• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Potrzeba własności, czyli co widać za parawanem

Tomasz Wróblewski
13 maja 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Parawany zawsze były obecne na polskich plażach, ale w poprzednim sezonie pojawiło się ich wyjątkowo dużo. Parawany zawsze były obecne na polskich plażach, ale w poprzednim sezonie pojawiło się ich wyjątkowo dużo.

Punktem wyjścia do refleksji była fotografia, którą kolega zamieścił na swoim blogu po długim weekendzie: pierwszy w sezonie nadmorski parawan. Ten na sezon 2016 różni się od masy ubiegłorocznej pozytywnie zastosowanymi barwami tęczy.



Zobacz zdjęcie, które zainspirowało autora felietonu: tęczowy parawan na plaży

Nie wiem, co może to oznaczać w zalewie nadużywanych przez wszystkie siły polityczne barw białej i czerwonej. Chciałbym wierzyć, że to symbol polskiego pluralizmu, niezamykania się na różność. W przypadku tego konkretnego tęczowego parawanu wniosek to jednak zbyt optymistyczny. Co prawda, jego właściciele ogrodzili okupowany przez siebie kawałek piasku tylko z trzech stron, zostawiając furtkę dla gości. Ale, czy to ze względu na niekorzystne wiatry, czy też w obawie przed wschodnią inwazją, po tej właśnie stronie swojej działki ustawili mur. Mur, chyba bardzo polski w wymowie, choć produkcji niemieckiej. Ścianą wschodnią kawałka polskiej własności stał się bowiem samochód.

Jeden z uczestników dyskusji, jaka rozpętała się pod zdjęciem, stworzył nawet definicję polskiego grajdołka:

"Paragniazdo to tzw. układ osiowy z centralnym, najważniejszym dla gniazdujących elementem zamykającym to terytorium. Taki układ służy w zasadzie jedynie podziwianiu przez gniazdujące w nim osobniki eksponowanego elementu. Tu eksponowany jest Opel Astra, rocznik 92. Piękna morska panorama odgrywa jedynie drugorzędną rolę."

A jak na fenomen parawaningu patrzy profesjonalna obserwatorka trendów?

- To ulubiony, choć niechlubny, letni sport Polaków. Najambitniejsi jego amatorzy potrafią się pojawić już o 6 rano, aby wygrodzić sobie wybrany kawałek ziemi. Z czego wynika takie zachowanie? Chyba z rozpaczliwej potrzeby własności, a tak naprawdę przejęcia choć na chwilę części terenu wspólnego. Ale przede wszystkim winne temu są brak zaufania do innych i nieumiejętność dzielenia się - ocenia Agnieszka Polkowska, doktorantka gdańskiej ASP, zawodowo zajmująca się tworzeniem strategii marek.
Skąd nieufność? Zdaniem Agnieszki, winna jest głównie przeszłość, całe dekady, w których Polacy byli pozbawieni posiadania czegokolwiek na własność. Odreagowanie tej traumy widoczne jest latem za parawanem, ale też na grodzonym osiedlu, czy na zamkniętym bramą podwórku. Nie potrafimy - ot, tak - współegzystować z obcymi na jednym terenie. Okopujemy swoją niepewność, bo nie dojrzeliśmy do życia we wspólnocie i korzystania ze wspólnych zasobów. Zaznaczamy swoją obecność na każdym kroku. Feerię barw, tak dobrze znaną z balkonów, przenosimy na plażę.

Prawda, że czuć lekki fetorek długo niewietrzonego, własnego, choć ciasnego kwadratu? Na szczęście - pociesza badaczka trendów - młodzi Polacy biorą się za robienie przeciągu:

Już generacja milenialsów, częściowo urodzonych jeszcze w latach 80., oraz młodsza od niej, dorastająca w lepszych warunkach materialnych i wśród najnowszych technologii, generacja Z, są bardziej za pan brat z ideą wspólnotowości i pokazują, jak dzielić przestrzeń z innymi. Za przykład niech posłuży projekt ożywienia Targu Węglowego. Instytut Kultury Miejskiej i młode studio projektowe Grupa Gdyby przygotowali nowo zaaranżowaną, wyjętą z ruchu przestrzeń miejską. Można tam było zjeść śniadanie, pograć w badmintona, poczytać książki lub po prostu posiedzieć ze znajomymi.

To nie jedyna akcja młodych, która ma na celu zaktywizować Trójmiasto i chociaż latem zmienić je w przestrzeń przyjazną wszystkim, atrakcyjną dla mieszkańca i turysty, a do tego niedrogą.

Stowarzyszenie projektantów Po Co To regularnie inicjuje spotkania i warsztaty, by szerzyć myśl projektową, ale także integrować ludzi w różnym wieku. W zeszłym roku dużą popularnością cieszyła się akcja Gdynia Playground, czy wydarzenia firmowane przez gdański FRAG.

Mieszkańcy Trójmiasta chętnie pojawiają się na takich wydarzeniach, a co więcej - lubią je przeżywać rodzinnie. Naukowo można to określić silnym trendem mieszania się pokoleń. Dialog, do którego młodzi zapraszają starszych, ma szansę stać się bodźcem do stworzenia prawdziwej wspólnotowości.

I wyjścia poza parawan.

O autorze

autor

Tomasz Wróblewski

dziennikarz (od wieków), barman i restaurator (od lat, założył kilka knajp, w tym Stację de Luxe), menadżer (wielu projektów, długich, krótkich i śródmieścia – przez jeden dzień). Pochodzi z Kociewia, mieszka w Gdańsku, ale jego tata urodził się w Gdyni.

Opinie (136) 1 zablokowana

  • Ten temat jest już mocno nieświeży i zwyczajnie nudny. Na serio tylko takie obserwacje macie w życiu,

    o których warto pisać?

    • 15 11

  • parawany...

    Postawcie sobie namioty, buce.

    • 16 8

  • wprowadzić opłaty za parawan

    • 24 6

  • To jest "felieton"? (1)

    Bo chyba nie bardzo. I byłoby fajnie gdyby nie obrażał Pan dziennikarzy, bo dziennikarzem się jest, a nie bywa. Trochę pokory Panie Tomku i kontaktu z rzeczywistością.

    • 15 6

    • I do podstawówki niech się Pan redaktor zapisze, szlifować pisanie i gramatykę!
      Literówki w opublikowanym to zwykły brak szacunku dla czytelnika

      • 9 1

  • Opłaty parkingowe wprowadzić! :) (1)

    3m2 na osobe za darmo, każdy następny zajęty przez recznik/lezak/parawan itp opłata 10zł/m2 :P Będzie na sprzątanie przynajmniej :)) Wtedy okaże się, ze parawan bardziej przeszkadza i nie jest tak bardzo potrzebny

    • 32 6

    • oplaty plazowe chyba

      nie podpowiadaj...;)

      • 0 1

  • Co widac glupote polakow

    • 10 3

  • Parawan do uprawniania nieskrępowanego sexu służy (1)

    Po nic więcej. Lubię na plaży a nie lubię jak się gapią.

    • 18 7

    • tylko z wydm podglądają ;)

      • 1 0

  • Wielkie Halo....

    Dla mnie starej parawany na plaży to normalka .Były kosze plażowe i parawany jak ja pamiętam od 1954 r a z archiwlanych zdjęć jeszcze wcześniej.Ktoś "mądry " zrobił z tego wielkie halo .

    • 16 10

  • Rozumiem

    Wiatr parawan jest jedno ale 10 metrow plazy zabieraja sobie tak je rozstawiaja

    • 15 1

  • z braku toalet wzdluz plaz, za parawanem mozna sie dyskretnie wysiusiac

    nikt nie bedzie zbieral dobytku+np. dzieci i lecial 500m do najlbizszego toi toi, w ktorym tak capi niesprzatane od tygodnia

    • 12 10

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane