW fałszuje własne dokumenty? Jaki ma sens wprowadzenie zamętu we własnych aktach?
          Takie coś mogło sie opłacać w latach 90 ale wtedy UB już nie było…

          • 19 10

          • (5)

            A choćby po to SB fałszowało dokumenty, by tworzyć pożądane sytuacje. Gdy Wałęsa był kandydatem do Nobla, to polska ambasada w Norwegii rozsyłała fałszywki, po to by tej nagrody Wałęsa nie dostał. Żaden historyk temu dzisiaj nie zaprzecza.

            • 13 4

            • (3)

              czym innym jest kolportować lewe kwity, rozpuszczać plotki, dezinformować, a czym innym fałszować własne akta.
              "Tworzyć pożądane sytuacje" przez fałszowanie własnych akt to nonsens choć by z tego powodu ze były to często rzeczy o najwyższym stopniu utajnienia. Jak można "tworzyć pożądaną sytuację" jesli do akt ma dostęp garstka osób które obowiązuje tajemnica?

              • 5 3

              • (2)

                A kto ma teraz dostęp do tych supertajnych akt? One ą nadal tajne! A cała resztę to tylko o kant d@#y potłuc ,tyle są warte.

                • 4 0

              • Zaglądałem do własnych akt

                SB nie mogła fałszować własnych akt bo by się sama w tym nie połapała. Mozna było fałszować sprawozdania w zakładach pracy by się wykazać przed zjednoczeniem czy ministerstwem ale nie w tym resorcie. Zupełny brak rozeznania w ówczesnym systemie.

                • 2 0

              • nie myl pojęć zbiór zastrzeżony to są imiona i nazwiska tych drani których pseudo ustawa o IPN i pseudo prezes Kieres chcieli ukryć przed osądem politycznym zapewne znalazłoby się tam sporo na obecnie panującego prezia Komorowskiego czy Donalda Tuska i wielu wielu innych stąd najwyższa klauzula tajności tych dokumentów

                • 1 0

            • człowieku każdy TW miał oficera prowadzącego który konfrontował jego zeznania z innymi TW zaś oficera prowadzącego sprawdzał na podstawie swojej agentury i źródeł jego zwierzchnik a zwierzchnika kontrolował jeszcze wyższy szczebel i tak aż do samego szefa SB ministra spraw wewnętrznych biura politycznego i KC sugerujesz że oni byli takimi głupkami że nie kontrolowali kraju że nie analizowali sytuacji nie szukali ludzi którzy mogliby sypać?Fałszywkę to mogli podrzucić żonie opozycjonisty że jej mąż ją zdradza albo księdzu że ma kochanki tak robiono z ksiedzem Popiełuszką żeby go obrzydzić wiernym ale wszystkie dokumenty wewnętrzne spisy donosicieli i ich donosy na księdza są autentyczne podobnie jak analizy tego co z księdzem mieli zrobić.Uważasz że te 100 tysięcy współpracowników SB ich oszukiwało a szeregowi esbecy oszukiwali poruczników kapitanów majorów czy generałów SB?

              • 0 0

          • ale juz jak jarkacz oświadczył, ze jego kwity są sfabrykowane, to wierzysz? (3)

            podwójna moralność pisowska

            • 8 4

            • teczką jarkacza wymachiwał Urban.. (2)

              jeżeli to twój idol, to nie mam pytań

              Urban nt. przyznał że padł ofiarą prowokacji -- nie tylko
              mjr. Jarucka chodziła do płk Miodowicza i płk Brochwicza
              znanych posłów z PO

              • 0 0

              • My czerwonym nie wierzymy. (1)

                To wy i wierzycie. Przecież nikt nie zakłada, że Jarek współpracował z SB (przecież w tych czasach jeszcze nawet ulotek nie roznosił i się w ogóle w nic nie angażował), ale jak czerwoni zasuną z kwitów będących wam na rękę to zaraz uznajecie ich za wzór prawdomówności.

                • 0 0

              • w nic się nie angażował a prawa człowieka Komitet Helsiński praca w regionie Mazowsze Solidarności?Słabo znasz życiorys Kaczyńskiego

                • 0 0

          • (3)

            Czyli przyznajesz, że oficerowie SB/UB to byli rzetelni, uczciwi, sumienni, prawdomówni ludzie.... Super - oto jak tzw. "walczący antykomniści" wciąż dają się wodzić za nos. Za PRL byli by pewnie lojalnymi członkami PZPR, skoro tak wieżą w każde słowo SB-ka.

            • 6 2

            • (2)

              mały głupiutki misu. gdyby oficerowie UB pisali w swoich aktach nieprawdziwe informację to ten system nie wytrzymał by 50 lat a oni sami zostali by oskarżeni o sabotaż, zdradę i Bóg wie co jeszcze.

              • 3 5

              • Przpraszam bardzo, ale przecież nawet Dziwisza zarejestrowali jako TW. (1)

                A jakoś pewne jest, że nie donosił.
                Przecież oni tam na bieżąco robili lewe dokumenty, by za ich pomocą później sabotować ludzi.

                • 0 0

              • skąd pewność że nie donosił?Gocłowski też nie donosił a był przy najtajniejszych rozmowach okrągłego stołu w wąziutkim i wysokim gronie z jaruzelem kiszczakiem wałęsą sugerujesz że SB dopuściłaby do takich rozmów niepewnego biskupa?A ksiądz czajkowski też esbek a teraz bohater GW i różowego salonu kościół był bardzo naszpikowany agenturą.

                • 1 0

          • Nie UB a SB (1)

            A po co? Żeby normę wyrobić.

            • 0 0

            • He, he.. Myślisz że Kiszczak o takich stachanowcach nie myślał?

              A znasz taki termin z kręgów MSW podp1erdalanie... i wiesz
              co on oznacza?

              • 0 0

          • Fałszywa teczka

            W archiwach IPN jest tylko jedna fałszywa teczka: Jarka. Pamiętasz. Jak myślisz po co ją fałszowali? A może ona też jest prawdziwa? Od powiedz na te pytania.

            • 1 1

          • (1)

            Powiem Ci, po co:

            SB robiło to namiętnie po to, żeby zasiać zamęt wśród ludzi z otoczenia człowieka, na którego dokumenty się fabrykowało. Argumentem koronnym wówczas było: "widzisz, kolego, ty jesteś taki wierny, a tu proszę, jaki to cwaniak". Siłą przewodnią ruchu oporu była niespotykana wcześniej, ani później w naszym narodzie jedność (solidarność właśnie). I tę siłę można było osłabić tylko za pomocą skłócania i siania zamętu. A jak widać - na to nie jesteśmy odporni wcale :)

            • 6 4

            • ale już to pisałem. Zrozum. Czym innym jest działalność operacyjna w czasie której sie fabrykuje różne dokumenty, kwity ect a czym innym sa wewnętrzne archiwa, kartoteki ect.

              To ze służby fabrykują róże dokumety jest oczywiste. Nawet agent Tomek miał "falszywą" tożsamość i posługiwał sie lewymi papierami w trakcie działń operacyjnych, ale to w żaden sposób nie implikuje tego iż akta operacyjne na temat działalności operacyjnej agenta Tomka w CBA sa również fałszywe.

              MYŚL!

              • 5 1

          • oj naiwny, naiwny

            • 0 0

          • a czym sie rozni obecna wladza od owczesnej?

            tez dla niej panstwo stoi wyzej nad dobrem obywatela. ostatnio sie o tym przekonalem gdy zapytalem pania w urzedzie miasta co dobrego dla mnie jako obywatela z tego ze bede wymienial dowod co pol roku zamiast zrezygnowac z obowiazkowego meldunku ustanowionego w PRL w 1960 roku.

            • 1 1

    • Ruszałem nie tylko palcem, wtedy

      I twierdzę, ze prawda przede wszystkim a zgodnie z prawdą Wałęsa miał trzy okresy w swoim życiu publicznym. Współpracy z SB, którą zerwał z uwagi na swój indywidualistyczny charakter, potem działania w opozycji i Soloidarności, gdy się bardzo zasłużył a następnie niezbyt chwalebny epizod prezydentury / stosunek do Kuklińskiego motywowany własnym poczuciem dysonansu poznawczego/. Czy to jest takie trudne do zrozumienia ? Wolicie kicz zamiast prawdy ? Nauka historii to nie grillowanie połączone z piwkowaniem.

      • 2 0

    • Lech Kaczyński

      gdyby nie Lech Kaczyński, Anna Walentynowicz i Gwiazdowa nie wygrałyby procesów w sądzie pracy i byłoby po nich. Z kolei gdyby nie było Anny Walentynowicz to by nie było strajku i Wałęsy by nie wypchnęli na wodza. No i Bolek zostałby tylko Bolkiem, który wymieniał nazwiska w grudniu 70-tego jak na MO pokazywali mu film z zajść. A wszyscy się dziwili dlaczego wtedy było tyle aresztowań.

      • 1 1

    • (2)

      nikt nie ma pretensji, że Lechu nic nie robił - bo robił, i to bardzo dużo i w dobrej sprawie. Ale jak miał jedną (fakt - paroletnią wpadkę) to nie powinien tego ukrywać. Zwłaszcza że ta wpadka nie przekreśla jego dokonań z lat 80, kiedy zachowywał się super.
      nie ma ludzi kryształowych, którzy przez całe życie są wzorem. Lechu był niejednoznaczny w latach 70, superbohaterem lat 80. i no i baaaardzo dyskusyjny w latach 90. tak go oceniam ;-)

      • 26 4

      • ta wpadke ciagnal brudy w latach 90-tych gdy zanagazowal sie by

        ja ukrywac.

        • 6 1

      • niektórzy twierdzą iż owa dyskusyjność w latach 90 wynikała własnie z tego ze bła się stanąć twarzą w twarz ze swoją przeszłością i co niektórzy to wykorzystali. Ale to oczywiście tylko bezpodstawne spekulacje :D

        • 14 1

    • obraxanie przycho0dzi ci wyjatkowo latwo chamie

      a sprawy opisywane to czysta prawda ktora walesa ukrywal

      • 8 2

  • ms - to tez dzienniakrzyna co zawsze daje przedruki z GW

    zawsze nie obiektywny

    • 0 0

  • (8)

    Skoro 30 lat temu Wałęsa z Komorowskim, Borusewiczem i Krzywonos obalili komunę, to podajcie mi nazwiska obalonych komuchów, osądzonych za zbrodnie na Polakach, za tyranie, mordy i poniżanie. Ilu z nich trafiło przed sąd albo chociaż straciło majątek? Zamiast tego mamy bratanie się Wałęsy, Komorowskiego z ludźmi odpowiedzialnymi za zbrodnie PRL i afery w III RP - Jaruzelski, Miller, Oleksy, Cimoszewicz, TW "Bolek", TW Alek i inni poradzili prezydentowi Komorowskiemu jak "robić Rosji dobrze" jak to robili sami?

    Jarosław Kaczyński od dawna wiedział jak niski poziom moralny reprezentuje Komorowski, Wałęsa i im podobni.

    • 19 2

    • obalili , ale flaszki. (6)

      zdrajcy z 1989r.

      • 3 1

      • List Joanny i Andrzeja Gwiazdy na wieść o kandydaturze Borusewicza na szefa IPN. (3)

        Przez cały okres naszej znajomości, to jest od 1977 roku, Borusewicz postępował nielojalnie, prowadził podwójne gry ze szkodą dla opozycyjnej działalności. W realizacji swoich prywatnych lub, co gorzej, nieznanych grupowych celów nie cofał się przed kłamstwem i rzuca-niem najcięższych oskarżeń na swoich współpracowników. Szczególnie niebezpieczną cechą Borusewicza, dyskwalifikującą go jako pracownika IPN, jest skłonność do przejmowania i ukrywania ważnych dokumentów.
        Uważamy, że Bogdan Borusewicz na stanowisku prezesa byłby gwarantem nierzetelności IPN, gwarantem naginania prawdy do własnych potrzeb.

        • 1 0

        • (1)

          to PO chce z tego palanta zrobić szefa IPN?Nikt o tym nie mówił w żadnej telewizji.Sorry ale koń albo prosiak miałby podobne kompetencje czy ten gość jest w ogóle historykiem ma jakieś wyższe wykształcenie zna się na archiwistyce i metodologii?

          • 0 0

          • Nie wiem czy nadal chcą, ale bym się nie zdziwił.

            Natomiast chcieli mianować go przed wyborem śp. Janusza Kurtyki, wtedy też powstał ten list.

            • 1 0

        • Ciąg dalszy :)

          Uzasadnienie

          Nierzetelność, podobnie jak rolę agenta, w wielu przypadkach można wykazać tylko poprzez ciąg faktów, z których każdy z osobna można wytłumaczyć zbiegiem okoliczności lub jakimiś szczególnymi przyczynami.

          Bogdana Borusewicza poznaliśmy w 1977 roku. Był ważnym uczestnikiem gdańskiej opozycji ze względu na członkostwo w KOR. W grupie WZZ Wybrzeża był jedynym niepracującym, co oznaczało nie tylko wolny czas. Po "zgubieniu ogona" pozwalało też długo działać swobodnie, a także wyjeżdżać do odległych miejscowości. Gdy bezpiece udało się w Komitecie Założycielskim WZZ umieścić agenta Edwina Myszka, Borusewicz tak się nim zachwycił, że spotkania WZZ traktował już tylko jako okazję do rozmowy z Myszkiem, starał się spotkanie jak najszybciej skończyć, aby wyjść i bez świadków omówić wspólne sprawy. Być może przyczyną był brak zaufania do nas. Koledzy powiedzieli nam, że Borusewicz podejrzewa nas o współpracę z SB, ponieważ na działalność WZZ przeznaczaliśmy jedną pensję. Nam zarzucał nieumiejętność ułożenia sobie dobrych stosunków z kierownictwem w zakładzie pracy, ponieważ nie potrafimy, tak jak Myszk, otrzymać, kiedy trzeba, zwolnienie lekarskie, urlop, a nawet samochód na przywiezienie z Warszawy powielacza, który oczywiście nigdy do nas nie dotarł.

          Borusewicz powiedział nam, że otrzymuje informacje od sprzyjającego opozycji oficera SB. Jednak wszystkie informacje, jakie Borusewicz nam przekazał rzekomo z tego źródła, były fałszywe. Np. Borusewicz uparcie twierdził, że w zakładach pracy SB nie werbuje tajnych współpracowników, że wystarczy nadzór etatowego "opiekuna" z komendy. Po jednym z zatrzymań na 48 godzin Borusewicz chciał nam dać numer telefonu jakiegoś majora SB, który obiecał mu pomoc w przypadku większych kłopotów i upoważnił go do przekazania tego numeru również nam. Wymogliśmy na nim wówczas obietnicę, że nigdy z tego telefonu nie skorzysta.

          Już w okresie, kiedy działalność WZZ rozwinęła się na większą skalę, wciąż spotykaliśmy grupy robotników i studentów, którym Borusewicz zakazywał kontaktów z WZZ pod pozorem przestrzegania zasad konspiracji. Może dlatego cieszył się opinią doskonałego konspiratora, chociaż przy przekazywaniu ulotek, gazetek albo klisz do druku wpadki trafiały się bardzo często.

          WZZ były jedyną grupą na Wybrzeżu, która oprócz refundacji niewielkich zasiłków dla wyrzuconych z pracy (w późniejszym okresie, kiedy mieliśmy już równocześnie 14 spraw w Komisji Rozjemczej i Sądzie Pracy) nie otrzymała nigdy pomocy z KOR. Wobec stałego braku materiałów poligraficznych za własne dolary, przy pomocy znajomego marynarza sprowadziliśmy z Zachodu pakiet matryc do powielacza. Matryce te ukryliśmy w trzech miejscach, uprawniając Borusewicza do skorzystania z nich w przypadku naszego uwięzienia. Kiedy matryce były potrzebne, okazało się, że wszystkie nasze schowki są puste. Borusewicz zabrał je następnego dnia po przedstawieniu go gospodarzom naszych konspiracyjnych mieszkań.

          WZZ otrzymywały z Warszawy za darmo znaczne ilości "Robotnika". Natomiast, mimo wielkiego zainteresowania, nie mieliśmy dostępu do innych wydawnictw i książek. W odpowiedzi na monity "koledzy" z KOR stawiali coraz to nowe wymagania, a gdy zorganizowaliśmy w Warszawie własne lokale ("skrzynki"), łączników, transport i zapewnili płatność z góry - dostawy okazały się niemożliwe. Mogliśmy rozprowadzać tylko książki, które nie znalazły nabywców w RMP. Dopiero w 1982 roku w obozie internowanych w Białołęce koledzy z Warszawy przyznali, że Borusewicz stanowczo sprzeciwił się sprzedawaniu jakichkolwiek wydawnictw WZZ-tom.

          Po dyskusyjnym spotkaniu WZZ, na którym Lech Wałęsa opowiadał, jak w 1970 roku pomagał SB identyfikować uczestników grudniowej rewolty, Borusewicz pożyczył od nas taśmę magnetofonową , na której (za zgodą uczestników) nagrane było całe spotkanie. Borusewicz nie wierzył, że Wałęsa mógł się przyznać, chciał taśmę odsłuchać, zrobić kopię i oddać. Nie oddał mimo licznych monitów, dzięki czemu może do tej pory wierzyć w niezłomność Wodza, a my mogliśmy tylko gołosłownie oskarżać Wałęsę.

          Mimo to, wciąż staraliśmy się być wobec Borusewicza lojalni, tłumacząc jego "dziwactwa" kompleksami, małym wzrostem, nieporadnością organizacyjną, a także brakiem jakichkolwiek osobistych doświadczeń w pracy zawodowej. Byliśmy lojalni, ale wobec nielojalności z jego strony budowaliśmy własną sieć komunikacji. W książce Janiny Jankowskiej "Portrety niedokończone" w wywiadzie z Borusewiczem ze zdumieniem przeczytałem, że Gwiazda nic nie wiedział o przygotowaniach do strajku (w 1980 roku). Borusewicz starał się zataić przed nami te przygotowania, ale na szczęście wiedziałem nawet, w którym mieszkaniu zamierzał ukryć Wałęsę oczekującego na rozwój strajku. Później pracownik Elmoru - Strój, były ubek, wskazał mi to mieszkanie, jako operacyjne mieszkanie SB.

          Gdy wyszedłem z więzienia w 1985 roku, wielu kolegów z Solidarności przepraszało mnie, że nie mogą się ze mną kontaktować, ponieważ Borusewicz kategorycznie im tego zakazał. Borusewicz przeprowadził w tym czasie najbardziej spektakularną akcję dezintegrującą środowisko opozycji - ogłosił, że Marek Kubasiewicz jest agentem SB. Według zgodnych relacji ludzi związanych z RKK, Kubasiewicz był organizatorem i kierownikiem sieci kolportażu, uczestniczył w zebraniach RKK, znał wszystkie drukarnie, redakcje, kolporterów i tzw. skrzynki, czyli miejsca przekazywania materiałów i wydrukowanych pism. Po "zdemaskowaniu" agenta nie nastąpiła żadna wpadka ani w sieci RKK, ani w ugrupowaniach niezależnych. Gdyby rzeczywiście M. Kubasiewicz był agentem to, uwzględniając pełne zaufanie RKK do dwóch ujawnionych już agentów: Molkego, Cholewy i innych jeszcze nieujawnionych oraz spotkania Bogdana Lisa z pułkownikiem Ulanowskim, SB być może oszczędziłaby RKK, ale z całą pewnością uderzyłaby w niezależne ugrupowania, które RKK bardzo wyraźnie choć nieoficjalnie zwalczała. Ludzie związani z RKK sądzą, że bezpośrednim powodem oskarżenia M. Kubasiewicza było wykrycie, że traktował on sieć kolportażu jako otwartą i kolportował również pisma ugrupowań nie podporządkowanych RKK (między innymi "Skorpiona" i "Poza Układem", pisma mojej żony).

          Gdy wyszedłem z więzienia, "osądzenie" Marka Kubasiewicza już się dokonało. Borusewicz, jako uzasadnienie oskarżenia, podawał ludziom rozmaite dowody, dostosowane do środowiska, w którym miały być przekonujące. W sumie zebrałem 16 takich "dowodów". Część z nich nawzajem się wykluczała, część była sprzeczna ze względu na czas i miejsce, część oparta na zdarzeniach, które nie miały miejsca, a jeszcze inne wprost wykluczały agenturalność Marka Kubasiewicza. Ci wszyscy, którzy nie uznali tych oskarżeń za prawdziwe, zostali wykluczeni z wszelkiej współpracy z RKK. Objęło to Ewę Kubasiewicz, Magdę i Marka Czachorów, moją żonę, mnie i szereg innych osób. W stanie wojennym Borusewicz oskarżył o współpracę z SB Bożenę Ptak-Kasprzyk, członka Zarządu Regionu. O oskarżaniu nas w okresie WZZ wspomniałem wyżej. Oskarżenia rzucane przez Borusewicza były często niejednoznaczne, np. agentem jest jeden z dwóch Andrzejów z Elmoru (A. Gwiazda, A. Bulc), jeden z dwóch Jacków z PLO (J. Jaruchowski, J. Cegielski). Tego typu niedopowiedziane oskarżenia w szczególny sposób trwale dezintegrowały środowisko, ponieważ nigdy nie zostały rozstrzygnięte ani wycofane. Pomijam inne oskarżenia, rzucane na ludzi nieznanych mi osobiście. O bezpodstawności tych oskarżeń mogę sądzić tylko na podstawie skutków - ujawnienie domniemanego agenta nie wywoływało dekonspiracji grupy, w skład której wchodził.

          Podobny charakter miały działania Borusewicza w dziedzinie poligrafii. Np. Borusewicz polecił Andrzejowi Kołodziejowi, aby zabrał Karolowi Krementowskiemu powielacz, ponieważ "Walentynowicz lub Gwiazdowa będą coś na nim drukować". Rzeczywiście Gwiazdowa drukowała, a powielacz był prywatną własnością Krementowskiego (ściśle mówiąc został ukradziony z POP PZPR w Unimorze). Jak twierdził A. Kołodziej, jego jedynym zajęciem w czasie ukrywania się było okresowe przewożenie dużych ilości powielaczy z jednego magazynu do innego. Rozmawiałem z delegacją norweskich związkowców, którzy dostarczyli w stanie wojennym do Gdańska 70 kserokopiarek - pytali, jak je wykorzystaliśmy. Sprawdziłem - żadne z gdańskich lub okolicznych ugrupowań, również struktury RKK nigdy tych kopiarek nie otrzymały. Podobnie było z innym sprzętem - Borusewicz magazynował powielacze i offsety, a tzw. podziemie drukowało za pomocą ręcznych wałków i rakli. Wiem tylko o jednym powielaczu przekazanym dla "Robotnika Lęborskiego" wydawanego przez Marka Balickiego przez dłuższy czas w skutecznej konspiracji. Pierwsza próba użycia powielacza skończyła się wejściem SB i aresztowaniem redakcji - drukarni. Ekipa z pelengatorami wykryła miejsce (w powielaczu zainstalowany był nadajnik). Znany mi jest jeszcze los kilkunastu offsetów, które wpadły pod koniec stanu wojennego w transporcie z Gdańska do Elbląga.

          Być może, gdyby takie postępowanie było wynikiem nie złej woli, lecz indolencji organizacyjnej, nieporadności politycznej i atrofii moralnej, byłoby to podstawą do wybaczenia, lecz z pewnością nie jest podstawą do powierzenia kierownictwa jednej z najważniejszych instytucji w Polsce.

          Wiele osób z regionu gdańskiego nosi się z zamiarem zgłoszenia protestów do kandydatury Bogdana Borusewicza. Naświetlą one te fakty, które znamy tylko z relacji świadków, więc nie chcemy ich tu podawać. Anna Walentynowicz ma zamiar przekazać dowody, że B. Borusewicz przetrzymuje na prywatny użytek materiały z archiwów SB.

          Mamy nadzieję, że Kolegium odrzuci kandydaturę Bogdana Borusewicza i uchroni IPN od kompromitacji.

          Joanna i Andrzej Gwiazda

          • 1 0

      • Może fragment dotyczący Henryki Krzywonos, bo wczoraj widziałem film "dokumentalny" w TVP INFO o tym jak to rozpoczęła strajk. (1)

        biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej
        nr 09-10 2010, str. 25, Sierpień'80 w Gdańsku:

        „...Następnego dnia 15 sierpnia, do protestu pracowników Stoczni Gdańskiej przyłączyła się trójmiejska komunikacja- „nerw miasta”. Zebrane relacje świadków przeczą budowanej legendzie, jakoby tramwajarka Henryka Krzywonos, zatrzymując na trasie swój tramwaj linii nr 15, rozpoczęła strajk komunikacji miejskiej w Gdańsku, a nawet w Trójmieście. Wyjeżdżając bowiem na trasę i później zatrzymując tramwaj, Henryka Krzywonos nie mogła rozpocząć strajku, gdyż od samego rana, od ok 4:30, na trasy nie wyjechali kierowcy z zajezdni...”

        • 3 2

        • To może jeszcze o matactwach Borusewicza - teraz wielkiego autorytetu dla wielu ;/

          Bogdan Borusewicz, 23 czerwca 2008 roku, podczas spotkania z dziennikarzami:
          (...) Gwiazdowa była podekscytowana, że Wałęsa przyznał się do współpracy, więc zapytałem Andrzeja Bulca, który był na tym spotkaniu i wtedy był bardziej bezstronny niż Gwiazdowie, co mówił Wałęsa. Bulc przekazał mi informację, że Wałęsa opowiadał, że SB przyniosła mu zdjęcia do rozpoznawania, kto na nich jest. Bulc twierdził, że Wałęsa nie przyznał się, że rozpoznawał ludzi z tych zdjęć. Natychmiast odsłuchałem taśmy, nie było tam fragmentu o zdjęciach. Zapytałem o to Bulca. Powiedział, że taśma się skończyła."

          TYMCZASEM:

          Antoni Mężydło (PO), 24 czerwca 2008 roku, w rozmowie z „Rz”:
          "Nie wiem, czy Bogdan pamięta, że przyniósł taśmę z nagraniem Lecha Wałęsy do nas, do studentów. Ja ją pamiętam. Nieocenzurowaną. Rzeczywiście była tam cała relacja Wałęsy z roku 1970 (...) Oczywiście nie mówił, że był agentem SB. Opowiadał zbyt entuzjastycznie o tym, jak wszedł na balkon komendy, ludzie zaczęli w niego rzucać kamieniami, a za jakiś czas wzięła go milicja i wypytywała o te zdjęcia. I on rzeczywiście rozpoznawał je. Ale nie oceniał tego negatywnie. Jeszcze w 1979 r. nie wiedział, że źle robił. On się tym chwalił. Joanna Gwiazdowa palnęła na tej taśmie: „Lechu, ale ty milicji donosiłeś na ludzi?”. Wałęsa odpowiedział: „Ale milicja to też ludzie”. Dokładnie to pamiętam. Kiedy wyszliśmy z Bogdanem z sali, powiedziałem mu: „Trzeba nauczyć go rozróżniać”.

          • 3 1

    • jak można pytać jaruzela o stosunki z rosją przecież on im właził w odbyt bez wazeliny innych relacji on nie miał czy takie rady powinny interesować prezydenta wolnej rzekomo Polski?

      • 0 0

  • BARDZO CIEKAWE! (7)

    Nominacje generalskie z okazji 11 listopada dla Leszka Elasa, szefa Straży Granicznej, oraz Krzysztofa Bondaryka, szefa ABW, wpisują się w politykę zarówno premiera Donalda Tuska, jak i prezydenta Bronisława Komorowskiego.

    Leszek Elas, obecny komendant główny straży granicznej, w 1993 r. jako funkcjonariusz gdańskiej delegatury UOP nadzorował akcję przejęcia dokumentów z teczki Lecha Wałęsy. Zgromadzone przez Służbę Bezpieczeństwa materiały na temat Lecha Wałęsy znajdowały się mieszkaniu wysokiego rangą funkcjonariusza gdańskiej SB Jerzego Frączkowskiego. Akcja UOP dotyczyło rzekomo nielegalnego handlu materiałami promieniotwórczymi - pod takim właśnie pozorem UOP zrobił rewizję w domu Frączkowskiego. Po latach całą akcja UOP zostało oceniona jako prowokacja mająca na celu przechwycenie przez służby dokumentów SB dotyczących Wałęsy. UOP i współpracująca z nim prokuratura sfabrykowały dowody w sprawie rzekomego handlu materiałami radioaktywnymi. Wszystko po to, by dostać się do mieszkania Frączkowskiego, który przechowywał teczki czołowych gdańskich opozycjonistów. Funkcjonariusze UOP przejęli dokumenty, ale nigdy nie przekazali ich prokuraturze. Część materiałów z teczki Lecha Wałęsy wywieziono z Gdańska w nieznane miejsce. Nigdy nie trafiły one do archiwów IPN.

    Linku nie zamieszczam, bo redaktorzy usuwają często, ale wpisując fragment tekstu w wyszukiwarkę znajdziecie źródło i więcej informacji :)

    • 13 3

    • (1)

      a 16.11.2010 ten buc janicki z BORu dostał od zdradzia sikorskiego odznakę zasłużony dla MSZ pewnie za to że w Smoleńsku nie było borowików na lotnisku.

      • 1 0

      • Janicki to w ogóle człowiek bliski Wałęsie i Wachowskiemu - a po Smoleńsku nie wszczął nawet postępowania wyjaśniającego w BOR choć miał taki obowiązek!

        • 1 0

    • (2)

      Dlaczego dajecie minusy? Nieprawdę napisałem? Czy to mało ważne Waszym zdaniem? A może jest jakiś inny powód?

      • 4 1

      • (1)

        Brak odpowiedzi. To może fakt bardziej znany - po co Lech Wałęsa wypożyczał dwukrotnie akta agenta "Bolka" kiedy był prezydentem i odesłał je zdekompletowane, co potwierdził oficjalnie szef UOP w 1995 roku?

        Jeśli nie był "Bolkiem" to po co wypożyczał? I po co coś z nich usuwał?

        • 4 0

        • Tak w ogóle to jeśli powinien mieć dostęp do tych akt to tylko na miejscu w ministerstwie i pod okiem kamer, aby nic nie wyniósł - powinien być po prostu potraktowany jak każdy obywatel (a tu nawet pojawia się pytanie czy powinien mieć swobodny dostęp do tych akt, jeśli nie były mu potrzebne do pełnienia urzędu, a w dodatku dotyczyły jego samego).

          • 1 0

    • Może dam ciąg dalszy - o "asie" Bondaryku - zaufanym (a może nadzorcy) Tuska. (1)

      Z kolei Krzysztof Bondaryk pod koniec lat 90. jako wiceminister spraw wewnętrznych i administracji nadzorował utworzenie Krajowego Centrum Informacji Kryminalnej. Nie istniał jeszcze IPN i toczyła się wojna pomiędzy Bondarykiem a UOP o przejęcie archiwów służb specjalnych PRL. Bondaryk chciał, by te archiwa trafiły do KCIK. Według informacji mediów zgromadzono tam tajne dane dotyczące różnych osób, w tym polityków. KCIK miał przejąć różne rozpracowania SB, m.in. o kryptonimie „Hiacynt” dotyczącej środowiska homoseksualistów.

      • 4 2

      • O Bondaryku świadczy też choćby to, że jego zastępca pułkownik Mąka wykorzystał materiały z podsłuchów do prywatnego procesu - mimo to nie stracił stanowiska, Bondaryk i Donald Tusk zbagatelizowali to. Kompletny brak odpowiedzialności ludzi na ważnych stanowiskach spowoduje degenerację Państwa.

        • 2 0

  • oj,oj........ (4)

    mroczne to dni były kiedy to pan olszewskichcial rozpocząć lustracje-jaka panika zapanowała wsród tych niby walecznych-zmiażdżyli i jego i ówczesny rząd..i wtedy zrozumiałam ,że to cale nasze zaangazowanie zostalo perfidnie wykorzystane do osadzenia sie na ;;tronach''tych samych ludzi tylko pod innym szyldem-smutne i żalosne!!!jakie oburzenia,ile to nabili piany azeby ludziom wcisnąć kit ,ktory chcieli azeby połknęli...bracia kaczynscy byli znienawidzeni i pomyje na nich wylewano-tylko dlatego,że byli czyści i nie ułozyli się ani teżnie byli ludżmi s-becjii jak np.bolek...oj-brak słów.koniec!!!!!!!!

    • 22 3

    • i dlatego wlasnie (3)

      do smolenska mieli poleciec obydwaj, poleciala rowniez niewygodna bolowi walentynowicz i pan kurtyka...

      • 7 0

      • no cóż - leczyć się (1)

        • 0 1

        • sam sie lecz

          fluoryzowany lemingu z uszkodzeniem hipokampa :D

          • 0 0

      • tak i ja myślę-to bardzo smutne i świadczy ..żal,wielki żal,że ci ludzie zostali zeslani-tez -o ironio-do KATYNIA..

        • 1 0

  • Opinia wyróżniona

    Tak trzymać (22)

    I bardzo dobrze że taka książka powstała, bo do (wyborczego) głosu doszło pokolenie, które o PRL-u nie ma bladego pojęcia, natomiast wie, że przed wyborami trzeba zabrać babci dowód, miejsce krzyża jest w kościele, a organizacje używające w nazwie słowa „narodowy” to faszyści. „Młodzi, wykształceni, z wielkich miast” wiedzą również, że Kaczory to obciach, a przy słowach o kaczce po smoleńsku należy się roześmiać. Nadszedł odpowiedni moment, aby choć troszkę rozświetlić im w głowach.

    • 287 99

    • Order Orla Bialego na piersi... (3)

      a w generalskich szufladach stare donosy na kolegow i przyjaciol.
      Oj to by sie dzialo,gdyby tak gawiedzi odslonic za duzo prawdy o przeszlosci tych pozujacych na bohaterow antykomunistycznego podziemia.

      • 7 1

      • (2)

        bo ty wiesz wszystko o tamtych czasach i jesteś obiektywnym historykiem. Ludzie przestańcie sobie i innym wmawiać, że jedynie wy macie słuszność a co gorsze że monopol na prawdę ma jakaś jedna partia. To jest absurdalne!

        • 2 2

        • Historyk (1)

          Historyk, który nic nie wiedział o swoim dziadku teraz nami rządzi i jest super. On nie rozdrapuje ran (bo ma od tego niesiołka i palikmiotka).
          Ludzi dla których polska tożsamośc narodowa jest najważniejsza od jakiejś wydumanej jewropy napadaja w pociągach niezidentyfikowane bojówki I(ciekawe, skąd wiedzieli, kto jedzie pociągiem, gdzie siedzi i jakim pociągiem w ogóle jedzie?) nazywa się faszystami.
          Naród bez historii przestaje w końcu być narodem i staje się niczym - bezwolna masą w rękach wszystkowiedzących elit.
          A co do historii - to tylko idioci wierzą jeszcze w bezkrwawą polską rewolucje 1989r. Niestety, było inaczej - komuna i jej służalcy (w tym takie Bolki) sprzedała władzę wybranej przez siebie elicie opozycji (śmiech na sali) i klerowi w zamian za bezpieczeństwo i ciepłe posadki. Ponieważ kler (przede wszystkim wyższa hierarchia) był - wbrew ówczesnemu przekonaniu opinii publicznej - jedną z najbardziej umoczonych we współpracę tzw. elit, łatwo na to przystał i nakłaniał jeszcze do okrągłego stołu (Magdalenka). Problem się rypnął, gdyż - o ile Kiszczak wywiązal sie ze swojej roli i spalil akta SB - to zrobił to połowicznie, bo zapomnial uzgodnić z jaruzelem co należy spalić. Dla nie wtajemniczonych powiem, że akta SB i WSW były dublowane (kopia akt SB w WSW, a kopia akt WSW w SB). Sprawa wyszła na jaw przy okazji Listy Macierewicza, gdyz okazało sie, że jednak nie wszystko zlikwidowano. Dlatego potem musiał być "lewy czerwcowy".
          Konstatując - dzisejsze pranie brudów, jak to chca nazywać niektórzy jest konsekwencją utajnienia pewnych niewygodnych informacji. W Niemczech, którymi niektórzy tak sie zachłystują i w większości innych pokomunistytcznych krajów akta służb specjalnych są jawne, albo częściwo jawne dla azimnteresowanych (np. Instytut Glaucka) i tam temat lustracji, współpracy itp wygasł śmiercią naturalną. Odpowiedzieć sobie należy tylko na pytanie - czy u nas stało się inaczej dlatego, że zbyt wiele "autorytetów" przestało by nimi być? Bo przycyzną prawdziwą na pewno nie była obawa przed rozlewem krwi. Za bardzo wtedy cieszyliśmy się z "upadku komuny", żeby wieszać na drzewach komunistów zamiast liści. Cały kraj był wtedy w euforii i zył nadzieją na lepsze jutro, które roztaczali nam tacy specjaliści od niszczenia gospodarki, jak Lech B. A ponieważ jedyną alternatywa dla Trybuny Ludu była Gazeta Wyborcza, nikomu wtedy nie przyszło do głowy, że już wtedy nami manipulowano, a najgorsze, że dalej to się dzieje, a nasze społeczeństwo, niby coraz bardziej wykształcone okazuje się coraz bardzie naiwne.
          Jaka jest prawda odpowiedzcie sobie sami.

          • 8 3

          • Mądrze napisane

            Pozdrawiam

            • 2 0

    • (5)

      A może w końcu czas, by zakończyć tą głupią zabawę nas, Polaków w rozdrapywanie tamtego okresu. Cały czas wisi nad nami widmo przeszłości, cały czas ważniejsze jest nie to, czy ktoś aktualnie jest porządnym człowiekiem tylko co robił w PRL. Patrzymy na ludzi o lewicowych poglądach jak na komuchów lejących porządnych obywateli, choć aktualna lewica w tamtych czasach chodziła do podstawówki. Młodzi nie mają pojęcia o PRL i nie chcą mieć w sensie pamięci negatywnej, pamiętając tylko wyciągane ludziom brudy przeszłości, jak to teraz wygląda. Daję sobie prawo do wypowiedzenia się głosem młodych, którzy jedynie swoje pierwsze lata życia spędzili w PRL. Nie chcemy widma PRL w naszej przyszłości, nie chcemy insynuacji, obrzucania się błotem i wycierania sobie gęby przeszłością. Dla nas, młodych, ten okres już minął, stał jednym z okresów historycznych. I od historii wymagamy suchych faktów, nie opinii. Opinię wyrobimy sobie sami. Patrząc się cały czas do tyłu drodzy Państwo nie możemy pójść efektywnie do przodu, co najwyżej wdepniemy w leżącą nam na drodze kupę.

      • 7 19

      • (2)

        Naród, który nie zna swej historii skazany jest na jej powtórne przeżycie.

        • 20 1

        • (1)

          Tu nie chodzi o to, żeby NIE ZNAĆ. Chodzi o to, żeby się w niej NIE BABRAĆ, a to dwie różne sprawy, które, jak widać, nie wszyscy rozumieją.
          A poza tym naród ten, znając swoją historię lepiej, niż inne narody - swoja, wciąż jakimś wyjątkowo pechowym zrządzeniem losu NIE MOŻE SIĘ DOMYŚLEĆ, że chodzi i zawsze chodziło tylko o to, że niezależnie od sytuacji historycznej podstawą wszelkich klęsk - powstań, zrywów - była przede wszystkim KŁÓTLIWOŚĆ i chęć udowadniania innym SWOICH racji. I widać to wszędzie - wystarczy pierwsze lepsze forum internetowe...

          • 4 8

          • w większym stopniu postkolonialny sposób myślenia jaki Pan prezentuje, niż to co nazywa Pan w wywodzie kłótliwością - a jest tylko sposobem myślenia który nie wszyscy tubylcy zrozumieć mogą;

            nie jest Pan gorszy prze bycie Polakiem - myśleniem takim nie szkodzi Pan niestety tylko sobie, ale przy okazji obraża Pan innych

            czy Pan zrozumiał?

            • 3 1

      • Musisz napisać do redakcji portalu aby nie rozdrapywali ran.

        • 7 0

      • nie mozna isc efektywnie do przodu

        jak sie ma stolec do tylka przyklejone...

        • 17 2

    • (4)

      tyle ze zgodnie z polskim prawem to nieprawda....

      • 8 18

      • polskie prawo ha ha ha ha ha ha (2)

        ale zgodne z faktami i to wystarczy

        • 29 5

        • (1)

          widzę że fakty a'la radio maryja najbardziej są faktami

          • 3 4

          • Bolek

            Wyrok Sądu Lustracyjnego mówi jedynie o tym, że Lech W. był ofiarą ale nie mówi o tym czy był agentem. Ustawe lustracyjna takie Bolki wlasnie w ten sposob skonstruowały, aby zamknąć geby wiedzącym cos więcej, niz publikowały to GW i TVN , wystarczyło uzyskać przed Sądem Lustracyjnym status osoby pokrzywdzonej. I na tymBolek cały czas jedzie. Skoro redaktorzyna napisała, że lech W. wytacza pozwy, to niech poda przykład choć jednej sprawy wygranej przez niego - vide ostatni wyrok w sprawie rzekomego pomówienia przez K. Wyszkowskiego. Boluś przegrał i to w Gdańsku!!! Skoro nawetm tutaj przegrał, to oznacza po prostu, że naprawde jest Bolkiem i to cienkim

            • 5 1

      • polskie prawo - cąła prawda

        MADE IN PRL 1944-989

        • 4 2

    • Jarek

      I znowu Pisowcy bełkoczą. Wierząć w słowa swojego idola. Było już takich dwóch w histori europy którzy mieli wyłacznie monopol na prawde Hitler i Stalin i co z tego wyszło ? Wierzcie dalej we wszystkie jego słowa nie mając swojego zdania.

      • 2 10

    • (1)

      Zapomniałeś jeszcze o pokoleniu które myśli a nie wierzy w bełkot Kim Ir Kaczenski :)

      • 7 19

      • za to werzy w bełkot Mao Tze Tuska :/

        • 11 5

    • podając na tacy takie newsy, IPN powinien

      przesłać do szkół materiały poszlakowe o Wojtyle, działalności przestępczej Watykanu lat 80-tych, stenogramy z nasłuchu czołowych duchownych itp.
      a tu nagle Bolek. cztery nogi dobrze- dwie nogi źle;)

      • 2 9

    • są też tacy, którym

      schyłek poprzedniego ustroju dał się tak samo we znaki jak i "nowa prawda" po katolicku, z Bogem aczkolwiek nie po ludzku.
      Nowy ład, neonaziści, śmieszni krzykacze i złodzieje korzystający na prywatyzacji. Nowa Elyta, to samo buractwo.
      Uważam, że ze smiesznych ludzi po prostu trzeba się śmiać, a o historii nie można zapominać. oczywiście pełnej historii, a nie tylko takiej która propaguje jedna strona.

      • 4 3

    • (1)

      PO rządzi haha popieram Cię gościu!!

      • 25 5

      • Popieram Cię majster!

        Czemu ten gościu łączy Wałęsę z pisem?

        • 8 6

  • jedno z wielu pytan (1)

    dlaczego L.W. w '70 roku nie pobito na Swierczewskiego,dlaczego nie poszedl siedziec,dlaczego nie dostal dyscyplinarki ze stoczni,kto nas wyprowadzil ze stoczni
    pytania mozna mnozyc,tylko ze nie ma chetnych do konfrontacji,a to ze historie sie zaklamuje to zadna nowosc,gorzej jak historie o nas,za nas pisza historycy nie konfrontujac zyjacych swiadkow wydarzen z lat'70 i '80 ot i cala prawda!
    W Polsce nie powstal Instytut na wzor Instytutu Gaucka,wiec mamy jak mamy!

    • 3 0

    • i nigdy nie powstanie z wiadomych przyczyn. NIe bylo i nie ma deubekizacji.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane