- 1 Jak zniszczono Rady Dzielnic w Gdyni (44 opinie)
- 2 PKP chce oddać Gdyni tunel. Szansa na zmiany w centrum (109 opinii)
- 3 Wybudują chodnik w miejscu prowizorki (44 opinie)
- 4 Pozostałości baterii mającej bronić portu (62 opinie)
- 5 Lądowanie w Poznaniu przez nocny Duathlon (29 opinii)
- 6 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (135 opinii)
Prokuratura uzupełniła zarzuty wobec Pawła Adamowicza i jego żony
Zaniżenie podatku dochodowego w latach 2011-2012 o 130 tysięcy złotych - taki zarzut postawiła prezydentowi Gdańska i jego małżonce wrocławska prokuratura. Ostateczna kwota zaległości wzrosła po uzupełnieniu zarzutów przez śledczych w grudniu ubiegłego roku. - W obecnej sytuacji politycznej, decydentom tzw. "dobrej zmiany" zależy na mnożeniu wątków i przeciąganiu całej sprawy. Mówiąc językiem potocznym, na "grillowaniu mnie" - skomentował Adamowicz.
- Małżonkowie Magdalena i Paweł A. usłyszeli zarzut z art. 56 par 1 i 2 k.k.s. w związku z nieujawnieniem dochodów. Zarzut ten został im przedstawiony w sierpniu 2016 roku przez funkcjonariuszy skarbowych Pierwszego Urzędu Skarbowego w Gdańsku. W grudniu 2017 roku zarzut ten został uzupełniony o kwotę zaniżonego podatku dochodowego od osób fizycznych w związku z niewłaściwym rozliczaniem dochodu - poinformowała radio RMF FM wrocławska prokuratura.
Na czym polega przestępstwo, które mieli popełnić prezydent Gdańska i jego małżonka? Zgodnie z najnowszymi ustaleniami śledczych, Adamowiczowie mieli zataić na swoich kontach bankowych odpowiednio 326 tys. zł w 2011 roku oraz niemal 125 tys. zł w 2012 roku. Ponadto, mieli również zataić dochody z wynajmu mieszkań: 25 tys. zł w 2011 roku oraz 20 tys. zł w 2012 roku.
Na podstawie powyższych kwot, Adamowiczom zarzucono ostatecznie zaniżenie podatku dochodowego o 130 tys. zł. Jak tłumaczą śledczy z Wrocławia, wszystkie podane kwoty zostały ustalone przez agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Przypomnijmy, że wrocławski wydział Prokuratury Krajowej sprawdza źródła pochodzenia majątku małżeństwa Adamowiczów od marca 2017 roku. Śledczy ze stolicy Dolnego Śląska przejęli wówczas postępowanie po tym, jak I Urząd Skarbowy w Gdańsku postawił Adamowiczowi i jego żonie zarzuty.
Na chwilę obecną nie wiadomo, czy zgromadzony przez wrocławskich śledczych materiał zostanie dołączony do sprawy toczącej się przed Sądem Okręgowym w Gdańsku, dotyczącej nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych prezydenta Gdańska. Innymi słowy: niewykluczone, że w tej sprawie będzie toczyć się odrębne postępowanie.
Adamowicz odpowiada na zarzuty prokuratury
W poniedziałkowe popołudnie Magdalena Skorupka-Kaczmarek - rzecznik prasowy prezydenta Gdańska - przesłała przedstawicielom trójmiejskich mediów oświadczenie jej przełożonego w tej sprawie. Prezydent Gdańska zapewnia, że podobne zarzuty zostały mu postawione już wcześniej na podstawie decyzji organu podatkowego, która została uchylona przez sąd.
- Nieprawdziwe jest stwierdzenie, że zatajono "dochód z wynajmu mieszkań". Najem mieszkań był i jest zgłaszany do właściwego organu podatkowego i z tego tytułu były i są odprowadzane zryczałtowane podatki, co nigdy nie zostało zakwestionowane przez organy podatkowe. W obecnej sytuacji politycznej prokuratura uznała, że jest to prowadzenie działalności gospodarczej (...). Prokuratura w wypowiedzi dla mediów stwierdziła, że "przestępstwo polegało na ukryciu środków pieniężnych, poprzez zatajenie ich na rachunkach bankowych". Czy można coś zataić na rachunku bankowym? - pyta retorycznie Adamowicz.
Prezydent Gdańska jest przekonany, że działania prokuratury są sterowane przez nieprzychylnych mu polityków.
- Wydaje się, że w obecnej sytuacji politycznej decydentom tzw. "dobrej zmiany" zależy na mnożeniu wątków i przeciąganiu całej sprawy. Mówiąc językiem potocznym: na "grillowaniu mnie". Świadczyć o tym mogą różne działania, takie jak wzywanie do sądu coraz to nowych świadków, wzywanie na przesłuchanie mojego 90-letniego ojca, który kilka miesięcy wcześniej uległ poważnemu wypadkowi i nie może chodzić, czy nachodzenie mojego domu w godzinach nocnych, a nawet próby zastraszania jednego z moich pełnomocników - widnieje w oświadczeniu Adamowicza.
Pełna treść oświadczenia prezydenta Gdańska (PDF)
Opinie (742) ponad 20 zablokowanych
-
2018-01-08 17:18
W koncu sie za niego wzieli
W koncu cos robią ! Byle tylko ta "nadzwyczajna kasta" nie uniewinniła go, bo przez lata udowadniałą że jest zdolna tylko do tego
- 58 11
-
2018-01-08 17:17
Bardzo prawdopodobne
Ze nic Adamowiczowi nie zrobia przez opieszalosc urzedow za czasow po.Musial by miec wydane decyzje Waldek
- 24 5
-
2018-01-08 17:17
Marharab ,
- 4 3
-
2018-01-08 17:16
pan prezydent ma w nosie miasto i ludzi.
jedno trzeba oddać, bardzo dużo ludzi na niego głosuje.
- 23 31
-
2018-01-08 17:14
Oczywiście, że można zataić środki na rachunku, Panie Adamowicz.
- 41 7
-
2018-01-08 17:14
Al0Ahmed-Penturan
- 8 1
-
2018-01-08 17:06
(1)
Adam nie martw się, masz pełno znajomych na Facebooku, ktoś zrobi ci paczkę.
- 170 16
-
2018-01-08 17:11
Ktos Zrobi kanapke
- 6 5
-
2018-01-08 17:11
no cóż....
Zapomniał bidulek. Ciekawe czy o wypłacie z któregoś stołka tez zapomina.
- 81 7
-
2018-01-08 17:10
Dzień bez zarzutu dniem straconym
Kinach wiedzą o co loto
- 11 38
-
2018-01-08 17:10
Już się szyje
dla Pawełka firanka w szkocką kratę:)))!
- 71 8
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.