• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Prezydenci i sport. Ile pasji, a ile PR?

Michał Sielski
12 listopada 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Wojciech Szczurek ukończył w piątek 10-kilometrowy Bieg Niepodległości w Gdyni. Wojciech Szczurek ukończył w piątek 10-kilometrowy Bieg Niepodległości w Gdyni.

Pan w średnim wieku, w dobrze skrojonym garniturze, z aktówką w ręku i wożony służbowym samochodem przez kierowcę? To też, ale prezydenci Trójmiasta próbują zerwać z takim wizerunkiem i garną się do imprez sportowych - zwłaszcza tych organizowanych w ich miastach.



Jak oceniasz sportowe pasje prezydentów Trójmiasta?

Na przestrzeni lat "ideał" mężczyzny zmieniał się wielokrotnie. Mieliśmy już niezbyt zdrową modę na opaleniznę, lansowana była też idealnie ogolona skóra, a obecnie w dobrym tonie jest udawać drwala.

Niemal zawsze towarzyszy temu jednak wysportowana sylwetka.

I właśnie nad nią od pewnego czasu pracują prezydenci Gdyni, Gdańska i Sopotu. To się chwali, nawet jeśli część z tych działań obliczona jest na zbudowanie nie tyle sylwetki, co dobrego wizerunku.

Wojciech Szczurek: bieganie i rower

Prezydent Gdyni właśnie przebiegł 10-kilometrowy dystans podczas piątkowego Biegu Niepodległości (zobacz wyniki), corocznie organizowanego przez Gdynię. Przygotowywał się do niego od dłuższego czasu, trenując m.in. z grupą "Bojano Biega".

  • Prezydent Gdyni przygotowywał się do Biegu Niepodległości z grupą Bojano Biega.
  • Wojciech Szczurek lubi też pojeździć na rowerze, ale głównie po lasach i Kaszubach.
  • W 2007 roku Wojciechowi Szczurkowi zdarzyło się też zagrać w unihokeja.
  • Agnieszka Bibrzycka, przed laty najlepsza koszykarka Europy, obserwuje technikę rzutu prezydenta Gdyni.

Sportowy tryb życia podkreśla również sportowym zegarkiem, mierzącym szybkość poruszania się, pokonany dystans i spalone kalorie. Nic dziwnego, bo Wojciech Szczurek nie ukrywa, że lubi aktywnie spędzać czas, np. jeździć rowerem. Zdarza mu się też zagrać w koszykówkę, a nawet w turnieju unihokeja dla niepełnosprawnych.

Jacek Karnowski: pływanie i rugby

  • Jacek Karnowski podczas ubiegłorocznego meczu charytatywnego z muzykami Trójmiasta.
  • Prezydent Sopotu ma uprawnienia ratownika. Tu kończy wyścig dookoła molo.
  • Jacek Karnowski gra też w rugby, które przez lata było w Sopocie sportem drużynowym nr 1.

Prezydent stawiającego na wodną rekreację Sopotu oczywiście musi dobrze pływać i jeśli ktoś mówi o Jacku Karnowskim, że jest "niezatapialny", to można to rozumieć dosłownie. Startował bowiem w wyścigu dookoła molo i nie miał żadnych problemów z bezpiecznym pokonaniem fal. Nic dziwnego - od lat ma bowiem uprawnienia ratownika. Jest też oczywiście żeglarzem.

Lubi też "poharatać w gałę" czyli pograć w piłkę nożną, nie tylko w drużynie polityków pod wodzą Donalda Tuska. Występuje zarówno w turniejach halowych, jak i meczach na pełnowymiarowych boiskach i całkiem nieźle - jak na amatora - sobie radzi. Grywa też w rugby.

- Raz byłem nawet wstawiony do rezerwy w I lidze rugby w Ogniwie Sopot. To kapitalna gra dla odważnych ludzi - podkreśla na swojej stronie prezydent Jacek Karnowski.
Paweł Adamowicz: Lechia i rowerowa stolica Polski

  • Czasem na klatę trzeba wziąć nie tylko zarządzanie miastem.
  • Paweł Adamowicz trenujący na dawnym stadionie Lechii Gdańsk.
  • Paweł Adamowicz aktywnie uczestniczył w otwarciu Fun Areny.
  • Prezydent Paweł Adamowicz z córką podczas akcji "Gdańsk biega".

Gdy prawie 10 lat temu Lechia Gdańsk odradzała się z popiołów, na trybunach stadionu przy ul. Traugutta zaczęli pojawiać się politycy, a wśród nich Paweł Adamowicz, który miał realny wpływ na to, by klubowi było łatwiej. Ale nie chciał poprzestać na zarządzaniu, zapragnął też pokazać, że grywa w piłkę, choć trudno znaleźć osoby, które potwierdzą, że robi to regularnie. Na tym polu większe osiągnięcia ma jego zastępca Andrzej Bojanowski, który mimo nieszczególnie sportowej sylwetki naprawdę dobrze radzi sobie na piłkarskich boiskach. W przeszłości uprawiał też piłkę ręczną - jest byłym zawodnikiem Spójni Gdańsk.

Sesja zdjęciowa prezydenta Adamowicza w biało-zielonym dresie jest jednak faktem niezaprzeczalnym, a prezydent lubi też podkreślać, że gdy tylko może, to korzysta z roweru. Najczęściej jednak nie podczas podróży służbowych, ale rekreacyjnych. To w końcu dobry pretekst do podkreślenia tego, że Gdańsk uważany jest za rowerową stolicę Polski, a liczby aktywnych rowerzystów mogą mu pozazdrościć wszystkie inne miasta Polski. Prezydent widywany jest też na biegach rekreacyjnych, w których nie zawsze liczy się czas, ale przede wszystkim udział.

Opinie (155) ponad 10 zablokowanych

  • Ulubiony sport grubasa vel 8 mieszkań oraz Jajacka vel kupię kamienicę to oszukiwanie i okłamywanie obywateli.

    • 19 0

  • B z d u r y...Adamowicz od dziecka był fajtłapą i co najwyżej podawał piłkę (1)

    Nigdy nie miał nic wspólnego ze sportem !

    • 36 4

    • budyń i jajacek nadal na wolności ?!

      • 7 0

  • niedlugo ich pasja bedzie wspolny spacerniak na kurkowej

    • 15 1

  • Ale siara !

    Budyń z ogórka ha ha ha . Może korki zamienić na wkładki na platfus? Będzie lżej nosić walizki z naszymi pieniędzmi do domu.

    ż

    • 23 1

  • Raz kiedyś minąłęm Budynia jadącego rowerem do UM a jeździłem tą trasą przez parę lat o tej porze. (6)

    Zrobiło mi się głupio, pomyślałem sobie, że chyba miałem złe zdanie o nim a to taki spoko gość - jedzie sobie rowerem do pracy. Ale po południu zobaczyłem na portalu propagandowym sesję zdjęciową Budynia na rowerze i jakiś tekst propagandowy o rowerowej stolicy wysmarowany przez redaktorów na etacie. Wtedy wiedziałem, że jednak moje wcześniejsze zdanie było prawdziwe - lans i propaganda. Potem już nie udało mi się spotkać Budynia na rowerze (zresztą wcześniej również)
    Z biegiem lat i kolejnych kadencji Budynia zrozumiałem, że facet nienawidzi sportu jako takiego a traktuje go tylko i wyłącznie jako możliwość pokazania się, czy to na Lechii czy to przy innych okazjach.

    • 52 6

    • (5)

      Myślę, że okreslenie "nienawidzi" jest krzywdzące. Bardziej prawdziwe byłoby "nie ma czasu na.." . Niestety.

      • 2 7

      • (2)

        Budyń nie jest prawdziwy, to wytwór peowski.

        • 10 5

        • (1)

          ta, a miasto samo się tworzy... skąd przyjechałeś? ze wschodu?

          • 4 7

          • Z zachodu.

            • 1 0

      • Biedactwo. Czasu nie ma.

        Ale mieszkanka sobie załatwiać ma czas. Na marsze KODu chodzić też ma czas. Rady nadzorcze obskakiwać też ma czas. Otwierać i zamykać imprezy ma czas.

        • 7 2

      • taaaa, kolejny który za..la 24/7 jak samorządowcy z PO co po 100 dni urlopu natrzaskali i ekwiwalenty za to pobrali

        Człowiek jak tylko chce to znajdzie czas na taką czy inną formę sportu w niewielkiej chociaż ilości. "Nie ma czasu" to wymówka dla tych którzy nie mają chęci

        • 8 3

  • (1)

    Szczurek niech się zajmie gdyńskim marazmem inwestycyjnym, a nie lansowaniem się w kolejnym artykule wyglądającym jak pisany na zamówienie działu PR

    PS Czy to prawda, że on się z Gdyni do Bojana wyprowadził?

    • 29 6

    • Nie prawda

      • 2 7

  • Szczurek najbardziej lubi latać na wycieczki do ciepłych krajów. Z Kosakowa oczywiście (KOS).

    • 20 5

  • Budyn cieply oblech i 36 kont? Camorra

    .

    • 29 2

  • Do kadry go chcemy klucha !!!

    • 16 2

  • Dla mnie, najbardziej intrygującym "sportowcem" z Trójmiasta

    jest jednak megaloman Paweł. Gęba idioty, a jednak od nastu lat robi w uja swoich wyborców, z gębami niejednokrotnie inteligentniejszymi. Teraz nawet próbuje wylansować się na sportowca z pasją, co wielu łyknęło bądź łyknie. Fenomen "czystej gry". Ciekawe, czy nadal uprawia przeciąganie liny z podczepionym samolotem..., bo jakoś pominięto w artykule tą dyscyplinę sportową.

    • 30 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane