• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Postawili zarzuty oszustowi, wypuścili go... a on oszukał kolejnych siedem osób

Piotr Weltrowski
29 stycznia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Andrzeja W. zatrzymano w Sopocie w grudniu, po przedstawieniu mu zarzutów - puszczono go wolno. Bardzo szybko oszukał kolejnych siedem osób. Andrzeja W. zatrzymano w Sopocie w grudniu, po przedstawieniu mu zarzutów - puszczono go wolno. Bardzo szybko oszukał kolejnych siedem osób.

W Gdańsku i Sopocie oszukał kilka osób wynajmując im cudze mieszkania i znikając z zaliczką. Wpadł w grudniu, gdy odnalazł go jeden z poszkodowanych. Usłyszał zarzuty i został zwolniony... po czym w tydzień oszukał w ten sam sposób kolejnych osiem osób, tym razem w Warszawie.



Czy prawo powinno dopuszczać publikację danych i wizerunków oszustów-recydywistów?

Historia oszustw dokonanych przez mężczyznę przypomina komedię omyłek - głównie policyjnych. Pierwsze poszkodowane osoby zgłaszają się na policję, a także do nas, w drugiej połowie zeszłego roku.

Opisujemy jeden z przypadków - historię kobiety oszukanej przez młodego mężczyznę, który najpierw, posługując się fałszywymi dokumentami, wynajmuje mieszkanie, a później, podając się za jego właściciela i pobierając opłatę z góry wraz z kaucją, wynajmuje je swojej ofierze i znika z pieniędzmi.

Podobnych przypadków jest więcej. Ofiarą oszusta pada m.in. jeden z naszych czytelników, który - w związku z tym, że dla policji mężczyzna zdaje się być nieuchwytny - postanawia go odnaleźć we własnym zakresie. Po kilku tygodniach udaje mu się - oszusta namierza w jednym z mieszkań na terenie Sopotu. Idzie do niego, chcąc go zatrzymać i przekazać policji. Problem w tym, że policja zarzuty stawia obu: oszustowi za oszustwa, a jego ofierze - za "bezprawne pozbawienie wolności i zmuszanie do określonych zachowań".

Przy okazji okazuje się, że oszust to na co dzień 25-letni Andrzej W., postać dobrze znana w trójmiejskim środowisku muzycznym i DJ w dość znanym zespole hip-hopowym, który pojawiał się nawet w telewizji.

Mężczyźnie zarzuty stawia policja z Sopotu, a dzień później także policja z Gdańska. Mimo faktu, iż wcześniej był on karany za podobne przestępstwa, nie ma jednak wniosku o areszt i Andrzej W. wychodzi na wolność. Nie na długo jednak. Kilka dni temu zostaje zatrzymano ponownie, tym razem przez policję z Warszawy.

Pięciu osobom wynajął jednego dnia to samo mieszkanie

Okazuje się, że w ciągu tygodnia oszukuje w stolicy siedem różnych osób. Działa dokładnie w ten sam sposób, w jaki działał w Trójmieście - posługując się kserokopią fałszywego dowodu osobistego wynajmuje mieszkania, po czym "podnajmuje" je kolejnym osobom i znika z zaliczką i kaucją.

- 10 stycznia, jednego dnia, oszukał w ten sposób aż pięć osób. Wszystkim "wynajął zresztą to samo mieszkanie. Poza zarzutami dotyczącymi oszustw podejrzany usłyszał też zarzut dotyczący posiadania narkotyków, bo w chwili zatrzymania miał przy sobie 2,5 grama amfetaminy - mówi Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Tym razem prokuratura nie wypuszcza już Andrzeja W. na wolność - zostaje złożony wniosek o jego tymczasowe aresztowanie, a sąd się do niego przychyla. 25-latek trafia za kratki.

"Miał opinię człowieka, z którym nie robi się interesów"

Co ciekawe, mężczyzna - wcześniej nieuchwytny dla policji - złą sławą w trójmiejskim środowisku muzycznym cieszy się od dawna.

- Chyba połowa muzyków z Trójmiasta miała z nim jakieś przygody. Bardzo często zdarzało mu się "zapomnieć" rozliczyć, czy to za koncert, czy to za sprzęt, czy za pomoc przy teledysku. Wszyscy po prostu wiedzieli, że to człowiek, z którym nie warto robić żadnych interesów. Nie zdziwię się, jak na policję będą się zgłaszać kolejne oszukane przez niego osoby - mówi nam jeden z trójmiejskich muzyków, który twierdzi, że sam o mało nie padł ofiarą Andrzeja W., ale w ostatniej chwili zdecydował się nie wchodzić z nim we współpracę.

Opinie (132) ponad 20 zablokowanych

  • zdaje się, że prokuratorzy i sędziowie nie zauważyli zmiany rządów

    i mogą stracić robotę, co w tym przypadku uznałbym za słuszną decyzję...

    • 15 4

  • Dałem kawalerkę pod wynajem: (3)

    30m, falowiec Przymorze oraz ładnie odświeżone. 1000 zł plus opłaty. Kilka telefonów po godzinie. ŻADNA nie pytała o akt notarialny, pełnomocnictwo itp. Wynająłem tego samego dnia z terminem wprowadzenia ok. " za tydzień" oraz z pobraniem 2 tys. zł. Oczywiście bez wałów z mej str. Ale ludzie: nie dajcie sie frajerować!

    • 20 2

    • Ja tobie akt notarialny mam pokazać,to ty pokaż umowę o prace

      .

      • 3 0

    • Ja tobie akt notarialny mam pokazać,to ty pokaż umowę o prace

      .

      • 2 0

    • Bo pomimo wszystko

      Człowiek chciałby wierzyć drugiemu człowiekowi....

      • 0 0

  • Polska to jest chory kraj...

    • 8 2

  • Chwalmy Wyczyny Dzielnej Policji...

    do spółki z prokuraturą i Ministrem Sprawiedliwości

    • 9 2

  • ludzie, dajcie jego dane i fotkę (1)

    a zaraz inni przestaną cwaniaczyć! Przestępczość spadnie o połowę.

    • 10 0

    • Andrzej Variat W.

      Jego pseudonim to Variat.

      • 0 0

  • w Czechach Polak spowodował katastrofę pendolino (1)

    zabijając 3 osoby i niszcząc pociąg na niemal 30 mln zl i Czesi podali jego nazwisko, zaś Polacy nie. Jaka może być argumentacja - kto wie?
    Ale trzeba być niezłym idiotą, aby nie zjechać z torów taranując zaporę.

    https://www.facebook.com/CT24.cz/videos/10153985092044009/?pnref=story

    • 18 0

    • Czeskie media podawały na okrągło - Sławomir Sondaj i pokazały fotkę

      http://www.ceskatelevize.cz/ct24/domaci/1673374-cerveneho-svetla-jsem-si-nevsiml-haji-se-ridic-jenz-zavinil-sr*zku-s-vlakem
      a u nas cisza

      • 6 0

  • Co od niego chcecie? jest lepszy od tych durniów na etacie.

    • 2 3

  • Przecież u nas świadomie i celowo przymyka się oczy na wszelkie oszustwa, (4)

    gdy poszkodowanymi są zwykli obywatele.
    Właśnie dzisiaj mamy kolejną zorganizowaną akcję na masową skalę: oto jako dodatek do Dziennika Bałtyckiego (nakład kilkaset tys. egzempl.) dostajemy wszyscy koperty z ofertą dostarczenia nam "gratis" pakietu powitalnego (dwa tandetne fajansowe talerze i dwa szklane kieliszki). Zapłacić mamy "tylko" za dostawę. Następnie będziemy "raz w miesiącu" otrzymywać kolejne zestawy po 2 talerze w cenie 258,- zł. Za każdą przesyłkę musimy zapłacić koszty dostawy, które przekraczają realną wartość skorup. Gdy zechcemy zwrócić niechcianą przesyłkę, to też na własny koszt i pytanie czy skutecznie, bo adresem firmy jest skrytka pocztowa.
    Ten chwyt jest już dobrze znany: setki frajerów nabrały się już na "ekskluzywną bieliznę", "wytworną biżuterię" itp. Kolejne przesyłki są dostarczane, płacić trzeba, firma nieuchwytna, długi narastają , komornik na karku, rzecznik konsumenta bezradny. Rozpacz.
    Dotąd takie szemrane oferty kierowano do ofiar drogą bezpośredniego marketingu. Ale teraz to zmasowany atak na wszystkich mieszkańców regionu.
    Przecież ta koperta, wraz z dzisiejszą prasą, trafiła na biurka władz, policji, prokuratury. I co ?? Nikt z nich nie zauważył ordynarnego oszustwa ?? Nikt nie zauważył zamachu na ludzi starszych, naiwnych, może niezbyt bystrych ?
    A może nikt nie chce zapobiegać takim przekrętom ?
    Ja jednak czekam na reakcję odpowiednich służb.

    • 27 1

    • A to ja mam też fajny numer. Ciekawe co doradzicie ;-) (2)

      Od jakiegoś czasu na mój adres zaczęła przychodzić korespondencja na nieznaną mi osobę. W sumie były to dwa listy zwykłe. Za każdym razem po adnotacji na kopercie, że taki owaki pod tym adresem nie mieszka i nigdy nie mieszkał, adres jest niewłaściwy itd. były wrzucane do skrzynki pocztowej jako zwroty. Za drugim razem sprawdzilem ponadto firmę w Internecie z której to g... przychodzi, no i oczywiście radocha, bo firma windykacyjna intrum iustitia, a w Internecie dziesiątki postów od osób, które w podobny sposób zostały "uszczęśliwione" chyba w ramach przypadkowego losowania szczęśliwego adresu ;-/ Wkurzony wysłałem maila do firmy i wyjaśniam sprawę, że mają błędny adres i żeby nie zawracali głowy. Efekt? Żaden, zero odpowiedzi na maila, za to awizo na polecony na tego samego faceta.
      I okazuje się, że jest problem, bo poczty nie obchodzi temat i nie odeśle listu poleconego z adnotacją, że taki nie mieszka. I co wy na to? Z prawnego punktu widzenia jest domniemanie doręczenia w przypadku braku odbioru, a firma z adresem z kapelusza pomimo zawiadomienia przez mnie, że mają zły adres jeśli pójdzie do e-sądu i poświadczy nieprawdę, że doręczyła wezwania, dostanie nakaz zapłaty. A potem będzie mi się pod drzwiami pałętał jakiś komornik.
      Najlepsze jest to, że na każdego to może trafić i w zasadzie nie ma jak zmusić kogoś aby zaprzestal wysyłania korespondencji na niewłaściwy adres.
      Ma ktoś jakiś pomysł? Przecież nie będę łaził na policję i zawracał głowę zwłaszcza że w Internecie ktoś kto próbował tak załatwić sprawę został na policji zbyty.
      Wygląda na to, że w tym kraju radośni i beztroscy mogą się czuć tylko oszuści ;-)

      • 11 0

      • bo takie mamy państwo prawa (1)

        co do Twojej sytuacji - powinieneś listem poleconym załatwić sobie owd, czyli poinformować policję lub inny organ państwowy, że było tak i tak, kopia dla siebie. I jeśli za parę lat będzie szarpać się z Tobą komornik, to będziesz miał właśnie to owd, niezależnie od tego, co uczyni organ...

        • 2 0

        • "....lub inny organ państwowy" - co masz konkretnie na myśli?

          • 0 0

    • DB nie wychodzi w nakładzie kilkuset tysięcy egzemplarzy

      • 0 0

  • olo

    Nie to parodia. Ktos batona we mnie za dwa zl to idzie siedzieć do sprawy. A ci co mogą do 250zl kraść to ich puszczja.

    • 8 0

  • a on nie był księdzem?

    • 3 10

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane