- 1 Jesienią zamkną węzeł Gdańsk Południe (167 opinii)
- 2 Obława w Letnicy. Nowe fakty (89 opinii)
- 3 Śmierć na hulajnodze. Sprawa wraca do sądu (205 opinii)
- 4 Schody samoróbki zastąpi chodnik (39 opinii)
- 5 Promenada po remoncie hitem sezonu (125 opinii)
- 6 Szukał na targu sadzonek, znalazł amunicję (215 opinii)
Impreza dobiegała już końca, gdy około godz. 17 runął dach. Wewnątrz znajdowało się kilkaset osób, wśród nich około dwustu wystawców z Pomorza. Edmund Wesołowski, wiceprezes gdańskiego okręgu Polskiego Związku Hodowców Gołębi, do tej pory jest w szoku. Z hali wyszedł kilka minut przed katastrofą i poszedł do pobliskiego hotelu.
- Zadzwonił do mnie z komórki kolega Zenek Zieliński. Powiedział, że runął dach i on jest pod gruzami - mówi Wesołowski. - Mówił, że widzi ciała i czołga się do jakiegoś światła. Udało mu się wydostać.
Gdy Wesołowski wybiegł z hotelu, zobaczył morze ruin. Dookoła biegali przerażeni ludzie. Powoli zjeżdżały pierwsze karetki, zabierały do szpitali rannych, którzy zdołali się wyczołgać spod gruzów. Jednym z ocalałych był Brunon Elendt z Pucka.
- Siedziałem w hali na ławeczce razem z Kazikiem [Kazimierz Radtke z Żelistrzewa - red.] - opowiada Elendt. - Kiedy spadł dach, ja dostałem się w wolną przestrzeń, ale Kazik nie przeżył.
Edmund Wesołowski cały wieczór i całą noc dzwonił do kolegów, których nie odnalazł w szpitalach. Kilka numerów nie odpowiedziało.
- Mogli zgubić komórki, mogli być nieprzytomni. Nie wierzyłem, że nie żyją - mówi.
Z każdą godziną malała nadzieja, że pomorscy gołębiarze przeżyli katastrofę. Wczoraj wieczorem ratownicy potwierdzili śmierć czterch mężczyzn. Dwóch uznano za zaginionych, jednak zaznaczano, że prawdopodobnie nie żyją.
Łącząc się w nadziei na cud, w województwie ludzie uczestniczyli w mszach św. za ocalenie zaginionych. Ruszyły też zbiórki pieniędzy dla rodzin ofiar tragedii. Flagi narodowe na urzędach opuszczono do połowy masztu. Odwołano imprezy rozrywkowe.
Opinie (167) ponad 10 zablokowanych
-
2006-01-29 23:33
[*][*][*]
- 0 0
-
2006-01-29 23:41
UWAGI O DZISIEJSZYM PROJEKTOWANIU HAL STALOWYCH
UWAGA 1.
HALA TAKA PROJEKTOWANA JEST Z ZALOŻENIEM MINIMALIZACJI KOSZTOW /KASA-SETKI TYSIECY OSZCZEDNOSCI!!!/, A CO ZA TYM IDZIE PELNEGO WYKORZYSTANIA NOSNOSCI PRZEKROJOW STALOWYCH. ZAPAS BEZPIECZENSTWA JEST MINIMALNY- ABY TYLKO BYLY SPELNIONE WARUNKI NORMOWE NIEWIELKIM ZAPASEM. FORMALNIE WSZYSTKO JEST OK.
UWAGA 2.
HALA TAKA JEST OBCIAZONA KILKOMA RODZAJAMI OBCIAZEN - W SKROCIE SNIEG, WIATR, TEMPERATURA, CIEZAR WLASNY, CIEZAR UZYTKOWY. JEZELI NA TE WATRTOSCI JEST "WYZYLOWANA" MAKSYMALNIE I DOBRZE ZMONTOWANA TO JEST OK. ALE JEZELI DOCHODZI DO TEGO JEDEN, DWA NIEPRZEWIDZIANE WARUNKI NP. NIESTARANNE WYKONAWSTWO, NIESTARANNY MONTAZ, ZABURZONY SCHEMAT KONSTRUKCYJNY /UGIECIE ELEMENTU/OW , WYBOCZENIE ELEMENTU/OW/, NIESTARANNA KONSERWACJA /MAX SNIEG/TO NIE MA, PODKRESLAM, NIE MA ZAPASU BEZPIECZENSTWA !!!
UWAGA 3.ISTNIEJE COS TAKIEGO JAK WSPOLCZYNNIK KONSEKWENCJI ZNISZCZENIA. POWINNO SIE GO PRZYJOWAC Z ZAKRESU 1-2. CZYLI WAZNE BUDOWLE POWINNO SIE WYKONYWAC 2 RAZY MOCNIEJSZE NIZ TO WYNIKA Z OBLICZEN. TUTAJ NIE UZNANO MOZLIWOSCI ZNISZCZENIA TEJ HALI ZA WYSTARCZAJACE DO ZASTOSOWANIA WSPOLCZYNNIKA =2 ...- 0 0
-
2006-01-29 23:55
W jakim Chorzowie??
Chyba w Katowicach. Nawet miejsca nie mogą sprawdzić i powtarzają przekłamania
- 0 0
-
2006-01-29 23:59
[*][*][*][*]
miejsce nie ma znaczenia poza tym to Chozow
- 0 0
-
2006-01-30 00:00
Dlatego, ze ten obiekt stal na granicy Chorzowa, Katowic i Siemianowic Slaskich (z tymi ostatnimi moge sie mylic, strzelam z glowy).
N/t, od rana sledzilem akcje ratownicza, prawdziwy horror. Najbardziej wstrzasajace dla mnie sa w tym wszystkim relacje swiadkow. Zwlaszcza tych cudem uratowanych, a jeszcze bardziej tych ktorzy stracili tam przyjaciol, dzieci, rodziny - wyciagnietych spod jakiegos wspornika, jakiejs kupy zelastwa. Rodzinom zmarlych skladam najszczersze wyrazy wspolczucia.- 0 0
-
2006-01-30 00:03
straszne
Rozumie ze tyle ludzi zginelo. Chyle im czola. Martwi mi jedno ze zamrazlo 180 osob i nikt o tych ludziach tak naprawde nie wspomnial oprocz statystyk nic. Mozna nazwac to zywiol mrozu. Jedno jest pewne media znowu maja pole do popisu.
- 0 0
-
2006-01-30 00:16
Postaram sie wyprowadzic Cie z bledu. Jest chyba pewna roznica, wtedy kiedy zamarza na wlasne zyczenie pijany lump, a kiedy gina za jednym zamachem ludzie z zainteresowaniami? I to na dodatek na taka skale, calymi rodzinami. Teraz rozumiesz?
- 0 0
-
2006-01-30 00:31
Co tu duzo pisac pewnie znow wszystko albo przez partactwo albo przez oszczednosc a winnego pewnie beda szukac latami.W kazdym razie glebokie wyrazy wspolczucia dla wszystkich ktorzy kogos stracili w tej katastrofie.
- 0 0
-
2006-01-30 02:00
Owszem...
Owszem to jest tragedia ... zgineli ludzie z pasją, wielu pozostalo rannych przez zwykle niedopatrzenie i niespelnienie podstawowych obowiazkow zarządcy obiektu. Stała sie tragedia...
Jednak przede mną jakąs ograniczona osoba użyła słowa "pijany lump" - od kiedy tylko takie osobie zamarzają?? Musisz miec ograniczone pole horyzontu skoro nie slyszales o przypadkach ludzi m.in. w Krakowie ktorzy z braku ocieplenia w mieszkaniach zamarzali we własnym łózku pod kocami ! Kropka- 0 0
-
2006-01-30 02:05
To jeszcze mi powiedz ile takich osob na obszarze calej Polski bylo? No, ile? Dwadziescia, trzydziesci? Reszta, to wlasnie ci, do ktorych okreslenie pijany lump jest jak najbardziej trafne. Amen.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.